Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 29488x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
NOWE FAKTY W SPRAWIE KATASTROFY UFO W ROSWELL
Ten film został okrzyknięty największym i najbardziej prymitywnym oszustwem jeszcze zanim się ukazał publicznie. Wystarczyły tylko zapowiedzi, że istnieje, a już natychmiast odezwali się eksperci, którzy go natychmiast zdemaskowali wstępnie, a dogłębnie później. Miał on rzekomo przedstawiać sekcję zwłok obcej istoty, która była w pojeździe obcych, który rozbił się w Roswell. W 1995 roku sprawa tego filmu obiegła wszystkie światowe media, w tym także ukazało się sporo tekstów na ten temat w Polsce. Warto przypomnieć ten film:
Film został rzeczywiście zmiażdżony. Że „lalka”, że „widać dziadostwo”, że „telefon nie z tej epoki”, że „sztuczna gra aktorów” i tak dalej. Ukazało się ok. 500 obszernych artykułów w angielskojęzycznej prasie tylko na temat tego filmu, w których autorzy „punkt po punkcie” demaskowali oszustwo. Telewizja HBO wyprodukowała nawet dokument „Kosmiczna Mistyfikacja”, w którym film został zdemaskowany ostatecznie, całkowicie i wręcz został przejechany stutonowym walcem. Czy można do tej sprawy cokolwiek dodać?
Od wielu lat znamy Philipp`a Mantle`a, który jako pierwszy otrzymał ten film od Brytyjczyka Raya Santilii. Warto poznać jego wersję wydarzeń, gdyż pozwala ona spojrzeć na całą sprawę trochę inaczej. Nawet jeśli założymy, że jest to oszustwo, to i tak historia tego filmu jest niezwykle pouczająca.
Phillip Mantle napisał właśnie książkę "Roswell Alien Autopsy: The Truth Behind the Film that Shocked the World" /Autopsja obcego z Roswell: prawda o filmie, który zaszokował świat" /, która trafiła na pokład Nautilusa.
W książce autor dokładnie opisuje punkt po punkcie wszystkie wydarzenia. Był 1993 rok, kiedy Philip Mantle pracował w British UFO Research Association (BUFORA), kiedy odebrał dziwny telefon. Zadzwonił do niego brytyjski przedsiębiorca i filmowiec Ray Santili, który powiedział, że posiada „jakiś film o Roswell z 1947”. Nasz znajomy wyraził zainteresowanie jego obejrzeniem, choć od samego początku był bardzo sceptyczny. Przez dwa lata między oboma panami trwała sporadyczna korespondencja, ale widać było, że Ray Santili nie jest człowiekiem, który jest typem „oszusta-naciągacza” (dokładnie to uzasadnia w książce). Wreszcie uzyskał fragment tego filmu ze stanowczym zakazem jego upubliczniania.
W 1995 roku Mantle umówił się z Santili`m w swoim biurze w Londynie i po raz pierwszy zobaczył fragment tego filmu z kasety wideo. Film był czarnobiały, bardzo słabej jakości i raczej wyglądał na żart niż coś, co może być prawdziwe.
- Santilli powiedział mi wtedy, że uzyskał film od emerytowanego kamerzysty armii amerykańskiej który twierdził, że był obecny przy sekcji zwłok obcych istot po katastrofie w 1947 w Roswell – opisuje w swojej książce Mantle.
W sierpniu 1995 roku fragment tego materiału został pokazany w telewizji FOX TV w filmie dokumentalnym "Alien Autopsy: Fact or Fiction?". To był moment, kiedy rozpętała się prawdziwa burza w światowych mediach, a osoby związane z tym filmem zostały natychmiast okrzyknięte oszustwami i naciągaczami, co do dziś dotyczy także autora książki.
Na 318 stronach książki Philip Mantle dokładnie opisuje to, jakie były losy filmu, a także jak bardzo dziwne rzeczy działy się podczas ustalania jego prawdziwości. Sprawa nie jest wcale jakimś jedynie incydentem, gdyż po emisji tego filmu – jak pisze autor – „świat badania zjawiska UFO nie był już taki sam”.
Przez ponad 15 lat kilku badaczy UFO z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych szukało prawdy o tym filmie i odkrywali, że sprawa nie jest tak prosta, jak chciałoby ją widzieć wielu demaskatorów. Jednocześnie śledztwo w sprawie filmu pozwoliło im wejść w jeszcze jeden świat – samego wydarzenia z Roswell. Docierali do kolejnych świadków tamtych wydarzeń i nabierali przekonania, że tam „naprawdę to się zdarzyło”. Sam film był już na drugim planie śledztwa, które opisał autor książki.
Ray Santili i jego film
Spyros Melaris i jego rysunki obrazujące historię z Roswell
Reg Presley, Busty Taylor i nasz znajomy Philip Mantle - autor książki
Książka "Roswell Alien Autopsy: The Truth Behind the Film that Shocked the World" wydana przez RoswellBooks.com jest dostępna w miękkiej okładce za $ 14.95 w księgawni wysyłkowej Amazon.com
Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej książki: http://www.roswellbooks.com/autopsy
Książka jest naprawdę niezwykle wciągająca i kolejne etapy badania historii filmu Santille`go pozwoliły autorowi ustalić wiele całkowicie nieznanych aspektów historii katastrofy UFO w Roswell. Autor dokładnie opisuje nieścisłości związane z filmem, niczego nie ukrywa i nie stara się zataić „niepasujących do całości szczegółów”. Jednocześnie jednak pokazuje, że jest kilka pytań w sprawie filmu, które nieprawdopodobnie komplikują sprawę jednoznacznej oceny na zasadzie „prawda/fałsz”.
Nas jednak najbardziej zainteresowała sprawa śledztwa, jakie autor książki przeprowadził w sprawie wydarzenia w Roswell z 1947. Warto tutaj przypomnieć, że w 2011 roku nasza ekipa pojechała do Roswell, gdzie spędziliśmy naprawdę wspaniałe dni. Na własne oczy zobaczyliśmy wszystkie miejsca na terenie dawnej Bazy Wojskowej w Roswell, gdzie miało dojść do badania obcych istot.
EJ Wilson - badacz UFO z Roswell – przekonywał nas, że sprawa katastrofy latającego spodka w Roswell w 1947 jest czymś więcej, niż tylko relacjami świadków o „upadku czegoś dziwnego, co mogło być spodkiem lub balonem”. Podczas pobytu na terenie dawnej bazy wojskowej zadaliśmy mu pytanie, co jego zdaniem przemawia za prawdziwością wersji o „autopsji obcych istot” przez amerykańską armię. Oto, co wtedy odpowiedział:
/ogromne podziękowania dla Mateusza Sońty i Michała Boguckiego za przetłumaczenie filmu i wstawienie napisów/
Za kilka dni wylatujemy do Las Vegas, gdzie będziemy brali udział w kongresie poświęconemu zjawisku UFO. Tam także będzie panel dyskusyjny o tym, co w 2013 roku wiemy na temat wydarzenia w Roswell. Po naszym pobycie w tym mieście i rozmowach z ludźmi, którzy zajmują się badaniem tego wydarzenia od wielu lat, trzeba uznać za pewnik, że doszło tam do naprawdę czegoś, co trudno jest zaklasyfikować jako wyłącznie „katastrofę obiektu UFO”.
Tam rzeczywiście musiało być coś więcej, a relacje emerytowanych wojskowych są tego najlepszym dowodem. Są to bowiem ludzie, którym nie zależy na rozgłosie, jakimś słynnym „poklasku w mediach” czy wątpliwej sławy po publikacji w przygłupawym brukowcu. Ci ludzie wiedzą, że bardzo dużo ryzykują, a jednak wypowiadają się o wydarzeniach w Roswell i mówią wyraźnie: to nie był żaden balon meteo lub „małpy czy manekiny” z eksperymentu wojskowego!
Materiały nagrane przez naszą ekipę w Roswell w 2011 zostaną zaprezentowane podczas pobytu FN w Las Vegas – tam będą miały swoją premierę. Mamy tylko kilka dni na skończenie prezentacji, więc czasu jest niewiele, ale… zdążymy na pewno!
W Las Vegas spotkamy się z badaczem UFO z Meksyku Jaime Maussanem, który od wielu lat prezentuje nagrania czegoś, co nazwał umownie „sky serpents”. Oto, jak wyglądają takie nagrania:
Jakie kształty mają balony w Polsce? Praktycznie wszystkie: od myszek Miki po długie węże. Czasami owe balony są porywane przez wiatr i lecą w powietrzu – każdy z nas widział ten obraz setki, jeśli nie tysiące razy.
Kiedy p. Paweł przebywał 5 czerwca 2013 w Białymstoku, na niebie zobaczył właśnie taki widok: kilka balonów spiętych jakimś sznurkiem gnanych przez wiatr. Było jednak coś, co sprawiło, że zaczął się zastanawiać nad tym, co właśnie obserwował… Oto jedno z przesłanych przez niego zdjęć:
Całość materiału znajduje się w naszym serwisie www.emilcin.com. Aby przeczytać tekst, trzeba kliknąć na link poniżej:
http://www.emilcin.com/?p=artykul&id=2654
Na koniec dobra wiadomość. To już pewne – w tym roku nasza ekipa leci do Sydney, gdzie będziemy mieli swoją prezentację o UFO! Wszystko wskazuje na to, że termin to ostatni tydzień listopada. Wszystkich naszych czytelników z Australii zapewniamy, że o dokładnym terminie i miejscu spotkania z FN zawiadomimy w serwisie.
Także w Australii odbędzie się kolejny eksperyment z naszego projektu „Otwarte Niebo”, którego pierwszy etap przeprowadzimy już za dwa tygodnie w Nevadzie. W serwisie będziemy się starali przedstawiać relacje „na gorąco” z pobytu w bezpośrednim sąsiedztwie słynnej Strefy 51 w Nevadzie. Na miejscu jesteśmy umówieni z człowiekiem, który mieszka na farmie oddalonej o ok. 180 kilometrów od Stefy 51 i który obserwował lądowanie dziwnego obiektu na wzgórzu w pobliżu swojego domu. Podobno posiada jakieś zdjęcia… zobaczymy
Komentarze: 0
Wyświetleń: 29488x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie