Dziś jest:
Wtorek, 1 kwietnia 2025

"Cokolwiek mógłbyś zrobić lub o czym marzysz - po prostu to zrób. Taka zuchwałość ma w sobie geniusz, moc i magię."
 J. W. Goethe

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8364x | Ocen: 6

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pon, 4 kwi 2016 10:41   
Autor: FN, źródło: FN   

CZY MOŻNA TELEPATYCZNIE PRZYWOŁAĆ OBIEKT UFO?

Podczas naszego ostatniego pobytu w Stanach Zjednoczonych mieliśmy okazję poznać człowieka, który twierdzi, że kiedyś udało mu się „telepatycznie” przywołać obiekt UFO. Był wtedy na szczycie góry, skoncentrował się patrząc w jeden punkt nieba, starał się wysłać przekaz „dla załogi obiektu UFO, która akurat znajduje się w pobliżu” i nagle… w tym właśnie punkcie nieba pokazał się latający spodek, który po kilku sekundach zniknął!

Odbyło się to wszystko tak szybko, że autor tej opowieści – jak mówił – nawet nie zdążył uruchomić w swoim Iphonie odpowiedniej aplikacji, a już obiekt zniknął! Potem próbował to powtórzyć wiele razy, ale niestety bez żadnego efektu.

Na pocztę FN przyszła wielce osobliwa relacja, której autor i jednocześnie świadek całego wydarzenia postanowił być całkowicie anonimowy. Do tego stopnia, że nawet w korespondencji do nas używał jakiś wymyślonych nicków w obawie, aby nikomu nie przyszło do głowy „sprawdzać i szukać”. Opis jest jednak na tyle ciekawy, że warto go przedstawić w naszym serwisie.

 

 

 

Witam,

 

Jest to komentarz do artykułu o łzawieniu oczu …   (http://www.nautilus.org.pl/index.php?p=artykul&id=3120) próbowałem zamieścić go pod artykułem, ale … pocięło go bardziej niż myślałem – przesyłam w jednym ciągu.

 

...   Jest to prawda (oczy łzawią niczym wodospad), choć nie do końca... łzawienie zanika po ... 25-30 latach, lecz wcześniej opowiadając historię (określmy ją delikatnie niezwykłą) nie ma żadnej możliwości powstrzymania łez. Żadne przekleństwa, szczypania czy alkohol nie pomagają po prostu łzy płyną i płyną. Bywało, że zaczynając lub nawet gdy tylko zdecydowałem, że opowiem historię to (nawet nie wypowiadając jeszcze jednego słowa) oczy były już mokre... Nie wiem czy można to tłumaczyć wzruszeniem - ja zbyt mało pamiętam z tej historii - tylko moment powiedzmy kontaktu i nic więcej, nie wiem czy było coś więcej, lecz WIEM, że był to kontakt.

 

Wahałem się czy kiedykolwiek napisać to publicznie - w końcu może nadszedł czas. Historia zdarzyła się dawno - koniec lat 70. Miejscowość: Poręba Wielka (koło Mszany Dolnej) Znajduje się tam Dom Wczasów Dziecięcych w Porębie Wielkiej.

 

http://www.dwdz.pl/kontakt


 

https://www.google.pl/maps/place/Por%C4%99ba+Wielka+205,+34-735+Por%C4%99ba+Wielka/@49.6181288,20.0708478,552m/data=!3m1!1e3!4m2!3m1!1s0x47160999b6e80c5b:0x43da5dd251215b2c


 

       Byłem tam na Kolonii letniej na wakacjach pewnie po klasie 4 czy 5 podstawówki a może 6 (podstawówki - wówczas 8 letniej). Parter budynku to kuchnia stołówka, biura i świetlica (wyświetlało się tam filmy z projektora 16mm), były tam codzienne apele i czasem potańcówki przy magnetofonie. Widoczna na zdjęciach Google sala gimnastyczna – nie istniała (na polu były tylko zgromadzone pustaki które posłużyły do budowy obiektu). Obiekt był częściowo ogrodzony – ważniejszą drogą była ulica Niedźwiedź, ta od strony rzeki była ze starym asfaltem i rzadziej uczęszczana.

 

Na pierwszym piętrze były zakwaterowane dziewczyny, a na 2 piętrze chłopcy.  Wtedy spałem w sali na drugim piętrze z oknami na ulicę Niedźwiedź (łóżko miałem pod oknem). Była to sala druga lub trzecia od strony schodów. Na korytarzu w czasie nocy paliły się małe żaróweczki pewnie 24 V dając jakieś małe nocne oświetlenie, sale w których się spało miały wyłączane oświetlenie.

 

Z okna widać było wzgórze w kierunku Rabki  na którym nie było żadnych zabudowań i drzewa przed budynkiem zasadzone wzdłuż drogi które częściowo zasłaniały ulicę. Po drugiej stronie ulicy szły przewody średniego napięcia z małym transformatorem na słupach i dalej były domki jednorodzinne w jednym z nich była cukiernia.

 

Myślę, że opisu miejsca wystarczy (mogę podać więcej mniej istotnych szczegółów – zadziwiające jak dużo człowiek po latach pamięta, zapominając ważniejsze rzeczy …), teraz historia.

 

Studio 2  - drugi program TV – bardziej niezależny od jedynki, włączany zdaje się na weekendy, lub na kilka godzin wieczornych (ech nie było zalewu głupich programów telewizyjnych – w czwartki już na „1” była Sonda! – ale to dygresja). W tym że, programie (Studio „2”) był program realizowany na żywo w studiu z pokazem telepatii (pokażcie mi choć jeden program TV w którym zrobią teraz coś takiego! – ale socjalizmie nie wracaj :), choć kilka rzeczy mogło by wrócić – choćby poczucie bycia Polakiem). Ludzie na widowni dostali karty chyba Zenera (zdecydowanie różniące się karty między sobą do łatwiejszego i jednoznacznego identyfikowania) ktoś wybierał kartę a Telepata – jasnowidz odgadywał. Wtedy zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie – teraz w czasach Dynamo czy Krisa Angela pewnie to żaden wyczyn (choć dla mnie dalej to odjazd!).

 

Wracając do historii jeszcze jeden kolega (poznany już na kolonii - teraz nie pamiętam imienia) też oglądał ten program. Spróbowaliśmy przesyłać takie figury rysowane przez innych kolegów na kartce – i o dziwo! Wychodziło to nam – wychodziło jak cholera! Teraz szacuję, że były to trafienia na poziomie 75-90% (lecz mogę się mylić w każdym razie było to zdecydowanie więcej niż przypadek). Był też inny kolega … który donosił o wszystkim wychowawcą – jakoś donosicieli się nie lubiło :). Na jednej ciszy popołudniowej – skaranie boskie – jak można zmuszać nastolatka  żeby wczesnym popołudniem położył się do łóżka, teraz to w robocie sam bym się chętnie położył ..choćby na godzinkę :D.

 

Ponieważ już się interesowałem UFO – nie wiem skąd się to wzięło, lecz już miałem zeszycik z wklejonymi wycinkami artykułów z prasy dotyczących UFO – dziwne wtedy z gazetach pisano o tym zjawisku. Podejrzewam jednak, że moje zainteresowanie zaczęło się jak widziałem - jako mały szkrab (czytaj też podstawówka) - wiszącą nad Krakowem czerwoną kulę, a ja wtedy byłem pod blokiem na sankach - następnego dnia gazety rozpisywały się o UFO nad miastem.

 

Chcieliśmy nastraszyć kolegę nazwijmy go dalej donosicielem i powiedzieliśmy, że o 22.15 przyleci UFO i się pokaże (zdaje się, że chciałem żeby przekazało jakąś wiadomość). Ja bardzo intensywnie na ciszy popołudniowej myślałem żeby tak się stało, ten drugi kolega też tak mówił – podobno także sobie tego intensywnie życzył.

 

 Jeden z kolegów miał ZEGAREK ELEKTRONICZNY ! – strasznie fajne ustrojstwo :) całą sala zazdrościła mu wujka który obdarował go takim fajnym prezentem na komunię.

 

Przyszła godzina 22.15 „dokładnie” czas odliczany zegarkiem elektronicznym – nikt na chyba 8 osobowej sali nie śpi – już zaczynają się kpiny – aż… nagle POTĘŻNY BŁYSK (pewnie z 15 sekund po wyznaczonym czasie – było wesoło kpiny na całego nikt nie spał – ci co wcześniej spali teraz się obudzili, by po błysku wesoła atmosfera zamieniła się w grobową ciszę) /// jednak pisząc w tym, miejscu się popłakałem – ale już nie na początku historii lecz dopiero teraz///

 

Dokończę historię – POTĘŻNY BŁYSK – jakby spawarki – łuk elektryczny lecz trwający znacznie dłużej powiedzmy z 10 sekund bez przerwy z jakimiś NAPISAMI (!) na ścianie /// Płaczę jak Bóbr – już w wersji jak to opowiadam płacz-łzawienie nie występuje ///.

 

Donosiciel wybiegł z wielkim wrzaskiem na korytarz i już spał do końca kolonii w innej sali, a nas dwóch na codziennym apelu wyczytano musieliśmy wystąpić i opierdolono nas na czym świat stoi (!) no chyba nie ma bardziej odpowiedniego słowa, „ za straszenie kolegów”.

 

Sam się też wystraszyłem ... bardzo wystraszyłem ... nie byłem przygotowany na to co się stało - bardziej traktowałem to jako żart ...  Wybiegł z sali tylko donosiciel reszta przykryła głowy kołdrami... i jakoś to przetrwała.

 

Co ciekawe z żadnej innej sali nikt nie widział tego potężnego błysku – może już ludkowie spali, może była to zbiorowa sugestia … choć było to więcej niż realne! Może był to przypadek i było zwarcie w linii średniego napięcia – sprawdzałem nie było awarii elektryczności i ponadto przewody szły znacznie niżej (próbowałem sobie wytłumaczyć, że było to długie zwarcie i liście z drzewa rzucały cień na ścianę tworząc napisy…. Nie przeszło to jednak mojej weryfikacji choć starałem się to naciągnąć na siłę – bezpiecznik wywaliło by po krótkiej chwili, drzewa rzucały by napisy tylko na górę ściany i sufit, a myśmy widzieli kilkanaście linijek równego tekstu z dziwnym alfabecie, ściana na której były wyświetlone napisy była pod kątem prostym do linii energetycznej – teoretycznie mogło dojść do jakiegoś zwarcia dalej, lecz wtedy natężenie światła powinno być mniejsze (natężenie światła maleje w kwadracie) nadmienię jeszcze, że  była to bezwietrzna noc…

 

Znaki były równoległe do ziemi, ułożone w kilku linijkach  i podkreślam jeszcze raz wyświetlone na ścianie która jest pod kątem 90 stopni w stosunku do okna!

 

No cóż to już koniec historii – co ciekawe oprócz łzawienia przechodzą jeszcze ciarki po plecach (dosłownie). Niestety po tym wydarzeniu przez kilka lat nie sprawdzałem mojej telepatii, a po kilku latach jak próbowałem coś kombinować  z energiami to paskudnie zachorowałem 40 st przez prawie tydzień i baz nawet zahaczenia o jakiekolwiek energie, telepatie czy inne… nie potrafię już nic… :( nawet nie mam już przysłowiowej intuicji...

 

Czasem rozważając jaka jest to nierealna historia zastanawiam się czy nie przyśniła się mi – lecz jeszcze po powrocie do Krakowa spotkałem tego kolegę „telepatę” i dyskutowaliśmy o tym.

 

Piszę w tej formie - nie zostawiam żadnego kontaktu czy e-maila - bo nie chcę być nagabywany przez katalogujących zdarzenie …  Nie róbcie śledztwa, nie szukajcie IP kompa czy innych - nawet jak dojdziecie kim jestem to nie zgodzę się na żadne badanie czy rejestrację przypadku!!

 

 Pozdrawiam Serdecznie, życzę Wesołych Świąt.

 

  dogon

 

 

 

----------------------------------- do redakcji -------------------------------------

 

PS. trochę poprawiłem to co wczoraj napisałem – uściśliłem. Możecie dowolnie wykorzystać tekst - publikując, skracając, edytując (lecz z zachowaniem sensu) lub wyrzucając do kosza.

 

 

 

 

OD REDAKCJI

Pozdrawiamy wszystkich, którzy uczestniczyli z nami w spotkaniu w Emilcinie... wkrótce relacja na stronach FN.


Komentarze: 0
Wyświetleń: 8364x | Ocen: 6

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Pon, 4 kwi 2016 10:41   
Autor: FN, źródło: FN   


Komentarze (0)
Nie ma jeszcze komentarzy do tej treści.
* Informujemy, iż treści zamieszczane w komentarzach, lub innych rubrykach, w których internauta może dodać swój wpis nie są stanowiskiem Fundacji Nautilus i nie stanowią one odzwierciedlenia naszych poglądów, upodobań bądź sympatii. Fundacja Nautilus nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy zamieszczanych przez Użytkowników.

Aby dodać komentarz, zaloguj się.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

W USA przypadki okaleczeń bydła zdarzają się dzień po

UFO24

więcej na: emilcin.com

Pon, 24 mar 2025 21:16 | [KONTAKT] Szanowny Panie Robercie nie wiem c

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Dziennik Pokładowy

Poniedziałek, 24 marca 2025 | O tym, że spotkanie ze mną zostało uznane za "dobry znak" i niezwykłym zdjęciu czegoś dziwnego na niebie nad Oceanem Atlantyckim..

czytaj dalej

FILM FN

Gorzów Wielkopolski: Bez żadnego dźwięku i hałasu

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.