Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13746x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
FILM Z ŻYCIA ZAWIERA ZASKAKUJĄCE SCENY, KTÓRE POZORNIE SĄ MAŁO WAŻNE DLA LUDZI ŻYJĄCYCH
Ludzie, którzy przeżyli to zjawisko, mają kłopoty z jego opisaniem. Nagle, w ułamku sekundy widzimy przeróżne sceny z naszego życia, które pojawiają się przed nami, ale w których jednocześnie uczestniczymy. Normalnie w kinie podczas oglądania filmu odczuwamy go zmysłami wzroku i słuchu, ale podczas tego filmu „tuż po śmierci fizycznej” potrafimy wychwytywać także uczucia innych osób. Jeśli kogoś zraniliśmy jakimś czynem czy słowem – czujemy to natychmiast.
Także widzimy coś, czego nie dostrzegamy w ciągu naszego normalnego życia, czyli połączenia i konsekwencje. Każdy nasz czyn, nawet najbardziej drobny, powoduje drobne następstwo, ma konsekwencje. Każde słowo wypowiedziane w złej intencji zaczyna obracać się niczym kula śniegowa i doprowadza do jakiejś zmiany w naszym życiu, a także w życiu innych. Na co dzień nie dostrzegamy tej subtelnej gry, w której uczestniczymy. Po śmierci zaś w trakcie oglądania „filmu z życia” widzimy to i jest to oczywiste i wyraźne.
Bardzo ciekawy jest dobór scen, który jakaś pomocna i tajemnicza ręka układa nam do tego filmu. Wydawać by się mogło, że to będę te „przełomowe momenty”, który my umieścilibyśmy w swoim CV. Zdanie jakiegoś egzaminu, moment poznania swojego życiowego partnera, jakichś wypadek itp. Nic bardziej mylnego!
„Tajemnicza moc” wyraźnie obserwująca każdy moment naszego życia i układająca ów film uznaje inne sceny za ważne i istotne. Jeden z naszych czytelników opisywał ów film, który miał okazję obserwować tuż po dramatycznym wypadku samochodowych, w którym uczestniczył. Zobaczył w nim siebie, kiedy ulitował się nad małym stworzeniem, które wpadło w pułapkę zastawioną przez ludzi i uwolnił je z niej.
Inny czytelnik opisywał, że wśród różnych scen w czasie „filmu życia” znalazła się taka scena, kiedy w nocy w pokoju młodszej siostry postanowił usiąść obok niej na łóżku i potrzymać ją za rękę, bo bała się ciemność. To okazuje się są te chwili, które „tajemnicza moc” uznaje za ważne z punktu widzenia wszechświata. Nie te wielkie momenty, ale te pozornie małe, ale najbardziej pokazujące nasze oblicze duchowej istoty.
Od wielu lat na pokładzie Nautilusa mamy bardzo silny fanklub filmów dokumentalnych, które zbieramy i archiwizujemy. Są one fantastycznym źródłem wiedzy o naszym świecie i w odróżnieniu od filmów fabularnych – które są jedynie wymysłem ludzi – zawierają prawdę. Jeden z filmów pokazujący los marynarza niemieckiej łodzi podwodnej zawiera właśnie opis owego „filmu z życia”, który warto zaprezentować w tej publikacji. Relacja pochodzi z filmu dokumentalnego "Bitwa o Atlantyk".
Na koniec jeszcze jeden opis „filmu z życia”, który został opublikowany przez gazetę „Ilustrowany Kuryer Codzienny” w kwietniu 1933 roku. Gazeta w ostatnich dniach trafiła do naszego Archiwum FN i zawiera właśnie bardzo interesujący tekst zatytułowany „Ostatnia minuta przed śmiercią”.
Poniżej powiększony tekst artykułu
Niezwykłe jest to, że z 99.99% prawdopodobieństwem można założyć, że zarówno autor tego tekstu, relacji, autor zdjęć, korektor tekstu, redaktor naczelny „Ilustrowanego Kuryera Codziennego” i wszyscy inni dziennikarze pracujący nad tym „dodatkiem metapsychicznym” także sami przeżyli ową ostatnią minutę przed śmiercią” i dawno nie żyją.
To przejmujące uczucie, kiedy rozejrzymy się wokół i uświadomimy sobie, że wszyscy otaczający nas ludzie za sto lat będą już tylko kolejnym kamieniem gdzieś na jakimś cmentarzu, zapomnianym i obrastającym mchem… Ludzie tymczasem zachowują się tak, jakby to wszystko miało być wieczne: domy, samochody, majątki i gromadzone pieniądze na kontach. Te rzeczy jednak są praktycznie bez znaczenia i momentów ich gromadzenia nigdy nie zobaczymy w owym „filmie z życia”, którego widzami będziemy kiedyś. W sali kinowej będzie wtedy tylko jeden widz. My sami.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13746x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie