Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 8665x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
DUCH DZIADKA BAWIŁ SIĘ Z… MAŁĄ WNUCZKĄ
W naszym serwisie ukazała się wiadomość o tym, jak nieprawdopodobne i zarazem przerażające wydarzenie przeżył jeden z mieszkańców Warszawy, zatwardziały sceptyk i ateista, kiedy nagle jego dwuletnia córka zaczęła prowadzić rozmowę z „niewidzialnym panem”. Działo się to wszystko w czasie, kiedy postanowił na własne oczy obejrzeć zrujnowany dom, który był uważany za miejsce nawiedzone. Po tym doświadczeniu jest absolutnie przekonany, że nie tylko duchy zmarłych osób istnieją, ale są także widziane przez małe dzieci!
W naszej poczcie pojawiło się wiele opisów podobnych sytuacji, kiedy małe dzieci bez problemów nawiązały interakcję z duchem. Jedną z takich historii przedstawiamy poniżej.
TEMAT: Rozmowy dzieci z duchami.
Szanowni Państwo,
Piszę do Państwa w odpowiedzi na artykuł jaki ukazał się na Państwa stronie. Jestem stałą czytelniczką Fundacji Nautilus.
Chciałam opowiedzieć historie jakie się działy w domu mojej mamy po śmierci ojca. W lutym 2007 r zmarł mój tata, moja córka miała wówczas 1,5 roku. Wkrótce po jego śmierci wprowadziłam się do mamy wraz córką. W kilka dni po tym moja córeczka zaczęła się dziwnie zachowywać.
Kiedy kładłam ją spać rozpoczynała zabawy w chowanego z dziadziem. Chowała się za poduszkami po czym wychylała się i machała rączką do kogoś w przedpokoju i mówiła "dziadzia", "tam dziadzia".
Podczas tych jej zabaw kiedy przechodziłam przez przedpokój często czułam zapach ulubionych perfum mojego taty. Później kilkakrotnie byłam świadkiem zabawy mojej córki z kimś niewidzialnym, wyglądało to tak-moja córka rysowała coś na kartce po czym pochodziła do jednego miejsca, pokazywała rysunek, odkładała go, rysowała następny i znów pokazywała go komuś niewidzialnemu stojącemu zawsze w tym samym miejscu. Wszystkie te sceny odbywały się w odległości 1,2 m ode mnie. Podczas takich zabaw zawsze była szczęśliwa i zadowolona, klaskała w ręce. W takich sytuacjach zawsze patrzyłam na nią z uczuciem mrowienia całego ciała. Moja niespełna 2 letnia córka ewidentnie bawiła się z dziadkiem, ponieważ za każdym razem była tak samo szczęśliwa podczas zabaw jak w czasach kiedy mój tata żył. Takie sytuacje powtarzały się kilkakrotnie do 5-ego roku życia mojej córki, za każdym razem kiedy bawiła się z kimś niewidzialnym wyczuwałam zapach perfum mojego taty.
Po dwóch miesiącach po śmierci ojca zginął tragicznie teść mojego kuzyna o imieniu Leszek. W noc poprzedzającą pogrzeb śniło mi się, że spaceruję z tatą brzegiem jakiegoś bardzo gęstego lasu, był tak gęsty ze nie można było do niego wejść. W końcu zatrzymaliśmy się przy jakimś "pęknięciu", wówczas mój tata powiedział do mnie takie słowa:
- Przepraszam Cię, ale muszę Cię pożegnać, ponieważ Leszek już przyszedł i muszę go przywitać.
Po czym wszedł w owo pęknięcie a ja się obudziłam.
Opisuję moje przeżycia ponieważ głęboko wierzę w istnienie innego wymiaru świata do którego przechodzimy po śmierci naszego fizycznego ciała.
Pozdrawiam
Anna
Bardzo ciekawa historia, która trafia do Archiwum FN. Przy okazji warto przestawić jeszcze jeden list, także przysłał czytelnik serwisu Fundacji Nautilus. Dotyczy on pewnego nagrania, ale przy okazji nasz czytelnik ma ciekawą uwagę w sprawie zjawiska, które nazwaliśmy „Falą Nowych Iluzjonistów”.
TEMAT: Iluzjoniści i duch w kamerze
Dzień dobry
Przeczytałem wasze ostatnie artykuły. Chciałem podzielić się uwagami w kontekście ducha w sklepie i iluzjonisty. Na co dzień zajmuję się systemami zabezpieczeń (alarmy, cctv).
Dziś miałem dyżur (19/10/2014).
Pokrótce: wezwanie do sklepu po kilkukrotnej aktywacji. System zadziałał jak należy, łącznie z kurtynką dymową. Zadziałały czujniki podczerwieni jak też mikrofalowe. Jednym z punktów aktywacji był alarm wibracyjny zamontowany na bankomacie. Żeby go pobudzić nie wystarczy obok przejść. Trzeba to konkretnie "szturchnnąć". Rozmawiałem z kierowniczką sklepu żeby wypytać dokładnie co i jak. Sprawdziłem czas aktywacji w historii systemu (5:22 rano). I powiedziałem o tym kierowniczce a ona zaproponowała żeby sprawdzić nagranie z monitoringu.
Nie było żadnego włamania, nikt do sklepu się nie dostał, nikt chyba nawet nie próbował bo na filmie z kamer umieszczonych na zewnątrz sklepu nikogo nie widać. No prawie.
W jednym momencie widać jak do bankomatu zbliża się jakaś plama (coś podobnego do tego na filmie z waszego artykułu) podchodzi pod bankomat, stoi tam chwilkę i odchodzi dokładnie po tej samej drodze. Moment aktywacji alarmu wibracyjnego na bankomacie i aktywacja zasłony dymnej pokrywa się z czasem kiedy owo coś "nawiedziło" bankomat (czas w systemie cctv).
Sprawa ciekawa o tyle że jak coś niematerialnego mogło solidnie wstrząsnąć bankomatem?
Oboje staliśmy jak wryci gapiąc się w monitor.
Druga rzecz jaką chcę się podzielić to iluzja, a może raczej "siła nieczysta". Jak byłem w technikum miałem kolegę który zajmował się różnymi takimi "niekonwencjonalnymi" zabawami. Powiedział i pokazał nam ciekawą rzecz. Mieliśmy kolegę, który ważył co najmniej 100kg. Zrobiliśmy mały eksperyment pod kierunkiem naszego kolegi - czarodzieja. Posadziliśmy naszego ciężkiego kolegę na krześle. Stanęliśmy wokoło (było nas czterech). Każdy z nas przyłożył do siedzącego kolegi wskazujące palce. Dwóch z nas pod kolana, dwóch pod pachy.
Podnieśliśmy naszego stu kilowego kolegę pod sufit nie czując przy tym żadnego nacisku na nasze palce. Tak jakby jego masa spadła do zera. Co było źródłem naszej siły? Nie mam bladego wyobrażenia, ale może z owej siły korzystają "iluzjoniści"?
Pozdrawiam
Paweł
Kiedyś do naszej redakcji napisał list strażnik więzienny. Opisał niesłychaną sytuację, której był świadkiem i uczestnikiem. Znajdował się wtedy w dyżurce z monitorami, na których widać było niektóre cele, korytarze więzienia, a także jego otoczenie. Nagle jego kolega dostrzegł jasną smugę o wysokości ok. 1,5 metra, która zbliżyła się do głównego wejścia do więzienia od strony ulicy. Smuga bez problemu przeniknęła przez drzwi! Śledziły ją kolejne kamery monitoringu, a ów tajemniczy obiekt pokonywał kolejne zamknięte dla więźniów zapory, przemieszczał się korytarzami. Wreszcie smuga zatrzymała się przed jedną z cel, a następnie… przeniknęła do środka, gdzie znajdował się jeden z więźniów!
Wielka szkoda, że ten człowiek w obawie przed utratą pracy nie zgodził się udostępnić nam tego nagrania, gdyż byłby to jeden z najważniejszych dowodów na to, że duchy (lub inne byty inteligentne i niematerialne) odwiedzają czasami osoby żyjące. Jeżeli ta osoba czyta nadal nasz serwis i właśnie przeczytała te słowa, to zwracamy się do niej z prośbą: to nagranie jest bardzo ważne i może już czas pokazać je ludziom… FN.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 8665x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie