Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 12968x | Ocen: 19

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Śr, 6 sie 2014 08:24   
Autor: FN, źródło: FN   

POJAWIENIE SIĘ ZWIERZĄT CZASAMI JEST ‘ZNAKIEM’

Wszystko jest powiązane, wszystko jest jednością. Nasi ‘mniejsi/młodsi bracia’ czyli zwierzęta bardzo często nie pojawiają się przypadkowo. Wiemy o tym bardzo dobrze i takie historie jak ta poniżej traktujemy bardzo poważnie.

From: Renata

Sent: Tuesday, July 15, 2014 9:18 PM

To: FN

Subject: Sekcja FN Badająca Zjawiska związane ze zwierzętami

 Pozdrawiam załogę FN

 W załączeniu przesyłam opis ciekawego zdarzenia,  w której główną rolę odgrywa Koziołek. Uczestniczyłam w  tym zdarzeniu choć bezpośrednio mnie nie dotyczyło.

Ta historia pokazuje nasze wzajemne powiązania ze wszystkim wokół. Na każdą naszą myśl i każdy nasz czyn wszechświat natychmiast reaguje , o czym można przekonać się czytając  opis zdarzenia.

Pozdrawiam ciepło

Renata

 

 

 

 

Nasi mniejsi  bracia: Koziołek

Historia prawdziwa

Był Maj 2007 roku , wyjątkowo ciepło jak na tą porę roku. Wiosna mieniła się wszystkimi barwami tęczy i całą gamą wspaniałych rytmów. Otrzymuję ciekawy telefon. Dzwoni  sąsiadka z prośbą o pomoc w ratowaniu sarenki, która pod nieobecność jej syna Antoniego, pojawiła się na posesji.            

                                                                                              

 Na chwilkę zaniemówiłam, intensywnie myśląc skąd u licha prawie w centrum miasta wzięła się sarenka. Ale co tu dużo myśleć, trzeba pójść i zbadać sytuację. Sąsiedzi często wzywali mnie do  zwierząt z którymi mieli kłopot, tak było i  tym razem.

Nieopodal ogrodu na drodze dojazdowej stała sąsiadka wraz z rodziną i  przypatrywała się  wychudzonemu koziołkowi, który  biegał po ogrodzie. Na słupkach ogrodzeniowych przycupnęły koty  zauroczone dziwnym  przybyszem. Ptaki, które zwykle o tej porze roku wyśpiewują swoje trele zamilkły. Zrobiło się cicho, bardzo cicho.    

 Patrząc na koziołka wyczułam ból, strach i ogromny smutek. Nie przez przypadek znalazł się w tym ogrodzie, pomyślałam.. Równie dobrze mógł wpaść na dwie sąsiednie posesje stojące otworem,  wybrał akurat tą . On na coś czeka i tak szybko nie opuści terenu , głośno wypowiedziałam swoje myśli. Moja słowa zadziałały na sąsiadkę niczym piorun, co zdziwiło mnie.   

 Telefony do Straży Miejskiej i weterynarza nie przyniosły oczekiwanego rezultatu ponieważ wszyscy zgodnym chórem twierdzili , że koziołek sam opuści teren. Wyglądało to tak jakby wszyscy i wszystko zmówiło się przeciwko uczestnikom zdarzenia,  nie chcąc im pomóc.

 Tymczasem zmęczony bieganiem Koziołek położył się pod tujami  i bacznie Nas obserwował. Sąsiadka zadzwoniła do syna informując go o sytuacji. Po rozmowie zapytałam.  Dlaczego to zdarzenie jest takie istotne dla Was? O co chodzi?  

To co usłyszałam wbiło mnie  w ziemię. Stałam nieruchomo i słuchałam , nie dowierzając  temu co słyszę.

 Trzy dni wcześniej,  w godzinach nocnych jakieś 30 kilometrów od miejsca zamieszkania  śmiertelnie potracił sarnę. Ponieważ samochód nie był poważnie uszkodzony wyruszył w dalszą drogę, a zwierzęciem miał zająć się myśliwy , który  znalazł się na miejscu wypadku. Taką  wersję zdarzenia  uzyskałam od matki Antoniego.

Koziołek przebywał w ogrodzie jeszcze około 2 godziny. Potem nie wiadomo kiedy wymknął  się  i zniknął za zakrętem. Do dziś słyszę delikatne stukanie kopyt o asfalt

 Jak się potem okazało, w międzyczasie wrócił syn Antoni wraz z rodziną, ale nie przyjechał do domu tylko zatrzymał się u teściowej pozostając  na noc. Najwyraźniej nie chciał spotkać się z koziołkiem, nie mógł mu spojrzeć w oczy. Po tym zdarzeniu przyznał mi , że miał wyrzuty sumienia i jakiś bliżej nieokreślony strach  przed  tym zwierzątkiem. Muszę przyznać , że jest to niesamowite zdarzenie jakiego byłam świadkiem. Co ciekawe nie miało ono jeszcze zakończenia. Równo za rok o tej samej porze koziołek znowu pojawił się na tej posesji.

 

 

  I tym razem  nie zastał właściciela. Przebywał jakieś 3 godziny i jak za pierwszym razem  niespodziewanie zniknął. Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz , także za rok. Antoni wraz z rodziną wyprowadził się  do nowego mieszkania. Koziołek nie mógł go zastać , pobiegał po starej posesji, a potem skierował się   do  ogrodu mojej sąsiadki  czyli matki Antoniego. Był wychudzony i miał zakrwawiony  pysk.

/zdjęcie 08.05.2010/

 Widok był przygnębiający. Tak jakby chciał powiedzieć : patrzcie na tą krew, tak krwawi moje serce, tak krwawi moja dusza, patrzcie i  miejcie wyrzuty sumienia. Tym razem to była ostatnia wizyta . Tak jak za pierwszym razem było jedynie słychać oddalający się w miarę upływu czasu rytmiczny stukot kopyt. Od czasu do czasu wspominałam to ciekawe zdarzenie i zadawałam jedno pytanie: Czy koziołek z ogrodu to ten, który  uległ wypadkowi? A może jego partner, który chce pomścić śmierć? Całkiem możliwe , że to przedstawiciel rodziny saren przybył do winnego jako” wyrzut sumienia”. O tym, że zwierzęta potrafią kontaktować się na odległość przekonałam się w Puszczy Boreckiej, to dało mi pewność i wyjaśniło zdarzenie z koziołkiem.

 Minął prawie rok, a Ja wciąż pamiętałam tamto zdarzenie.  Często zastanawiałam się nad losem koziołka z ogrodu. Świat zareagował na moje myśli i pewnego dnia podczas jazdy samochodem, na jezdnię wskoczył koziołek. Przemknął przed maską samochodu i ostro przyhamował  już po drugiej stronie, odwrócił łeb w moją stronę  i wpatrywał się . W mgnieniu oka rozpoznałam w nim koziołka z ogrodu choć nie przypominał tego wychudzonego i krwawiącego zwierzątka. Ale przystojniak z ciebie!!!   Miałam wrażenie , że mnie rozpoznaje i cieszy się ze spotkania. Niesamowite przeżycie. Dzięki temu uspokoiły się moje myśli, ponieważ wiedziałam, że energia zabitego koziołka znalazła nowy „garnitur”.

A oto ten przystojniak

 

 /data wykonania zdjęcia 17.04.2011/

Można by  rzec: koniec  tej historii.  Dla mnie jest to zakończenie pewnej lekcji. Dla uczestników zdarzenia prawdopodobnie nic nie znaczący epizod.  A dla Ciebie czytelniku?

Pragnę dodać , że nie było to ostatnie spotkanie z wielką Sarnią rodziną. W bieżącym 2014 roku sarenki pomogły mi w ocenie terenu , nad którym widywany jest wg relacji świadków, pojazd UFO.

Ale to jest historia wymagająca odrębnej relacji.

Renata

Załączone zdjęcia są oryginalne i dotyczą wyżej opisanych zdarzeń.

 

Na koniec tej publikacji warto przypomnieć film, o którym już wspominaliśmy w naszym serwisie i który ze względu na istotną tajemnicę o „świecie naszych mniejszych braci” zamieściliśmy w naszym serwisie wideo.


Anna i zwierzęta - sztuka porozumienia from FundacjaNautilus on Vimeo.

 

Komentarze: 0
Wyświetleń: 12968x | Ocen: 19

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Śr, 6 sie 2014 08:24   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.