Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 10858x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
NAJBARDZIEJ PRZERAŻAJĄCE DLA UCZESTNIKÓW TAKIEGO WYDARZENIA – ROZMOWY Z DUCHEM!
Ludzie bardzo często myślą, że kontakty z duchami przypominają „szybkie przeloty UFO na niebie”. Coś się pojawi, przez ułamek sekundy, potem zniknie i człowiek wie, że coś widział, ale dokładnie nie jest pewien, czy śnił, czy też może nie… Owszem, takie sytuacje się zdarzają, ale bardzo często taki kontakt ze zmarłych duchem człowieka przypomina zwykłą rozmowę w życiu doczesnym. Można zadawać pytania, widać postać i twarz zmarłego – wszystko przypomina zwykłe spotkanie dobrych przyjaciół. I tylko ten moment ostatni, kiedy duch znika lub na przykład wchodzi w ścianę. Aby taka sytuacja mogła mieć miejsce, musi być spełnionych kilka warunków.
Jednym z nich jest to, aby taka osoba posiadała zdolności medialne, których oczywiście nie jest świadoma. Duch zmarłego chce przekazać wiadomość rodzinie, ale musi najpierw znaleźć właściwe medium wśród swoich znajomych, a czasami wśród obcych ludzi. Jak znajduje takie osoby? Dobre pytanie, ale nie mamy na nie odpowiedzi. W każdym razie znajduje – to pewne.
Czasami posługuje się zupełnie obcymi osobami. Mamy w Archiwum FN przypadki, kiedy na przykład do drzwi rodziny zapukała zupełnie obca osoba. Kiedy ktoś z rodziny otworzył drzwi, wtedy usłyszał:
- Dzień Dobry, nazywam się … i mam wiadomość od waszej zmarłej matki. Dokumenty, których tak szukacie, są w … /to autentyczna historia/
18 listopada dostaliśmy w naszej „Poczcie okrętu N” wiadomość, która właśnie opisuje taką sytuację. Warto zwrócić uwagę na to, że rozmowa z duchem według świadka trwała ok. dziesięciu minut, a w rzeczywistości był to bardzo krótki moment. To także typowe, czyli zakłócenia czasu podczas spotkać istot „z innego świata”. Poniżej opis sytuacji przysłany przez czytelnika FN:
Kontakt z zaświatami
Było nas 4 kolegów. Tak jak zwykle to bywa nasze drogi się rozeszły. Pewnego razu dowiedziałem się, że jeden z nas zginął śmiercią tragiczną – wypadek samochodowy. Po kolejnych 2-3 latach spotkałem jednego z kolegów, a on opowiedział co mu się przytrafiło w niedługim czasie po wypadku.
Wydarzyło się to w zwykłym mieszkaniu, w dzień powszedni. W tym okresie razem z żoną zajmowali jeden pokój w mieszkaniu jego rodziców. Mieszkanie nie było duże ok. 50m2 (3 pokoje). Gdy ta historia miała miejsce w mieszkaniu był on, jego żona, rodzice oraz szwagierka.
W środę po pracy miał zamiar obejrzeć mecze piłkarskie w telewizji. Żona wyszła z pokoju do kuchni poplotkować z teściową i szwagierką. Usiadł, a raczej rozłożył się na kanapie przed telewizorem i czekał na tatę – razem mieli oglądać piłkę nożną.
Gdy tak czekał na ojca zauważył w drzwiach pokoju nieżyjącego kolegę trochę się zdziwił, trochę przestraszył. Zaczęli rozmawiać. Zjawa poprosiła, aby przekazać jego rodzicom, żeby się nie martwili, natomiast kolega starał się dowiedzieć jak doszło do tragicznego wydarzenia czy wszystko jest w porządku etc.. Rozmowa trwała kilka minut miedzy 5 a 10.
W pewnym momencie zjawa cofnęła się do przedpokoju. W drzwiach stanęła żona i poprosiła, aby na mecz poszedł do pokoju ojca, bo w kuchni nie jest im wygodnie pogadać. W tym momencie zdębiał okazało się, że żony nie było w pokoju mniej niż 1min.
Podobno byłem pierwszą osobą, której to opowiedział – według niego z nas 4 ja jestem najbardziej religijny.
L. (dane do wiadomości FN)
Na koniec jeszcze jedna historia, która jest związana z duchem samobójcy. Zawsze powtarzamy i powtarzać będziemy: samobójstwo jest złem i przynosi zamiast ukojenia dramatyczne konsekwencje karmiczne! Nie tylko dla osoby, która odebrała sobie życie, ale także dla jego bliskich i przyjaciół. Ale to nie wszystko. Samobójstwo niestety jest związane z ryzykiem, że duch samobójcy zamiast odejść w stronę światła zostaje na ziemi. To kolejny dowód na prawdziwość tezy, że samobójcy są bardzo przywiązani do materialnego świata wokół nich, a ich desperacki akt jest tylko manifestacją tej właśnie tezy… ale dość o tym.
Oto historia, która została przysłana na pokład naszego okrętu. Imiona zostały zmienione.
Witam,
pisze do Państwa w imieniu mojego chłopaka.
O prawdziwości tej historii jestem przekonana na milion procent, jednakże chciałabym zasięgnąć opinii kogoś mądrzejszego w tym temacie, kto wytłumaczyłby mi co się wówczas stało.
Mianowicie 10 maja 2013 roku mój brat cioteczny (z którym się wychowywałam i byłam zżyta jak z bratem rodzonym) powiesił się .Zrobił to za granicą podczas gdy ja i mój chłopak pojechaliśmy na urlop, zostawił list pożegnalny, jednak nie pomogło nam tego zrozumieć.
Od tego momentu ja bardzo się bałam, że po otwarciu drzwi czy w innych okolicznościach ponownie go zobaczę jak wówczas ... cały czas i ja i moja siostra miałyśmy podobne odczucia, że ktoś obok nas przebywa, ktoś towarzyszy...
Przyznam szczerze, że z jednej strony bardzo chciałam go zobaczyć (żeby dał jakiś znak ), a z drugiej czułam i czuję strach na samą myśl o tym.. Historię, która chce opisać wydarzyła się około 4 dni temu.
Mój chłopak, który podkreślam ,że nie wierzył w "takie rzeczy" i kilkakrotnie nawet kłóciliśmy się o to - on był zdecydowanym przeciwnikiem całej teorii o duchach i innych zjawiskach.
Przebywał on sam w pokoju, była godzina pomiędzy 00:30 a 01:00, usłyszał wołanie :
"Jureczku, Jureczku..." - ciche, nienachalne i spokojne. W pokoju znajdowały się drzwi z wizjerem i mój chłopak pomyślał, że woła go ktoś zza drzwi na korytarzu, wstał podszedł do wizjera, aby sprawdzić, ale nikogo nie było, wołanie się powtórzyło i Jurek się odwrócił i zobaczył Marcina (mojego zmarłego brata ciotecznego), wyglądał jak żywy człowiek, nie widział żadnych ran ani siniaków jak zapamiętałam go zaraz po śmierci.
Jurek nie wierzył w to co widział ale chcę dodać, że TO NIE BYŁO PODCZAS SNU LUB W PÓŁŚNIE TYLKO W STANIE CAŁKOWITEJ ŚWIADOMOŚCI.
Pierwsze słowo jakie powiedział Marcin do Jurka to przekleństwo, które miało określić niedowierzanie... po tym Marcin się uśmiechnął i jak określił mi to chłopak - napięcie minęło. Marcin się ciągle uśmiechał i patrzył na niego. Jurek w pewnym momencie po około 20 sekundach odparł -"z czego się cieszysz? Bo mi nie jest do śmiechu! - chodziło o sytuację, jaka się wydarzyła dwa dni wcześniej, a która uniemożliwiła nam wyjazd za granicę, na to Marcin odparł z uśmiechem "i bardzo dobrze, bo nie chciałem, żebyście tam jechali! Jurek zbliżył się do niego i zapytał "dlaczego?". Na to Marcin się uśmiechnął i po prostu rozpłynął się.
Chciałam dodać, że chłopak twierdzi, że zanim usłyszał głos w pokoju było dość chłodno, a na chwilę przed całym zdarzeniem było niesamowicie ciepło, a po nim znów było chłodno.
Czy ktoś z Państwa może nam wyjaśnić co się stało, i czy to w ogóle możliwe i czy mieliście już takie przypadki.
Z poważaniem M.
Oto odpowiedź z pokładu okrętu Nautilus, którą przesłaliśmy 18 listopada 2015.
[od FN, 18 listopada 2015]
Witamy ponownie,
Czy jest to rzadkie? Oczywiście, że tak. A jednak się zdarza. Czy jest to groźne? Duchy samobójców czasami potrafią naprawdę bardzo zmęczyć ludzi, którzy na przykład zamieszkają w domu, gdzie taki człowiek popełnił samobójstwo i jego dusza tam została. Tak, mamy takie historie w naszym archiwum.
Z Pani opisu wynika, że była to sytuacja jednostkowa, a duch kolegi raczej przekazał rodzaj ostrzeżenia, a nie atakował czy przeszkadzał… więc nie jest to groźne. W przypadku natarczywości ducha trzeba zachować zimną krew i spokojnym głosem powiedzieć: idź w stronę światła, tu już nie jest Twój świat!
Przeważnie pomaga.
Co ciekawa – msza (tak!) za duszę takiego człowieka też odnosi skutek i nigdy więcej taki duch się nie pojawia, ale nie jest to reguła.
Mamy oczywiście sposoby na sytuację, kiedy duch samobójcy zaczyna prześladować ludzi, ale w tym przypadku takie rady są zbędne. Na szczęście.
Pozdrawiamy
FN
Komentarze: 0
Wyświetleń: 10858x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie