Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 16611x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
CUD PŁACZĄCEGO OBRAZU NA WYSPIE RODOS
Płaczący obraz to zjawisko niezwykle rzadkie, gdyż o wiele częściej pojawiają się informacje o płaczących figurkach. Tymczasem od października 2013 roku mamy do czynienia z prawdziwym fenomenem na greckiej wyspie Rodos. W jednej z cerkwi zaczął się niezwykły fenomen - ikona Św Michała Archanioła zaczęła „płakać”, czyli z miejsc, gdzie są oczy Archanioła, wycieka płyn.
Jak informuje prowadzący bloga „Mystagogy” John Sanidopoulos, zjawisko miało miejsce w kościele pod wezwaniem św. Michała Archanioła na starym cmentarzu w miejscowości Lalyssos. Wikariusz tego kościoła, ks. Apostolos twierdzi, że ikona jest z 1896 roku, a niedawno była poddawana konserwacji.
Według portalu FRONDA w sobotę rano kobiety, które otwierały kościół zauważyły, że twarz św Michała namalowanego na dużej ikonie jest mokra. Zjawisko odnawia się pomimo ścierania tych „łez”. Kościół odwiedził metropolita Kyrillos, który obejrzał dokładnie ikonę, z obydwu stron, obejrzał też ścianę, w poszukiwaniu źródła wilgoci. Metropolita oświadczył, że w chwili obecnej nie zauważa naturalnego wytłumaczenia tego zjawiska, ale pragnie przenieść ikonę do większego kościoła p.w Zaśnięcia Bogurodzicy w Lalyssos. Tam będzie wystawiona do kultu i nastąpią badania w innych warunkach atmosferycznych.
Podobno nadal pomimo zmiany otoczenia ikona nadal „płacze”, czasem zjawisko ustaje, ale potem się wznawia. Podobno również druga, mniejsza ikona Archanioła Michała z pierwotnego kościoła, zaczęła „płakać”. W obydwu kościołach gromadzą się tłumy, które starają się zbierać z powierzchni substancję, która okazała się mirrą. Mirra w czasach starożytnych była używana do balsamowania zwłok, jest symbolem i zapowiedzią śmierci.
Wszelkie historie o „płaczących figurkach, obrazach lub ikonach” natychmiast spotykają się z szyderstwem, kpiną i pustym śmiechem z „ludzkiej naiwności i ciemnoty” tak zwanych „mądrych, wykształconych, co mówią STOP ciemnogrodowi”. Dlaczego? No bo wiadomo, że obraz „płakać nie może”. A jeśli coś cieknie, to „ukryty system rurek” albo miejscowy nawiedzeniec, który „oblewa obraz”, a ciemnota to kupuje itp. Ale jest to wielki błąd, gdyż naprawdę „są rzeczy na niebie i ziemi, które się nie śniły filozofom”.
Nasz człowiek Witek Sebastyański spędził pół życia na badaniu przypadku płaczącej figurki w Niżankowicach przy granicy polsko-ukraińskiej (na terytorium Ukrainy). Po wielu miesiącach żmudnych obserwacji, rozmów, ciągłych wizyt w tym kościele stanowczo oświadczył, że w miejscach, gdzie gipsowa figurka ma oczy, płynie bezbarwny płyn przypominający łzy, który nawet jest… słony jak łzy. Wszelkie teorie o „zmyślnych pompkach z rurkami” czy „wikarego cwaniaka, co konewką stara się zrobić sławę kościołowi” można włożyć między bajki, gdyż sam Witek był świadkiem tego fenomenu. I wykluczył oszustwo!
Pierwszy dzień świąt za nami. Mamy nadzieję, że Mikołaj z prezentami nie okazał się… grafika na końcu tekstu wyjaśnia nasze obawy. Na koniec ważna informacja – na wiosnę ekipa FN będzie w Australii, gdzie będzie eksperyment z serii „Otwarte Niebo” w Sydney. Osoby zainteresowane wzięciem udziału w eksperymencie, które mieszkają w Australii, proszone są o e-mail:
Komentarze: 0
Wyświetleń: 16611x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie