Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7460x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
ZWIERZĘTA PRZECZUWAJĄ ŚMIERĆ SWOICH WŁAŚCICIELI
Nasi „młodsi bracia przeżywający piekło na planecie bólu i łez”… ten temat zawsze jest obecny na pokładzie okrętu Nautilus, gdyż zwierzęta od dawna uważamy za naszych najlepszych przyjaciół. To w ich „futerkach” znajdują się dusze bardzo podobne do naszych, prawie identyczne, choć „trochę młodsze” w naszej drodze do światła. Stąd nazywamy ich „młodszymi braćmi”.
Od dawna wiemy, że mają one dar widzenia tzw. aury zbliżającej się śmierci. Na czym ona polega? Każdy człowiek zbliżający się do momentu, kiedy zakończy fizyczne życie, na kilkanaście godzin przed tym ważnym momentem wyróżnia się spośród innych dziwną białą aurą, która unosi się nad jego głową. Aurę tę widzą osoby jasnowidzące, znane media jak np. Stefan Ossowiecki. Znana jest historia z 1933 roku, kiedy podczas spotkania towarzyskiego (wieczorek brydżowy) nad młodym człowiekiem w pełni sił Ossowiecki dostrzegł właśnie taki biały obłok.
- Ten człowiek umrze w ciągu kilku godzin! – powiedział zdumionym właścicielom lokalu, gdzie odbywało się spotkanie. Młody człowiek opuścił szybko mieszkanie zanim jeszcze właściciel mieszkania zdecydował, aby przekazać mu ostrzeżenie… Pół godziny później już nie żył po śmiertelnym potrąceniu przez dorożkę.
Psy i koty widzą więcej niż ludzie i na pewno dostrzegają właśnie zbliżającą się śmierć istot żywych (ludzi i innych zwierząt), gdyż dostrzegają nad nimi ową białą aurę. Kiedy taki „biały obłoczek” pojawia się nad bliskimi im ludźmi, wtedy zdarza się im.. płakać! Naprawdę, mamy takie poruszające relacje. Oto jedna z nich – relacja z 2009 roku.
Kochana Redakcjo Nautilusa!
Jesteście dla mnie bardzo ważnym elementem życia … […] Miało to miejsce w 2001 roku i zdarzyło się w mojej rodzinie. Mieliśmy ukochanego pieska kundelka o imieniu Reksio. Mój 19-letni brat wprost uwielbiał tego pieska zresztą jak my wszyscy, ale akurat on z Reksiem byli dosłownie nierozłączni. Traktował go jak najbliższego człowieka – naprawdę niesamowicie było patrzeć, jak ta dwójka razem spała. Po prostu jak dwaj przyjaciele. Nawet moja mama się śmiała, że nigdy nie widziała, aby pies tak czekał na powrót człowieka. Dosłownie było widać, że Reksio wypatruje przyjścia brata w każdej sekundzie, kiedy tylko jego nie było w domu.
Tego dnia brat pojechał na operację. Miał drobną wadę serca i musiał mieć jak nam się wydawało niegroźny zabieg. Pies po wyjściu mojego brata długo wył. W żaden sposób nie można go było uspokoić! Było to bardzo dziwne i cała moja rodzina była tym faktem przerażona. Operacja miała bardzo zły przebieg i brat zmarł na stole operacyjnym.
Po powrocie ze szpitala nie mogliśmy psa znaleźć. Okazało się, że schował się za taką szafkę z butami, gdzie nigdy nie wchodził i nawet nie pomyślałam, że pies może się tam zmieścić. Możecie mi wierzyć lub nie, ale Reksio płakał normalnymi łzami. Nie wiem, czy macie gdzieś podobną relację o tym, że zwierzę może płakać. W każdym razie jak zobaczyliśmy, że ma mokre oczy, to sobie możecie wyobrazić, jaki był płacz całej rodziny… Reksio nic nie chciał jeść przez kilka dni. Pewnego wieczoru szczekał i merdał patrząc na pustą ścianę. Jesteśmy pewni, że brat wtedy przyszedł pożegnać się ze swoim przyjacielem. Reksio już też nie żyje, ale nigdy nie mieliśmy tak kochanego psa. Od tej pory zawsze uważam zwierzęta za takie same istoty jak my ludzie. One też potrafią płakać, a skoro tak, to powinniśmy ich tak traktować jak ludzi.
Pozdrawiam wszystkich z Nautilusa, dziękuję, że jesteście
Bożena [dane do wiad. FN]
Wątek o „płaczących zwierzęta” pojawił się także w ostatniej korespondencji do FN.
From: lukasz z [dane do wiad. FN]
Sent: Saturday, January 16, 2016 8:59 AM
To: FN
Subject: Czy zbliżająca się śmierć "naznacza" ofiarę wcześniej?
Dzień dobry
Czytam Wasz portal regularnie od jakiegoś czasu i nie znalazłem artykułu, który byłby połączeniem tych dwóch aspektów: zbliżającej się śmierci i psów. Generalnie chciałbym, abyście przedstawili Państwo swoje stanowisko na temat tego, czy jeżeli zbliża się śmierć, to zwierzęta są w stanie to wcześniej wyczuć i przewidzieć.
Mianowicie mieszkam w pewnej miejscowości w południowej Polsce (wolałbym zachować anonimowość) i mam sąsiada, którego pies zazwyczaj nie wyje - jest spokojny. Jednak są takie dni, że tenże pies potrafi przeraźliwie wyć w nocy przez 3-4 dni z rzędu a kilka dni później w okolicy ktoś umiera. Odchodzi śmiercią naturalną, np. ze starości. Ten pies wyje tylko gdy ktoś później umrze... w żadnym innym przypadku. W ciągu ostatnich 4 lat gdy zacząłem zwracać na jego zachowanie uwagę było aż 6 takich przypadków! Zawsze po jego przeraźliwym wyciu ktoś w okolicy odchodził. Czy potraficie to jakoś wyjaśnić, opisać?
Kolejna kwestia związana ze zwierzętami dotyczy mojej ciotki, która we wrześniu ubiegłego roku zmarła na nowotwór. Mianowicie mieszkała na wsi i pewnego sierpniowego dnia jak co dnia poszła wyprowadzić krowę na pastwisko, uwiązała ją, krowa skubała trawę a ciotka usiadła na krześle, które wzięła ze sobą i patrzyła na nią wygrzewając się do słońca. Po chwili krowa podeszła głowę na jej ramieniu, ciotka zaczęła ją drapać po pysku w ramach pieszczot i po chwili zauważyła, że krowa zaczęła płakać! Gdy jej mąż a mój wujek wrócił z pracy, powiedziała mu o tym, ale zbagatelizował sytuację. Miesiąc później ciotka już nie żyła...
Byłbym wdzięczny za odpowiedź. Jeżeli napisaliście artykuł na ten temat, podeślijcie link, prawdopodobnie jakoś go nie znalazłem.
Pozdrawiam
Na koniec jeszcze jedna, ważna sprawa. Bardzo kibicujemy wszystkim organizacjom, które podobnie jak my występują w obronie praw naszych „młodszych braci”. Planujemy zresztą potężną akcję, do której przygotowania idą wielką parą i która jest związana z tzw. „Polowaniami na zwierzęta”.Takiej operacji robionej przez całą Załogę Okrętu Nautilus jeszcze nie było... przygotowuyjemy się do niej od kilku lat. Prawie jesteśmy gotowi!
O szczegółach wkrótce poinformujemy w portalu, ale już teraz ważna informacja o ważnym filmie!
Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! serdecznie zaprasza na pokaz premierowy filmu "Jutro będzie futro".
Jest to pierwszy pełnometrażowy film dokumentalny o przemyśle futrzarskim w Polsce. Prace nad filmem trwały rok i staraliśmy się, by był jak najbardziej rzetelny i dopracowany. Praca nad nim była czasochłonna i kosztowna, ale było warto.
Film porusza problem ferm zwierząt futerkowych od każdej strony. Opowiada o życiu lisów w naturze i na fermie futrzarskiej. W filmie po raz pierwszy pokazane zostaną materiały z kilkudziesięciu polskich ferm zebrane przez działaczy śledczych Fundacji Viva! Wypowiedzą się w nim profesorowie, etolodzy, projektanci i przedstawicie największych w Polsce organizacji zajmujących się prawami zwierząt.
W filmie wystąpią też znani aktorzy, dziennikarze i muzycy, m.in. Maja Ostaszewska, Szymon Hołownia, Drak z zespołu Hunter, Adam Wajrak i Dorota Sumińska. Zostanie poruszony wątek wpływu przemysłu futrzarskiego na środowisko i tego, jak wypada produkcja futer naturalnych w zestawieniu z produkcją futer sztucznych. W filmie wypowie się też rzecznik Najwyższej Izby Kontroli. Pokazane zostaną interwencje na fermach, pokazy mody i protesty mieszkańców w całej Polsce.
Pokaz odbędzie się 20 stycznia o godz. 19 w kinie Praha.
trailer filmu
fanpage filmu na Facebooku - https://www.facebook.com/vivajutrobedziefutro/
Sprzedaż biletów:
Allegro - http://allegro.pl/bilety-na-pokaz-jutro-bedzie-futro-warszawa-20-01-i5918479288.html
Pomagam.pl - https://pomagam.pl/premiera1
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7460x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie