Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 14970x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
PROROCZY SEN DOTYCZĄCY KATASTROFY TU-154
Właśnie minęła czwarta rocznica katastrofy, której uległ prezydencki TU-154 pod Smoleńskiem. Wszystko wskazuje na to, że kilka osób miało niezwykłe doświadczenia mistyczne, które były zwiastunem zbliżającej się tragedii. Na pokładzie Nautilusa od czterech lat dostajemy takie właśnie historie opisywane przez czytelników serwisu. Jest to już całkiem pokaźny zbiór, dzisiaj wybraliśmy kilka z nich. Oto historia opisana przez p. Andrzeja, mieszkańca Zabrza.
Droga FN,
Z wielkim zainteresowaniem śledzę wasz serwis […] chodzi o sprawę snu, który miałem tydzień przed katastrofą samolotu TU-154. O tym śnie powiedziałem tego samego dnia mojej żonie i jeśli chcecie, to może ona przysłać potwierdzenie tego faktu. Nie jestem człowiekiem, który bardzo często ma jakieś dziwne sny. Raczej śnią mi się rzeczy banalne jak wszystkim, ale ten sen był inny. Bardzo wyrazisty, wręcz czułem się, jakbym był w kinie i oglądał to wszystko na wielkim ekranie.
Pamiętam, że śnił mi się duży samolot, na którego boku była białoczerwona szachownica. Byłem przekonany, że jest to polski samolot. Następnie zobaczyłem, że ten samolot uderza w ziemię i staje w płomieniach. Natychmiast się obudziłem. Moja żona powiedziała mi, że bardzo niespokojnie spałem, coś mówiłem przez sen, co naprawdę nigdy mi się nie zdarza.
Pamiętam, że nie myślałem o tym śnie jak o śnie proroczym. Raczej uważałem, że po prostu przyśniła mi się katastrofa lotnicza, bo bardzo lubię oglądać serial „Katastrofy Lotnicze” w telewizji National Geographic. Tydzień później rozbił się polski samolot z panem Prezydentem i pozostałym osobami. Od razu przypomniałem sobie ten mój sen. Jestem pewien, że był to sen proroczy, choć nie rozumiem, dlaczego ja akurat zostałem wybrany, aby mieć taki sen. Długo myślałem o tym wszystkim. Tak sobie to tłumaczę, że po prostu ten wypadek musiał się zdarzyć, że to było zapisane gdzieś w gwiazdach i nie było takiej siły na świecie, która mogła odmienić to przeznaczenie śmierci tylu ludzi. Opisałem to wam w nadziei, że być może ktoś miał podobne doświadczenie jak ja. Proszę o odpowiedź, czy mieliście kiedyś podobne przypadki opisywane przez waszych fanów.
Pozdrawiam całą załogę
Andrzej [dane do wiad. Red.], Zabrze
I kolejna historia związana z przeczuciem i dziwnym niepokojem, które miał nasz czytelnik p. Ryszard podczas słuchania… wycia syren.
Szanowni Państwo,
Przypadkiem trafiłem podczas przeglądania Państwa strony na artykuł poświęcony katastrofie w Smoleńsku. Temat wielokrotnie wałkowany, wykorzystywany politycznie aż do znudzenia. W samolocie lecieli dwaj księża, których osobiście znałem. Nie byli to moi zażyli przyjaciele.
Po prostu znałem ich, lubiłem i bardzo szanowałem. W okresie poprzedzającym katastrofę codziennie chodziłem po pracy na spacery. Jedną i tą samą trasą. Tym chętniej, że prawdopodobnie z powodu wybuchu wulkanu na Islandii popołudniowe niebo miało bardzo ciekawe kolory - fioletowe, czerwone, co pozwalało robić inne niż zwykle zdjęcia. W piątek 9 kwietnia również poszedłem na taki spacer.
W pewnej chwili usłyszałem gwałtowne szczekanie psów we wsi i wycie syreny. Niby nic nadzwyczajnego - takie wycie syreny zdarza się kilka razy do roku. Ale wtedy był odczuwalny osobliwy niepokój. Poza tym takie wycia syren odbywają się zawsze w ciągu dnia a nie przed godziną 19. Do dzisiaj zawsze kiedy oglądam nagrania z miejsca katastrofy najbardziej przeraża mnie właśnie to wycie syreny na lotnisku. Czy było to jakieś przeczucie? Nie wiem.
Pozdrawiam,
Ryszard [nazwisko do wiadomości redakcji]
I kolejne dwie historie wybrane do tej publikacji.
Witam
Dzień przed katastrofa w Smoleńsku rozmawiałem z moim dobrym znajomym przy piwie i temat zszedl akurat na polityke i nie wiadomo czemu zaczeliśmy rozmyślać co by sie stalo gdyby zginął prezydent Polski. Byla mniej wiecej 22 godzina. Rozmawialismy na ten temat dopóki nie wrocilismy do domu.
Nastepnego dnia miedzy 9 a 10 dostalem sms od wlasnie tego kolegi zebym szybko wlaczyl telewizor, początkowo nie wiedzialem o co chodzi dopóki nie zauwazylem na dole ekranu przesowajacej sie wiadomosci o katastrofie w Smoleńsku i smierci prezydenta
Witam
Szczerze mówiąc od bardzo dawna zastanawiałam się czy do Was napisać. Należę do tych tak zwanych dziwnych ludzi. Zdarza mi się widzieć, a nieraz czuć co inni nie czują. Nadmienię ,że znałam panią Prezydentową ,była moją klientka w sklepie. Zaś pan Stasiak był moim kuzynem ,ale jak to w rodzinie bywa nie znaliśmy się, a jego prababcia to również i moja, ale koniec prywaty. Nie wspomniałabym o tym gdyby nie fakt ,że pewnie miało to duże znaczenie. Były to osoby mi bliskie. Dzień przed katastrofą oglądałam wywiad ze Stasiakiem ,a nigdy tego nie robiłam. Pamiętam ,że usiadłam i patrzyła była z niego dumna. Takie uczucie mnie ogarnia jak oglądam filmu o Papieżu Janie Pawle II . Nie rozumiała czemu patrzyłam z zainteresowaniem . Zaś rano w sobotę wstałam po 7 rano byłam wściekła jakbym wstała lewą nogą.
Wyszłam na balkon poprawić pranie ,ponieważ wiatr mi je zrzucił. Na dole zobaczyłam swojego tatę i na jego żarty zaragowałam agresywnie. W ogóle tego nie rozumiałam. Czemu chodzę cały czas zła jakbym na przysłowiowej bombie siedziała.
Takie sytuacje miały już w moim życiu miejsce np: idąc do koleżanki pierwszy raz powiedziałam do niej: no to prowadz mnie na to 4 piętro. Była w szoku i zapytała skąd wiem na którym piętrze mieszka. Nie umiem tego wytłumaczyć. Przewidzałam też śmierć męża z jednej z pracownic w firmie. Nie chwalę się tym i nie rozwijam tego daru.
Wiem tylko jedno ci co zginęli w Smoleńsku nie zaznali do dziś spokoju.
Pozdrawiam:
Ewelina [dane do wiadomości redakcji]
Na koniec jeszcze raz sen, ale tym razem nie o Smoleńsku, ale o innym tragicznym wydarzeniu, czyli 11 września 2001 roku. Opis tego snu dostaliśmy kilka dni temu.
-----Original Message-----
From: […]
Sent: Wednesday, April 02, 2014 10:44 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: DZIWNY SYMBOLICZNY SEN O WIEŻACH WTC
Witam!
Opiszę wam dziwną historię związaną z WTC która sama mnie wprawiła w zdumienie dopiero po latach. Mieszkam w Polsce w województwie warmińsko-mazurskim. W latach 1984- 2012 mój nieżyjący już ojciec mieszkał USA w Chicago.
Przed rokiem 2001, miałem dziwny charakterystyczny sen, a mianowicie śniły mi się dwie wieże z Nowego Yorku. Wtedy jeszcze nie znałem ich nazwy, ale wiedziałem że stoją gdzieś w Nowym Yorku, bo były charakterystyczne.
Teraz opiszę mój sen: Śniło mi się że ja i mój ojciec, staliśmy gdzieś na wzniesieniu, a przed nami rozciągał się młody, zielony las pośród którego stały dwie ogromne wieże. Nagle z dachu tych wież zaczęła płynąć woda niczym z wodospadu, spływając po każdej ze ścian. Spływająca woda zaczęła w szybkim tempie zalewać las. Wtedy powiedziałem do ojca żebyśmy uciekali bo się potopimy... - na tym skończył się mój sen. Kiedy się obudziłem, po głowie chodziło mi jedno pytanie; czemu śniły mi się wierze z Nowego Yorku, skoro mój ojciec mieszka w Chicago. Sen jak sen, pomyślałem, po czym przeszedłem do porządku dziennego.
Minęło kilka miesięcy. Pamiętam że 11 września 2001 roku, uciąłem sobie popołudniową drzemkę. Przerwał mi ją dzwoniący do mnie kolega, który poinformował mnie że w Ameryce palą się wieże. Kiedy włączyłem telewizor i zobaczyłem płonące wieże, skojarzyłem swój sen, ale potraktowałem go jako zwykły zbieg okoliczności, ponieważ mój sen - prócz wież - był zupełnie odmienny.
Opowiadałem go niektórym znajomym, traktując go jako czystą ciekawostkę.
Dopiero w tym roku - a mianowicie 2014 - to co ujrzałem w internecie, sprawiło że przeszły mnie ciarki po plecach.
Czytając wiadomości, trafiłem na wzmiankę o nowym WTC ONE. Kiedy przeczytałem artykuł, i obejrzałem zdjęcia nowego WTC, kliknąłem w przeglądarkę chcąc zobaczyć z ciekawości co się znajduje teraz w miejscu poprzednich wież. To co ujrzałem sprawiło że przeszły mi ciarki po plecach. Pomnik upamiętniający ofiary 9/11, natychmiast przypomniał mi mój sen. Przeglądając zdjęcia, najpierw zobaczyłem młode zasadzone drzewa (młody las z mojego snu). Kiedy zobaczyłem kwadratowe dziury po wieżach, po których spływała - po każdej ze ścian - woda, po prostu mnie zamurowało.
Teraz wiem że to co mi się śniło nie było czystym zbiegiem okoliczności. Nie zapomnę tego snu do końca swego życia.
To co napisałem jest szczerą prawdą.
Dodam jeszcze że któregoś dnia śniła mi się przewrócona głowa Nowojorskiej statuy wolności, która oświetlona nocnymi latarniami leżała w gdzieś w centrum Nowego Yorku.
Może to kolejny symboliczny sen, gdzie głowa statuy spocznie jako pomnik upamiętniający jakiś kolejny atak.
Czy to się sprawdzi, czas tylko pokaże. Ja osobiście mam nadzieję że to tylko zwykły sen.
Pozdrawiam!
P.S. Dołączam grafikę, którą pozwoliłem sobie wykonać, aby zobrazować swój sen.
Scott Russell Hill w latach 90-tych prowadził słynną audycję radiową "Psychic Saturday Night" (w wolnym tłum. Sobotnią Noc z Jasnowidzem) w Radio 5AA Adelaide. Praktycznie natychmiast audycja stała się słynna ze względu na trafne wizje dotyczące przyszłości przeróżnych znanych postaci w Australii i Nowej Zelandii, a także ze świata. Trafiał bezbłędnie -- podawał nazwiska, a nawet przybliżone daty. Scott Rusesell Hill był w stanie opisywać wydarzenia z przyszłości, jego wizje swoją trafnością dosłownie ścinały z nóg, a przykładem może być wiza śmierci młodego Kennediego, czyli JFK Juniora.
Jedna z najbardziej niezwykłych wizji została przez niego wygłoszona 28-go września 1996 roku. Jasnowidz po raz pierwszy powiedział publicznie, że w roku 2001 grupa islamskich terrorystów przejmie samoloty i uderzy w wieże WTC. Swoją przepowiednię powtarzał wielokrotnie, powtórzył ją w roku 2000 dla amerykańskiej ekipy telewizyjnej realizującej materiał o jego audycji. Jego słowa były tak szokujące, że trafiły do prasy i lotem błyskawicy obiegły angielskojęzyczne media.
O tej dziwnej przepowiedni świat przypomniał sobie 11 września 2001 roku. Scott Russell Hill stał się tak sławny, że zaczęły się do niego zgłaszać najsłynniejsi ludzie ze świata, w tym Księżna Diana. Scott Russell Hill wystąpił w naszym ulubionym serialu dokumentalnym z serii „Sensing Murder Psychics Revealed" (w Polsce znanym pod tytułem „Jasnowidz na tropie zbrodni"). Oto fragment jednego z odcinków, w którym pojawił się także wątek jego trafnej wizji dotyczącej WTC.
Drodzy czytelnicy, przygotowujemy kilka zmian w serwisie. Mieliśmy ostatnie dwa tygodnie dość zajęte sprawami zawodowymi, ale udało się je szczęśliwie zakończyć i możemy zająć się pokładem Nautilusa. Na prośbę wielu osób wydłużyliśmy komentarze, gdyż zdecydowanie były zbyt krótkie. Pracujemy nad nowym modułem rejestracji i wewnętrznym systemem obiegu wiadomości. Sprawa wymaga jeszcze pracy, ale widać już „światełko w tunelu”. Dostaliśmy kilka e-maili z opisem przeróżnych wizji dotyczących wydarzeń na Ukrainie. Wszystkie one zakładają, że dojdzie tam do potężnego konfliktu. Warto przypomnieć, że ok. dwa miesiące temu jasnowidz Krzysztof Jackowski powiedział zastanawiające słowa, wtedy zupełnie irracjonalne. Stwierdził, że wydarzenia na Majdanie są iskierką, od której zapłonie świat. Ale stanie się to za kilka miesięcy, czyli mniej więcej teraz… Oby tym razem nie miał racji.
Przy okazji mówienie o WTC - w ubiegłym roku nasza ekipa odwiedziła Nowy York, aby zebrać materiał o wydarzeniach z 11 września 2001. Rozmawialiśmy ze świadkami tamtych dramatycznych godzin, naprawdę niezwykłe doświadczenie. Odwiedziliśmy także miejsce, w którym powstał nowy budynek w miejsce zawalonych wież WTC.
Więcej zdjęć z tego miejsca w naszej galerii.
NOWY BUDYNEK W MIEJSCU ZAWALENIA WIEŻ WTC - zobacz zdjęcia w Galerii FN
Komentarze: 0
Wyświetleń: 14970x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie