Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13607x | Ocen: 9
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
ZDUMIEWAJĄCE HISTORIE ZWIĄZANE Z WĘDRÓWKĄ DUSZ
Zajmujemy się tematem reinkarnacji już tyle lat, a cały czas sprawy związane z wędrówką dusz wprawiają nas w bezgraniczne zdumienie. Już nikt z nas od dawna nie zadaje sobie pytania, czy reinkarnacja istnieje, bo jest to rzecz oczywista. Inne rzeczy są zagadką, jak na przykład zdumiewająca sprawiedliwość w kolejnych powrotach na Ziemię, gdzie mąż bezlitośnie znęcający się nad swoją żoną rodzi się w kolejnym wcieleniu jak syn, a jego żona jest jego matką. Od dziecka ma potworny defekt fizyczny lub psychiczny, który sprawia, że całe życie musi walczyć o jej miłość… Takich historii moglibyśmy cytować w nieskończoność. Albo kolejna sprawa: umiera mężczyzna, który na skutek swojej chciwości i zaborczości doprowadził do samobójstwa swoją córkę. W kolejnym wcieleniu jest kobietą, która przeżywa bardzo boleśnie przedwczesne odejście swojego ukochanego syna. Kto był synem – możecie się domyśleć… Dlaczego? Aby zrozumiał, czegoś się nauczył.
Robisz krzywdę innym? Będziesz musiał zrozumieć, jak to jest być krzywdzonym. Lubisz zadawać ból? Sobie go zadajesz, gdyż w kolejnym wcieleniu dostaniesz jego cały ocean. I tak dalej i tak dalej – to, co siejemy, to zbieramy. Te słowa z „Listu do Galatów” cyt. „A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon ciała zbierze zagładę; kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze życie wieczne” – te słowa są bardzo mądre i zawierają w sobie jasną wskazówkę dotyczącą wędrówki dusz, choć ludzie rozumieją je jako „wskazówkę w naszej grze zwanej życiem, jak wygrać nagrodę główną i dostać się do raju”. Owszem, chodzi tutaj jak najbardziej o raj, ale rozumiany jako efekt… naszego postępowania wobec siebie i innych.
Ale to i tak nic. Badając reinkarnację często nie możemy się nadziwić, ile przeróżnych „znaków” z poprzedniego życia można znaleźć w obecnym. Bardzo często ktoś nie lubi własnego imienia, a – ku bezgranicznemu zdumieniu otoczenia – każde do siebie mówić używając innego imienia. Na pytanie: dlaczego? – przeważnie nie pada żadna rozsądna odpowiedź. „Po prostu to lubię, a tamto nie” – słyszymy w odpowiedzi. Nie zawsze, ale często są to ślady po poprzednich wcieleniach. Co więcej – istnieje często zbieżność nazwisk tego i poprzedniego życia. Na przykład człowiek, który w poprzednim życiu nosił nazwisko „Kruk” w obecnym może urodzić się w zupełnie innym regionie Polski, ale w rodzinie o… tym samym nazwisku! Ale jest jeszcze dziwniej – rodzina nadaje nowonarodzonemu dziecku imię i daje takie samo imię, jak to, które ten człowiek miał w poprzednim wcieleniu. Jak to możliwe, że rodzice szukając imienia dla dziecka nadają mu akurat to, a nie inne? Pytań bez rozsądnych odpowiedzi jest więcej.
Oto kolejne – podobieństwa fizyczne. Przyzwyczailiśmy się już dawno do tego, że ktoś, kto w poprzednim życiu dostał śmiertelny postrzał w kolejnym wcieleniu ma bardzo widoczny „ślad/znamię” w tym miejscu. Jak jednak wyjaśnić bardzo często szokujące podobieństwo fizyczne do swojego poprzedniego wcielenia? Naprawdę znamy takie przypadki z terenu Polski, gdzie po ustaleniu poprzedniego wcielenia danej osoby nagle odkrywaliśmy, że nawet imiona i nazwiska osób pojawiających się w jej kolejnym życiu są prawie takie same, jak w poprzednim! Najlepiej to pokazać na przykładzie. Mamy bardzo dobrze udokumentowaną historię „powrotu na Ziemię, aby dokończyć misję nauczenia się miłości” i kiedyś zaprezentujemy ją w serwisie. Na razie nie ma zgody bohaterów tej historii, ale… jesteśmy cierpliwi i poczekamy jeszcze kilka lat, aż zmienią zdanie. To problem, który często natrafiamy w dokumentowaniu historii, które w sposób oczywisty zaprzeczają wizji świata, którą ma 90% polskich obywateli, bo wtedy pojawia się paraliżujący strach, co powiedzą inni i czy „nie wezmą nas za wariatów”… Ale dość o tym. Na koniec tego wątku coś, co przysłał nam jeden z czytelników.
Chodzi o fenomenalną zbieżność „imion i nazwisk”. I pytanie: czy to może być wcielenie tego najbardziej znanego dramaturga wszechczasów? Odpowiedź jest oczywista: jak najbardziej tak. Czy w kolejnym wcieleniu on także powinien być genialnym pisarzem czy dramaturgiem? Niekoniecznie – tu nie ma reguły, ale faktycznie dzieci wykazujące genialne wręcz uzdolnienia w jakimś kierunku bardzo często mają je po prostu jako bagaż z poprzedniego życia.
Poniżej zdjęcie przysłane na pokład okrętu Nautilus przez czytelnika serwisu:
Kolejna sprawa, o której chcemy dzisiaj powiedzieć, to sny z dzieckiem, które się ma dopiero narodzić. Zdarza się, że przyszli rodzice uzyskują od takiej istoty, która dopiero będzie ich dzieckiem, bardzo konkretne informacje. Oto przykład z naszej poczty:
Witam.
Chciałabym się zapytać czy mieliście już przypadek kobiety której śnią się nienarodzone jeszcze dzieci? Czy mieliście takie zgłoszenia, bo strasznie mnie interesuje ten wątek bo ja tak mam. Raz przyśniło mi się że urodzę martwego chłopczyka. Byłam wtedy w 3 mc ciąży i nie wiedziałam jaka będzie płeć. Dziecko urodziło się martwe w 8 mc- chłopiec. Potem mi się przyśnił opowiadając że będzie miał następne wcielenie i że też będzie miał syna. Gdy się go zapytałam jakim był człowiekiem w poprzednim wcieleniu powiedział że złym i że potem zachorował na koniec i musiał brać dużo witaminek. Następnie mi się przyśnił tak jak by miał 30 lat i poinformował mnie że był by wrogiem alkoholu.
Po kilku mc (bo to się zdarzyło 21.01.2015) postanowiliśmy z mężem że się już staramy o następne dziecko. Przyśnił mi się syn o niebieskich oczach i powiedział że jeszcze nie teraz. Po tym śnie gdy się obudziłam miałam jasny przekaz że czeka i się przygląda ale to nie pora jeszcze na zachodzenie w ciążę. Mogła bym wiele snów opowiedzieć choćby o Bogu który się sam pofatygował do mnie by poprosić mnie o zaufanie 2 dni przed śmiercią syna itd.. Po prostu tak mam z tymi snami. Bardzo ale to bardzo mi zależy wiedzieć czy ktoś się do was zgłaszał już z takimi snami. Pozdrawiam
[dane do wiad. FN]
Odpowiadając na pytanie naszej czytelniczki należy powiedzieć zdecydowanie: oczywiście, że mamy! To właśnie ilość takich historii pokazuje, że nie mówimy tutaj o jakimś „przypadku”, ale o prawie związanym ze stworzeniem wszechświata, które można sformułować w zdaniu - „dusze dzieci/ludzi znają swoich przyszłych rodziców, u których się dopiero pojawią”. Szokujące? Nie tak bardzo – są rzeczy jeszcze bardziej „ścinające z nóg”. Oto e-mail, który przyszedł kiedyś na naszą pocztę:
Dzień dobry chciałbym się dowiedzieć czy można czuć przywiązanie do osoby zmarłej, która należała do rodziny a której się nie znało ?? Pytam bo 2 lata przed moim urodzeniem, zmarł mój brat, i mimo iż 2 lata po nim ja się urodziłem to ciągle o jego śmierci myślę i czuje coś w rodzaju przywiązania, ciężko wyjaśnić to, czasami mam wrażenie ze to ma jakiś związek z reinkarnacją :)
Poniżej nasza odpowiedź:
Witamy,
Jak najbardziej. Wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby… to Pan był owym bratem. 2 lata – po takim okresie mniej więcej schodzi dusza na ziemię
Pzdr
FN
Nasze życiem jest tylko etapem długiej wędrówki. Narodziny nie są jej początkiem, śmierć fizyczna nie jest końcem. Przyjęcie idei reinkarnacji jako prawdy o naszym świecie naprawdę ułatwia nie tylko zrozumienie tego, co się na świecie dzieje, ale sprawia, że taki człowiek staje się lepszym człowiekiem, mniej zaciekłym w tym, aby z tego żywota wycisnąć „maxa! Ile się da najwięcej!”. Czy dla ludzi uznających wędrówkę dusz za fakt ma znaczenie, że nie wyglądają jak najpiękniejsi aktorzy, nie mają bajecznych fortun arabskich szejków i nieprawdopodobnej ilości podbojów miłosnych, co jest treścią głupich seriali czy tekstów piosenek? Kiedy ludzkość uzna reinkarnację za prawo podobne do prawa ciążenia, wtedy świat stanie się lepszy. Jeśli dzięki publikacjom w serwisie FN choć jedna (jedna na 38 milionów!) osoba zrozumiała, że istnieje „wędrówka dusz”, wtedy możemy odetchnąć z ulgą. Bo to oznacza, że założenie i prowadzenie tego serwisu miało sens!
Komentarze: 0
Wyświetleń: 13607x | Ocen: 9
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie