Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 23051x | Ocen: 23

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 23 wrz 2014 03:59   
Autor: FN, Margo11, źródło: FN   

MYŚLI TWORZĄ RZECZYWISTOŚĆ

Fizycy kwantowi zaczynają potwierdzać to, o czym wiedzieli już starożytni: istnieją miliony wszechświatów, różniące się jedynie częstotliwością wibracji. Mieszczą one potencjalne warianty różnych zdarzeń. Sfery te nawzajem się przenikają, umożliwiając zarówno podróże statków UFO, jak i ludzi w czasie oraz przestrzeni. Przyszłość nie jest określona: z wachlarza potencjalnych możliwości realizuje się ten, z którym najsilniej rezonują nasze myśli i działania.  

 

Pogląd ten potwierdza choćby dr Eben Alexander (ur. 1953) w swej głośnej książce Dowód (2013). Ten znany amerykański neurochirurg i wykładowca Harvardu w trakcie tygodniowej śpiączki, na którą zapadł w 2008 roku wyniku ciężkiego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, przebywał w duchowych sferach, o jakich opowiadają osoby, które doświadczyły śmierci klinicznej. „Za pośrednictwem Kuli (czyli Przewodnika Duchowego) Om (Eben nazywa tak Boga) powiedział mi, że nie istnieje jeden, lecz wiele wszechświatów – o wiele więcej, niż mógłbym sobie wyobrazić – a osią ich wszystkich jest miłość. We wszystkich istnieje także zło, lecz wyłącznie w śladowych ilościach. Jest konieczne, ponieważ bez niego nie istniałaby wolna wola, a bez wolnej woli nie ma rozwoju, nie ma postępu, a więc nie moglibyśmy zostać tym, czym pragnie widzieć nasz Bóg. Chociaż w świecie takim jak nasz wszechmoc zła czasami przeraża, w obrazie całości dominuje miłość i to właśnie ona ostatecznie zatriumfuje.

W niezliczonych wszechświatach oglądałem niezmierne bogactwo form życia. Widziałem niezliczone wyższe wymiary, lecz jedynym sposobem ich poznania było wniknięcie do ich wnętrza i doświadczenie ich bezpośrednio. Nie można ich poznać ani zrozumieć z poziomu przestrzeni o niższych wymiarach. W krainach wyższego rzędu istnieją związki przyczynowo-skutkowe, ale działają inaczej, niż na Ziemi. Natomiast czas i przestrzeń, w których się poruszamy w naszym świecie, bardzo ściśle i misternie zazębia się ze swoimi odpowiednikami w wyższych światach. Innymi słowy, światy te nie są zupełnie odcięte od naszego, ponieważ wszystkie stanowią część tej samej nadrzędnej boskiej Rzeczywistości. Z wyższych wymiarów można dotrzeć do każdego czasu oraz miejsca w naszym świecie”. 

  

Filozofia buddyjska i fizyka kwantowa

Wybitny fizyk teoretyczny z Uniwersytetu w Londynie David Bohm (1917-1992) uważał, że naszą rzeczywistością rządzi tzw. „porządek ukryty”. Porządek jawny, to świat przedmiotów, przestrzeni i czasu, opisywany z pomocą praw fizyki klasycznej i postrzegany za pomocą naszych zmysłów. Natomiast porządek niejawny mieści się pod powierzchnią znanego nam świata. Jest on wielopoziomowy: zawiera źródło jedności materii i świadomości.

Bohm uznał, że w Wielkim Wybuchu został zakodowany nieskończony potencjał różnych możliwości. Nam jednak, ograniczonym materią, ujawnia się wyłącznie ten obraz wszechświata, który postrzegamy za pomocą zmysłów. Pogląd ten koresponduje z najnowszymi odkryciami naukowymi. Oto bowiem kosmolodzy A. Lindle i V. Vanchurin z Uniwersytetu Stanforda twierdzą, że liczba istniejących wszechświatów jest zależna od… zdolności obserwacji ludzkiego umysłu! Naukowcy obliczyli liczbę wszechświatów równoległych kalkulując, ile mogło zaistnieć tzw. kwantowych fluktuacji, które pojawiły się tuż po Big Bangu. W trakcie procesu zwanego inflacją, gdy nowopowstały wszechświat rozszerzał się w ogromnym tempie, owe fluktuacje „uległy zamrożeniu”. Dziś każda z nich może być osobnym, równoległym wszechświatem. Ile więc może ich być? Okazuje się, że nie może istnieć więcej kosmosów niż informacji, które może zgromadzić w ciągu życia ludzki umysł: 10 do potęgi 10 do potęgi 16 – taką ma on bowiem informacyjną pojemność.

W artykule opublikowanym przez pismo „Revisions” Bohm twierdzi, że zasady, na jakich działają pola morfogenetyczne, opracowane przez Ruperta Sheldrake`a, istnieją także w fizyce kwantowej. Eksperyment Einsteina-Podolsky’ego-Rosena wykazał istnienie nielokalnych, subtelnych połączeń pomiędzy odległymi cząsteczkami. System stanowiłby więc jedność i pole formatywne nie mogłoby być przypisane tylko cząsteczce, ale całości. W ten sposób to, co przytrafia się odległym cząsteczkom, wpływa również na formatywne pole innych cząsteczek. Bohm konkluduje, że „zasada ponadczasowych praw rządzących światem wydaje się nie do utrzymania, ponieważ sam czas jest częścią konieczności, która się rozwinęła”.

 Bohm mówi także o dobroczynnej i współczującej Super-inteligencji. Sądzi, że błędem byłoby ją personifikować, ale można założyć, że właśnie ona zorganizowała Wszechświat. Przyjaciel Bohma Karl Pribram (ur. 1919) – neurofizjolog z Uniwersytetu w Stanford uważa, że umysł jest hologramem i poprzez ten pryzmat interpretuje świat, który także ma holonomiczny charakter: „Wszystko jest zawinięte we wszystko i rozprowadzone po całym systemie”. My odczytujemy po prostu informację pojawiającą się w naszych mózgach pod postacią wzoru, i – jak hologram – rzutujemy ją w przestrzeń wokół siebie. W ten sposób odbieramy a zarazem niejako stwarzamy nasz świat.

Holograficzna koncepcja Wszechświata znana była w starożytności, a współcześnie tylko na nowo ją „odkrywamy”. Szkoda, że poprzez naszą „naukową” arogancję wyważamy otwarte drzwi, przypisując sobie wszelkie zasługi… Diamentowa sieć Indry to idea tworząca podstawę filozofii buddyjskiej. Została zaprezentowana w indyjskiej Sutrze Avatamsaki, zwanej też Sutrą Girlandową, pochodzącej z przełomu I i II wieku. Całą egzystencję ujęto tu jako sieć, która rozpościera się we wszechświecie: nie tylko w trzech wymiarach, ale i czwartym – czasu. Każdy punkt tej sieci zawiera wielościenny diament, odbijający wszystkie inne i jako taki esencjonalnie mieści wszystkie w sobie. Diamenty reprezentują tu wszechświat przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, a każda rzecz we wszechświecie zawiera w sobie każdą inną rzecz wszechświata.

Tę zasadę jedności wzajemnie ze sobą powiązanych bytów upowszechnił – wykonując eksperyment – Fazang (643-712), wybitny filozof i buddysta chiński, trzeci patriarcha szkoły huayan. Ustawił on mianowicie osiem luster w ośmiokąt, a dodatkowo jeszcze jedno nad nimi i jedno u podstawy. W środku ośmiokąta postawił posąg Buddy i zapalił świecę. Stworzył w ten sposób nieskończoną sieć przecinających się promieni świetlnych i nieskończony szereg odbić. A w każdym z nich widać było całego Buddę. Fizyka kwantowa dowodzi, że Diamentowa Sieć Indry nie jest postulatem filozoficznym, lecz opisem faktycznej rzeczywistości.

Armia USA gromadzi „ogromne” ilości sprzętu w jaskiniach w Norwegii

Taki właśnie nagłówek zelektryzował ostatnio media. Z uwagi na militarną agresję Rosji na Ukrainie amerykańska armia zaczęła przerzucać do Norwegii pokaźne ilości ciężkiego sprzętu. Ma to dużą wagę dla siedmiu państw – w tym Polski – znajdujących się na wschodniej flance NATO. Jak donosi „Washington Post”, „w samym sercu norweskiej wsi” w sześciu jaskiniach w centrum kraju Amerykanie gromadzą czołgi, transportery opancerzone oraz broń ręczną. Wyładunek sprzętu z okrętów przy nowo wybudowanym nabrzeżu w regionie Trondelag nadzoruje amerykańska Piechota Morska, a konkretnie 2. Morska Grupa Logistyczna z Camp Lejeune z Karoliny Północnej. Wkrótce trafią tu także czołgi M1A1, amfibie i pojazdy Humvee. Dowództwo Piechoty Morskiej ujawniło, że docelowo ma się tu znaleźć 400 ciężkich pojazdów wojskowych oraz 350 skrzyń z bronią. Sprzęt jest utrzymywany w gotowości bojowej, by w razie konieczności zapewnić 30-dniowe wsparcie dla 15-tysięcznej brygady żołnierzy.

Uzbrojenie jest składowane na mocy umowy z 1981 roku, gdy Europie groził wybuch konfliktu między NATO a Układem Warszawskim. Jego większość wycofano z jaskiń przed operacją koalicji antyterrorytycznej w Iraku w 2003 roku. O ponownym wzmocnieniu zbrojnej obecności Stanów Zjednoczonych w Norwegii dyskutowano od 2013 roku, ale konflikt na Ukrainie przyspieszył działania. Oficjalny komunikat amerykańskiej armii zaznacza, że „inicjatywa ta poprawia interoperacyjność pomiędzy siłami zbrojnymi obydwu stron” w „kluczowym regionie pozostającym w gestii Dowództwa Europejskiego Stanów Zjednoczonych (EUCOM)”.

Prof. James Petras z Uniwersytetu Binghamton ocenił, że transport broni do Norwegii wpisuje się w „strategię globalnego okrążania Rosji”, gdyż świat wkracza w okres „odnowionej” i „bardzo intensywnej” Zimnej Wojny. Tu warto dodać, że Norwegia jest członkiem-założycielem NATO: jej położenie geopolityczne sprawiło, że w okresie Zimnej Wojny była kluczowym elementem strategii na wypadek ewentualnej konfrontacji ze Związkiem Radzieckim i jego sojusznikami. Teraz poparła nałożenie sankcji Unii Europejskiej na Rosję, stając się obiektem sankcji odwetowych Moskwy.

Amerykański arsenał w jaskiniach ma wielkie znaczenie strategiczne dla siedmiu państw wschodniej flanki NATO: Norwegii, Litwy, Łotwy, Estonii i Polski, oraz państw, które mogą wkrótce przystąpić do Sojuszu: Szwecji i Finlandii.

 

Równoległa rzeczywistość: rola Norwegii w III wojnie światowej

Wspomnianą wielowymiarowość wszechświata, utrwaloną w różnych energetycznych sferach jako rzeczywiste choć potencjalne zdarzenia, oddają liczne relacje z „podróży w czasie”. Odbywali je – ku swemu szokowi – zwykli ludzie, którzy nagle znikali z czasu i miejsca, w którym żyli, by trafić do innego kraju i w zupełnie inne czasy. Takie przejścia przez czasoprzestrzenne portale były gwałtowne: towarzyszył im zazwyczaj rozdzierający ból głowy i tajemnicza mgła lub falowanie powietrza jak w upalny dzień. Część z takich podróżników wracała, części natomiast nigdy nie dało się odnaleźć. Archiwalne zapiski dowodzą jednak, że wielu z nich trafiło do szpitali psychiatrycznych, i to po obu stronach portalu! Nikt bowiem, bez względu na czasy, nie chciał uwierzyć w ich niezwykłe opowieści.       

Wiele z takich relacji zgromadził zmarły niedawno rosyjski badacz Borys Marczenko. Jedną z najbardziej niezwykłych usłyszał od nauczycielki matematyki z Moskwy, Taisy Iwanownej N. Latem 1980 roku odbywały się tam Igrzyska Olimpijskie i w sklepach pojawiły się zagraniczne produkty, między innymi papierosy Marlboro, Kent, Salem i mentolowe Newport. Kosztowały rubla, więc były bardzo drogie. Któregoś dnia ojciec Taisy wrócił do domu bardzo zdenerwowany. Położył na stole butelkę wódki i paczkę papierosów Newport, chociaż nigdy nie palił i nie nadużywał alkoholu. Wypił duszkiem zawartość butelki i opowiedział wstrząsającą historię: musiała jednak przysiąc, że nie zdradzi jej nikomu, dopóki on żyje.

W 1946 roku jako młody i jeszcze nie żonaty funkcjonariusz służby bezpieczeństwa pracował w Referacie Spraw Wewnętrznych w mieście Sobinka w Okręgu Władimirskim. Pewnego dnia patrol milicji odstawił na posterunek dziwnie wyglądającego człowieka w porozdzieranej odzieży i z rozbitą głową. Był w szoku i nieprzytomnie rozglądał się dookoła. Wszystko, co miał w kieszeniach, położono na biurku ojca, który sporządzał protokół z zatrzymania. Było tam między innymi „wieczne pióro zagranicznej produkcji”, „zapalniczka w metalowym futerale”, „paczka zagranicznych papierosów marki Newport” oraz „nie uznawany na terytorium ZSRR dowód tożsamości w językach rosyjskim i angielskim, wydany na nazwisko obywatela Pokrowskiego”. Ojciec wziął do ręki ten „pokryty celuloidem” dokument i przeczytał, co w nim napisano: „Strefa ścisłej odpowiedzialności dowództwa NATO. Murmańsk, Norweska Strefa Okupacyjna. Dowód tożsamości: Pokrowskij. Data urodzenia: 1 marca 1972 roku. Miejsce urodzenia: Murmańsk, Rosja. Wydano dnia takiego-to-a-takiego 2008 roku, przez komendanturę miasta Murmańska. Ważne do 2009 roku”. Poza tekstem ojca Taisy poraziła także fotografia: była barwna!

Uznał, że siedzi przed nim zagraniczny szpieg, ale te daty w dokumencie! Zatelefonował do władimirskiego oddziału MGB – Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, skąd natychmiast przysłano więźniarkę i funkcjonariuszy. Nakazano im zawieźć podejrzanego do Moskwy, na Łubiankę – do samej siedziby KGB. Po kilku dniach do Sobinki przyjechali tamtejsi funkcjonariusze: po przesłuchaniu ojca i milicjantów kazali im podpisać papier o zachowaniu wszystkiego w tajemnicy. Ojciec nigdy więcej domniemanego szpiega nie widział.

Sprawa ta przypomniała się ojcu trzy lata później: w 1949 roku w radiu podano wiadomość o utworzeniu wojskowego paktu o nazwie NATO. Właśnie ten skrót figurował na dokumencie Pokrowskiego! Drugie przywołanie dziwnego wydarzenia nastąpiło 31 lat później, gdy w sklepach w 1980 roku pojawiły się papierosy marki Newport. Ojciec doskonale zapamiętał ich biało-zielone opakowanie, które leżało przed nim na biurku w 1946 roku.

Czy Pokrowski żył w jakiejś równoległej do naszej rzeczywistości? Mógłby na to wskazywać jego dowód tożsamości sugerujący, że w 2008 roku Rosja w wyniku jakichś działań zbrojnych – na przykład III wojny światowej – znalazła się pod nadzorem NATO, w norweskiej strefie okupacyjnej! Sam zaś Pokrowski nie był szpiegiem, ale po prostu rosyjskim mieszkańcem tej strefy… Możemy dywagować, co się wówczas wydarzyło i jaki jest ten równoległy świat. Czy jasnowidze, od lat wieszczący kolejną wojnę, widzieli właśnie tę rzeczywistość? Czy ta alternatywna historia toczy się obok naszej, potwierdzając teorię fizyka-noblisty Johna Wheelera (1911-2008), że wszystkie możliwe wersje rozwoju wypadków istnieją w światach równoległych?

Pójdźmy w takim razie dalej i rozważmy, czy działania Rosji, Ukrainy, NATO i Unii Europejskiej, generując rezonujące z potencjałem wojny wibracje, mogą uaktywnić ten krwawy scenariusz? Każde działanie uaktywnia tzw. propozycję transakcji – wyjaśniają niemieccy fizycy Grażyna Fosar i Franz Bludorf. Aby jakieś wydarzenie mogło zaistnieć w rzeczywistości, fala pilotująca – emitowana we wszystkich kierunkach, także w przeszłość i w przyszłość – musi znaleźć partnera, który wejdzie z nim w rezonans. Co ciekawe, rejestrują ją generatory przypadku zanim jeszcze jakieś zdarzenie fizycznie zamanifestuje się w naszej rzeczywistości. Działo się tak na przykład przed zamachami z 11 września 2001 roku, czy katastrofami lotniczymi: polskiego samolotu w Smoleńsku z 2010 roku oraz malezyjskiego z 2014 roku. Oznacza to, że naszą rzeczywistość kształtuje zarówno przeszłość, jak i przyszłość – ta potencjalna: zasada przyczyny i skutku nie jest więc tak oczywista, jak się uważa, o czym zresztą wspomina Eben Alexander. Gdy propozycja transakcji znajdzie partnera, to pozostałe, potencjalne wersje wydarzenia zostają wygaszone.

Jako ludzkość mamy więc wolną wolę i sami – podejmując konkretne działania – wybieramy naszą przyszłość: pokój lub wojnę. Czas pokaże, co wygeneruje nasza propozycja transakcji...   

 Autor: Margo11, FN

 

 

Źródła:

E. Alexander, Dowód, Kraków 2013, s. 73-74.

Naukowcy: niepojęta liczba wszechświatów, www.Onet.pl z 29 października 2009 r.

C. A. Simpkins, A. M. Simpkins, Medytacja dla psychoterapeutów i ich klientów, Poznań 2010, s. 311.

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/armia-usa-gromadzi-ogromne-ilosci-sprzetu-w-jaskiniach-w-norwegii/v5hc4

http://www.eternal-harmony.net/biblioteka/zagadki-i-teorie/przemieszczenia-w-czasie

G. Fosar, F. Bludorf, Sygnały z przyszłości 11 września 2001, „Nieznany Świat” nr 9/2002.

 

 

http://szpalta.com/2014/09/19/24-godziny-na-pokladzie-nautilusa/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 23051x | Ocen: 23

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Wt, 23 wrz 2014 03:59   
Autor: FN, Margo11, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.