Wt, 26 lip 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Prezentujemy kolejne dziwne zjawisko z okolic Wrocławia
Do naszej Fundacji wciąż docierają nowe doniesienia na temat obserwacji Niezidentyfikowanych Obiektów Latających. Bardzo ciekawy jest fakt, iż w tym miesiącu są one wyjątkowo aktywne w okolicy Wrocławia...
Prezentowany materiał dotarł do Fundacji NAUTILUS 19 lipca około 23... Pan Hubert, mieszkaniec Długołęki (niedaleko Wrocławia), tak relacjonuje przebieg wydarzeń, których był świadkiem:
„12.07.2005 koło godz. 22.00 ojciec kończył napełniać basen wodą, niebo było czyste i gwiaździste, [ojciec] co chwilę chodził pilnować czy się woda nie przelewa.. kończąc koło 22.50 spoglądał w niebo w kierunku Dużego Wozu - nagle coś go oślepiło i odruchowo obejrzał się, zobaczył lecącą kulę światła. Początkowo myślał, że to samolot jednak nie było słychać silników i obiekt leciał szybko i jak później zauważył, zygzakiem... Jeśli chodzi o wielkość białej kuli to porównał ją do wielkości żarówki (220V) którą by trzymał w pewnej odległości... nie wiem... 2m. [...] Po jakiś 10s obiekt nagle zniknął. W czasie trwania obserwacji [ojciec] widział także gdzieś przelatujący samolot. Jasnym stało się, że jasna kula światła nie może być samolotem. [...] W tym czasie spoglądając przez okno zauważyłem dziwnie lecące białe światło. W pierwszej chwili pomyślałem, że to satelita, ale światło stawało się coraz jaśniejsze i większe. Co więcej, nie leciało już prosto tylko zmieniło trajektorię i kierowało się w moją stronę, opadając po lekkim łuku. Stawało się coraz większe (mógłbym to porównać do wielkości żarówki lampy ulicznej którą mam w odległości 20-30 m - to było naprawdę spore - w pewnym momencie światło zawróciło i przeciągu ułamka sekundy poszybowało w gore. [...] Oczywiście obserwując to krzyknąłem do ojca znajdującego się koło domu lecz nie zdążył tego zobaczyć. [...] O wcześniejszej ojca obserwacji nie wiedziałem. Poszedłem do niego i powiedziałem mu że widziałem białą kulę światła [...] wysłuchał mnie i powiedział ze przed momentem widział dziwne białe COŚ. Nie potrafił powiedzieć co to było ale był zaskoczony [...]”
Pan Hubert opisał nam również to co zdarzyło się następnego dnia, tym razem to niesamowite zjawisko widziało łącznie pięciu świadków:
„Dzień później wieczorkiem jedliśmy w altance kolacje rozmawialiśmy o poprzednim dniu [...] koło godziny 21:20 jak było jeszcze widno zaobserwowaliśmy biały obiekt przemieszczający się z zachodu na wschód, ale na bardzo niskim pułapie (wyżej leciał samolot migał na niebiesko i czerwono), ale ten obiekt poruszał się prosto, dość szybko, ogólnie stwierdziliśmy ze to mógł być satelita .. ale przy lekkim półmroku gdzie widać ledwo parę gwiazd może być widoczny satelita ?? który świeci jaśniej niż te parę najjaśniejszych gwiazd ?”
I na koniec ostatnia bardzo ciekawa informacja, którą przekazał nam nasz informator z Długołęki. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że w momencie gdy materiał ten został do nas wysłany, na stronie NAUTILUSA jeszcze nie został opublikowany artykuł dotyczący obserwacji „Trójkąta nad Wrocławiem”. Przypomnę w tym miejscu, że obserwacja opisana w tamtym artykule miała miejsce 17.07 o godzinie 22:56 – pan Hubert nie mógł o tym wiedzieć. Oto co napisał:
„Ostatnia obserwacja miała miejsce bodajże dwa dni temu [czyli 17.07 – przyp. red.] koło 23.00. Zobaczyłem na niebie samolot - myślę fałszywy alarm .. ale zaraz za samolotem widzę przesuwający się na północny-wschód biały obiekt.. który w porównaniu do samolotu miał dwukrotnie większą prędkość i był dużo większy, po 3- 4s obserwacji obiekt zniknął, tuż przed jego zniknięciem obserwowałem niebieski rozbłysk”.
Niestety ze względu na bardzo krótki czas przez który trwała obserwacja nikomu nie udało się nic zarejestrować.
Już teraz do naszej Fundacji napływają nowe doniesienia na temat obserwacji, które miały miejsce w ostatnich dniach w okolicach Wrocławia, ale... o nich jeszcze będziemy informować.
Wt, 26 lip 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.