Dziś jest:
Wtorek, 3 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 18140x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 1/5
ZAPIERAJĄCA DECH W PIERSIACH DZIURA NA POLU POD ZAMOŚCIEM
Zjawisko tzw. tajemniczych dziur/otworów było szeroko omawiane na łamach serwisów FN. Uważamy je za absolutnie powiązane ze zjawiskiem UFO. W tym roku po raz pierwszy dostaliśmy informację od naszego czytelnika o tym, że w 2015 pojawił się dziwny otwór w ziemi. O sprawie napisał dziennik FAKT.
Dziwny otwór pojawił się nagle pośrodku pola Tomasza Nadłonka (34 l.) w Niedźwiedziej Górze (k. Zamościa). Nie ma żadnych śladów pracy ekip ludzi czy jakichkolwiek urządzeń (koparki, wywrotki itp.). Dziura jest potężna - ma blisko trzy metrów średnicy i tyle samo głębokości.
/źródło: FAKT/
Właściciel i ludzie, którzy widzieli ten otwór z bliska są absolutnie pewni, że otwór ten nie został wykopany (!), ale powstał niejako samorzutnie. Nawet pobieżne obejrzenie tej dziury pozwala wykluczyć takie teorie jak uderzenie meteorytu czy ślady po lądowaniu helikoptera. Pozostają trzy teorie:
- samorzutne osunięcie się ziemi (podwodne wody wyżłobiły nieckę, w którą zapadła się ziemia)
- prace mitycznych geologów / hydrologów.
- żarty sąsiadów
Kilka słów o geologach - po pierwsze zostawiliby jednak ślady (nie była wygnieciona nawet trawa, nie było śladów po jakichkolwiek pracach), a poza tym tak wielki otwór nie ma sensu z punktu widzenia pomiarów terenu itp. Poza tym musieliby jednak dostać zgodę od właściciela pola. Mamy więc do czynienia z zagadką. Powtórzmy raz jeszcze - otwór nie jest wykopany. Brzegi są gładkie, jakby ucięte. Wygląda to tak, jakby coś z dużą siłą uderzyło z góry w pole. Albo jakby coś od spodu wciągnęło ziemię.
Dziennik FAKT przytacza rozmowę z właścicielem pola.
– Jestem takim niewiernym Tomaszem. Jak czegoś nie dotknę, nie uwierzę. Nie wiem, co o tym myśleć. Poprosiłem o pomoc władze gminy. Urzędnicy ogrodzili dziurę i na razie czekamy. Obiecano mi, że pojawi się geolog i sprawdzi wszystko – powiedział dziennikarzom.
Powiedział także kilka innych, ważnych szczegółów. W okolicy nie było żadnych wierceń. Nie ma ani wodociągu ani gazociągu. Woda, która mogłaby podmyć teren, tędy nie spływa. Nikt tu nic nie wykopywał w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Do niedawna było to zwykłe pole uprawne od zawsze należące do rodziny Nadłonków. Regularnie obsiewane, kilka razy do roku jeździły po nim traktory i kombajny.
Właściciel pola tłumaczy, że gdyby pod ziemią była jakaś dziura, już dawno zapadłaby się pod ich ciężarem. Jest także mały problem związany z zasypaniem tej dziwnej dziury. Jaki?
Żeby wyrównać teren trzeba by… bowiem nawieźć ziemi ciężarówkami. W tym przypadku opony samochodów zniszczyły by pszenicę.
Zjawisko „tajemniczych otworów” jest absolutnie niewyjaśnione. Dostawaliśmy przysyłane na pokład Nautilusa długie laboraty od ludzi, którzy w sposób komiczny tłumaczyli nam, że na pewno są „nocne drużyny geologów wariatów”, którzy przy pomocy urządzeń sprowadzonych z Korei Północnej (?) wykonują idealne – jak spod igły i bez śladów – otwory pionowo idące w ziemię na głębokość od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu metrów. Inni znowu demaskowali na potęgę tajemnicze otwory opowiadając farmazony o tym, że owe dziwne dziury były zrobione podczas prac geologicznych w latach 60-tych, a potem „jakoś takoś” osunęła się ziemia i wtedy taki otwór zauważył właściciel pola. Są to bzdury opowiadane przez ludzi, którzy nie widzieli tego zjawiska z bliska.
Ekipa FN miała okazję zdokumentować ok. 20 takich dziur na terenie Polski. Ich krawędzie, a także powierzchnia wewnątrz tunelu są idealne, a ziemia jest tak jakby spieczona. W miarę upływu dni od powstania taki otwór natychmiast traci te cechy, krawędzie zaczynają się osuwać, a otwór podmywa woda. Wszelkie bzdury o tym, że to „radosna praca geologów sprzed lat” można wrzucić do kosza wcześniej dokładnie „drąc je na kawałki”.
Co więc pozostaje? Żart sąsiadów – to także można wykluczyć. Nie tylko dlatego, że powody takiego przedsięwzięcia są niejasne, ale także dlatego, że bez jakiegoś mitycznego supermegaspecjalistycznego sprzętu nie robiącego nawet najmniejszych śladów (którego nikt na oczy nie widział!) takiego otworu się nie wykona. A warto przypomnieć, że mieliśmy okazję badać taki otwór w lesie na całkowitym odludziu. Został przypadkiem znaleziony przez leśniczego. Miał ok. 20 cm średnicy i kilkadziesiąt metrów głębokości. Ciekawą rzeczą było to, że coś, co zrobiło ten otwór w ziemi, musiało być nad lasem, gdyż tunel o tej samej średnicy wiodący do otworu w ziemi prowadził przez… warstwę złożoną z gałęzi drzew!
Pozostaje tak naprawdę jedna teoria – UFO. Te pojazdy, a raczej ich załogi, prowadzą zakrojone na szeroką skalę badania naukowe związane z naszą planetą. Z jakichś powodów wykonują takie otwory. Praktycznie zawsze w czasie poprzedzającym powstanie takiego otworu nad tym terenem ludzie obserwują obiekty UFO.
Warto przypomnieć jeden z materiałów wideo nagranych przez FN na miejscu powstania takiego otworu w ok. Mijanowa (2009 rok).
Komentarze: 0
Wyświetleń: 18140x | Ocen: 1
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 1/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie