Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 10712x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
TAJEMNICA ENERGII W FOTOGRAFIACH
Dostaliśmy wiele ciekawych historii, które nazwaliśmy „wspomnieniami z dzieciństwa”. Dzisiaj zaprezentujemy dwie takie historie. Zaczynamy od opowieści związanej ze zdjęciem. Od dawna uważamy, że fotografie to coś znacznie większego niż tylko „ot, taki zachowany w pamięci obrazek”. Nie jest przypadkiem, że to właśnie zdjęcia zaginionych czy ofiar są podstawowym narzędziem dla jasnowidzów i mediów.
Oto wiadomość do FN:
Chciałam dopytać, czy spotkali się Państwo z sytuacją , gdzie wpatrywanie się w zdjęcie powodowało przeniesienie do miejsca i czasu w którym to zdjęciu wykonano?
Mam swoje zdjęcie rodzinne, na którym znajduję się tam jako ok. roczne dziecko ze swoją mamą, tatą i babcią- zrobione w zakładzie fotograficznym. Jeszcze jako mała dziewczynka, przeglądając zdjęcia zatrzymałam się na tym jednym. Wpatrywałam się przez chwilę i nagle znalazłam się z powrotem w tym zakładzie!
Słyszałam odgłos jaki wydaje lalka, zamieszanie przy ustawieniu. Było to tak uderzające wrażenie, że bardzo się wystraszyłam i nikomu do tej pory o tym fakcie nie wspomniałam a mam już 40 lat. Nie przytrafiło mi się to już później . Jestem ciekawa czy są ludzie którzy mieli podobne doświadczenia. Pozdrawiam
To bardzo ciekawa relacja, która pokazuje zjawisko znane nam od dawna – zdjęcia mogą być kluczem do teleobserwacji, dla której nie ma problemu ani przestrzeni, ani nawet czasu. Jasnowidze opowiadają, że patrząc na dane zdjęcie słyszą głosy towarzyszące jego wykonaniu, czują powiew wiatru, nawet zapach. I oczywiście nagle widzą w swojej głowie „cały obraz wokół”. Na koniec jeszcze jedna historia, która także nas bardzo zainteresowała.
From: […]
Sent: Monday, June 30, 2014 11:16 PM
To: FN
Subject: Niezwykłe zdarzenie.
Witam!
Kilka dni temu szukałem w internecie informacji na temat orbów i tak trafiłem na ten artykuł, który przeczytałem od początku do końca, i to z wielkim zainteresowaniem. Dzięki temu artykułowi przypomniałem sobie o pewnym zdarzeniu, które miało miejsce w Państwowym Domu Dziecka w Chociulach (wieś położona w województwie lubuskim, w powiecie świebodzińskim), i to bardzo dawno temu, bo w latach 70-tych.
Jako mały chłopiec (miałem wtedy 6, 7, a może 8 lat) byłem świadkiem pewnego i niezwykłego zdarzenia, o którym nie chętnie mówię i które do dziś nie daje mi spokoju. Pewnego wieczoru przebywałem na stołówce, gdzie oglądałem wraz z innymi dziećmi dobranockę. Podczas dobranocki pani wychowawczyni kazała mi iść do toalety i umyć podłogę. To było coś w rodzaju łagodnej kary. Nie pamiętam tylko, co zrobiłem, że zostałem ukarany, ale to nie jest aż takie istotne. Ważne jest to, co wydarzyło się potem, czyli w toalecie, w której myłem podłogę. W pewnym momencie coś mnie zaniepokoiło. Miałem silne wrażenie, że ktoś lub coś mnie obserwuje.
I rzeczywiście, kiedy spojrzałem w stronę małego okna znajdującego się w toalecie, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu ujrzałem na własne oczy kuliste obiekty, które wziąłem za „pomarańcze”. Dlaczego? Odpowiedź jest oczywista: bo swoim wyglądem, kolorem i wielkością łudząco przypominały owoce pomarańczy.
Dlatego umownie będę je tak nazywać. Pomarańcze miały oczy i usta. Były przyjaźnie nastawione do mnie. Nic nie mówiły, tylko bacznie mi się przyglądały, jakbym był w centrum ich uwagi lub zainteresowania. Przez wiele lat zastanawiałem się, czym były lub mogły być te tajemnicze i niezwykłe „pomarańcze”, ale nigdy nie znalazłem racjonalnego wytłumaczenia.
Po przeczytaniu tego artykułu w mojej głowie pojawiło się nowe pytanie, czy możliwe jest to, że byłem świadkiem czegoś, co określamy mianem ORBS? Jeśli ten konkretny przypadek nie ma nic wspólnego z orbami, to z czym...? Przypuszczam, że w mojej podświadomości drzemią jakieś szczegóły związane z tym niezwykłym zdarzeniem, szczegóły, których nie pamiętam świadomie. Dlatego od dłuższego już czasu myślę o poddaniu się hipnozie regresyjnej, która okazała się bardzo skutecznym narzędziem do odblokowywania pamięci osób, które doznały traumatycznego przeżycia. Ten powyżej opisany niezwykły przypadek jest pierwszym świadomym zdarzeniem, którego chyba nie zapomnę do końca mojego życia. Obecnie liczę sobie już 44 lata i do dziś pamiętam to zdarzenie. Mimo upływu tylu lat.
Michał z Nowej Soli
Komentarze: 0
Wyświetleń: 10712x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 4/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie