Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 12205x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
NAJBARDZIEJ DZIWNA HISTORIA W TEMACIE „UFO I JEZUS CHRYSTUS”
O Billym Meierze na świecie napisano już chyba wszystko. Ten szwajcarski farmer utrzymuje, że od dziecka ma kontakty z cywilizacją z Plejad. Istoty z planety Erra są identyczni jak ludzie (jedynie nieco wyżsi, ale… w granicach błędu!), traktują nas jak braci, wierzą w reinkarnację i kreację.
Po raz pierwszy u Billy Meiera w Szwajcarii nasza ekipa była w 1991 roku, aby przekonać się, czy to „jest może jakiś żart szwajcarskich żartownisiów”. Dotarliśmy do miejscowości Hinwil, gdzie przez wiele lat mieszkał Meier i gdzie nadal mieszkali inni farmerzy, którzy byli sąsiadami tego człowieka.
Tam mieliśmy okazję odbyć kilka rozmów z tymi ludźmi, którzy opowiadali… rzeczy wręcz zdumiewające (spisana relacja z tego wyjazdu znajduje się w Archiwum FN). To naprawdę może być ważny argument w dyskusji o jego przypadku przemawiający za jego prawdziwością.
Warto zauważyć, że od wielu lat na całym świecie trwa nagonka na Billy Meiera podważająca prawdziwość jego przekazów. Faktycznie kilka rzeczy o tym by świadczyło, ale nasze własne doświadczenia z pobytu u tego człowieka są naprawdę tak zdumiewające, że… do dziś – a minęło przecież ćwierć wieku! – nie możemy wyjść ze zdumienia i naprawdę trudno nam jest odrzucić tę historię jako „bujdę na resorach”.
Nie mamy dzisiaj ani czasu, ani siły w drugi dzień Świąt Wielkanocnych A.D. 2016 (a tego dnia powstaje ten tekst) pisać o przypadku Billego Meiera i przedstawiać walkę „argumentów za” z „argumentami przeciw”. Wszystkim, którzy chcieliby się czegoś więcej dowiedzieć o tym człowieku, polecamy obejrzenie filmów dokumentalnych z naszego Archiwum FN wydanych w latach 90-tych ub. wieku jeszcze na kasetach wideo, które zostały zgrane przez nas do postaci cyfrowej i umieszczone w Archiwum FN. Zamieszczamy je poniżej.
Dlaczego przy okazji Świąt Wielkiej Nocy przypomnieliśmy sobie o tej historii? Wszystko za sprawą informacji przesłanej do nas przez czytelnika serwisu FN.
Witam.
Czytając dzisiejszy artykuł pt"CZY JEZUS CHRYSTUS W CZASIE SŁYNNYCH 'BRAKUJĄCYCH 18 LAT' ODWIEDZIŁ WIELKĄ BRYTANIĘ?" natychmiast przypomniała mi się książka Talmud Jmmanuel. Jeżeli tekst ten jest prawdziwy (w co ja wierzę) to prawdopodobnie jest to najważniejszy spisany przekaz dla ludzkości jaki kiedykolwiek istniał na ziemi.
Chciałbym poznać również waszą opinię na temat tej publikacji.
Być może należałoby umieścić ją na stronie Nautilusa, tak aby każdy miał do niej dostęp. Jestem przekonany, że bardzo mało osób w Polsce ma w ogóle świadomość, że coś takiego naprawdę istnieje.
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt dla całej Załogi Nautilusa.
Uznaliśmy, że pomysł czytelnika jest słuszny i warto przedstawić szerszemu gronu czytelników serwisu akurat ten wątek z przebogatej i zadziwiające historii Billego Meiera. W spisanych przez siebie przekazach bardzo dużo pisze on o postaci Jezusa Chrystusa.
Jego zdaniem historia Jezusa wygląda zupełnie inaczej niż ta, którą znamy z Biblii. Prawdziwe imię Jezusa to Jmmanuel. Miał on kontakt z obcymi z Plejad, którzy cały czas obserwowali jego misję. Po ukrzyżowaniu pożegnał się ze swoimi uczniami, po czym przeniósł się do Indii, gdzie był znany jako święty Issa. Ta informacja – o dziwo – znajduje potwierdzenie w innych źródłach wprost z Kaszmiru w Indiach! Ale powróćmy do wątku Billy Meiera.
Jego zdaniem oryginalne nauki Jmmanuela spisane zostały przez Judasza Iskariotę, który następnie je zakopał. Miejsce ukrycia zwojów zostało przekazane Billemu Meierowi przez „obce istoty z Plejad”, dzięki którym udało mu się je odkopać w latach w latach 60-tych przy pomocy prawosławnego duchownego Isa Rashida. Tekst został spisany i jest znany w wielu językach jako "Talmud of Immanuel". Ciekawostką jest to, że został przetłumaczony nawet na język polski! Tekst ten można przeczytać klikając na link poniżej:
KLIKNIJ NA LINK, ABY PRZECZYTAĆ TEKST "Talmud of Immanuel" Z ARCHIWUM FN!
Oto fragment tego tekstu:
Ten oto portret przedstawia Jmmanuela, znanemu większości ludzi jako Jezus Chrystus. Został sporządzony przez projektantkę z Rhine Valley w Szwajcarii w grudniu 1976, na podstawie oryginalnego szkicu Semjase, pilota statku promiennego, której rodzima planeta Erra w Plejadach znajduje się około 500 lat świetlnych od naszego systemu słonecznego. Pisownia Jmmanuela przez "j" nie jest pomyłką, gdyż według Plejadan, imię to wywodzi się od ich przodków, którzy literowali imię Jmmanuela w języku pisanym używając "J".
Portret Jmmanuela został narysowany przez Semjase 31 grudnia, 1975, ze starych obrazów datowanych na czas, w którym Jmmanuel działał w Palestynie. Te dawne obrazy Jmmanuela w posiadaniu Plejadan ukazują charakterystykę, która znacząco różni się od powszechnie akceptowanych wizerunków Jezusa. Porównania tych portretów z Całunem Turyńskim zachowanym w Watykanie ujawnia jasno, że obrazy przedstawiane tutaj nie są identyczne z cechami obrazu na całunie, który rzekomo ukazuje wizerunek Jmmanuela z czasu po ukrzyżowaniu.
Na koniec jeszcze fragment książki Guido Moosbrugger`a „UFO Z PLEJAD” poświęconej przypadkowi Billego Meiera.
XV CZEGO CHCĄ OD NAS ISTOTY POZAZIEMSKIE?
1. Skąd pochodzą NOLe i co wiemy o ich załogach?
Odpowiadając na to pytanie, na samym wstępie należy ustosunkować się do dość popularnego poglądu mówiącego, że źródła pochodzenia pozaziemskich obiektów latających należy szukać w naszym układzie planetarnym. Opierając się na wyjaśnieniach Plejadan, którzy znakomicie orientują się w stosunkach panujących na naszej planecie, należy stwierdzić, co następuje:
1. W czasach prehistorycznych oprócz Ziemi zamieszkałe były jeszcze dwie inne planety Układu Słonecznego, a mianowicie tak zwana Czerwona Planeta, czyli Mars, oraz legendarna Malona. Ta ostatnia, jak już podałem w rozdziale XII, została całkowicie zniszczona przed około 75.000 lat wskutek działań wojennych jej mieszkańców. Od tego czasu jej szczątki krążą wokół Słońca jako pas asteroid między orbitami Marsa i Jowisza, stanowiąc ostrzeżenie przed tym, do czego może doprowadzić wzajemna nienawiść i przemoc. Obie planety zamieszkałe były przez ludzkie formy życia.
2. Obecnie w Układzie Słonecznym żadna inna planeta poza Ziemią nie jest zamieszkała.
Poszczególne planety znajdują się w całkowicie różnych stadiach rozwoju. Niektóre z nich nie mogą już z racji wieku stworzyć odpowiednich warunków do rozwoju i istnienia życia, inne zaś są jeszcze w stadiach, w których co prawda istnieją już na nich najniższe formy życia, lecz potrzeba jeszcze milionów lat, aby wytworzyły się z nich formy wyższe.
3. Wbrew wielu twierdzeniom, w całym Systemie Słonecznym nie ma żadnych półduchowych form życia ani też wyższych - - czysto duchowych.
4. W Układzie Słonecznym istnieją jedynie bazy zbudowane i obsługiwane przez istoty
pozaziemskie będące punktami wypadowymi dla różnego rodzaju ekspedycji naukowo-badawczych. Poza tym tego typu bazy istnieją również na Ziemi, gdzie są doskonale ukryte i zabezpieczone. Nie ma prawie żadnych szans, abyśmy mogli je zlokalizować przy pomocy posiadanych przez nas obecnie urządzeń. Na przykład od 300 lat istnieje w masywie górskim w Szwajcarii jedna z trzech ziemskich baz Plejadan. Druga znajduje się na Dalekim Wschodzie, trzecia zaś w Ameryce. Wszystkie pozaziemskie rasy uczestniczące w jedenastoletnim okresie kontaktów, w latach 1975-1986, pochodzą z systemu Wegi w gwiazdozbiorze Lutni oraz gromady gwiazd zwanej Plejadami. Wszystkie pozostałe istoty odwiedzające Ziemię zamieszkują sąsiednie układy planetarne w stosunku do naszego, a nawet położone w odległych rejonach wszechświata.
Pozaziemskie odwiedziny nie są wymysłem ani też bajką pochodzącą z filmów i książek science-fiction.
Otóż w samej naszej galaktyce zwanej Mleczną Drogą istnieje około 7,5 miliarda ludzkich cywilizacji, z których spora część opanowała na tyle technikę lotów kosmicznych, że mogą one bez trudu przybywać na Ziemię. Ziemianie nie są więc jedynymi ludzkimi istotami powstałymi w wyniku aktu stworzenia, bowiem zgodnie z Genesis „Człowiek" nie jest żadnym wyjątkowym zjawiskiem w nieskończonym wszechświecie, a wręcz przeciwnie. Kreacja stworzyła 79, czyli 40.353.607, czystych ras ludzkich, które z biegiem lat wymieszały się ze sobą osiągając liczbę rzędu wielu miliardów. Co się tyczy ich budowy, mogę jedynie powtórzyć to, co podałem na temat Plejadan w rozdziale III: Pozaziemskie istoty nie są żadnymi potworami, niebiańskimi zjawami czy też istotami obdarzonymi magiczną mocą niczym nasi bajkowi czarodzieje. Są to istoty z krwi i kości, takie same jak my. Określenie „pozaziemskie" nie powinno więc być mylone z pojęciem „nadziemskie", czyli nadprzyrodzone. Wszyscy ludzie w całym wszechświecie posiadają ciało z krwi i kości jak my, choć z licznymi anatomicznymi różnicami. Są one często większe, niż tylko kolor skóry, na przykład układ oczu, dwie lub więcej rąk etc. Biorąc te różnice pod uwagę, możemy stwierdzić, że różnorodność ludzkich form życia jest ogromna. […]
W roku 2015 nasza ekipa uczestniczyła w kongresie MUFON w Los Angeles, gdzie któregoś wieczoru zostaliśmy zaproszeni na dyskusję o historii Billego Meiera, która zresztą odbyła się w pokoju hotelowym naszego kolegi z Ameryki Południowej. Dyskusja była zażarta i pokazywała, jak bardzo środowisko badaczy UFO na całym świecie jest podzielone w tej sprawie. Można przedstawić cały wachlarz miażdżących dowodów, które roznoszą w pył historię Meiera. Po wpisaniu w wyszukiwarkę haseł „billy meier hoax or real” wyskoczy wam tak ze sto dwadzieścia tysięcy adresów w internecie, których autorzy nie zostawiają suchej nitki na jego historii. Samo cytowanie ich zajęło by kilka miesięcy, a i tak byłoby to wszystko zrobione „po łebkach i pobieżnie”. I mimo tego wszystkiego mamy poważne wątpliwości, czy w tym wszystkim nie jest jednak… ukryta prawda, o czym zresztą powiedzieliśmy w Los Angeles.
Jest bowiem kilka pytań, na które nie ma dobrych odpowiedzi. Dlaczego pytani przez nas sąsiedzi Meiera sprzed lat mówili o nim „dziwak, odludek”, ale jednocześnie przyznawali się do tego, że ten i ów widział dziwne światła poruszające się nad jego domem? Jak wyjaśnić choćby ogrom pracy związanej z wymyślaniem tak nieprawdopodobnej księgi jak wspomniany na początku "Talmud of Immanuel"? Ktoś powie: Meier oszust to wszystko sam powymyślał i spisał! Brzmi to dobrze, ale my poznaliśmy Billego Meiera i trudno nam sobie wyobrazić, aby ten jednoręki i niewykształcony rolnik pracujący całe dnie na farmie miał dostatecznie dużo „siły i wyobraźni”, aby stworzyć tak spójną wizję życia Jezusa… Zresztą, jest to jedna z tysięcy przeróżnych dziwnych rzeczy, które są związane z historią tego człowieka. Naprawdę uwierzcie nam, że do dziś na pokład Nautilusa z całego świata docierają informacje o Billym Meierze, które dosłownie sprawiają, że odbiera człowiekowi mowę. Przykład? W Hong Kongu poznaliśmy relację człowieka (bardzo zaufanego i wiarygodnego), który był w Szwajcarii u Meiera i dostąpił zaszczytu zobaczenia na własne oczy jednego z urządzeń do tzw. zdalnej obserwacji, które Meier dostał od obcych. Zaklinał się powołując się na wszystkie świętości, że dzięki temu urządzeniu zobaczył swój dom rodzinny i bliskich wykonujących czynności domowe. Po powrocie do domu zaszokował własną rodzinę opowiadając, co robili tego i tego dnia o określonej godzinie. Z wrażenia dosłownie pospadali z krzeseł! A to tylko jedna z wielu tego typu historii, które trafiły do Archiwum Nautilusa w sprawie Billego Meiera.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 12205x | Ocen: 4
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie