Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13109x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
NIE POSIADAJĄ ŻADNYCH OZNACZEŃ, MAJĄ CZARNE SZYBY, POTRAFIĄ… NAGLE ZAMILKNĄĆ LUB WRĘCZ ROZPŁYNĄĆ SIĘ W POWIETRZU!
Sprawa „czarnych helikopterów pojawiających się przy okazji incydentów z UFO” powraca regularnie co roku w poczcie do FN. Na samym początku warto uspokoić wszystkich, którym bliskie sercu jest ględzenie w stylu „wielkie mi mecyje… wojsko ma takie helikoptery i tyle, a ludzie robią sensacje”. To jest oczywiście prawda, bo wojsko może mieć (i pewnie ma) takie helikoptery, ale sprawa jest bardziej skomplikowana, kiedy spojrzy się na relacje świadków.
Kilka lat temu podczas pobytu ekipy FN w Wielkiej Brytanii spotkaliśmy się z człowiekiem, który zajmuje się fotografowaniem kręgów zbożowych. Opowiadał on następującą historię. Zawsze podchodził do wszelkich opowieści o „czarnych helikopterach” sceptycznie i pogardliwie. UFO? Owszem, istnieje. Spodki, kule, romby – jak najbardziej latają nad naszymi głowami. Ale akurat „helikoptery” to efekt działania „techniki British Army” i tyle. Przyszedł jednak lipcowy dzień 1995 roku, kiedy jego poglądy zachwiały się w posadach.
Fotografował bowiem piktogram zbożowy w okolicach hrabstwa Wiltshire. Była wczesna godzina poranna, puste pole, słońce – świetne warunki do wykonywania fotografii. Nagle pojawił się „czarny helikopter”, który – jak opowiadał nasz rozmówca – po prostu „wystrzelił z przestrzeni”. Nie było go, a nagle był. Fotograf słuchał dźwięku wydawanego przez łopaty wirnika i silnik. Helikopter był całkowicie czarny.
Mimo dość solidnego obeznania z techniką wojskową nasz rozmówca miał kłopot z rozpoznaniem maszyny i właściwym jej zaszeregowaniem. Najciekawsze jednak wydarzyło się po chwili. Helikopter bowiem – jak wyraził się świadek – zamilkł. Był widoczny, ale „dźwięk gdzieś uciekł”. To trwało kilka sekund, kiedy nagle maszyna po prostu rozwiała się w powietrzu. Fotograf był przekonany, że obserwował go bardzo uważnie i nie mógł tak po prostu przeoczyć jego odlotu.
Po tym incydencie jego ocena dyskusji „Czarne helikoptery jako zamaskowane pojazdy UFO” zmieniła się diametralnie.
W sieci jest wiele filmów nagranych przez świadków pojawienia się owych „zagadkowych czarnych helikopterów”. Oto przykład takiego filmu pokazującą taką maszynę w miejscu, gdzie był piktogram w zbożu.
I jeszcze jeden materiał filmowy poświęcony temu zjawisku.
Jak sprawa wygląda w Polsce? W Archiwum FN jest kilka relacji o zauważeniu czarnych helikopterów. Pisaliśmy kiedyś o niezwykłym czarnym helikopterze, który w 1997 roku pojawił się na Lublinem. Mimo uruchomienia wszystkich możliwych kanałów informacyjnych (znaczną część FN tworzą piloci…) nie udało się ustalić, czy jakiś prywatny czy służby publicznej helikopter w tamtym czasie był nad przestrzenią powietrzną miasta, a wręcz przeciwnie – wszyscy zaprzeczali! Helikopter zachowywał się tak dziwnie (wykonywał bardzo gwałtowne „przeskoki”), że do dziś ta sprawa jest zagadkowa. Pisały o niej nawet lokalne media.
Oto relacja, którą dostaliśmy w 2011 roku:
Witam.
Bardzo długo się zastanawiałam co mam z tym zrobić. W końcu postanowiłam napisać o tym co widziałam prawie rok temu.
Było to 11-go lub 12-go kwietnia 2010r. tak do godziny 11-tej.Poszłam z psem na spacer tam gdzie z nim często chodzę. Byłam na górze-pole w dole stara żwirownia. Odeszłam od żwirowni ok.25-30 m.gdy usłyszałam głos helikoptera. Byłam bardzo zdziwiona, że wcześniej nie słyszałam jak leci. Po prostu nagle pojawił się jego dżwięk. Ustałam odwróciłam się w stronę żwirowni i patrzę z kąd on leci, ale nigdzie nie było go widać. Za moment zobaczyłam jak z dołu powolutku unosi się helikopter. Najpierw śmigło i powoli cały się pokazał. Stałam tak zdumiona tym widokiem i się na niego patrzyłam. Helikopter gdy był cały widoczny to na chwilę zawisł, niedaleko mnie, był bardzo blisko i nie wysoko prawie na mojej wysokości. Bardzo dziwił mnie jego wygląd, cały był czarny bez połysku, czerń przypominała mi osadzoną sadzę - dziwne ale tak mi się skojarzyło, nie był gładki brak jakichkolwiek napisów nic po prostu nic. Wielkość jego była jak na jedną osobę ,przednia szyba i po bokach po jednej. Najdziwniejszy był pilot. Miał ubrany czarny kombinezon, który wyglądał jakby był z gumy lub skóry. Mocno przylegał do jego głowy, naciągnięty do połowy czoła i pod brodę, jakby była to jego druga skóra. Wiem,że to kombinezon bo i na ramionach widać było że jest to całość. Gdy on tak na moment zawisł to ten pilot spojrzał się na mnie - miałam włączony aparat i chciałam zrobić zdjęcie ale gdy tak spojrzał to mi się odechciało aby go sfotografować. Pilot był mężczyzną na tle czarnego kombinezonu twarz jego była bardzo biała i taka smutna oczy miał ciemne był szczupły i niezaduży. Tak mi się wydaje że po kilku sekundach odwrócił się i powoli odleciał. Krótko słyszałam jego odgłos jak odlatuje, wtedy już go nie widziałam bo zasłaniało go wzniesienie, które było po mojej prawej stronie. Głos jego szybko się urwał. Wysyłam także zdjęcie ,które dzisiaj zrobiłam. Jest to miejsce w którym to widziałam ten helikopter.
Pozdrawiam całą redakcję.
/…./
moje dane tylko do wiadomości redakcji.
Oto te zdjęcia:
W ostatnich godzinach „na pokład okrętu Nautilus” przyszła ciekawa relacja od mieszkańca Warszawy, który opisał niezwykły incydent z obserwacją czarnego helikoptera, który miał miejsce 21 maja 2014 roku.
Wczoraj – 21 maja 2014 roku, pomiędzy godziną 22, a 23 – w Warszawie, nad oczyszczalnią “Czajka” krążył długo duży, czarny NIEOŚWIETLONY śmigłowiec. Według NAOCZNYCH świadków (małżeństwa mieszkającego w bezpośredniej okolicy) maszyna nadleciała na niewielkiej wysokości, od strony miasta, zataczała mniejsze i większe koła i ósemki (!) nad terenem oczyszczalni, a po mniej więcej 30 minutach odleciała w kierunku Wisły. Ja na własne uszy słyszałem to krążenie nad “Czajką”, a około godź 22.40 właśnie wychodziliśmy z Żoną z domu i zobaczyliśmy bardzo nisko lecący (50-100 metrów?), ogromny śmigłowiec, prawdopodobnie wojskowy – niepodobny do widywanych “na co dzień”. Był “szczupły”, miał mocno wydłużony przód i nietypowo długi ogon. Był kompletnie czarny, bez najmniejszego światełka pozycyjnego – stałego, czy pulsującego. oddalał się po linii łączącej “Czajkę” z Żoliborzem. W sumie ze mną jest pięcioro świadków lotu tego śmigłowca, a w osiedlu w pobliżu oczyszczalni znajdzie się ich o wiele więcej, bo hałas był długotrwały i dokuczliwy. Nie zamierzam twierdzić, że sprawa jest “ufopodobna” – podkreślam jedynie, że wokół nas dzieją się różne dziwne rzeczy, których ‘oficjele’ panicznie się wypierają. (W Bydgoszczy mogli przecież powiedzieć, że “tajne ćwiczenia wojskowe” – i nie byłoby sprawy.) Ciekawe jakie to “tajne ćwiczenia” odbywają się nad oczyszczalnią ścieków... Obiekt przecież strategiczny i ważny dla obronności Kraju! Silosy broni biologicznej – rakiet i bomb szambowych
(Dane osobowe wyłącznie do wiadomości Redakcji.)
Ukłony
M.
Sprawę „Czarnych Helikopterów” trudno jest wyśmiać i pogardliwie przemilczeć, gdyż kilka naprawdę osobliwych obserwacji owych pojazdów sprawia, że pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi. Incydent w Warszawie można oczywiście wyjaśnić na sto racjonalnych sposobów, w tym na przykład taki, że było to zwykłe trenowanie manewrów przez załogę śmigłowca wojskowego, którzy na teren prób wybrali sobie po prostu opuszczony teren wokół oczyszczalni ścieków. I znając życie tak pewnie było.
Ale już z incydentami z „czarnymi helikopterami” nad polami w Wielkiej Brytanii jest o wiele gorzej. Hipotez na świecie jest wiele. Oczywiście pomijając „racjonalno-wyśmiewające” pozostaje kilka, które są oparte o szczegóły z relacji ludzi, którzy widzieli to zjawisko. Jedna z nich zakłada, że „obcy” przybywający na Ziemię nie tylko są w stanie bez problemu ukrywać się przed ludzkim wzrokiem, ale także potrafią w sposób dowolny tworzyć „złudzenia zwykłych obiektów” jak samoloty, helikoptery, chmury czy nawet – i nie jest to wcale żart – stada ptaków. Technologia wyprzedzająca ziemską o miliony lat może się bowiem dla nas jawić w kategoriach magii, a nie „zaawansowanej techniki”. Wiele ostatnich informacji posiadanych przez załogę FN wskazuje, że pojazdy obcych są w pewien sposób kształtowane z materii przez same umysły obcych. Wygląda to tak, jakby każdy z nas wymyślił sobie jakiś kształt, a on się natychmiast… pojawiał. Jest to dla nas niewyobrażalne, ale taką hipotezę także warto wziąć pod uwagę.
Zbliża się okres wakacyjny. W naszym zespole mamy pilotów śmigłówców wojskowych - pisaliśmy o tym wielokrotnie. Czasami wykonując loty udaje im się zrobić ciekawe zdjęcia - na przykład… kręgów zbożowych.
Z wielką radością witamy „ciepłe dni”, które wreszcie pozwolą na wykorzystanie zakupionego ostatnio sprzętu do eksperymentów z serii „Otwarte Niebo”. Przed wakacyjną wyprawą w Polskę nasz pojazd został oddany do przeglądy i drobnych napraw, ale w ciągu tygodnia powinniśmy go odebrać z warsztatu.
Bez niego wszelkie wyjazdy w Polskę są po prostu niemożliwe, gdyż w samochodach osobowych nie jesteśmy w stanie wziąć nawet 1/10 tego, co bez najmniejszego problemu przewozi nasz „Naut-mobile” – jak nazywamy nasz pojazd…
W weekend wyborczy powinniśmy zakończyć nadrabianie zaległości z pocztą przysyłaną do FN. Gdybyśmy mieli podzielić jakoś ilość pracy, to wyszłoby to mniej więcej tak:
3% naszego czasu zajmuje nam prowadzenie serwisu
97% pochłaniają odpowiedzi na e-maile, wiadomości systemu wewnętrznego i telefony, prowadzenie archiwum i korespondencji
Ot, taka ciekawostka… Miesiące letnie zawsze przynoszą potężną ilość obserwacji, zdjęć czy filmów obiektów UFO. Dlaczego? Po prostu częściej ludzie przebywają na otwartym terenie, częściej także patrzą w niebo. W naszym dziale „Zdjęcie Dnia” na bieżąco staramy się publikować co ciekawsze fotografie, ale także zrobimy większą publikację, w której zbierzemy kilkadziesiąt fotografii z tego roku przysłanych do FN.
Oto przykład takiego zdjęcia, które zostało wykonane w końcówce kwietnia tego roku.
From: Przemysław [dane do wiad. Red.]
Sent: Friday, May 09, 2014 2:28 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: UFO
Witam, przed weekendem majowym wybrałem się na Równicę, zrobiłem kilka zdjęć, na jednym z nich gdy dokładnie się przyjżałem zobaczyłem obiekt dołączam fotkę.(obiekt znajduje sie nad panem w bialej koszulce w paski na wysokosci horyzontu na pewno to zobaczycie :) Jak myślicie co to może być ?? Proszę o odpowiedź, z góry dziękuję.
Oto zdjęcia:
I zbliżenie:
W tym roku planujemy małą inwestycję, która pozwoli robić na naszych komputerach analizę pozwalającą określać w sposób jednoznaczny tzw. orientacyjną odległość obiektu na zdjęciu od osoby fotografującej. Niestety takie oprogramowanie jest dostępne tylko w USA i trochę kosztuje, ale... na pewno zostanie kupione w tym roku. Dzięki niemu można śmiało posłać w daleki kosmos wszelkie tzw. natychmiastowe zdemaskowania tego typu obiektów jako "owad przed aparatem". Wtedy jasno można powiedzieć: "Owad? Owszem, ale dwa zastrzeżenia. Po pierwsze z analizy pikselowej wynika, że ów obiekt na zdjęciu ma strukturę pozwalającą postawić tezę, że jest nad lasem, a nie "przed aparatem". Skoro tak, to jego wymiary muszą mieć ok. 10 metrów średnicy. Takich "owadów" na razie nie znamy itp.
Tego typu oprogramowanie do analizy zdjęć zostało zaprezentowane w ub. roku w Las Vegas i mieliśmy okazję zobaczyć efekty analizy kilku zdjęć UFO. Zrobiło na naszej ekipie duże wrażenie i postanowiliśmy je w tym roku zakupić. Aby zrozumieć, na czym polega analiza takich zdjęć, proponujemy zrobić eksperyment. Wystarczy ustawić aparat z obiektywem skierowanym na dużą przestrzeń. Kiedy zrobimy zdjęcie małego przedmiotu (o śr. na przykład 5 milimetrów) w odległości powiedzmy 0,5 metra przed aparatem, a następnie wykonamy zdjęcie balonu o średnicy np. 2 metrów w odległości kilometra od aparatu, wtedy na zdjęciu będziemy mieli obiekty o podobnej, pozornej średnicy. Jest jednak diametralna różnica pomiędzy ułożeniem pikseli obiektu "tuż przed aparatem" i tego "pół kilometra od aparatu". Wyniki takiej analizy w zasadzie zamykają dyskusję w temacie "odległość obiektu od osoby fotografującej".
Na koniec - dziękujemy wszystkim, którzy przysłali do nas zdjęcia, filmy czy relacje. Jeśli nie dostaliście Państwo odpowiedzi - prosimy o jeszcze chwilę cierpliwości...
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13109x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie