Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 11266x | Ocen: 5

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Śr, 19 lis 2014 15:12   
Autor: FN, źródło: FN   

HISTORIA Z ŻYCIA GEODETY I JEDNOCZEŚNIE CZYTELNIKA SERWISU FN

Historia przyszła na pokład Nautilusa w ciągu ostatnich kilku godzin. Jest efektem naszej publikacji w serwisie FN o tym, że czasami można spotkać kogoś znajomego, który wydaje się żywy fizycznie, ale naprawdę jest… zjawą! Historia spodobała nam się tak bardzo, że prezentujemy ją dla naszych czytelników natychmiast.

 

 

Witam,

 

Przeczytałem artykuł „człowiek, który okazał się zjawą” i chciałbym opisać jedno z moich spotkań z nieznanym:

 

Jestem geodetą a kilkanaście lat temu przyjąłem zlecenie na wykonanie mapy z podziałem nieruchomości. Podział dotyczył wydzielenia części działki zabudowanej małym domkiem w granicach niezbędnych do korzystania z tego domku.

 

Zleceniodawcą był emerytowany urzędnik państwowy mieszkający w mieście, który na wsi wybudował sobie ten domek na gruncie rodziców i przyjeżdżał do niego na weekendy. Ze względów formalnych jego rodzice mogli przekazać całe gospodarstwo razem z gruntem pod domkiem na jego brata – rolnika.

 

A teraz za zgodą brata miało nastąpić wydzielenie części pod domkiem i dokonanie przepisu notarialnego na niego. Gmina zaopiniowała pozytywnie wstępny projekt podziału i pozostało tylko wykonanie właściwej mapy z projektem podziału do celów notarialnych. Niestety za kilka dni dotarła do mnie wiadomość, że zleceniodawca odebrał sobie życie – powiesił się w tym domku.

 

Za kilka dni przejeżdżałem koło tego domku razem z małżonką i powiedziałem, że właśnie robota przepadła bo zleceniodawca nie żyje i nikt mi nie zapłaci za już wykonane prace wstępne . W tym momencie jakiś mieszkaniec wsi zaczął dawać mi znaki abym się zatrzymał bo ktoś mnie goni. Jechałem wolno i za chwilę zatrzymałem się, otworzyłem okno do którego ktoś podbiegł. Jakież było moje zdziwienie, gdy tą osobą okazał się mój zleceniodawca.

 

Nie był zdyszany pogonią za samochodem i był radosny i jak najbardziej realny z dłońmi opartymi na opuszczonej szybie. Powiedział mi, że teraz ma dużo wolnego czasu i spokojnie będzie można zakończyć ten podział. Ucieszyłem się, że robota mi nie przepadła i ucieszyłem się, że wiadomość o śmierci zleceniodawcy okazała się być plotką. Pojechaliśmy z żoną dalej rozmawialiśmy jak łatwo w dzisiejszych czasach kogoś uśmiercić.

 

 Ale niestety, za kilka dni okazało się, że zleceniodawca naprawdę odebrał sobie życie w tym domku przed naszym spotkaniem na drodze. Mam wstępny projekt podziału, opisaną datę spotkania na drodze. A domek stoi do dziś w opłakanym stanie. Nikt do niego nie wchodzi ani go nie rozbiera. A żona zawsze była przerażona, gdy wspominałem to spotkanie.

 

[dane do wiad. FN]

Komentarze: 0
Wyświetleń: 11266x | Ocen: 5

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Śr, 19 lis 2014 15:12   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.