Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6822x | Ocen: 3

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 4 luty 2016 12:13   
Autor: FN, źródło: FN   

CZY POJAWIENIE SIĘ ZWIERZĄT MOŻE BYĆ… ZNAKIEM OD OPATRZNOŚCI?

Zanim napiszemy kilka słów o naszej ocenie zjawiska „kontaktu przez pojawiające się zwierzęta”, najpierw opis przysłany na pokład Nautilusa przez naszą czytelniczkę.

…z poczty do FN …

Grudzień 1998 roku.

 

Dzień przed wigilia. Ja z mężem i moim synkiem byliśmy na zakupach. Synek miał 5 lat i masę zabawy. Nagle w biały dzień od tak zaatakowały mnie 3 kruki. Nie mogłam ich dogonić.  Wtedy pomogli mi ludzie bo mąż trzymał synka. Kruki zniknęły tak nagle jak się pojawiły. Tej nocy miałam koszmar otóż : lubiłam swój ogródek i kopałam w ogródku i nagle ręką poczułam jakby włosy.  Zaczęłam kopać dalej i ujrzałam głowę swego ojca.

 

Gdy się obudziłam cała zlana potem zadzwoniłam do ojca i powiedziałam mu o tym. Uspokoił mnie i powiedział że nic mu nie jest. I ma tylko 45 lat więc jeszcze na tamten świat się nie spieszy.

 

13 Marzec 1999

 

Urodziny mojego synka. Wcześnie rano wstałam dokańczałam tort póki synek spał. Cały ten czas gdy szykowałam wszystko na urodziny mego syna 3 kruki siedziały na rynnie. Cały czas mnie obserwując.  Jeden był daleko ale i tak cały czas się na mnie gapiły. To było nie do zniesienia.

 

W nocy miałam koszmar : szłam z ojcem i moim synkiem nagle zadzwonił telefon i musiałam odebrać. Mój ojciec trzymał mojego synka za rękę.  Widziałam ich z tyłu.  Ale ojciec skręcił w las. Było tam strasznie ciemno i masa czarnych drzew. Wołałam ojca by nie szedł tamtędy.  Ojciec nie słuchał.  Nie wiem co się ze mną stało ale rzuciłam telefon i dogoniłam ich i zaczęłam wyrywać swego synka. Ojciec odwrócił się w moją stronę i nie miał oczu po prostu czarno tam było gdzie powinny być oczy.  Synka wyrwałam a on poszedł w ten ciemny las sam. Krzyczałam za nim i wołałam ale nawet się nie odwrócił.

 

Kwiecień 1999

 

Rano siedziałam w kuchni i piłam kawę.  Do kuchni weszła moja teściowa. Rozmawiałyśmy o tych krukach już się do nich przyzwyczaiłam. Właściwie to cała rodzina. Nagle jeden z nich się poderwał i uderzał w okno z taką siłą ze dziobem zbił szybę. 

 

Wieczorem wiadomość że wujek mego męża nie żyje.  Zmarł nagle.

 

Od tamtej pory przylatywały 2 kruki.

 

Maj 1999

 

Mój ojciec i moje rodzeństwo mieli przyjechać na majowego grilla w sobotę.  Ja w piątek wyruszyłam na zakupy z synkiem. Po powrocie do domu po 12.00 w południe zaczęłam płakać wyć wręcz.  Wiedziałam czułam i byłam pewna że ojciec nie żyje.  Nie słyszałam go. Nie czułam jego ciepła. Szalałam.  Teściowie nie mogli mnie uspokoić.  Ja się tylko darłam i wyłam ze ojciec nie żyje.  Pobiegłam do kuchni i wyjrzałam przez okno siedział tylko jeden kruk. Wyleciałam na zewnątrz rzucałam w tego Kruka kamieniami i  krzyczałam by odleciał.  W końcu odleciał i zaczęło padać.  Nie wiem ile czasu zrezygnowana klęczałam tak w piachu na podwórku cała zmoczona. Teściowie powiadomili kogoś i ten ktoś podał mi prochy na uspokojenie. Nic do mnie nie docierało nie pamiętam reszty dnia i nocy. Wiem z opowiadań rodziny ze resztę tych godzin przesiedziałam na stołku w kuchni. Rano odebrałam telefon że ojciec nie żyje.

 

Pojechałam zidentyfikować zwłoki z bratem i wujkiem do miasta którego nie znaliśmy oddalonego od naszego 150 km . Oni wszyscy byli przerażeni rodzina wraz z policjantami bo przed bramą Wpadłam w szok i wyłam mówiąc gdzie jest ojciec w którym budynku leży.

 

Wiedziałam.

 

Wrzesień 1999

 

Synek mój zachorował.  Umierał w szpitalu powoli przez kłębuszkowe zapalenie nerek.  Nic nie dawało poprawy. Leki było tylko gorzej. 4 razy wylądował na ojomie (Oddział Intensywnej Opieki Medycznej przyp. FN). 4 razy w kostnicy za każdym razem byłam przy tym. Gdy oświadczano mi ze nie żyje leciałam do kostnicy i robiłam sama masaż serca. Udało się za każdym razem. W końcu miałam na tyle dość że nie wiem czemu i przy wszystkich lekarzach i pielęgniarkach Krzyczałam do ojca by mi zostawił syna. By go nie zabierał.  Co się stało potem otóż po rocznym pobycie w szpitalu synek mój nagle cudownie ozdrowiał. Jak to wyjaśnić?

 

Od tamtej pory ci co mnie pamiętają z głupoty i wyszydzeń teraz gdy mówię otwarcie do nich co przeżyłam są w szoku. Ja taka nie wierząca.  Taka zatwardziała. A to niestety nie koniec. Odczuwam w domu cudzą obecność nawet teraz pisząc to. Jestem zmęczona.  Nie sypiam czasem po kilka dni bo się boje snów.  Wiem co będzie.  Mam wizję nawet na jawie. Odnalazłam Meksykankę rodzice jej byli w tym samym kraju co ja jestem. Gdy pojechali do Meksyku odnaleźli ciało córki tam gdzie opisałam miejsce. Mam tego gówna dość tych snów ludzi których spotykam czy wizji wojny i globalnej pandemii.  Musiałam komuś o tym napisać. Wybaczcie ale wy chyba zrozumiecie...

 

 

 

Wróciliśmy z kolejnej podróży i znowu powoli nadrabiamy powstałe zaległości. Piszemy te słowa do wszystkich, którzy wysłali nam e-maile w ostatnich dniach – prosimy o jeszcze chwilę cierpliwości… Ale wracając do tematu „zwierząt, które pojawiają się jako znaki dla ludzi”.

Otaczając nas setki, tysiące zwierząt. Oczywiście ptaki, ale także wokół biegające psy, także czasami koty… ktoś powie – gdzie tu jakieś „wielkie znaki od opatrzności”? Ale takie myślenie to błąd. Mamy kilka nieprawdopodobnych doświadczeń z pojawieniem się… motyla. I nie jest to żart!

Tekst opisujący to wydarzenie w zasadzie jest napisany, choć spokojnie musi swoje „odczekać”. Ale gwarantujemy wszystkim, że w pojawieniu się owego „motyla” nie było nawet cienia przypadku. Historia jest rodem z tych, co „z butów wyrywa” i po niej takie opowieści jak tę o „trzech krukach” traktujemy z absolutną powagą.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6822x | Ocen: 3

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 4 luty 2016 12:13   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.