Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7655x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
NIEBEZPIECZNY SPOSÓB NA KONTAKT Z ZAŚWIATAMI
Kiedy na pokład Nautilus przyszedł ten e-mail, natychmiast przypomnieliśmy sobie o bardzo podobnej relacji, której autorem jest jeden z naszych kolegów, gdyż dotyczy jego rodziny. Najpierw jednak e-mail od czytelnika serwisu.
[...] Witam.
Od dawien dawna interesuje się „niewyjaśnionymi” zjawiskami i co jakiś czas śledzę waszą stronę.
Jest jedno zjawisko które nie daje mi spokoju. Nie doświadczyłem go bezpośrednio ale słyszałem o nim z opowieści. Z jednej strony wierzyć się nie chce z drugiej słyszałem tą historię z kilku źródeł w tym od najbliższej rodziny tak więc wiem, że to nie jest głupi żart.
We wsi (nazwy nie chcę podawać) w latach 70’ - 80’ mieszkał starszy pan do którego ludzie przychodzili po wróżby. Wróżenie wyglądało w ten sposób, że osoba która do niego przychodziła zadawała pytanie które ten pan następnie przekazywał stołowi. Stół podnosił się jedną stroną i stuknięciami odpowiadał (2 razy na tak, 1 na nie bądź odwrotnie już nie pamiętam).
Podobno była to umiejętność wróżbity a nie zdolność zawarta w stole. Pan ten podobno potrafił wróżyć z każdego stołu tylko musiał to być stół drewniany bez żadnych gwoździ. Większość osób stwierdzi, że mógł być to jakiś trik ale problem był taki, że stół był sam w sobie bardzo ciężki a w celu sprawdzenia „wróżb” niejednokrotnie stół był trzymany przez 4 mężczyzn a mimo to unosił się i odpowiadał.
Stół podobno nie odpowiadał tylko w obecności osób totalnie niepodatnych i niewierzących w zjawiska nadprzyrodzone. Osobiści znam taką osobę i wiem, że gdy poszła na wróżbę z „ciekawości” stół w jej obecności nie odpowiadał. Osobiście znam przypadki osób które były na tych wróżbach i wróżba się spełniła. Dla potwierdzenia, sześć młodych dziewczyn poszło zapytać czy zdadzą maturę, dla 5 stół odpowiedział tak a 1 na nie. I zgadnijcie co się stało. Dokładnie ta jedna osoba nie zdała. Prawdopodobieństwo przewidzenia raczej znikome.
Jeżeli znacie jakieś podobne historie miło by było o nich poczytać.
Pozdrawiam.
MS
W obecności znanego przedwojennego medium Stefana Ossowieckiego wielokrotnie unosiły się w powietrze przeróżne meble, w tym krzesła i stoły. Lewitowały przez chwilę w powietrzu, po czym lekko opadały na ziemię.
Nasz kolega z pokładu Nautilusa także po przeczytaniu tej wiadomości przekazał nam taką relację.
„W mojej rodzinie przed II Wojną Światową bardzo popularnym sposobem spędzania czasu w wolne wieczory były tzw. seanse spirytystyczne. Grupa ludzi siadała na krzesłach wokół okrągłego stołu, chwytała się za ręce, po czym ktoś zadawał pytanie, czy w pokoju jest duch. Mam wiele relacji rodzinnych, bardzo wiarygodnych, że wtedy działy się rzeczy dosłownie niczym z filmów grozy. Bardzo często słychać było głosy, kroku na poddaszu, choć było puste, ale przede wszystkim było jedno: ogromny dębowy stół unosił się w powietrze!
Moja babcia, która jako młoda dziewczyna jedynie obserwowała jeden z takich seansów opowiadała, że stół potrafił lewitować dosłownie pod sufitem na wysokości ok. 3 metrów. Był to tak ciężki stół, że ona nie była go w stanie nawet o milimetr przesunąć, a o podnoszeniu do góry nie było mowy! Oprócz tego słychać było stukania w stół. Obecni podczas seansu ludzie zadawali pytania, po czym dostawali odpowiedzi. Jeśli było jedno stuknięcie, oznaczało to odpowiedź „tak”, jeśli dwa, to „nie”. Zabawa ta miała bardzo smutny koniec. Podczas jednego z takich seansów w 1935 roku wydarzyła się przejmująca rzecz. Jedna z uczestniczek nagle poderwała się z krzesła i męskim, chrypliwym głosem zaczęła wyrzucać z siebie stek najgorszych przekleństw, po czym pobiegła do kuchni, chwyciła ogromny nóż i próbowała go sobie wbić w serce. Na szczęście na miejscu było kilku mężczyzn, którzy ją natychmiast przywiązali sznurem do krzesła, a ktoś pobiegł po wodę święconą. Kiedy kobieta została polana tą wodą przeraźliwie krzyknęła, po czym straciła przytomność. Kiedy ją odzyskała nie pamiętała niczego. Wydarzenie to przeraziło tak bardzo moją rodzinę, że już nigdy nie odbył się w tamtym domu żaden seans spirytystyczny."
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7655x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie