Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 14384x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
CZYTELNICZKA SERWISU: MÓJ SYN PAMIĘTAŁ POPRZEDNIE ŻYCIE
Ostatnimi dniami w naszym serwisie powstał mały cykl poświęcony historiom reinkarnacyjnym związanym z małymi dziećmi, które pamiętają swoje wcześniejsze wcielenia. Stało się to trochę przypadkiem, ale niech to pokazuje wagę, jak przykładamy do spraw związanych z wędrówką dusz.
Mieliśmy już do tego nie wracać, ale na nasz „pokład okrętu Nautilus” dostaliśmy kolejny pakiet wspaniałych historii przysłanych przez naszych czytelników. Jedna z nich spodobała nam się tak bardzo, że postanowiliśmy ją zaprezentować w ramach naszego mini-cyklu. Rzecz dotyczy historii małego chłopca, a pojawia się w niej bardzo znana i luksusowa marka samochodów – Bentley. Oto historia opisana przez naszą czytelniczkę:
Witam
Piszę do Państwa po raz pierwszy.Wszystkie dane proszę zachować dla siebie. W związku z tematem o reinkarnacji, chciałam się z wami podzielić tym, jak mój syn pamiętał swoje poprzednie życie. Nauczył się mówić bardzo szybko i płynnie.
W wieku około dwóch lat zaczął wspominać '' przeszłość''. Często mówił że coś już miał albo robił. Można było wnioskować, że był bogatym człowiekiem, a jego życie było pełne pasji. Wspominał np. konie i samochody. Na pytanie „kiedy?” odpowiadał:
- Kiedyś, jak byłem duży.
Na wystawie zabytkowych samochodów (miał wtedy trzy i pół roku) stanął jak wryty przed czarnym Bentleyem i krzyknął:
-Taki miałem kiedyś mamo, taki był mój !
- Kiedy Marcinku ?
- Kiedyś, jak byłem duży!
Często mówił, że to życie ma bardzo nudne nie takie jak kiedyś. Przyznam że to mnie przerażało w jakiś sposób i nie wypytywałam dziecka zbyt często. Około szóstego roku życia, powiedział któregoś dnia:
- Już się przyzwyczaiłem do tego życia.
Od tego czasu nie miał już wspomnień.
Pozdrawiam cieplutko.
[dane do wiadomości red.]
Piękna historia, która na pewno u niejednego z naszych czytelników i niejednej z czytelniczek serwisu wywołała uśmiech na twarzy. Nam najbardziej podoba się to zdanie wypowiedziane w wieku lat sześciu, że już się „przyzwyczaił do tego życia”… naprawdę – piękne!
Dlaczego sprawa reinkarnacji jest tak ważna drodzy Państwo? Dlaczego „na łeb” bije wszelkie nawiedzone miejsca, pojawienia się UFO czy inne niezwykłości? Powód jest prosty – w tych historiach jest ukryta instrukcja do czegoś w rodzaju gry, którą my często nazywamy życiem. Kiedy ludzie przyjmą reinkarnację za pewnik i zacznie być ona uczona w szkołach na takich samych zasadach jak fizyka czy chemia, wtedy dopiero świat stanie się lepszy. Ludzie wreszcie zrozumieją, że puste i egoistyczne życia poświęcone jedynie na „zaspakajanie zachcianek i przyjemności” prowadzą do czegoś, co można nazwać konsekwencją. Na pewno słyszeliście kiedyś słowa „co zasiejesz – to zbierzesz” i w zasadzie w tych słowach zawiera się wszystko dotyczące reinkarnacji. Nic więcej już dodawać nie trzeba. Na koniec jeszcze jedna historia, która wydarzyła się w Warszawie, a związana była z nieprawdopodobną tragedią – samobójczą śmiercią 13-letniego chłopca. Historia ta jest niczym „perła w koronie” przetrzymywana w naszym dźwiękowym Archiwum FN, gdyż pokazuje bardzo dużo o owej „konsekwencji czynów”. Ale po kolei.
Była rodzina, która na skutek nieporozumień rozpadła się. Kobieta po dwóch latach rozpoczęła nowy związek, z którego narodził się jej syn o imieniu – powiedzmy – Maciuś. Jednak z wcześniejszego związku miała starszego syna, który bardzo źle znosił nową znajomość mamusi. Po upływie trzech lat zdecydował się na tragiczny krok – powiesił się w nowym domu. Miał wtedy 13 lat!
To wydarzyło się dwa tygodnie po jego śmierci. W dużym pokoju matka tego chłopca potwornie rozpaczała i zalewała się łzami. Jej rozpacz od dłuższego czasu dyskretnie obserwował jej młodszy syn z nowego związku. Podszedł do swojej mamy i zapytał, czy może jej zadać pytanie. Ona wzięła go na kolana, a mały chłopczyk zadał jej bardzo proste, wręcz ujmujące swoją prostotą pytanie:
- Mamo, dlaczego płaczesz?
Kobieta otarła łzy i powoli wyjaśniła swojemu synkowi, że jego starszy braciszek zrobił straszną rzecz i odebrał sobie życie, czym tak bardzo zranił mamusię, że ta będzie płakała przez to chyba do końca życia. Jej odpowiedź wielce zdziwiła chłopca, który milczał przez chwilę, a potem spojrzał mamie głęboko w oczy i powiedział:
- No tak, ale kiedy ty kiedyś się powiesiłaś i nas zostawiłaś, to my płakaliśmy. Nie pamiętasz tego?! Teraz już mamo nie płacz, bo bólu już nie będzie.
Chłopczyk zszedł z jej kolan i jak gdyby nigdy nic poszedł bawić się do drugiego pokoju. Główna bohaterka tej historii opowiadała nam ją twierdząc, że ten drobny moment nie tylko całkowicie wywrócił jej światopogląd, ale także sprawił, że stała się lepszym człowiekiem i „coś ważnego zrozumiała”. Dodajmy na koniec, że owa kobieta od dziecka nie jest w stanie nosić na szyi żadnej apaszki czy szalika, bo… natychmiast się dusi. Mamy jej relację w naszym archiwum. Jej wiarygodność jest absolutna. Z wielu powodów, o których mówić nie tyle nie możemy, co... nie chcemy.
Ponieważ dostaliśmy kolejną porcję „superciekawych historii związanych z dziećmi pamiętającymi swoje wcielenia” zastrzegamy sobie prawo do powrotu do tego tematu w najbliższym czasie i kontynuowanie naszego mini-cyklu, za co przepraszamy wszystkich spragnionych publikacji o „UFO i innych fajnych tematach”. Reinkarnacja ma u nas szczególne prawa! :)
Komentarze: 0
Wyświetleń: 14384x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie