Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 16470x | Ocen: 25
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
KIEDY KTOŚ ZMIENIA SIĘ W… ZMARŁĄ OSOBĘ
Historia zaciekawiła nas z wielu powodów. Jednym z najbardziej istotnych było to, że… nie mieliśmy podobnej relacji w naszym Archiwum FN. I choćby to zasługuje na to, aby poznali tę historię pozostali załoganci.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Saturday, November 22, 2014 9:56 PM
To: FN
Subject: spotkanie z duchem zmarłej osoby
Mam na imię Małgorzata, mam 50 lat, jestem księgową. Przeczytałam na Waszej stronie kilka opowiadań ludzi, którzy spotkali się z duchem i postanowiłam, że opowiem Wam pewne zdarzenie które miało miejsce 35 lat temu, a jednak pamiętam je tak dobrze, jakby to było wczoraj.
Kiedy miałam 4 lata mój ojciec zginął tragicznie w wypadku samochodowym. Z tego, co mama mi powiedziała, to żył jeszcze przez 7 dni od wypadku, ale był nieprzytomny i nie dało się go uratować, zmarł. Z opowiadań rodziny dowiedziałam się, że był dobrym człowiekiem i że bardzo mnie kochał.
Kiedy miałam 13 lat postanowiłam w codziennej wieczornej modlitwie prosić Boga, by kiedyś sprawił, abym spotkała się z tatą, tylko żebym się nie bała w trakcie tego spotkania. Po dwóch latach od tego czasu wydarzyło się coś, czego nie można racjonalnie i naukowo wyjaśnić. Był 31 grudnia i uczestniczyłam w prywatce organizowanej u mojej kuzynki na wsi.
Było nas 8 osób, tańczyliśmy, bawiliśmy się i przywitaliśmy Nowy Rok. Około godziny drugiej po północy tańczyłam z kolegą, a potem oboje usiedliśmy przy stole, by odpocząć. Siedzieliśmy na przeciw siebie, rozmailiśmy i śmialiśmy się . Nagle patrząc na kolegę zobaczyłam jak jego twarz zmienia się w twarz mojego taty.(Twarz taty pamiętam ze zdjęć i portretu, który wisiał u nas w domu jeszcze długo po jego śmierci.)
Kiedy zobaczyłam tatę w twarzy kolegi zrobiło mi się nagle gorąco, potem bardzo zimno, a potem poczułam strach i sparaliżowało mi nogi. Jednak strach szybko minął, bo nagle tata zaczął do mnie mówić, ale nie głosem tylko jakby telepatycznie ze mną rozmawiał czyli przekazywał mi swoje słowa za pomocą myśli.
Z tego co zapamiętałam i jeśli da się to przekazać jakoś naszymi słowami, które my ludzie używamy, to było to coś takiego co mi powiedział " nie bój się, przecież chciałaś bym do Ciebie przyszedł, przyszedłem w momencie w którym się nie spodziewałaś i w takim miejscu, gdzie jesteś pośród ludzi, abyś się nie bała. Poprosiłem o to życzenie dla Ciebie, bo dziś są moje imieniny(tata ma na imię Mieczysław i 1-go stycznia są imieniny Mieczysława) i dlatego mogłem poprosić o jedno takie życzenie, ale już więcej razy nie będę mógł tego uczynić.
"Potem twarz taty zaczęła się rozmywać i pojawiła się znów twarz kolegi. Nie wiem jak długo to wszystko trwało, nie mam pojęcia.Nikt tego co się mi przydarzyło nie zauważył, a ja czułam że nie powinnam tego nikomu opowiadać. Uczucie które mi towarzyszyło podczas spotkania z tatą po ustaniu tego pierwszego strachu było bardzo przyjemne, mile i czułam miłość.
Po latach odważyłam się o tym opowiedzieć mamie, mężowi i córce.Nie zależy mi na tym, czy ktoś mi w to uwierzy , czy nie.Dla mnie to było wydarzenie bardzo ważne, tym bardziej że odbyło się na jawie, w realu, nie był to ani sen, ani urojenia czy halucynacje. Nie bym pod wpływem alkoholu, bo byłam nastolatką nie pijącą alkoholu. Jest to dowód na to, że dusza człowieka żyje pomimo śmierci i to jest bardzo pożyteczna informacja, bo daje nadzieję i pozwala na rozumienie sensu miłości do drugiego człowieka, miłości do Boga. Dzięki takim wydarzeniom można rozwijać świadomość i podążać przez życie w kierunku ciągłego doskonalenia siebie, rozumienia innych, współodczuwania, widzenia i czynienia dobra. Robić i czynić wszystko na obraz i podobieństwo Boga, którego cząstkę myślę, że posiada w sobie każda żywa istota.
z wyrazami szacunku
Małgorzata
Dziękujemy za tę relację. Czy mamy w naszym Archiwum FN podobną? Nie, nie mamy. Czy możemy uznać ją za absurd? Oczywiście, że nie. Widzieliśmy na własne oczy zbyt wiele dziwnych rzeczy, aby uznać akurat te historię za „niewiarygodną”. Twarz kogoś znajomego zmieniająca się w twarz osoby zmarłej, która przejmuje nad żyjącym kontrolę… Są rzeczy na niebie i ziemi, które nie śniły się filozofom.
To piękne zdanie wypowiedziane przez Szekspira jest nadal prawdziwe tak, jak tylko może być…
Na koniec ciekawostka związana z tzw. artefaktami z zaświatów. Chodzi o rysunek, ale opis jest intrygujący:
-----Original Message-----
From: piotr [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, July 08, 2014 4:35 PM
To: Fundacja Nautilus
Subject: RE: Prekognicja
Mam w swoich zbiorach ciekawy artefakt "parapsychologiczny". Co wy na to, gdybym wyslal wam zdjęcie tegoż obiektu a pan Krzysztof gdyby znalazl chwile wolnego czasu mogłby sie temu przyjrzeć i spróbować cokolwiek powiedzieć z pomocą wizji?
Dlaczego akurat pan Krzysztof? poniewaz wydaje mi sie ze on ma nadzwyczaj silną więź z "tamtą stroną" ze tak sie wyraze, jest w jakimś sensie medium - jasnowidzem , a przy okazji mam do niego wieksze zaufanie niz do jakichkolwiek innych osób z podobnym darem.
Jezeli sobie zyczycie to o samym obiekcie ktory ma ocenić pan Krzysztof moge tez napisac szczegolowo tyle na ile wiem. Sęk w tym ze chcialbym wiedziec wiecej - to co jak sądze - pan Krzysztof mógłby dzieki swoim zdolnosciom osiagnac. I co ciekawsze, ten przedmiot moze panu Krzysztofowi ulatwic szybką ocene bo sam ten obiekt jest jakby to powiedziec "parapsychologiczny".
Jest utrwalonym zapisem doslownie "energii nie z tego świata". Nie wiem czy samo zdjęcie wystarczy, ale sądze ze tak. Aha i przedmiot ma wiele wspolnego z prekognicją.
pozdrawiam Piotr
p.s.
Rysunek ten - jak go nazywam artefakt parapsychologiczny (trzymam go u siebie juz ponad 20 lat) powstal w calej serii zdarzen przewaznie wizji prekognicyjnych i moze byc traktowany jako ; jedna z wizji - lub co bylo by ciekawsze - rodzaj wiadomosci z "tamtej strony" czyli z innego swiata. Po powstaniu serii rysunkow (to jest jeden z nich)mialo miejsce tragiczne zdarzenie czyli smierc kogoś z rodziny. Ta osoba zginela w wypadku w mlodym wieku.
Dlaczego do was napisalem - wyjasnilem w poprzednim e-mailu. Czego sie spodziewam po ewentualnych oględzinach zdjęcia rys. przez pana Krzysztofa? Interesuje mnie KTO , jaka sila / osoba / duch /umysł stoi za powstaniem tego obrazu. I jak sądze pan Krzysztof moze rozwiązac tą zagadke. W kazdym razie ciekawe bedzie skonfrontowanie mozliwosci jasnowidzenia pana Krzysztofa - z tą "wiadomoscią z innego świata".
Rysunek jest… intrygujący i przejmujący zarazem. Oto on w wersji oryginalnej:
A także po rozjaśnieniu na naszym komputerze graficznym.
Zdjęcie to trafiło do Krzysztofa Jackowskiego. Jego odpowiedź i ocenę tego rysunku zaprezentujemy w naszym serwisie. Także jesteśmy ciekawi jego opinii jako człowieka, który ma dar "przekraczamia granicy".
Prosimy odwiedzać pokład Nautilusa!
FN
Komentarze: 0
Wyświetleń: 16470x | Ocen: 25
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie