Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 9521x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
MAPA NARYSOWANA PRZEZ JASNOWIDZA POMOGŁA POLICJI
Chodzi o zaginionego Wiktora Kowalskiego, którego przez 13 dni szukali policjanci, rodzina i sąsiedzi. Bezskutecznie. Pomógł dopiero Jackowski.
Dzięki sporządzonej przez niego mapce zaginionego udało się znaleźć! Był zaledwie kilkaset metrów od domu, ale niestety już nie żył. Informacja jest jak najbardziej prawdziwa, co potwierdza także policja.
Skuteczność Krzysztofa Jackowskiego w takich historiach jest naprawdę poruszająca. Ludzie wietrzący przy okazjach tego typu informacji szwindel lub jakiś mityczny "łut szczęścia" po prostu nie mają pojęcia ani o Jackowskim, ani o tym, co robił i robi. On znajduje zwłoki poszukiwanych osób praktycznie jak dobrze pracująca maszyna... Ciekawe jest to, że jego zdaniem cała ta historia "ze znajdywaniem zwłok" jest najlepszym dowodem na istnienie życia po śmierci.
Dlaczego? Gdyż bardzo często przychodzą do niego w ciałach astralnych ci poszukiwani ludzie i przekazują mu ważne informacje o tym, gdzie leżą ich dawne ciała... czy można mieć lepszy dowód na to, że "śmierć nie jest żadnym końcem, lecz kolejnym etapem"?
Poniżej cały tekst z dziennika FAKT:
Jasnowidz wskazał, gdzie jest ciało staruszka
Wciąż nie możemy uwierzyć w to, co się stało, ale jesteśmy wdzięczni jasnowidzowi, że pomógł nam znaleźć Wiktora – mówi pogrążona w żałobie wdowa Maria Kowalska (78 l.).
Zaginionego Wiktora Kowalskiego przez 13 dni szukali policjanci, rodzina i sąsiedzi. Bezskutecznie. Pomógł dopiero jasnowidz. Dzięki sporządzonej przez niego mapce zaginionego udało się znaleźć! Był zaledwie kilkaset metrów od domu, ale niestety już nie żył.
W piątek 6 marca wieczorem Wiktor Kowalski († 78 l.) z Leszna (woj. wielkopolskie) wyszedł do pracy i już nie wrócił. Na nagraniu z kamer monitoringu widać jeszcze, jak następnego dnia idzie po pracy do domu, ale nagle zawraca. Ślad się urywa. W sobotę koło 11 przed południem rodzina rozmawiała z nim jeszcze przez telefon, mówił, że ma uraz nogi i nie może iść. – Mówił, że leży i widzi balkon – opowiada wnuczka pana Wiktora Anna Szubert (37 l.). Później kontakt się urwał.
Od tamtej pory zaginionego szukali wszyscy przez prawie dwa tygodnie – bez skutku. W końcu zdesperowana rodzina zadzwoniła do znanego jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego. – Następnego dnia po otrzymaniu zdjęć jasnowidz wysłał nam mapkę z miejscem, w którym jest dziadek – mówi wnuczka. Rodzina przekazała mapkę policji.
– Dostaliśmy od rodziny informacje zawierające wskazówki z wyznaczeniem rejonów, gdzie istnieje prawdopodobieństwo znajdowania się poszukiwanego mężczyzny – potwierdza Monika Żymełka z leszczyńskiej policji. Funkcjonariusze poszli więc w miejsce wskazane przez jasnowidza i – ku swemu zdumieniu – rzeczywiście znaleźli tam ciało pana Wiktora. Było to zaledwie kilkaset metrów od domu i szalejącej z niepokoju rodziny.
– Dziadek uwielbiał las. Zapewne wiedział, że coś się dzieje, dlatego postanowił spokojne odejść właśnie w lesie, w miejscu które kochał – ze łzami w oczach pociesza się wnuczka. – Wciąż nie możemy uwierzyć w to, co się stało, ale jesteśmy wdzięczni jasnowidzowi, że pomógł nam znaleźć Wiktora – mówi pogrążona w żałobie wdowa Maria Kowalska (78 l.).
/poniżej zdjęcie, gdzie znajdowały się zwłoki/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 9521x | Ocen: 2
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie