Dziś jest:
Niedziela, 22 grudnia 2024

Twierdzenie, że Ziemia to jedyny zaludniony świat w nieskończonej przestrzeni jest równie absurdalne jak przekonanie, iż na całym polu prosa wyrośnie tylko jedno ziarenko.
/Metrodor, filozof grecki z IV wieku p.n.e./

Komentarze: 0
Wyświetleń: 10044x | Ocen: 3

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pt, 14 lis 2014 07:22   
Autor: FN, źródło: FN   

NIEZWYKŁE UMIEJĘTNOŚCI NASZYCH CZWORONOŻNYCH PRZYJACIÓŁ

 

Właściciele zwierząt domowych bardzo często informują nas o bardzo dziwnym ich zachowaniu. Zdarza się, że pies czy kto nagle zaczynają wyraźnie dostrzegać coś, czego nikt z ludzi nie widzi. Wodzą za czymś wzrokiem, zaczynają się bardzo denerwować w sposób, jakby do pustego pokoju „ktoś wszedł”. Pisaliśmy wielokrotnie o sytuacjach, które nie da się po prostu zbyt wzruszeniem ramion. Opis takiej właśnie historii trafił na pokład okrętu Nautilus.

 

 

Droga Fundacjo!

 

Wiele miesięcy temu informowałam Was o obserwacji UFO w kształcie kuli.... […] Mój kuzyn przeżył bardzo niezwykłe wydarzenie związane z jego psem. Nie byłam świadkiem tego, ale myślę, że warto jest dla Was to opisać. Miało to miejsce 2 listopada tego roku (2014 przyp. FN), kiedy razem ze swoim synem przebywał w mieszkaniu. Był wieczór godz. 21.00, kiedy nagle ich pies zaczął się zachowywać tak, jakby ktoś wszedł do pomieszczenia. Cały się trząsł, patrzył w jedno miejsce pokoju, dokładnie w otwarte drzwi.

Problem w tym, że tam nie było nikogo! Zachowanie tego psiaka były tak wyjątkowe, że M. zadzwonił nawet do swojej żony i jej o tym opowiedział przez telefon, więc naprawdę można mówić, że ta sytuacja była wyjątkowa. Pies zaczął się cały trząść, delikatnie powarkiwał patrząc się w otwarte drzwi, zaczął chować się za swojego pana i zerkać zza jego nóg w miejsce, gdzie w pokoju są drzwi. Wszystko trwało około minuty, po czym nagle się uspokoił. Dosłownie w ułamku sekundy przestał i wtedy już normalnie zaczął merdać ogonem, jak gdyby nigdy nic się nie stało.

 

Następnego dnia mój kuzyn odebrał telefon z tragiczną informacją. 2-go listopada wieczorem (!) jego najlepszy kolega ze szkoły podstawowej odebrał sobie życie wieszając się w lesie. Mój kuzyn jest przekonany, że oba wydarzenia są ze sobą absolutnie powiązane. Pomyślałam, że powinniście Fundacjo o tym się dowiedzieć.

 

Śledzę każdego dnia wasze strony i bardzo wam dziękuję, że piszecie o tak ważnych sprawach.

 

Pozdrowienia

 

A.K. [dane do wiadomości FN]

 

 

 

Takich relacji jest znacznie więcej i trudno nie ulec wrażeniu, że nasi czytelnicy obserwują taką samą sytuację. W kolejnej historii nasza czytelniczka wykazała się czujnością i zrobiła zdjęcia.

 

 

 

 

 

 

----Original Message-----

 

From: [dane do wiad. FN]

 

Sent: Friday, October 24, 2014 11:05 PM

 

To: FN

 

Subject: czy psy widza więcej!

 

 

 

Witam.

 

Nie wiem jak podejdziecie Panstwo do mojej historii, ale chcialabym sie z Wami czyms podzielic. Otoz 18 pazdziernika ok godz. 21 moj pies zaczal sie dziwnie zachowywac. Moj piesek ewidentnie cos lub kogos widzial...

 

W pewnym momencie Moki wycofala sie z kuchni z podkulonym ogonem.. Zmrozilo mnie dziwnie i zaczelam ja obserwowac. Usiadla w przedpokoju i wyraznie sledzila " cos " wzrokiem.. Pozniej probowala do tego czegos podejsc i znowu sie cofala nie spuszczajac wzroku z tego co ja tak zaabsorbowalo..Za kazdym razem sprawiala wrazenie lekko przestraszonej..

 

Nie reagowala na moje komendy.. Zadne, po prostu gapila sie na cos jak w slup..Trwalo to jakies 5 minut  ,wiec zrobilam kilka fot, wrzucam kilka z nich.

 

Pozdrawiam.

 

 

 

Poniżej fotografie, na których widać Moki wpatrującą się w… absolutnie pustą przestrzeń.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I jeszcze jedna historia, która dotyczy małego kotka. Opis trafił do nas poprzez fanpage naszego serwisu na facebook`u. Fotografie użyte do tej historii nie zostały wykonane przez autorkę postu, a pochodzą z Archiwum Fundacji NAUTILUS.

 

 

 

Piszę w dość nietypowej sprawie. Od 1 listopada zamieszkał z nami nowy członek rodziny – mały, czarny kotek. Urodził się w połowie września. Niby nic, ale było kilka niemiłych incydentów z nim związanych. Wpierw zobaczyłam, że fuka na coś na przedpokoju. Coś czego nie widać. Sytuacja miała miejsce kilka razy. Również kotu zdarzało bać się przejść z pokoju do pokoju przez przed pokój, do tego stopnia, że załatwiał się na fotele. Sytuacja miała miejsce zarówno w dzień, jak i w nocy. Czasami miałczał bo chciał wyjść z pokoju. Nie wiem czy coś mu nie pozwala, czy boi się sam.

 

 Jedną z poważniejszych sytuacji było to, że kotek spał na tapczanie, niedaleko mnie. Nagle się zerwał, zeskoczył i schował za nogą od tapczanu obserwując wejście do pokoju. Był przerażony, widać było to po nim. Podeszłam i zamknęłam drzwi na przedpokój. Raz była podobna sytuacja i zamknięcie drzwi pomogło. Nie zareagował jednak, bał się przeraźliwie dalej. Powiedziałam do niego „Kiruś, tutaj nic nie ma”, machałam rękoma. Potem wyjęłam z pudełka schowanego w szafie ulubioną przekąskę (poza jego zasięgiem, bo wszystko dla niej był w stanie zrobić) i wysypałam na ziemię koło drzwi. Nie podszedł. Podeszłam i wzięłam go na ręce. Straszliwie się tulił. Jak zrobiłam 2 kroki w stronę drzwi, wyrwał się i poleciał na parapet, chowając się za pionowymi, obrotowymi roletami. Wystawiał tylko oko. Ja nic nie widziałam, więc chwilowo olałam sprawę. Opowiadałam tą sytuację na bieżąco na fb, więc wiem, ze trwało to około godziny. Po godzinie kotek sam poszedł do ulubionej karmy. Jak gdyby nigdy nic.

 

 Inną sytuacją było, jak kotek wyciągnął mnie z pokoju tragicznym miałkaniem, nie dał mi do niego wrócić. Trzymał zębami i pazurami za nogę. Jak kucnęłam przy nim, zrobił czujkę i obserwował mój pokój, nadal bojąc się. Siedziałam koło niego i go głaskałam, by się uspokoił. Po 5 minutach przeszło.

 

 Raz przyleciał do mnie i skoczył mi w ramiona. Siedział w nich i patrzył na coś, jakby przechodziło za moimi plecami, wpierw z jednej, potem z drugiej strony głowy. Nie wiem czy to tylko wyobrażenie, ale poczułam chłód na plecach.

 

 Kolejna sytuacja miała miejsce nie dawniej niż tydzień temu. Wiatr zawiał tak mocno, że otworzyły się okna w salonie i zrzuciły doniczki. Kotek bał się i obchodził cały pokój dookoła, po przeciwnej ścianie, by dojść do nas. Trzymał się blisko, jakby się bał. Zerkał w kąt pokoju, gdzie zwykle buszował.

 

Wczoraj ktoś zamknął go w pokoju, gdy oboje z chłopakiem siedzieliśmy przy komputerach, żadne z nas nie wstawało, a kociak, by drzwi na klamkę nie zamknął.

 

Zdarzało mu się spać całą noc przerażony pod kołdrą. Najbardziej pamiętam sytuację, gdy w nocy się zerwał (chorowałam i męczył mnie kaszel, więc nie zasnęłam jeszcze). Rozglądał się do góry, po suficie i trząsł. Wskoczył do wnętrza tapczanu i tam siedział całą noc.

 

 Przedwczoraj w nocy, w pokoju obok rozległ się rumor, jakby coś spadło. Obudziłam się i ja i chłopak i kotek wyskoczył spod łóżka (zwykle śpi z nami, więc może wcześniej coś widział). Drzwi do pokoju były zamknięte, więc to nie mógł być on. Przeszłam się po mieszkaniu – nic nie spadło. Kotek spał całą noc pod kołdrą, na mojej ręce i się bał. Wręcz wbił pazurami w rękę.

 

Dosłownie pół godziny temu, kot wpadł przerażony do pokoju, patrzył na uchylone drzwi. Bał się. Zamknęłam je. Był przerażony, trząsł się i nie dał się wziąć na ręce.

 

 Chłopak już kilka razy widział takie jego zachowanie. Już nie uważa, że mam zwidy. Sam widzi, że coś się dzieje.

 

 W tym mieszkaniu jesteśmy prawie 2 lata i nic się nigdy nie zdarzało. Nie wiem, czy zwracam uwagę na to, przez kota i jego dziwne zachowanie, czy nie. Ale się boję o niego.

 

 Oglądałam dawno temu odcinki Nie do wiary. Niedawno oglądałam je znów i trafiłam na 2 odcinki, w których była podobna sytuacja. Jedna z Polski, o tym, że kot coś widział, a druga z Australii, gdzie kot właścicieli uciekł przerażony z domu, a drugiego coś w nocy rozszarpało w kuchni.

 

 Boję się i nie wiem co zrobić. Czasem tydzień, dwa nic się nie dzieje. Czasem co parę dni. Mieszkam w bloku z lat ’70. Nikt tutaj raczej nie umarł w tym mieszkaniu.

 

 Wysyłam tą wiadomość i do Fundacji Nautilus i do Redakcji Nie do Wiary. Proszę o jakieś rady. Czy znają państwo podobne historie i co Ew z tym mogę zrobić? Wydaje mi się, że kotek widzi różne rzeczy, na niektóre reaguje lekkim lękiem (chowa się pod poduszkę), na inne reaguje ratujac się w ramionach człowieka, a inne chowając się najgłębiej jak umie.

 

Duchy istnieją i są częścią naszej rzeczywistości – to prawda oczywista dla czytających serwisy Fundacji Nautilus od prawie ćwierć wieku. Oczywiste jest także to, że nasi „mniejsi bracia” czyli najlepsi przyjaciele na czterech łapkach widzą o wiele więcej, niż my. Jeśli do domu przychodzi duch, jest dla nas jasne, że w odróżnieniu od nas potrafią go dostrzec. Wiele osób traktuje zwierzęta domowe jako naturalne „wykrywacze duchów”, które potrafią we właściwym momencie ostrzec domowników, jeśli do mieszkaniu weszło „coś niewidzialnego”.

Są jednak sytuacje, kiedy pies czy kot nagle zaczynają patrzeć się w pusty kąt pokoju i reagują tak, jakby zobaczyli kogoś dobrze im znajomego…

Często dochodzi do takiej sytuacji tuż po np. pogrzebie jednego z domowników – takie sytuacje także były opisywane na łamach tego serwisu.

Nie ma sensu takich sytuacji jakoś szczególnie „się bać” – jak pisze nasza czytelniczka – ale przyjąć je jako część naszego życia. I być wdzięcznym naszym małym czworonożnym przyjaciołom za to, że wśród rozlicznych zalet mają jeszcze tę jedną, jakże wyjątkową…

 

 

 

 

 

 

W ostatnich godzinach na nasz pokład dotarło bardzo ciekawe zdjęcie, a może raczej… film. Uznaliśmy, że pasuje do naszej dzisiejszej publikacji i to zdjęcie uczyniliśmy naszej „zdjęciem dnia”. Jeśli kogoś zainteresowała ta fotografia, prosimy o kliknięcie na link poniżej.

KLIKNIJ NA TEN LINK, ABY ZOBACZYĆ FILM Z PSEM!

 

 

 

 

 

Ten moment zawsze „rozdziera serce na strzępy”, kiedy nagle trzeba żegnać się z naszymi „mniejszymi braćmi”, którzy żyją krócej od nas. Nagle rozstajemy się z kimś tak bliskim, a zdarza się dla wielu samotnych osób, że najbliższym… Załoga Nautilusa także przeżywała takie właśnie rozstania i wiemy, co one znaczą i jak bardzo potrafią doprowadzić do bólu i łez. Jest w tym jakaś wielka tajemnica przemijania, tajemnica związana z tym, że w tym ciężkim i jakże przywiązującym wagę do materii świecie „nic nie jest wieczne i trwałe poza tym, co czuje jedna istota do drugiej”. Bo kiedy ta jedna odchodzi, to uczucie pozostaje, więc zwycięża rdzewiejący metal i rozpadający się świat materii… poniżej dowód na prawdziwość tej tezy.

 

Na koniec chcemy zaprezentować w tym miejscu wzruszającą serię zdjęć, która powstała w Stanach Zjednoczonych. Mieszkanka USA zajmująca się zawodowo fotografoą dowiedziała się, że jej ukochany pies Chubby jest śmiertelnie chory. Ostatnie dni ze swoim pupilem uwieczniła na wspaniałych zdjęciach.


Maria Sharp ze stanu Ohio miała 7 lat, kiedy Chubby trafił do jej domu ze schroniska. Przez 16 lat był członkiem rodziny, wiernym przyjacielem i towarzyszem zabaw. Niestety kilka tygodniu temu Chubby poważnie zachorował. Jeszcze zanim jego stan się pogorszył, wiekowy już pies zmagał się z kamicą żółciową, zaćmą i głuchotą.

 

 

 

Maria zrozumiała, że jej ukochanemu pupilowi zostało już niewiele czasu. Postanowiła uchwycić na zdjęciach ostatnie spędzone z nim chwile. Pomogła jej w tym inna fotografka - Suzanne Price. Na swojej stronie Maria zebrała również fotografie Chubby'ego, które wykonywała przez ostatnich 16 lat

 

Opisała tam też swoją przyjaźń z pupilem oraz wspólnie spędzone lata. ''Jako fotograf rozumiem, jak ważne jest uwiecznianie na zdjęciach czasu spędzonego z najbliższymi i pielęgnowanie wspomnień. To nie powinno dotyczyć tylko ludzi. Te zdjęcia są dla mnie bezcenne. Dzięki nim będę mogła sobie przypomnieć, jak wspaniale było trzymać Chubby'ego na rękach i przytulać się do niego. To nie był zwykły pies. To był mój najlepszy przyjaciel'' - pisze Maria 

 

Zdjęcia Chubbiego i blog, na którym Maria podzieliła się wspomnieniami o nim, pomagają jej  po śmierci ukochanego psa. Fotografka otrzymała setki komentarzy i maili od osób, które również straciły pupila. Historia jej przyjaźni z Chubbym obudziła w nich wspomnienia o ukochanych zwierzakach i pomogła pogodzić się z ich śmiercią.  Maria i Chubby przyjaźnili się przez 16 lat - oto piękna, pożegnalna sesja zdjęciowa wiernego przyjaciela.

 

Całą serię tych zdjęć można obejrzeć w naszej galerii. Wystarczy kliknąć link poniżej.

 

MARIA I CHUBBI – zapis pięknej przyjaźni… KLIKNIJ NA LINK, ABY PRZEJŚĆ DO GALERII ZDJĘĆ!

Komentarze: 0
Wyświetleń: 10044x | Ocen: 3

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pt, 14 lis 2014 07:22   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Piątek, 20 grudnia 2024 | Drony nad USA? Takiego numeru jeszcze świat nie widział!

czytaj dalej

FILM FN

DRONY NAD USA

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.