Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 10005x | Ocen: 14
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
NIEZNANY ASPEKT SPOTKAŃ Z UFO – PISZEMY O TYM PIERWSZY RAZ!
Po raz pierwszy zauważyliśmy ten zagadkowy element spotkań z UFO w 1991 roku. Rozmawialiśmy z warszawskim lekarzem, który jako dziecko obserwował lądujący obiekt w kształcie kuli, po czym miał klasyczny tzw. missing time, czyli lukę w pamięci. Jego wiarygodność była bardzo wysoka, gdyż lądowanie obiektu widziała także jego matka i siostra. Obie przysięgając na wszystkie świętości zapewniały, że „ta dziwaczna kula” naprawdę wylądowała, a potem pamiętają, jak znaleźli się przed domem. Historia warta jest kiedyś szerszego omówienia, ale wtedy zauważyliśmy rzecz dziwaczną, niezrozumiałą czy wręcz nawet… trochę śmieszną.
Otóż opisując lądowanie UFO cała trójka najpierw miała łzy w oczach, a potem po prostu się rozpłakała. Było to zdumiewające, całkowicie irracjonalne.
Pytaliśmy ich, dlaczego płaczą. Nie potrafili tego wyjaśnić. Czy płaczą dlatego, że ktoś ich skrzywdził? Nie. Czy płaczą dlatego, że mają strach przed jakimiś wspomnieniami? Odpowiedź była stanowcza: absolutnie nie. Nagle wspominając ten obiekt czują ogromne, bezgraniczne wzruszenie. Bardzo się zresztą tego wstydzili, gdyż… jest to dość krępujące zachowanie.
Można by pomyśleć: przypadek! Ale kilka lat później znowu spotykamy człowieka, który miał możliwość obserwowania obiektu UFO z bardzo bliskiej odległości i znowu te łzy w oczach, wstyd, krępujące pytania i całkowita bezsilność. Skąd te łzy? On nie potrafi odpowiedzieć.
Od tego czasu zaczęliśmy się tej sprawie przyglądać bliżej. Po latach uważamy, że to jeden z najbardziej zagadkowych aspektów Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia z UFO. Brzmi to dziwnie, ale naprawdę czasami uczestnicy CE III na samo wspomnienie spotkania z „Obcymi” czują obezwładniające wzruszenie, do oczu napływają im łzy. To bardzo ważna informacja mówiąca wiele o tym, kim była załoga pojazdu UFO.
Na ten zaskakujący element Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia z UFO zwrócił uwagę nieżyjący już znakomity badacz UFO Marc Davenport. Zauważył, że niezwykle wiarygodne relacje ludzi o spotkaniach z istotami z pojazdów UFO mają wiele wspólnych cech, które przy okazji świadczą o prawdziwości relacji świadków. Nie ma bowiem mowy o tym, aby ktoś np. w Japonii po przeżyciu CE III (Close Encounters of the Third Kind )wiedział o czymś, co opisywał inny uczestnik CE III w Brazylii czy innym odległym zakątku świata. Dopiero analiza tysięcy takich relacji, wiele lat badania zjawiska UFO, a także tytaniczna praca porównawcza pozwala ustalić pewne fakty, wspólne cechy, a następnie wyciągnąć jakieś wnioski. W ten sposób pracuje także Fundacja Nautilus. Jaki jest cel takiej pracy? Oczywiście próba odpowiedzi na pytanie - na przykład - kto tutaj przylatuje, dlaczego i jaki może być cel odwiedzania naszej planety przez obce cywilizacje.
Wnioski wypływające z analizy tysięcy przypadków kontaktów ludzi z UFO są fascynujące i posyłają w daleki kosmos wszelkie idiotyczne teorie, których pojawiają się od czasu zauważenia przez przynajmniej część ludzkości, że „nie jesteśmy sami”. Powróćmy jednak do ciekawej uwagi, którą w jednym ze swoich wykładów zawarł Marc Davenport. Miał on okazję rozmawiać z pewnym amerykańskim inżynierem zakładów Lockhead-Martin (sprawdzić!), który w 1973 roku przeżył Bliskie Spotkanie Trzeciego Stopnia. Miało ono miejsce w pobliżu farmy jego rodziców, gdzie akurat przebywał. Najpierw dostrzegł światło, które znajdowało się na polu. Kiedy postanowił sprawdzić, czym jest owo światło, usłyszał w głowie głos, aby „podszedł i niczego się nie bał”. Po chwili zorientował się, że owo światło jest emitowane przez dyskoidalny obiekt o średnicy ok. 15 metrów, wokół którego krążą inne, mniejsze światła.
Następnie w jego pamięci była luka zwana przez badaczy UFO terminem „missing time”. Pamiętał jedynie, że obudził się w samochodzie znajdującym się w odległości ok. kilometra od miejsca, gdzie widział niezwykły dyskoidalny obiekt. I tu najciekawsza rzecz – samo wspomnienie tamtej nocy wywoływało u niego wielce osobliwą reakcję – natychmiast się wzruszał i zaczynał bezwiednie płakać! Zapytany, dlaczego tak reaguje, nie potrafił tego wyjaśnić. Powiedział tylko tyle, że nie jest to związane ze wspomnieniem bólu czy cierpienia, ale autentycznego wzruszenia ze spotkania z kimś wyjątkowym. Kilka lat później Davenport natrafił na bardzo podobny element relacji o CE III. Tym razem świadek pamiętał, że spotkał się z humanoidalnymi istotami, z których emanowała potężna siła, jakaś niewypowiedziana moc. To właśnie wspomnienie przebywania z tymi istotami wywoływało w tym człowieku ów dziwny efekt wzruszenia. Marc Davenport napisał listy do innych badaczy UFO w różnych częściach Stanów Zjednoczonych i szybko okazało się, że takich relacji jest więcej! Różni ludzie po uczestniczeniu w Bliskich Spotkaniach Trzeciego Stopnia nawet mimo wykasowanej pamięci o samym wydarzeniu na myśl o nim reagowali w ten sam sposób – do oczu napływały im natychmiast łzy! Marc Davenport postawił słuszną tezę, że „obcy” musieli mieć jakąś cechę, która została zapamiętana przez świadków, choć owa pamięć dotyczyła jakiegoś głębokiego poziomu ludzkiej istoty związanego z duchowością.
Przez wiele lat zajmowania się UFO przeróżni ludzie na wszystkich kontynentach podczas dokumentowania przypadków spotkania ludzi z istotami z UFO natrafiali na zadziwiające momenty. W czasie rozmów ze świadkami nagle ci ludzie zaczynali czuć ogromne wzruszenie połączone często z bezwiednym płaczem. I zawsze powtarzał się ten sam schemat. Pytanie „dlaczego płaczesz?” powodowało zakłopotanie świadka, który do końca nie potrafił tego wyjaśnić. Stanowczo jednak wykluczał, że jest to związane z czymś przykrym, wspomnieniem czegoś nieprzyjemnego czy bolesnego.
Jak wygląda taki moment? Przykładem owego dziwnego wzruszenia „na samo wspomnienie obiektu UFO” jest fragment filmu dokumentalnego poświęconego incydentowi w Rendlesham w Wielkiej Brytanii, który jest w naszym archiwum. Od lat uważamy akurat tę historię za absolutny numer jeden wszystkich światowych historii związanych z UFO, bijący „na łeb” wszelkie np. historie z Roswell, choć przecież byliśmy tam i mamy w Roswell wielu przyjaciół, ale… nawet nie ma sensu porównywać.
W przypadku Rendlesham mamy potwierdzenie „na piśmie” pojawienia się UFO kilkudziesięciu (!) żołnierzy bazy RAF z pociskami jądrowymi. Czy można w ogóle po tej historii zastanawiać się, czy zjawisko UFO jest prawdziwe?! Nie rozumiemy tego, że ten incydent jest dyskretnie pomijany wzruszeniem ramion, ale… to inna historia (u nad jest najważniejszy i mamy z nim związany projekt badawczy, o czym napiszemy innym razem)
Tym razem chcemy jednak zwrócić uwagę na jeden moment. Jest on wtedy, kiedy jest 11-sta minuta filmu „Akta Rendlesham”. Wtedy jeden z uczestników spotkania z UFO James W. Penniston zaczyna opisywać obiekt.
Nagle pojawia się u niego irracjonalne, bardzo silne wzruszenie.
Kamera realizująca program nagrywa w jego oku łzę. I nie jest to żadna „udawanka/ustawianka”, ale ten człowiek na samo wspomnienie UFO doznaje zagadkowego wzruszenia.
Warto zobaczyć ten moment w filmie dokumentalnym „Akta Rendlesham”. Pojawia się on ok. 11 minuty filmu!
ARCHIWUM FN from FundacjaNautilus on Vimeo.
A teraz najważniejsze: jak my tłumaczymy to zjawisko? Jaką mamy hipotezę tłumaczącą ten zadziwiający "płacz /nie płacz"? W 2015 w Los Angeles podczas kongresu MUFON spotkaliśmy się z naszymi przyjaciółmi z USA i opowiedzieliśmy im o naszej obserwacji dziwnego zachowania się świadków na samo wspomnienie UFO. Od razu kolejne osoby zaczęły zgłaszać własne historie, kiedy to ludzie na samo wspomnienie spotkania z UFO mieli… łzy w oczach. I nie ze strachu, wspomnienia bólu czy lęku, ale… sami nie potrafili tego wyjaśnić. Po prostu ogarniało ich wzruszenie.
Wtedy w Los Angeles po raz pierwszy postawiliśmy tezę o „wspomnieniu potęgi duchowości”. Naszym zdaniem w niektórych z obiektów UFO poruszają się istoty z innych światów, które charakteryzują się bardzo wysokim poziomem rozwoju duchowego. Dla istot prymitywnych jak ludzie czy także zwierzęta samo przebywanie w pobliżu takiej „potęgi” jest niczym ogrzewanie się zimą w ciepłym świetle… Ów „poziom duchowy” zawsze wywołuje wzruszenie, zawsze sprawia, że człowiek chce być znowu „blisko tego światła”. Dlaczego? Sam tego nie rozumie. Po prostu tęskni i znowu chce być obok, znów chce to przeżyć. I płacze, choć sam się przed tym broni.
W historii „Redlesham” obaj żołnierze mówią o dziwnym zachowaniu zwierząt. Ich zdaniem zwierzęta w okolicznych gospodarstwach wyją i chcą być „jak najdalej od tego, co wylądowało w lesie”. Naszym zdaniem jest zupełnie odwrotnie! Zwierzęta zachowują się głośno, gdyż chcą za wszelką cenę… znaleźć się w pobliżu tego obiektu. I piszemy to z pełną powagą nie na podstawie „lepszych lub gorszych przemyśleń”, ale kilku historiach z naszego archiwum FN, gdzie dokładnie tak się zachowywały zwierzęta. Mamy przypadek, kiedy krowy rozwaliły drzwi w chlewie, a następnie pobiegły do lasu, gdzie… stał obiekt UFO. I nie jest to żart.
O temacie „UFO i irracjonalne łzy” piszemy po raz pierwszy i chyba jako pierwsi na świecie. Sprawa jest tak ciekawa, że chcemy jej poświęcić nasze kolejne wystąpienie w USA na spotkaniu ludzi zajmujących się UFO. Tam przedstawimy materiały, które także nigdy nie były publikowane w naszym serwisie. Mówią one jednoznacznie: czasami na Ziemię przybywa jakąś potęga. A technologia obcych i owe wspaniałe „latające obiekty” są praktycznie bez znaczenia. To, co jest najciekawsze, to ONI sami… Do tej sprawy wrócimy po świętach!
Komentarze: 0
Wyświetleń: 10005x | Ocen: 14
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie