Dziś jest:
Czwartek, 21 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13940x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
NIEZWYKŁY FRAGMENT WYWIADU TVP Z PIOTREM ŻYŁĄ
Piotr Żyła zajął 12. miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Świata w Vikersund, gdzie padł rekord w długości skoku – 250 metrów! (taką odległość osiągnął w Vikersund Słoweniec Peter Prevc). Jak zawsze po skokach nasi zawodnicy udzielają wywiadów, które potem są zamieszczane w serwisach internetowych.
Czytelnik serwisu FN podczas oglądania takiego materiału zauważył ciekawą rzecz – dwukrotnie nad skoczkiem przelatuje kula. Oto ten e-mail:
From: Martino [dane do wiad. FN]
Sent: Saturday, February 14, 2015 10:35 PM
To: FN
Subject: UFO w wywiadzie Piotra Żyły
http://sport.tvp.pl/18868411/zyla-zwyciezcow-chca-nasladowac-tylko-mnie-nikt-nie-chce-kopiowac
1:16 i 2:17
Prawy górny róg ekranu !
Jeśli uważnie obejrzymy ten wywiad (wymagany jest raczej większy monitor niż mniejszy) faktycznie można zauważyć, że są dwa przeloty kulistych, półprzezroczystych obiektów. Oto screen jednego z nich:
Obiekt będzie lepiej widoczny dopiero wtedy, kiedy zmieni się parametry zdjęcia (jasność, kontrast). Oto efekt takiej właśnie małej modyfikacji:
Jest to raczej nie tyle klasyczne UFO jak zasugerował czytelnik naszego serwisu (w sensie pojazd techniczny), co bardziej obiekt typu „orbs” o których piszemy bardzo często w portalu FN. Przelot nie jest ani zbyt efektowny, ani w żaden sposób szczególnie ciekawy - szykujemy publikację z ok. 60 filmami bijącymi na głowę ten z Piotrem Żyłą. Pokazuje jednak jedną rzecz – wystarczy uważnie oglądać powszechnie dostępne materiały, aby dostrzec właśnie takie obiekty.
Zdjęcia kul orbs dostajemy od czytelników z całej Polski praktycznie każdego dnia. Oto przykład takiej korespondencji z… niedzieli 15 lutego 2015 – godz. 9:41.
From: Daniel [dane do wiad. FN]
Sent: Sunday, February 15, 2015 9:41 AM
To: nautilus
Subject: foto
kula nad głowami znajomych chrzciny
Daniel z Giżycka
Jeden z kolegów z naszego zespołu przygotowuje publikację na ten temat w oparciu tylko i wyłącznie o ok. 60 filmów z monitorigu, które trafiły do FN w ubiegłym roku i które uznaliśmy za ciekawe. Od dawna bowiem twierdzimy, że zdjęcia obiektów „orbs” to przeżytek, a w badaniu tego fenomenalnie ciekawego zjawiska na świecie liczą się tylko i wyłącznie filmy. Na potrzeby tego tekstu zrobiliśmy z naszym kolegą krótką rozmowę.
FN: Dlaczego uważasz, że temat „orbs” jest absolutnie wyjątkowy pośród tematów zjawisk niewyjaśnionych?
- Powodów jest wiele. Jednym z nich na pewno jest to, że w mało której sprawie jest tak wyraźny podział, pełen emocji i przerzucania się najgorszymi obelgami i wulgaryzmami…dotyczy to obu stron. Jedna grupa - do której się zaliczam od samego początku - uważa temat „orbs” za super prawdziwy, wręcz bezprecedensowy, nie mający nic wspólnego z żadnymi idiotycznymi „pyłkami, owadami i drobinkami” których tak rozpaczliwie trzymają się ludzie negujący za wszelką cenę to zjawisko, tylko z czymś wszechobecnym i związanym prawdopodobnie z energiami duchowymi, jakimiś niewidzialnymi bytami. Druga grupa nazywana przez nas od lat „znafcami tematu” (pisanymi specjalnie przez „f”) po każdej publikacji o orbs przysyła nam tyrady o tym, że „dno”, że „żenada”, że „on to z bratem widzi przecież”, że to „pyłki, ciapki, ciupki, puńki, małe drobingi, kurz, woda, kropelki, kropeleczki, małe pindeczki, lecące ciupulki, szybujące w powietrzu pindulki” i tak dalej. I że oni takie zdjęcie to „od ręki tysiącami w dowolnych konfiguracjach” i tak dalej.
FN: Masz złe zdanie o tej grupie?
- Tak, przyznaję się bez bicia – daleko mi do taktu mnichów tybetańskich i nie potrafię rzeczywiście wzbić się w tej sprawie na poziom duchowości Dalaj Lamy i traktować ich jak „partnerów do rozmowy” z „Francją/elegancją” i owym mitycznym i przezabawnym poszanowaniem „czyjeś opinii” i tak dalej – wiesz, o co chodzi. Od lat konsekwentnie uważam ich za skończonych głupków (śmiech), których wszelkie dywagacje o „pyłkach, ciupkach i drobinkach kurzu” są nie tylko przezabawne, ale także pokazują, że nawet w tak podstawowej sprawie jak kule „orbs” można wygłaszać największe idiotyzmy i – co więcej – być przekonanym ze śmiertelną powagą, że to „nie są żadne tam cuda/niewidy, ale panie dzieju kochany zwykłe pyłki sfotografowane z fleszem i tyle! – wielkie mi mecyje”, ale proszę nie rozwijajmy tego tematu w tej rozmowie. Sprawa „orbs” to temat, który z roku na rok fascynuje mnie coraz bardziej, gdyż pokazuje jedno: w naszej rzeczywistości istnieją obiekty wychodzące na zdjęciach absolutnie wszystkim ludziom na wszystkich kontynentach, niezależnie od tego, pod jaką szerokością geograficzną wykonuje się takie zdjęcia, które interesują tylko nieliczną grupę ludzi zadających proste pytanie: do jasnej cho….ry, czym są te jasne kule, które wychodzą na zdjęciach?! Błędy fotograficzne?! Jakie błędy do ch….ry? Człowiek robi sto zdjęć, a tylko na pięciu ma wyraźną kulę, która wyraźnie nad chwilę zawisła nad zmarłym leżącym w trumnie, a przecież takie zdjęcia trafiły ostatnio do nas. O czym my mówimy? Zresztą, to i tak w tej chwili nie ma znaczenia, bo filmy z tymi obiektami na świecie w tej chwili w sposób absolutny zmieniły całą dyskusję o „orbs”.
FN: Czy w tym artykule pokażemy filmy?
- Mam inną propozycję: czy możemy tutaj w tej chwili postawić kropkę? Wrócimy od tego tematu, pokażemy wiele filmów, a ja opowiem o doświadczeniach, które robiliśmy ostatnio. Dobrze?
FN: Jak najbardziej. Chciałeś jednak wspomnieć o sprawie zdjęcia opublikowanego w serwisie kilka dni temu?
- A tak, gdyż dostaliśmy bardzo ciekawą odpowiedź od autora fotografii. On chyba pierwszy raz spotkał się z czymś, co bardzo trafnie jest nazywane „kończące opinie znafców tematu /błąd ortograficzny zamierzony/”. Chodzi o zdjęcie kotki z czymś dziwnym w miejscu trzeciego oka, co zostało błyskawicznie rozszyfrowane jako mistyfikacja ze „zwykłym koralikiem, którego prymityw oszust umieścił na łebku biednej kotki, sfotografował i zrobił żart wysyłając do FN”. Ta filozofia jest nam bardzo dobrze znana po każdej publikacji dziwnych zdjęć czy filmów pokazujących coś, czego racjonalnie wytłumaczyć nie sposób. Dotyczyło to zarówno zdjęć obiektów orbs, jak i tych ze Zdanów i w zasadzie każdych innych.
FN: Zapis tej korespondencji publikujemy poniżej. Dziękuję za rozmowę!
/Baza FN, 14 lutego 2015/
Kilka dni temu w serwisie FN ukazał się tekst pod tytułem „Trzecie Oko Zwierząt”.
http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2934
Zamieściliśmy tam fotografię jednego z naszych czytelników, na której widać dziwny obiekt na łebku kotki, który zaintrygował autora zdjęcia.
Po tej publikacji wysłaliśmy do autora zdjęcia e-mail z prośbą:
W dniu 12 lutego 2015 21:04 użytkownik Fundacja Nautilus napisał:
Witamy,
Pokazaliśmy to zdjęcie, oto link:
http://www.nautilus.org.pl/index.php?p=artykul&id=2934
Znalazła się duża grupa internautów, którzy wprost określili Pana jako oszusta, prymitywa i hosztaplera, który „umieścił koralik w sierści kotki”.
Czy może Pan odpowiedzieć w kilku słowach na ten zarzut?
Będziemy wdzięczni
Pzdr
FN
A oto odpowiedź:
From: MR [dane do wiad. FN]
Sent: Saturday, February 14, 2015 3:40 PM
To: Fundacja Nautilus
Subject: Re: od FN
Pozdrawiam redakcję i zamieszczam dokładniejszy opis zdarzenia pt.”Trzecie oko kotki Zuzy” oraz krótki komentarz co do sceptycyzmu, łagodnie mówiąc niektórych komentujących.
OPIS
Jestem przygnębiony po przeczytaniu kilku komentarzy o koraliku. Syn już dawno ostrzegał mnie przed publikowaniem tych zdjęć w internecie. Stąd prawie cztery lata minęły zanim zdecydowałem się je wysłać. Żal mi tych Koralikowców, ludzi bez innowacyjnego spojrzenia, błyskotliwych detektywów, może lepiej żeby zajęli się zgłębianiem tajemnic wiązania sznurowadeł, lub lub spróbowali rozwiązać zagadkę, dla czego woda zawsze jest mokra.
Na tej stronie niech nie szukają prostych rozwiązań i banalnych odpowiedzi. Osobie kryjącej się pod kryptonimem „ zzrrzzrrzz” proponuję szybką ucieczkę na stronę o gotowaniu budyniu. Tam znajdzie gotowy przepis, nie trzeba zatrudniać tępej wyobraźni.
Wybaczcie tę odrobinę sarkazmu, ale wyżej wymienieni wprowadzili mnie w podły nastrój, reagują oni w myśl zasady bezmózgowców ,facet zwichnięty - cel osiągnięty. Musiałem ciut odreagować. Teraz kilka szczegółów których nie zamieściłem w poprzednim opisie zdarzenia. Zdjęcia były robione w słoneczny dzień, w odległości ok.2,5-3 metry od okna. Kotka siedziała na moich udach, bokiem do mnie, zwrócona w stronę okna.W odległości 30-40 centymetrów stał talerz z kanapkami na ławie na wprost jej oczu. Co pewien czas robiłem jej zdjęcie trzymając komórkę w lewej dłoni. W sumie osiem zdjęć.
Wówczas nic szczególnego nie zauważyłem, dzień jak co dzień. Kiedy po pewnym czasie wraz z furą innych zdjęć zwaliłem je wszystkie na dysk komputera to z nawyku, żeby wyrzucić do kosza nieudane, zacząłem je przeglądać. Wtedy zwróciła moją uwagę, na jednym z nich, mała plamka na głowie kotki. Pomyślałem że ona w tym miejscu, nie ma żadnej łatki innego koloru sierści. Wtedy powiększyłem to zdjęcie i zobaczyłem to, co widzicie.
Pierwsza myśl która mi się nasunęła to taka, że to szyba okienna jak soczewka, skierowała promień słońca na głowę kotki, w danej chwili. Później zastanawiałem się czy nie było innego źródła promieniowania światła, które mogło wywołać taki efekt. Nic takiego nie miało miejsca, chyba że wspomnę o telewizorze, który był włączony i stał obok okna w odległości 2,5-3.metra. Jeszcze stary kineskopowy typ.
Dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się zdjęciu ze zdziwieniem odkryłem, że część kłaczków sierści ,przesłania krawędź dolną tego czegoś. Nasunęło mi się wtedy podobieństwo tego do oka i zaraz po tym przypomniały mi się przeczytane kiedyś historie o istnieniu trzeciego oka. Stąd wzięła się nazwa „Trzecie oko kotki Zuzy”.
Do dziś nie znalazłem zadowalającego mnie wytłumaczenia tej „zagadki” i od chwili zrobienia tych zdjęć, tj. od 2011.roku dałem sobie z tym spokój. Niedawno podczas robienia porządków na dysku, trafiłem na te zdjęcia, więc mimo przestróg syna, jednak postanowiłem je wysłać do waszej redakcji. Ot i cała historia. A tak na marginesie, jeżeli będzie to miało jakieś znaczenie do wyjaśnienia tej kwestii, chętnie poddam się badaniu wariografem.
Ps. Mój adres: [dane do wiad. FN] Pozdrawiam gorąco. H.P.
Za trzy tygodnie ekipa FN wylatuje do Japonii, gdzie będziemy dokumentować jedno z najciekawszych wydarzeń związanych ze zjawiskiem UFO w historii Kraju Kwitnącej Wiśni. W najbliższych tygodniach możecie się spodziewać wielu publikacji na temat UFO, które ukażą się w tzw. mediach ogólnopolskich. Nie ma żadnej gwarancji, że będą to publikacje przychylne temu super-prawdziwemu fenomenowi, ale… rzeczywiście warto odnotować, że temat „UFO” pojawia się w światowych mediach coraz częściej. Ostatnio wzięliśmy udział w pewnej amerykańskiej audycji radiowej o UFO. W jej trakcie przy użyciu komunikatora „skype” połączono się z Bazą FN, gdzie mieliśmy okazję wypowiedzieć się o zjawisku UFO i jego wpływie na ludzkość. Oto fragment naszej wypowiedzi spisanej i przetłumaczonej z zapisu audio tej właśnie audycji:
[…] Witam wszystkich słuchaczy z LA! Na początku pozdrawiam wszystkich z dalekiej Polski, z Warszawy, prosto z Bazy Fundacji Nautilus, polskiej organizacji pozarządowej zajmującej się zjawiskiem UFO. Słucham tej ciekawej audycji i nie mogę zgodzić się z niektórymi wypowiedziami. Zwłaszcza George zasugerował, że skala oddziaływania UFO na ludzkość rośnie od lat. Skąd takie wnioski?! Moim zdaniem jest zupełnie inaczej. To cały czas pozostaje margines marginesu, publikacje o UFO ukazują się cały czas na mniej więcej takim samym poziomie, czyli w okolicach zera absolutnego. Gdzieś na ostatnich stronach tabloidów i to także bardzo, bardzo rzadko… Ja tego nie rozumiem i nie mogę się z tym pogodzić, gdyż UFO to w 100% prawdziwy fenomen, przejmujący do szpiku kości ilością dowodów i fascynujących wniosków z faktu swojego istnienia, ale to dosłownie margines marginesu. Jaka jest skuteczność oddziaływania UFO na ludzkość?! Śmiech mnie ogarnia, kiedy słyszę, że jakaś potęga stojąca za UFO „wpływa na ludzkość”. Czy naprawdę żyjemy w tym samym świecie? Ja widzę, że poza grupą fanatycznych pasjonatów nikt nie interesuje się UFO nie licząc przygłupiastych filmów robionych przez Holywood. Ludzie traktują UFO na zasadzie ciekawostki, takiej tam niedzielnej pierdułki, z której można się pośmiać, można trochę podziwować, ale potem szybko o sprawie zapominamy i wracamy do rzeczywistości. Gdyby rzeczywiście przyjąć, że „UFO to wielka manipulacja”, to stojącej za tym owej wyśnionej przez miłośników spisków wielkiej sile należy wystawić już nie nawet dwóję za skuteczność, ale wręcz pałę!
Moim zdaniem poza funkcją obserwacyjną cała reszta oddziaływania UFO to margines. Aby była jasność: ja uważam zjawisko uprowadzeń za część naszej rzeczywistości, w Polsce także mamy takie historie, ale… to na miłość Boską cały czas jest margines marginesu! Zresztą, o tym, że mam rację, wystarczy przekonać się kupując dziesięć najważniejszych gazet włącznie z tabloidami. Szansa na to, że znajdziecie tam coś o UFO, wynosi ok. 1-2 procent. I to dokładnie pokazuje skalę tego wielkiego, mitycznego „oddziaływania UFO”. Koledzy z MUFON, zejdźcie na ziemię… Szanuje was, z wielką ciekawości słucham opinii wygłaszanych w tej ciekawej audycji, sam pasjonuje się od ponad 40 lat UFO i ciągle trzymam się za głowę ze zdziwienia, że świat się tym nie interesuje, ale nie ulegajmy złudzeniu, że „świat tym żyje”. Nie żyje tym, ma to gdzieś i musimy to przyjąć za fakt, a nie ulegać złudzeniom i mitom. Skala odziaływania na ludzkość zjawisko UFO jest bliska zeru absolutnemu! To się kiedyś zmieni, jestem o tym przekonany, ale w tej chwili tak to dokładnie wygląda […]
[Warszawa, 8 lutego 2015]
/zapis całej dwugodzinnej audycji z naszym niezwykle aktywnym udziałem zostanie przetłumaczony i zamieszczony w serwisie/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13940x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie