Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 9338x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
CZY TEN SEN BYŁ WIZJĄ PRZYSZŁEGO WYPADKU ZNAKOMITEGO KIEROWCY?
29 grudnia 2013 roku jeden z najwybitniejszych kierowców w historii wyścigów F1 Michael Schumacher w towarzystwie syna zjeżdżał na nartach w Méribel we francuskich Alpach. Podczas zjazdu przy niskiej prędkości Schumacher przewrócił się na nartach i uderzył głową w kamień, co mimo kasku spowodowało u niego wyjątkowo niebezpieczne obrażenia głowy.
Przez chwilę był przytomny, nawet rozmawiał, ale potem stracił przytomność. Okazało się, że miał krwiak mózgu i wewnętrzny wylew, a potem przez kilkanaście dni był w stanie krytycznym. 30 stycznia 2014 oficjalnie potwierdzona została informacja, że lekarze rozpoczęli proces wybudzania Schumachera ze śpiączki, który do dziś jednak nie dał pozytywnych rezultatów.
Ten niezwykle sympatyczny niemiecki kierowca, znany m.in. z akcji charytatywnych, budził ogromną sympatię na całym świecie. Jego wypadek był dla wielu prawdziwym szokiem, gdyż po raz kolejny przypomniał ludziom tę prostą prawdę, że jesteśmy istotami śmiertelnymi…
Na skrzynkę e-mailową Fundacji Nautilus przyszedł list opisujący sen, który miał nasz czytelnik Grzegorz. Sen miał miejsce w nocy z 21 na 22 grudnia 2013 roku, czyli tydzień przed tragicznym wydarzeniem na stoku w Alpach. Oto fragment tego e-maila:
[…] Nie jestem człowiekiem, który co noc ma jakiś sen. Oczywiście sny zdarzają mi się jak wszystkim, ale nigdy nie miałem jakiegoś szczególnego, który bym zapamiętał. Ten sen był jednak wyjątkowy, bardzo dziwny, gdyż od razu po przebudzeniu opowiedziałem go mojej żonie i córce podczas śniadania. Powiedziałem im wtedy, że moim zdaniem coś mu się może stać, ale uznałem to za bzdurę, bo przecież zakończył karierę kierowcy wyścigowego.
Oświadczam, że nie interesowałem się wyścigami F1 i jakoś szczególnie nie śledziłem i nie śledzę tego sportu. Z tym większym zdziwieniem myślę o tym, co przyśniło mi się w nocy […] z 21 na 22 grudnia 2013 roku.
We śnie zobaczyłem niemieckiego kierowcę Michaela Schumachera, który siedział na plaży nad jakimś morzem lub wodą. Od razu wiedziałem, ze to jest właśnie on, gdyż pamiętam, że był w swoim charakterystycznym białym kombinezonie, w którym widziałem go wiele razy w telewizji.
Ucieszyłem się, że mam okazję poznać tak znanego człowieka i chciałem go zapytać, co tu robi, ale on wstał, uśmiechnął się i zaczął iść po plaży wzdłuż tej wody. Próbowałem do niego dobiec, ale nie byłem w stanie, bo cały czas był zbyt daleko. Pamiętam, że we śnie uśmiechał się do mnie i cały był w takiej samej odległości ode mnie. Obudziłem się i natychmiast wiedziałem, że był to bardzo ważny sen. Byłem przekonany, że nie był to przypadek. Kiedy tydzień później dowiedziałem się o wypadku Michaela Schumachera na nartach dosłownie zatkało mnie.
Opisałem wam ten sen, bo myślę, że to był w jakiś sposób sen proroczy. Dlaczego akurat ja miałem ten sen? Nie wiem tego do dziś. Mam nadzieję, że Shumi wyjdzie z tego cało i bardzo emocjonalnie czytam wiadomości o stanie jego zdrowia. Nigdy nie przypuszczałem, że coś takiego mnie spotka. […]
26 lutego 2014 w naszym systemie informacji pojawiła się wiadomość pozostawiona przez osobę, która podpisała się Moni. Zainteresowała nas ta wiadomość, bo także dotyczyła Michaela Schumachera. Tym razem nie chodziło o sen, ale o dziwne przeczucie, taki jeden niezwykły moment, kiedy nagle pojawia się w głowie dziwna i bardzo wyraźna myśl. Oto ta wiadomość:
Witam serdecznie!
Rzadko się loguję, ale zagladam dosc czesto. Chcialabym opisac sytuacje ktora wydarzyla sie 4.01.14 to byla sobota. Dostalam drukarke taki kombajn HP , poniewaz caly program byl po niemiecku i nie funkcjonowala dobrze wiec zaczelam przy niej grzebac. Dosc dlugo to trwalo w tle leciala muzyka z radio Hamburg. Do dzis nie wiem czy stalo to w skutek wiadomosci ktore podano a dotyczylo to Michaela Schumachera.
W pewnej chwili zobaczylam przed oczami tunel idacy ku gorze na koncu swiatlo.Na poczatku tego tunelu w bialym kombinezonie z kaskiem pod reka stal mezczyzna.W pewnej chwli obrocil sie przez lewe ramie i zobaczylam ze to Michael. Byl usmiechniety i bardzo szczesliwy. Jesczcze nie widzialam tak szczesliwego czlowieka.
Wystraszylam sie i zerwalam te wizje. Wieczorem rozmawialam z moja przyjaciolka z Polski. Opowiedzialam jej o tym co sie zdarzylo i ze mysle ze on umrze , ze nie wyjdzie z tego wypadku, ze on juz rozpoczal swoja wedrowke ku swiatlu byl na poczatku tego tunelu. Mysle ze podeszla do tego sceptycznie´, nie powiedziala nic a ja szybko zakonczylam temat. powiedzialam tez o tym corce, zapytala skad wiem, opowiedzialam jak bylo ale moja corka nie dyskutowala poniewaz wiedziala ze nie klamie. Ja sama bylam zaskoczona tym faktem w koncu nie wiem czy to wyobraznia czy faktycznie tak bedzie .
pozdrawiam serdecznie zaloge
moni
Na koniec jeszcze jedna historia, która związana jest ze śmiercią znakomitego gitarzysty Paco de Lucía, który zmarł 26 lutego 2014 roku w Cancum (Meksyk). Zmarł na zawał serca.
Jeden z naszych kolegów z FN ma kolegę, który pasjonuje się od lat grą na gitarze klasycznej i sam potrafi znakomicie grać. W przysłanym e-mailu opisał bardzo osobliwe wydarzenie związane właśnie ze znakomitym hiszpańskim muzykiem. Oto fragment:
Zmarł Paco de Lucia.
Przedwczoraj (24 lutego 2014 przyp. Red.) wyjąłem z szafy partytury Paco de Lucii (mam 8 zeszytów), które są potwornie trudne, ale kupiłem je ze względu na szacunek dla kompozytora. No i zawsze jest nadzieja, że może kiedyś uda mi się któryś z nich zagrać. Z podobnego powodu zresztą mam nuty większości utworów Chopina.
Dziś rano sięgnąłem po zapis nutowy słynnego koncertu "Friday Night in San Francisco", gdzie Paco de Lucia grał z Johnem McLaughlinem i Alem DiMeola.
Dodam, że od lat nie sięgałem po nuty Paco de Lucii.
Pozdrowienia,
[…]
Co sprawiło, że znajomy naszego kolegi sięgnął akurat po nuty związane z Paco de Lucia na kilkadziesiąt godzin przed jego śmiercią? Czy to był przypadek?! Prawdopodobieństwo takiego wydarzenia jest minimalne, gdyż – jak sam wyjaśnił – nie sięgał do tych nut od lat.
Oczywiście wszystko przy odrobinie złej woli można skwitować wzruszeniem ramion i pogardliwym stwierdzeniem „ot, zwykły przypadek i tyle”. Wiedząc jednak o absolutnej prawdziwości zjawiska prekognicji (jasnowidzenia) można śmiało założyć, że takie niezwykłe momenty zdarzyć się mogą każdemu i ich natura jest związana z jakimś ukrytym darem. Dlaczego to zdarzyło się akurat tej osobie, a nie innej? Skąd przyszedł taki sygnał? Z podświadomości, która podobno ma kontakt ze słynną Kroniką Akaszy zawierającą wszystkie wydarzenia przeszłe, teraźniejsze i przyszłe?! Pytania można mnożyć w nieskończoność.
Poniżej mistrz Paco de Lucia w czasach największej świetności.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 9338x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie