Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 19733x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
INFORMACJA O ŚMIERCI BLISKIEJ OSOBY MOŻE POJAWIĆ SIĘ PRZEZ SEN
Podobnie jak cała Polska jesteśmy wstrząśnięci tragedią w Kamieniu Pomorskim, gdzie rozpędzony samochód prowadzony przez nietrzeźwego kierowcę wjechał w grupę ludzi i zabił sześć osób. Zawsze przy okazji tak tragicznych wydarzeń pojawia się wiele trudnych pytań - przygotowujemy tekst na ten temat.
Przeglądając zgłoszone do Fundacji Nautilus historie w ostatnich tygodniach warto wspomnieć o tej, którą opisała kobieta, której mąż przekazał wiadomość o swojej śmierci w czasie snu. Tragiczne zdarzenie także miało związek z wypadkiem samochodowym.
Szanowna Fundacjo,
Minęły właśnie cztery lata od śmierci najbliższej mi osoby, mojego męża. Do dziś nie daje mi spokoju sen, który przyśnił mi się w noc, kiedy to wszystko się stało. Muszę powiedzieć, że czasami mam sny, ale ten był zupełnie inny od pozostałych. Zobaczyłam w nim mojego męża, który był w takim bardzo jasnym miejscu, ale wokół była pustka.
Był ubrany dokładnie tak, jak wyszedł z domu. Kiedy chciałam do niego podejść, on oddalał się. Wtedy w tym śnie zapytałam go, dlaczego ode mnie ucieka. On powiedział coś, co zapamiętałam na całe życie. „Będę czekał tutaj na ciebie, nie płacz”. Pomachał ręką i sen się skończył, a ja się obudziłam.
Miałam bardzo złe przeczucie i natychmiast zadzwoniłam do niego na komórkę, ale miał wyłączony telefon. Godzinę później zadzwonił brat męża z informacją, że doszło do tragicznego wypadku w Austrii gdzie pracował mój mąż i że nie żyje. Wiem, że dostałam we śnie informację od mojego męża, że tam też jest życie i nie był to przypadek. Jestem ciekawa, czy kiedyś ktoś zgłosił wam podobną historię, kiedy we śnie pojawił się ktoś bliski i zawiadomił o swojej śmierci.
Pozdrawiam
[…]
Oczywiście, bardzo wiele relacji zawiera właśnie taki element, kiedy to we śnie nagle jest informacja od kogoś, kto właśnie umarł fizycznie. Nie trzeba nawet długo szukać – oto historia z ostatnich tygodni, którą przysłał pan Rafał 13 grudnia ub. roku.
From:
Sent: Friday, December 13, 2013 5:01 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Dziwne zdarzenia
Witam,
Może się na początek przedstawię i opisze temat wiadomości. Otóż jestem 19 ltkiem zamieszkujący z matką i chciałbym opisać dziwne zdarzenia , które wystąpiły w ostatnim czasie w moim życiu.Chodzi bowiem o to , że mój ojciec chorował z początku na choroby gastrologiczne, później okazało się , że choroba jest poważniejsza i podejrzewa się wystąpienie nowotworu. Tata otrzymywał naświetlenia lecz chemii nie przyjął , jednak nie chce opisywać przebiegu jego zdrowia , lecz sytuacje i zdarzenia , on zachowywał się tak jakby już wiedział że to już koniec i musi zrobić wszystko by nam pomóc na wypadek jego śmierci , lecz wtedy czuł się bardzo dobrze , jadł , pracował , nie miał większych problemów oprócz bólów występujących od czasu do czasu.
Szedł z moją mama na spacer,poszli więc na cmentarz odwiedzić groby zmarłych , a tam ojciec powiedział mamie , że tutaj mu się podoba to miejsce (wskazywał na ścianę , w której chowa się urny) mama wtedy stwierdziła że jest niepoważny i mówi bzdury, to samo zrobił gdy był na cmentarzu ze swoim kolegą, przekazał mu że jeżeli coś by mu się stało ma pomóc zorganizować wszystkie papierkowe roboty, pomóc na wypadek jego śmierci (wtedy wszyscy mu zaprzeczali i mówili , aby przestał tak mówić).
Z czasem jednak rzeczywiście było co raz gorzej, stan zdrowia się pogarszał, nadszedł niedzielny wieczór, ojciec wykonał telefon do mamy i spytał się czy starczy nam pieniędzy, jak się czujemy itp., po chwili płytkim głosem powiedział , że on już ma mało czasu , mama na to zareagowała dość spokojnie i powiedziała czemu mówisz takie rzeczy skoro jutro masz mieć operacje i montowanie protezy przełyku, po operacji spotkamy się i porozmawiamy , musisz odpoczywać.
Tego wieczoru położyłem się spać, miałem sen , który był bardzo realny dosłownie jakbym tam był, otóż szedłem w nim ze swoim ojcem przez cmentarz, powiedział mi abym się nie martwił , że poradzimy sobie i mam się opiekować mamą, staliśmy razem na tym cmentarzu a on nagle poszedł w stronę drzewa nie wiem dokąd i co się z nim stało bo nagle przebudził mnie dźwięk telefonu.
Mama odebrała wieść ze szpitala o zgonie ojca o godzinie 4:42.W dzień ostatniego pożegnania przed skremowaniem , postanowiłem się z nim ostatni raz zobaczyć. Jego ulubiony kolor - kremowy, beżowy, takiego też koloru dobrana była urna dla jego prochów.
W dzień pogrzebu , żeby było lepiej 13.12.13 o godzinie 13 w piątek, ksiądz głosił kazanie, lecz najdziwniejsze było to że to kazanie było na tematy historyczne , bardzo sprecyzowane do gustów ojca , kiedy za życia bardzo interesował się szczegółami Drugiej Wojny Światowej, z pewnością ksiądz go nie znał , ani nikt nie mówił księdzowi aby wygłosił właśnie takie opowieści , dlatego to też dziwny fakt, po wyjściu z kaplicy na miejsce złożenia urny uświadomiłem sobie , że widzę przed sobą to samo miejsce , które ujawniło mi się we śnie gdy ojciec po prostu znikł , to samo miejsce , te samo drzewo.
Ostatni element to pogodowy element , może to był tylko przypadek ale w tym dniu aura była normalna,pochmurne niebo , ciemno , bez deszcze i innych opadów,lecz po dokonaniu pochówku jakąś godzinę później niebo nabrało takiej samej barwy jak urna,wszędzie było "kremowo" .Jestem bardzo przerażony tym co się wydarzyło, z reguły nie jestem osobą wierzącą , i nie mam pojęcia czy to tylko przypadek , czy rzeczywiście jakieś zjawiska , na które nie znam odpowiedzi , lecz wiem że wydarzyło to sie na pewno i nie byłoby sensu sobie wymyślać niepotrzebnych opowieści bo te zdarzenia na prawdę miały miejsce.
W korespondencji przysyłanej na skrzynkę FN jest sporo historii o duchach osób zmarłych, które pojawiają się w takich miejscach jak cmentarze czy miejsca, gdzie dana osoba mieszkała lub zginęła w tragicznych okolicznościach. Na koniec jeszcze dwie takie historie.
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Czy Dziecko widziało coś więcej niż dorosły?
Szanowna Fundacjo
Kilka lat temu napisałam do Was o swoich przeżyciach, które miałam podczas pobytu z Siostrą bliźniaczką i Przyjaciółką (Ewą) nad morzem w domu moich Dziadków. Było to ok 10lat temu (dokładnie nie pamiętam kiedy), jednak mój list został opublikowany na Państwa stronie. (niestety nie umiem go znaleźć w archiwum ale gdybym znalazła to bez problemu bym dołączyła)
Wracając do sedna sprawy. Chciałam opisać sytuacje, które się wydarzyły w tym samym miejscu rok temu w drugiej połowie marca.
Pamiętam to dokładnie, ponieważ umarła wtedy moja Babcia i po 9h jazdy samochodem, ok godz. 12 w nocy dojechałam szczęśliwie na miejsce. Nie byłam sama. Jechała ze mną w/w Siostra z mężem i 2,5letnim synkiem.
Przez cały czas pobytu w domu (przypominam, że dom ma ponad 100lat i został ofiarowany moim Dziadkom jako darowizna po II wojnie światowej a dostali go od Niemców), Syn mojej Siostry zachowywał się nieswojo. Ponoć mówi się, że dzieci widzą więcej niż my i ja jestem o tym święcie przekonana, tym bardziej upewniłam się jak zobaczyłam zachowanie Antosia.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, Dziecko się obudziło przed samym domem (można powiedzieć, że był to zbieg okoliczności) i zaczęło kurczowo przytulać się do mamy krzycząc ‘ja chcę do domu, ja chcę do domu’ (miało na myśli swój rodzinny dom). Antoś nie mógł się uspokoić przez bardzo długi czas (bodajże do 2 w nocy). Cały czas płakał, krzyczał (pobudził całą rodzinę, która zjechała się na pogrzeb), że chce do domu. Każdy z nas próbował Go uspokoić ale nie dało rady. W końcu zasnął zmęczony płaczem.
Poszliśmy spać. Dostaliśmy pokój w którym wcześniej nocowaliśmy (o którym wspomniałam w owym liście ok 10 lat temu).
Niby nic się specjalnego nie działo, jak to na pogrzebach. Jednak zaobserwowałam z Matką Dziecka, że z Antosiem jest coś nie tak. Cały czas bał się sam zostać na piętrze (tam mieliśmy pokój), przez wszystkie dni naszego pobytu krzyczał, że chce do domu, nie dało się Go normalnie położyć spać, cały czas przyglądał się komuś kogo tak naprawdę nie było.
Najdziwniejsza rzecz stała się w dniu pogrzebu. Jak to bywa starym zwyczajem, w dniu pogrzebu do domu przynosi się trumnę na kilka godzin przed Mszą pożegnalną. Staraliśmy się aby Antoś nie widział Prababci w trumnie, chcieliśmy aby zapamiętał Ją uśmiechniętą. Postanowiliśmy, że na zmianę będziemy pilnować Dziecko do góry. Kiedy poszłam do Siostry ja zmienić w pilnowaniu Dziecka była już tam Ciocia (która mieszkała z Babcią) i Jej Córka.
Nagle Dziecko wyszło na korytarz i stanęło przyglądając się czemuś. Zwróciłam na Jego uwagę bo nie dość, że obok były schody to bardzo dziwnie to wyglądało. Nagle twarz Antka się zmieniła, z pogodnej na wystraszoną, pełną obaw. Jak stał tak zaczął nagle przeraźliwie krzyczeć (Siostra i Ciocia się wystraszyły, że spadł ze schodów) i wystraszony pobiegł do swojej mamy. Bardzo dziwnie to wyglądało, ponieważ Antek zaczął jakby panicznie ‘wspinać się po nodze mamy’. Siostra szybko Go podniosła i przytuliła do siebie a dziecko przeraźliwie krzyczało, że chce do domu i co najważniejsze: było tak wystraszone, że całe się trzęsło (nigdy nie widziałam aby ktoś tak ze strachu się trząsł) i ze strachu tak mocno się przytuliło do mamy, że (2,5! letnie dziecko) zostawiło swojej mamie ślady na szyi i ją gryzł ze strachu po policzkach i szyi!
Przeraziłyśmy się nie na żarty. Próbowałyśmy uspokoić Jego i dopytywać się co się stało. Dziecko cały czas powtarzało, że chce do domu i nie że boi się tej pani (patrząc przy okazji na korytarz). Dziecko uspokoiło się dopiero wtedy, kiedy zostało zniesione na dół do kuchni. Chciałam tutaj zaznaczyć, że przez cały czas pobytu w tym domu, Antoś będąc do góry trzymał się każdego kurczowo i powtarzał, że chce do domu. A zasypiał tak naprawdę nie z powodu zmęczenia całym dniem ale z powodu zmęczenia płaczem bo ciągle przed snem kilka godz. płakał i powtarzał , że chce wracać do swojego domu. Jak opuściliśmy dom (kiedy odjeżdżaliśmy), Dziecko diametralnie się zmieniło, było spokojniejsze, nie było już tak spięte.
Historia jest jak najbardziej autentyczna. Na pewno bez problemu potwierdzi to moja Siostra, która jest również Waszą stałą czytelniczką i na pewno może potwierdzić to Jej Mąż.
Mam nadzieję, że ta historia przyda się Państwu.
Jeszcze raz proszę o zachowanie anonimowości.
Pozdrawiam
[…]
I ostatnia z historii z serii "polskie ghost stories".
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Witam Serdecznie
Witam
Mam taką pewno historię którą chciałbym się nią podzielić. Mieszkam w Żywcu u nas jest jezioro Żywieckie. A koło niego lasek Wita z tym laskiem wiąże się pewna historia
Zaginęło tam małżeństwo i ponoć dziecko chłopczyk których nigdy nie znaleźli znikli bez śladu. Kiedy byłem w tym lasku no i siedziałem ze znajomym na ławce i rozmawialiśmy zaraz widzimy małżeństwo no i stoją patrzą na nas no i siadają na ławce po wyżej nas obróciłem się w stronę kumpla i coś mu powiedziałem i nagle obróciłem się w stronę w małżeństwa które tam siedziało ale już ich nie było dało mi to do myślenia tak to małżeństwo to tak jak cienie ale było widać twarz syrwetke wiem ze mężczyzna trzymał parasol wiek powyżej 50lat kobieta chyba była młodsza
Przyszli nie wiadomo kiedy odeszli nie wiadomo kiedy bardzo dziwne to jest ze nas obserwowali na początku dziwne to było. Ale co jest najlepsze w tym ze powiedziałem mu ze ktoś tu przyjdzie za niedługo no i stało się .Ludzie opowiadają ze tam straszy widzieli zjawę
Ja kiedyś w nocy byłem koło tego lasku cały czas słychać jak ktoś chodzi tam słychać kroki
Na pewno będę chciał zarejestrować to co się tam dzieje.
Pozdrawiam
Na koniec jeszcze ciekawa historia, która opisana w prasie lokalnej trafiła także do ogólnopolskiego tabloidu.
Wszystko wskazuje, że skazany na karę śmierci morderca wrócił w miejsce swojego zamieszkania. Miejsce to trafia do naszą mapę „nawiedzonych mieszkań w Polsce”.
http://www.fakt.pl/Studenci-z-Krakowa-przerazeni-Straszy-ich-duch-mordercy-,artykuly,221884,1.html
Komentarze: 0
Wyświetleń: 19733x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie