Dziś jest:
Poniedziałek, 25 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 16501x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
ŚWIATOWE WYSPY PETRODOLAROWE TO PRZYKŁAD CHOROBY TOCZĄCEJ LUDZKĄ CYWILIZACJĘ
Jeśli człowiek wie, to co wie, to świat wokół wydaje się nieskończenie śmiesznym miejscem. Już tylko to, że ludzkość nie wie o tym, że Ziemia jest masowo odwiedzana przez pozaziemskie cywilizacje jest hitem, który może sprawić, że można się wręcz popłakać ze śmiechu… Kolejnym arcyzabawnym aspektem naszej planety jest to, że nasz ziemski glob jest równo podzielony na obozy religijne, z których jeden wierzy tak, a drugi siak - całkiem na opak do tego pierszego, a reinkarnację równie prawdziwą jak prawo ciążenia uważa się za brednie nawiedzonych sekt ze wschodu i nikt tam się nie przejmuje prawem karmy czy przyczyny i skutku.
Do naszych ulubionych absurdów „trzeciej planety od Słońca” niniejszym dołączamy kolejny, czyli całkowicie idiotyczne uczynienie z pastuchów pasących chude kozy na roponośnych pustkowiach Zatoki Perskiej we „władców świata”, o których łaskę żebrzą wszelkie „Obamy i Putiny”. Żarłoczność zachodniej cywilizacji na olej skalny okazała się trampoliną dla tych szczęściarzy, którzy akurat urodzili się na terenie tych światowych stacji benzynowych.
Wydobycie baryłki ropy w takiej Rosji kosztuje sto dolarów (każda cena poniżej tej kwoty zarzyna rosyjski budżet), a tutaj wystarczy dobrze wbić patyk w ziemię (dosłownie!) i pojawia się czarna plama tego płynnego złota. Nikt i nic nie stanowi dla szejków konkurencji, gdyż im się opłaca wydobywać ropę w cenie nawet 15 dolarów za baryłkę.
Chodzimy po Dubaju i pierwsze pytanie, które nam chodzi po głowie związane jest z tym, czy tutaj także strumień obłąkańczych miliardów dolarów z ropy finansuje światowy dżihad, jak na przykład jest w przypadku Arabii Saudyjskiej.? W sumie nikt tego nie wie i nigdy się tego nie dowie, gdyż cały obieg tutejszych pieniędzy jest procesem tajemniczym i poza jakąkolwiek kontrolą, Wszyscy wiedzą, że pieniędzy jest dużą, bardzo dużo, a raczej nieskończenie dużo i nie ma ich specjalnie co liczyć, bo i po co?
Rody wielkich hodowców kóz nazywają się teraz Emirami i ostatnią rzeczą, o której myślą, to jakakolwiek praca. Oni nawet nie zarządzają tym gigantycznym dystrybutorem paliwa, gdyż robią to znakomicie zachodni inżynierowie i wykwalifikowani specjaliści. Stanowiący ok. 10 procent ludności Zjednoczonych Emiratów Arabskich rodowici mieszkańcy mają jedynie zmieniać swoje luksusowe samochody na nowsze i droższe. Jeżeli ktoś z nich nie chce nawet ruszać się z domu, to główny i najważniejszy Emir daje mu dożywotni zasiłek miesięczny, który w przeliczeniu na złotówki wynosi ok. 16 tysięcy złotych. Jest to jednak przeważnie zbyteczne, gdyż tzw. frajerskie pieniądze z ropy zasilają konta miejscowych na wiele sposobów.
Kto pracuje w tym kraju, buduje „najwyższe budynki świata” i bajeczne stoki narciarskie na pustyni pod szklanymi kopułami? Tak zwany know-how dają Europejczycy i Amerykanie, a proste prace fizyczne wykonują głównie Azjaci. I tak nieróbstwo i bezkarne dojenie Matki Ziemi za petrodolary doprowadzono tutaj do rangi najwyższej wartości, wokół której toczy się życie. Nie ma takiego absurdu i nie ma takiej bajecznej kwoty, której władcy ropy nie byliby gotowi wydać jako kaprys czy kolejny szaleńczy pomysł, który zamienia ten kawałek pustyni w jakiś nierzeczywisty Disneyland. Z tą drobną różnicą, że tu jest wszystko o wiele śmieszniejsze, bo jest całkiem na serio.
Pozdrawiamy wszystkich z Dubaju, z którego za chwilę wyruszamy w dalszą podróż, ale za kilka dni wrócimy tutaj na dłużej.
Oto kilka drobiazgów, które nas urzekły w krainie "wybranej przez Boga do niekończącego się deszczu petrodolarów" - i trzeba to przyznać, na swój sposób bardzo pięknej..
Sklepy muszą przyciągać klientów atrakcyjnymi konkursami. Są nagrody - przeważnie samochody. I nie są to "nowe Fiaty Punto"...
Wszędzie wszechobecny jest - niczym dobry ojciec - jeden z najważniejszych Emirów... patrzy ze słupów i półek księgarskich.
Tam za szybą widać zapierającą dech w piersiach "ścianę wody", która spływa po marmurowej ścianie. Woda na pustyni jest bezcenna, a jej uzyskanie wymaga energii przekraczającej wyobraźnię... I dlatego tutaj woda leje się wszędzie.
W sklepach mają zabawne manekiny - są ustawione tak, aby sprawić wrażenie, że żywy człowiek... na chwilę usiadł odpocząć.
Pracują tylko i wyłącznie przyjezdni, najczęściej Chińczycy i Filipińczycy.
Jedyną pracą, którą musi wykonywać (a raczej nie musi, ale chce) mieszkaniec tego petrodolarowego raju jest... wypłata z bankomatu.
Do Hong Kongu polecieliśmy największym pasażerskim samolotem świata, czyli Airbusem 380-800. Dowiedzieliśmy się od personelu latającego, że jest nazywany pieszczotliwie "BIG MAMA"...
Kolejne wiadomości z pokładu Nautilusa są już nadawane z Hong Kongu, więc mamy mały "poślizg", gdyż cała nasza ekipa jest mocno zajęta. Trwa największe spotkanie ufologiczne w dziejach świata. Szczegóły wkrótce!
Komentarze: 0
Wyświetleń: 16501x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie