Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 23487x | Ocen: 5
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
NAJLEPSZE NARZĘDZIE DO WYKRYWANIA DUCHÓW TO… KOCIE OCZY!
Temat niezwykłej, pozazmysłowej wrażliwości naszych małych, futerkowych towarzyszy ziemskiej wędrówki powraca regularnie w poczcie do FN. Bardzo często możemy dowiedzieć się o tym, że koty potrafią widzieć coś więcej niż ludzie, którzy ze zdumieniem obserwują zachowanie zwierzaka, który „coś widzi”. Ten wątek pojawił się w e-mailu, który otrzymaliśmy 23 maja.
From: …..Olga
Sent: Thursday, May 23, 2013 8:42 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Koty mają dar "widzenia pozazmysłowego"
Witam serdecznie,
Chciałam podzielić się z Państwem opowieścią o moim kocie i widzeniu niewidzialnego.
Codziennie, od co najmniej kilku lat, wieczorem, mój kot "odprawia" pewien rytuał. Siada na moim łóżku i uważnie wpatruje się w jeden punkt na ścianie, mniej więcej na wysokości 180 cm. Codziennie, niezależnie od tego ilu domowników znajduje się w mieszkaniu, czy dzieje się coś ciekawego czy też nie.
Kot jest tak zaintrygowany tą obserwacją, że muszę wołać go kilka razy zanim w ogóle odwróci głowę (w innych sytuacjach przychodzi od razu). Nie można go wtedy odciągnąć od tej obserwacji żadną zabawą ani smakołykami. Jest bardzo czujny i zaintrygowany, jednak nie przestraszony.
Tak jakby obserwował coś, co zna już od dawna i wie czego może się spodziewać.
Obojętnie co to jest, z pewnością jest ciekawsze niż nasze wołanie i zabawy. Przyznam szczerze, że jestem przerażona, gdy kot zachowuje się w ten sposób.
Pozdrawiam serdecznie,
Wasza czytelniczka Olga
Relacji jest zbyt dużo, aby można było je uznać za przypadek. Bardzo często zdarza się tak, że ludzie wykonują zdjęcie w czasie, kiedy kot wodzi za czymś niewidzialnym wzrokiem. Potem okazuje się, że na zdjęciach jest „coś jeszcze”, na co bardzo często koty się patrzą. Tych zdjęć jest tak dużo, że w zasadzie można całe zjawisko uznać za realnie istniejące. Oto kilka przykładów z Archiwum FN.
Znajoma egzorcystka zajmująca się problemami ludzi, którzy mieli do czynienia z niewidzialnym bytem, powiedziała wyraźnie:
- Jeśli kot wodzi za czymś wzrokiem lub patrzy się w jakiś punkt – nie ma powodów do obaw. Gorzej, jeśli zwierzak patrząc się na niewidzialny gołym okiem obiekt zaczyna się jeżyć i trząść… Wtedy są powody do niepokoju.
Przy okazji tego e-maila warto wspomnieć o historii, którą dostaliśmy w styczniu b.r., a dotyczyła dziwnego zachowania kota i małego, rocznego dziecka. Oto fragment tego e-maila:
Szanowna Fundacjo.
Dziękuję za to, że zajmujecie się sprawami, które interesują tak dużo ludzi […] Być może mieliście podobne historie. Było to podczas urodzin mojej mamy, w dwa miesiące po śmierci ojca. Przyjechaliśmy razem z moim malutkim synkiem Mateuszkiem, który spał sobie na kocyku. Po pokoju chodził sobie kot mamy, który na początku skoczył na fotel i nikt na niego nie zwracał uwagi. Mniej więcej po dziesięciu minutach obudził się mój syn. Dziecko jednak nie płakało, ale ku naszemu zdumieniu kręciło głową coś obserwując, co wyraźnie latało wokół niego. Myśleliśmy, że to jakaś osa lub pszczoła, ale nic takiego nie było. Wtedy mój mąż zwrócił uwagę na to, że kot mamy Munio zachowuje się dosłownie identycznie jak mój syn.
Dosłownie kot i dziecko obracali swoje głowy w tym samym momencie. Przypominało to taniec synchroniczny, dosłownie wszystkich zatkało. Zarówno mój syn, jak i kot musieli widzieć coś, czego nie widzieli pozostali uczestnicy rodzinnego przyjęcia. Było to tak śmieszne, że pobiegłam po aparat fotograficzny mamy, który był w moim pokoju w mieszkaniu mamy. Kiedy wbiegłam z nim do pokoju, zarówno dziecko jak i kot przestali kręcić tak śmiesznie głowami i zachowywali się tak, jakby to coś już przestało wokół nich latać. Nie wiem, czy spotkaliście się Państwo z takimi relacjami, ale uważam, że to jest coś ważnego i godnego waszej uwagi. Podaję mój numer telefonu, jeśli ktoś […]
Proszę zachować moje dane do wiadomości waszej redakcji, bo boję się reakcji ludzi, którzy po prostu tego nie zrozumieją
Pozdrawiam,
Ela, Warszawa
Poniżej kot Czaruś, który jest "strażnikiem Bazy FN". Zawsze, kiedy przyjeżdżamy, biegnie z odległości nawet kilkudziesięciu metrów miaucząc w niebogłosy, że "już wie, że jesteśmy". Potem zawsze siada na samochodzie "Kapitana".
Komentarze: 0
Wyświetleń: 23487x | Ocen: 5
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie