Dziś jest:
Poniedziałek, 25 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 10770x | Ocen: 24

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Nie, 8 lis 2015 09:18   
Autor: FN, źródło: FN   

TAJEMNICA CIEMNEJ MATERII

Zanim przedstawimy jeden z najbardziej poruszających wyobraźnię projektów prowadzonych przez Fundację Nautilus, najpierw musimy pochwalić osiągnięcia naszych rodaków. Polscy astrofizycy wykryli kręgi na niebie, które mogą być echem kataklizmów sprzed... Wielkiego Wybuchu! Co to oznacza? Nasz wszechświat rzeczywiście zaczął się od jednego punktu, ale wcześniej już coś było. Co? Identyczny wszechświat, który się do tego punktu „zapadł”. Tego typu fazy „kurczenia się wszechświata do punktu, eksplozji, ekspansji i ponownego kurczenia” było więcej, o czym mówił na przykład Budda!

Polecamy tekst o tym odkryciu w naszym dziale XXI PIĘTRO. Informacja ta przeszła praktycznie bez echa, a tymczasem to może być odkrycie, które wywróci do góry nogami całą wiedzę ludzkości o historii wszechświata.

 

 

 

 


WIELKI WYBUCH NIE BYŁ POCZĄTKIEM – kliknij na link, aby przejść do tekstu w XXI PIĘTRZE

 

 

Prawdziwa historia wszechświata jest ledwie fragmentem wiedzy, którą dopiero musi poznać ludzkość. Kluczem jest słynna „Ciemna Materia”, nad którą głowią się najlepsi fizycy teoretyczni na całym świecie. Zapraszamy do krótkiego wywiadu z prezesem Fundacji Nautilus.

Każdego dnia jesteśmy bliżej poznania wielkiej prawdy o naszym wszechświecie! – rozmowa z prezesem FN

 

Dlaczego tak długo musiałam ciebie namawiać na tę rozmowę?

 

Długo? No może trochę… Nie wiem, czy jestem jeszcze gotowy mówić na ten temat. Brakuje mi odpowiednich narzędzi, aby wszystko właściwie przedstawić. Tu jest potrzebna wyższa matematyka, fizyka, ale nawet nie to jest problemem. Najważniejsze to ustalić, z kim trzeba o tym rozmawiać.

 

O tym, czyli o czym?

 

O ciemnej materii, wielkim Świętym Graalu fizyki teoretycznej. W tej chwili poszukuje go cały świat, a także poszukujemy i my. Najtęższe umysły ludzkości szukają ciemnej materii i dodajmy – bardzo słusznie, choć szukają nie tam, gdzie trzeba.

 

Skąd to wiesz?

 

Nie na wszystkie pytania mogę lub chcę odpowiadać, co zresztą już ci mówiłem przed tą rozmową. Moim zdaniem kierunek poszukiwań jest niewłaściwy, gdyż szuka się w pokojach na parterze, które dobrze znamy, a niestety używając tej przenośni – trzeba wejść na pierwsze piętro! W każdym razie staram się być na bieżąco z tym, co w tej sprawie publikowane jest w tzw. prasie naukowej. Uważam, że ostatnie lata przyniosły przełom, ale cały czas jest zły kierunek. Ciemnej materii szukają wśród znanych nauce cząstek, a tymczasem moim zdaniem ona jest zupełnie gdzie indziej. Do równań trzeba wprowadzić nową zmienną, a mówiąc jeszcze prościej – już czas, aby ezoteryka spotkała się z nauką akademicką i podały sobie ręce. Wtedy ludzkość ruszy z miejsca.

 

Czym jest ciemna materia?

 

To temat na oddzielny wielogodzinny wykład, ale w największym uproszczeniu można powiedzieć tak: to tajemnicze „coś”, co wypełnia w 85 procentach nasz wszechświat. Reszta to atomy, na które składają się gwiazdy i planety, czyli ta materia, którą dobrze znamy. Problem w tym, że jest to jedynie „wierzchołek góry lodowej”. Najważniejsza rzecz, czyli właśnie owa „ciemna materia”, jest wszechobecna i największe laboratoria na świecie nie są w stanie jej znaleźć. Przypomina mi to sytuację, kiedy do małej wanny pełnej wody ktoś wsadził ogromny worek pełen ciężkich kamieni. Wokół rozlała się woda, kamienie ocierają o siebie jak to w worku, a tymczasem… zaglądasz w wannę i jest pustka. Fizycy pochylają się nad wanną, wiedzą, że ten worek wypełniający całą wannę jest, ale nie są go w stanie ani zobaczyć, ani nawet właściwie go nazwać. Jest całkowita bezradność i bezgraniczne zdumienie.

 

Czy ty wiesz, co jest tym workiem?

 

Absolutnie tak. Tak uważam, a moje słowa nie są tylko i wyłącznie efektem moich przemyśleń.

 

Czym więc jest „ciemna materia”?

 

To świat energii duchowych, duchowych światów równoległych, które także mają swoją masę i wpływają na grawitację dużych wszechświatów czy układów planetarnych.

 

Czyli na przykład świat, do którego idą ludzkie dusze po śmierci fizycznej…

 

… tak, ten świat jest światem równoległym do naszego i złożony jest z energii duchowej. Ta nazwa nie jest najszczęśliwsza, ale na razie nic lepszego nie przychodzi mi do głowy. W każdym razie ów świat ducha jest milion razy ważniejszy niż świat widzianej przez nas materii i jest ową „górą lodową”, czyli stanowi 85 procent masy wszechświata.

 

Czyli energia duchowa ma masę?

 

Wszystko na to wskazuje.

 

To byłaby sensacja. Czy ktoś już kiedyś o tym mówił?

 

Wielokrotnie. Na początku ub. wieku w Stanach Zjednoczonych robiono takie przerażające doświadczenia. Umierających ludzi kładziono na wagę i w momencie śmierci zanotowano, że ich waga spada o 21 gramów. Stąd potem zaczęto mówić, że „tyle waży dusza”.

 

Naprawdę?!

 

Tak. W 1901 r. dr Duncan McDougall z Amerykańskiego Stowarzyszenia Badań nad Zjawiskami Nadprzyrodzonymi (ASPR)  wykonał pierwszy z serii kilku eksperymentów na umierających ludziach. Kładąc na specjalnej wadze umierającego człowieka odkrył on, że w momencie śmierci nastąpił ubytek 21 g. masy jego ciała. Tak przynajmniej sądził, a w próbie odpowiedzi na pytanie, ile waży ludzka dusza, przebadał jeszcze 5 innych pacjentów i 15 psów. Wyniki nie były już jednak tak zadowalające, ale legenda „21 gramów” powstała. Nie chcę oceniać, na ile te doświadczenia pokazują… w każdym razie nie ma dla mnie wątpliwości, że światy duchowe mają wpływ na grawitację wielkich obiektów jak na przykład galaktyki. Bez nich wszystkie gwiazdy i planety rozsypały by się jak domki z kart.

 

Skąd to wiemy?

 

Wyszło to trochę przypadkiem, to jedna z najpiękniejszych historii we współczesnej nauce. W 1933 roku Fritz Zwicky zauważył, że galaktyki należące do gromady Coma poruszają się tak szybko, że biorąc pod uwagę oddziaływanie grawitacyjne jedynie widzialnej materii, niektóre z galaktyk powinny być wyrzucone z gromady. Jego wyliczenia wskazywały, że większość masy gromady musi być skoncentrowana w jakiejś niewidzialnej, ciemnej materii. Do podobnych wniosków doszedł Sinclair Smith z Mount Wilson Observatory na podstawie obserwacji gromady w Gwiazdozbiorze Panny. Przełomu dokonała dopiero kobieta, Vera Rubin. Posiadając jedynie kalkulator policzyła masę widocznej przez teleskop materii wszechświata i prawie ją zatkało ze zdziwienia.

 

Czy wyniki obliczeń jej się nie zgadzały?

 

Niezupełnie. Wszystko zgadzało się do ostatniego miejsca po przecinku, ale tylko wtedy, kiedy w centrach galaktyk jest potężna materia, której nie widać gołym okiem, a która wpływa na grawitację. Mówiąc w największym skrócie: masa obserwowanej materii we Wszechświecie jest niewystarczająca, aby wytłumaczyć istniejące siły grawitacji wewnątrz galaktyk i pomiędzy nimi. W szczególności gwiazdy na obrzeżach galaktyk poruszają się znacznie szybciej, niż wynikałoby to z przyciągania przez obserwowaną materię. I tak udowodniła istnienie „ciemnej materii”. Świat fizyków dosłownie oszalał, próbowano ją zniszczyć, ośmieszyć…

 

Skąd taka reakcja?

 

Większość fizyków teoretycznych to faceci. Tymczasem jedna kobieta wykazała, że ich teorie dotyczące zachowania się galaktyk można wrzucić do kosza. Był jeszcze jeden problem: jak można mówić o czymś, co wypełnia wszechświat, a czego nie widać gołym okiem?! Był tu ogromny opór. Potem technika zrobiła ogromny postęp, także matematyka i teraz nikt już nie kwestionuje istnienie „ciemnej materii”. Ale to był dopiero początek prawdziwego cyrku, który jest teraz.

 

Co masz na myśli?

 

Zaczęli szukać tej „ciemnej materii”, bo jest to oczywisty krok do zdobycia Nagrody Nobla, a o tym skrycie marzą wszyscy naukowcy. Namówili swoje rządy do wydania miliardów dolarów, wykopania w górach potężnych tuneli i hangarów, gdzie tysiące metrów pod ziemią ustawiają superczułe przyrządy i próbują ją łapać…

 

Co łapać?

 

No tę nieszczęsną ciemną materię! Wygląda to jak kabaret, gdyż cały te sprzęt nie rejestruje absolutnie niczego poza powszechnie znanymi cząstkami i to też w szczątkowych ilościach. W głowę zachodzą, jak to jest możliwe, skoro z wyliczeń jednoznacznie wynika, że w tej „małej wannie jest ten worek pełen ciężkich kamieni”. Wsadzają rękę, aby go pochwycić i wyciągnąć, a tam pusto… nie rozumieją tego.

 

Gdzie twoim zdaniem popełniają błąd?

 

Powinni porozmawiać z takimi ludźmi jak my. Już czas, aby ezoteryka spotkała się z nauką akademicką, powtarzam to i powtarzać będę jeszcze milion razy. Owa „ciemna materia” jest spoiwem wszechrzeczy, duchowością, która sprawia, że atomy nie rozpadają się, powstają planety, wszechświaty,  a także ludzie i zwierzęta. To jest ów klucz do zrozumienia tajemnicy naszego świata: duch jest milion razy ważniejszy od materii, która także jest zresztą rodzajem energii duchowej, ale bardzo prymitywnej. Jednak wielcy giganci ducha zwani przez nas Awatarami bez najmniejszego problemu byli w stanie w swoich rękach tworzyć przedmioty lub zwierzęta, jak na przykład Jezus chleb lub ryby, gdyż po prostu zamieniali energię duchową w materię. Nie ma w tym niczego szczególnego – to jest ten sam rodzaj energii. Kiedy ludzkość to pojmie, wtedy upora się z największym problemem, czyli sposobem pozyskiwania wolnej energii. Ogromnym krokiem naprzód jest odkrycie tego, że przed Wielkim Wybuchem istniało coś, co było takim samym wszechświatem jak ten obecny. Zapadł się on jednak do punktu, po czym znowu był „Big Bang”, czyli „Wielki Wybuch”. Tego typu wizja historii wszechrzeczy była wiele razy sygnalizowana przez obce istoty, które przybywają na Ziemię w pojazdach zwanych przez nas UFO.

 

Czy uczestnicy CE III pytali obcych o to, czy wszechświat miał początek?

 

Wiele razy. Odpowiedzi uzyskiwane w różnych częściach kuli ziemskiej są w tym punkcie zgodne w 100 procentach – jest cykl, który się powtarza. Kilka tygodni temu w Los Angeles rozmawiałem o tym z człowiekiem, który przeanalizował odpowiedzi od różnych obcych istot, z którymi spotkali się ludzie na przestrzeni ostatnich 30 lat. Okazuje się, że niezależnie od tego, czy spotkanie miało miejsce w Arizonie czy też w Puszczy Amazońskiej, kiedy padało pytanie: „Skąd wzięła się Ziemia czy wszechświat?” odpowiedzi były zgodne i nie pozostawiały wątpliwości, że jest cykl bez początku i końca. Coś było zawsze, a nasz wszechświat i jego historia jest jedynie małym incydentem w długiej drodze wszechrzeczy. Na bardzo ciekawy wątek natrafiłem także w tym, co mówią mnisi buddyjscy.

 

Co masz na myśli?

 

Mówią oni o tym, że wszechświat jest jak oddychanie Buddy. Jest wdech i następnie wydech Buddy, a więc najpierw ekspansja, a potem kurczenie się do punktu. Potem znowu ekspansja i tak w nieskończoność.

 

Bardzo ciekawe. Co zamierzasz z tym zrobić?

 

Bez ciemnej materii to wszystko traci sens, ona jest kluczem do zrobienia przez ludzkość kroku naprzód. Na razie zbieram materiały, nadrabiam zaległości związane z fizyką teoretyczną. Szukam także ludzi na całym świecie, z którymi mógłbym o tym porozmawiać. W Fundacji Nautilus powstał projekt związany z „ciemną materią”, który pochłonął mnie całkowicie. Wydałem prawdziwą fortunę na książki… ale nie mówmy o tym. W każdym razie na razie tylko sygnalizuję problem, ale będzie moment, kiedy będę gotowy o tym mówić.

 

Już na koniec – ludzie cieszą się, że znowu są publikacje. Dostajemy e-maile, telefony… miłe to jest.

 

Tak, czasami zapominam, że ten serwis dla naszych załogantów to jedyny bulaj w okręcie Nautilus, przez który mogą zajrzeć z ciekawością do środka… Tymczasem dzieje się tyle ciekawych rzeczy, że aż nie wiadomo, od czego zacząć opowiadać. Także się cieszę i zrobię wszystko, aby przez to „okno na pokład okrętu Nautilus” widać było więcej. Problemem jest czas, ale o nim nie mówmy. Pozdrawiamy wszystkich czytelników i obiecuje, że nasz projekt „Tajemnica ciemnej materii” wkrótce będzie rozpoznawany na całym świecie. I proszę o wyrozumiałość, bo jak się chce zmieniać świat, to trzeba niestety iść na przeróżne kompromisy.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

/rozmawiała JMZ, Baza FN 7 listopada 2015/

 

Dla wszystkich zainteresowanych tematem zajmującym czas i energię Załogi Nautilusa, czyli „ciemnej materii”, polecamy obejrzenie znakomitego filmu dokumentalnego z naszego Archiwum FN, czyli „Na tropie ciemnej materii”.

 

 


NA TROPIE CIEMNEJ MATERII - materiał z Archiwum FN from FundacjaNautilus on Vimeo.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 10770x | Ocen: 24

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Nie, 8 lis 2015 09:18   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.