Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 15227x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
WYBUCH SUPERNOWEJ ZAKOŃCZYŁBY HISTORIĘ NASZEGO UKŁADU SŁONECZNEGO, W TYM ZIEMI
W czasach historycznych odnotowano kilka spektakularnych obserwacji wybuchów supernowych. Na przykład w 1054 r. nasi przodkowie mieli okazję obserwować nagłe pojawienie się na niebie niezwykle jasnej gwiazdy, a pozostałością po tamtym wydarzeniu jest Mgławica Kraba. W 1604 roku Johan Kepler obserwował supernową w gwiazdozbiorze Wężownika, a w 2005 r. astronomowie zanotowali najsilniejszą znaną do tej pory eksplozję.
Mgławica Kraba
Tamte zdarzenia miały miejsce w bardzo dużej odległości od Ziemi i nie miały wpływu na naszą planetę. Inaczej sprawy mogą się potoczyć w przypadku, gdyby supernowa znajdowała się w pobliżu (w skali astronomicznej) naszego Układu Słonecznego. Wśród obiektów kosmicznych, które mogą przekształcić się w supernową jest Betelgeza, gwiazda znajdująca się w gwiazdozbiorze Oriona. Oddalona jest od Ziemi o około 600 lat świetlnych, a więc stosunkowo niedaleko biorąc pod uwagę ogrom Kosmosu. Gwiazda ta jest klasyfikowana jako czerwony nadolbrzym. Jej masa jest około 20 razy większa od masy Słońca. Jeszcze kilkaset lat temu obserwatorzy nieba opisywali ją jako gwiazdę świecącą białym lub żółtym światłem. Teraz łatwo jest zauważyć nawet gołym okiem, że posiada kolor czerwony.
Gwiazdozbiór Oriona i Betelgeza. Źródło: Wielki Atlas Kosmosu.
Oznacza to jedno, mianowicie na przestrzeni kilkuset lat na Betelgezie zaszły gwałtowne reakcje, w wyniku których na powierzchni gwiazdy atomy wodoru przekształciły się w atomy helu. Zgodnie ze znanymi zasadami fizyki, gwiazdy mające masę większą od około 10 mas Słońca po spaleniu zasobów wodoru przechodzą do fazy spalania helu. Efektem tego jest znaczne zwiększenie rozmiarów gwiazdy oraz obniżenie temperatury na powierzchni. Stadium czerwonego nadolbrzyma, jak teraz jest klasyfikowana Betelgeza może trwać kilka milionów lat. Nieuniknionym finałem życia tej gwiazdy będzie gwałtowny wybuch i powstanie supernowej.
600 lat świetlnych jakie dzieli Ziemię od Betelgezy to odległość na tyle niewielka, że wybuch tej gwiazdy może mieć wpływ na losy naszej planety. Eksplozja supernowej z ogromną siłą wyrzuci w przestrzeń większość lub całą materię gwiazdy. Wybuch wywoła też falę uderzeniową. Śmiertelnie niebezpieczna będzie emisja promieniowania gamma. Co prawda fizycy uważają, że zabójcza dawka promieniowania będzie emitowana z biegunów gwiazdy, a z wyliczeń wynika, że fala minie Ziemię w bezpiecznej odległości to zawsze istnieje pewne ryzyko popełnienia błędu w obliczeniach, czy też mogą zajść procesy, których uczeni nie brali pod uwagę. Silne promieniowanie gamma niechybnie doprowadziłoby do zniszczenia powłoki ozonowej otaczającej Ziemię.
Wobec potęgi natury jesteśmy bezbronni. Na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego, w przypadku gdy Ziemia znajdzie się na drodze takiej fali promieniowania gamma, nie mamy najmniejszych szans na przetrwanie. Prawdopodobnie w zamierzchłej przeszłości doszło już do takiego zdarzenia. Około 438 milionów lat temu na Ziemi wymarło 85 % żyjących wtedy gatunków istot. Tak zwane wymieranie ordowickie było spowodowane przyjęciem przez Ziemię ogromnej dawki promieniowania gamma, pochodzącej prawdopodobnie z wybuchu supernowej.
Tekst naszej koleżanki zawiera jeden z wielu czarnych scenariuszy dla Ziemi. Czy jest możliwy? Jak najbardziej. Czy prawdopodobny? Raczej mało, choć nie zmienia to tego, że zagrożenie jakimś wydarzeniem kosmicznym kończącym naszą ziemską przygodę istnieje. Naszym zdaniem czarny scenariusz dla naszej cywilizacji nie wymaga „powstania supernowej”, uderzenia asteroidy czy eksplozji megawulkanu pod Yellowstone. Wystarczy bowiem, że utrzymamy obecne tempo w eksploracji planety i rozwoju naturalnym.
Obce cywilizacji odwiedzające ziemię wielokrotnie wspominały, że planeta wielkości Ziemi jest w stanie utrzymać bez strat własnych populację wielkości ok. 500 milionów ludzi. Jeśli będzie więcej, wtedy natychmiast zbliża się nieuchronnie moment zagłady. Nasza rozrastająca się w nieprzytomnym tempie cywilizacja właśnie przekracza kolejne bariery śmierci - 1 stycznia 2013 roku populacja światowa liczyła ponad 7 miliardów ludzi (7 185 970 000). Zakłada się jednak poważne niedoszacowanie, gdyż tzw. trzeci świat konsekwentnie unika spisów powszechnych. Śmiało więc możemy dodać tzw. czarny miliard, co oznacza zbliżanie się do granicy dziesięciu miliardów ludzi.
W naszej bibliotece jest książka, która jest zapisem niezwykle wiarygodnego kontaktu z załogą pojazdu UFO. Uczestnik CE III miał okazję zapoznać się z sytuacją na planecie obcych istot, która zmaga się od tysięcy lat z dramatycznym przeludnieniem.
- Popełniliśmy ten sam błąd, który wy teraz popełniacie. Nikt tego już nie zatrzyma, za 50 lat zderzycie się z pierwszym, poważnym brakiem surowców, ale będzie już za późno – mówili mu ze smutkiem obcy. Ich scenariusz przyszłych wydarzeń na Ziemi jest równie smutny jak ów wybuch supernowej.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 15227x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie