Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5409x | Ocen: 5
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
EMILCIN, UFO I WITOLD WAWRZONEK!
10 maja 1978 roku wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło pogląd wielu ludzi na otaczający nas świat. Mieszkaniec Emilcina Jan Wolski wracał nad ranem wozem z koniem przez las, kiedy nagle dostrzegł idące leśną drogą dziwne istoty, które „wskoczyły mu na wóz”. Historia została przez nas szczegółowo opisana – można się o niej dowiedzieć oglądając filmy o tym wydarzeniu, które zaprezentowaliśmy w serwisie FN.
http://www.nautilus.org.pl/artykuly,3153,ufo-emilcin-i-tajemniczy-diabelski-kamien.html
/Witold Wawrzonek arch. FN/
Kiedy w 2013 roku Fundacja Nautilus przejęła archiwum warszawskiego klubu UFO-Wideo, nagle mieliśmy okazję dotrzeć do jednego z najbardziej obszernych zbiorów wywiadów, zdjęć czy publikacji prasowych na temat Emilcina. Zupełnie unikalny zbiór w tym nieprawdopodobnie obszernym archiwum stanowiły listy pisane do Klubu UFO-Wideo przez świadków obserwacji UFO, ale także przez ludzi, którzy w tamtych czasach zajmowali się tym zjawiskiem. Szybko spostrzegliśmy, że w tym zbiorze wyróżnia się jedna postać – Witold Wawrzonek. Już nawet pobieżna lektura tych listów pokazywała człowieka, który nigdy wcześniej nie zajmował się UFO, ale po rozmowie z Janem Wolskim nagle odkrył, że „chyba nie jesteśmy sami we wszechświecie”. W listach niczego się nie domagał i do niczego nie przekonywał. Starał się w miarę swoich skromnych możliwości dokumentować wszelkie informacje o przelotach niezidentyfikowanych obiektów latających, których świadkami byli często jego klienci, którzy przynosili do jego domu popsute telewizory.
Szybko okazało się, że Witold Wawrzonek to postać, która od samego początku odegrała w historii „Spotkania z UFO w Emilcinie” fenomenalnie ważną rolę. Był on bowiem drugim ogniwem w łańcuchu ludzi, dzięki którym o sprawie dowiedział się Zbigniew Blania-Bolnar, dzięki któremu o sprawie dowiedziała sią najpierw cała Polska, a potem cały świat.
Zaczęliśmy zbierać informacje o tym człowieku. Dotarliśmy do żyjących jeszcze dzisiaj ludzi z UFO-Wideo, z którymi utrzymywał kontakt Witold Wawrzonek, ale przede wszystkim nawiązaliśmy kontakt z jego rodziną – synem Adamem Wawrzonkiem. Okazało się, że ojciec ma potężne archiwum tej historii, a p. Adam Wawrzonek przysłał nam zdjęcia jego ojca m.in. w studiu telewizyjnym, w którym były robione programy o wydarzeniu w Emilcinie.
Historia Witolda Wawrzonka zostanie opisana szczegółowo (zrobimy to jak nikt do tej pory – niech to będzie hołd dla nieżyjącego Witolda Wawrzonka!) w książce, którą zamierzamy napisać o tym, jak krok po kroku, sekunda po sekundzie, minuta po minucie przebiegało to, co wydarzyło się w Emilcinie. Tym razem nie będzie to tylko i wyłącznie książka o Janie Wolskim, ale także o ludziach, którzy zajmowali się badaniem tego przypadku, a także o – powiedzmy to dość bezpośrednio – nikczemnych łachudrach próbujących ordynarnym kłamstwem „opluskwić tę historię, opluć, zatłuc, zabić”. To także będzie nasz mały „prezent” i spłacenie długu wdzięczności wobec nieżyjącego Zbigniewa Blani-Bolnara, który całe życie zmagał się z całymi tabunami przeróżnych „demaskatorów” wspinających się na Himalaje zidiocenia, aby poprzez nawet najbardziej wydumane, absurdalne i zakłamane teorie spróbować zabić prawdę o tym wydarzeniu. Ale prawda ma to do siebie, że można ją „tłuc wszystkim co pod ręką”, a ona i tak się obroni, wyjdzie i będzie się bezczelnie uśmiechać do nas! Tak właśnie jest z historią Emilcina.
Dlaczego historia Adama Wawrzonka jest tak urzekająca? Gdyż dzięki niej wkraczamy w trochę pokraczny i śmieszny świat lat PRL-u. Wystarczy sobie wyobrazić początek tej historii!
Oto mamy człowieka, który ma w domu pełno zepsutych telewizorów, gdyż zajmuje się ich naprawianiem we własnym domu. Oprócz tego na starej maszynie pisze listy do urzędów, dzięki czemu także od ludzi „wpada mu do kieszeni kilka groszy”. Czy interesuje się UFO? Zero! Czy interesuje się zjawiskami niewyjaśnionymi jak duchy czy hipnoza? Zero! Po prostu reperuje stare telewizory znajomym i sąsiadom (często za darmo!)– jak opisuje jego syn – czasami robiąc śmieszne miny, kiedy zastanawia się na głos, co w takim telewizorze „nawaliło”. Jest maj 1978 roku, kiedy nagle jego znajomy Henryk Pomorski opowiada mu, że słyszał o bardzo dziwnej przygodzie „rolnika z jakiegoś Emilcina”. Ten wracając furmanką do domu spotkał jakiś małych ludzi, którzy „wyglądali jak żaby”.
I tu następuje kolejna, piękna scena! Witold Wawrzonek prosi rodzinę, o przyniesienie mapy. Szuka tego całego „Emilcina”, znajduje go i podejmuje znamienną, decydującą decyzję: sam musi pojechać i posłuchać tego rolnika! Następnego dnia wsiada na rower (tak się wtedy podróżowało!) i na tym rowerze pokonując wyboistą, asfaltową peerelowską drogę powiatową jedzie do Emilcina, gdzie spotyka się z rolnikiem Janem Wolski.
Wraca do domu poruszony. Opowiada najbliższej rodzinie, że to się naprawdę zdarzyło, że ten rolnik „absolutnie mówi prawdę”, że są „ślady po stopach tych potworaków”, że są rodziny w Emilcinie, które widziały ten obiekt.
Potem podejmuje kolejną, brzemienną w skutki decyzję. Na starej maszynie do pisania stuka list. Ale nie do „urzędów w sprawach petentów”, ale do znanego dziennikarza, który w „Przeglądzie Technicznym” pisuje artykuły o UFO. Tym dziennikarzem był oczywiście Zbigniew Blania-Bolnar!
Zachęcamy wszystkich, którzy interesują się historią Emilcina, aby znaleźli trochę czasu i uważnie wysłuchali rozmowy z najbliższą rodziną Św. P. Witolda Wawrzonka – synem Adamem Wawrzonkiem, którą 9 maja 2016 przeprowadziliśmy z Bazy Fundacji Nautilus. Jesteśmy pewni, że słuchając tej rozmowy przed waszymi oczami zobaczycie obrazy „z tamtych lat”, a także zrozumiecie kontekst tamtych wydarzeń.
Na koniec jeszcze mały apel! Chodzi o film, którego nie mamy „w całości” w naszym archiwum, gdyż p. Adam Wawrzonek nie nagrał początku filmu!
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Sunday, March 27, 2016 11:31 PM
To: Redakcja FN
Subject: Re: RE: RE: EMILCIN
Witam
Przesyłam unikatowe nagranie z moim ojcem wyemitowane najpierw przez Telewizję Lublin, a potem ogólnopolską, nagranie nie jest zbyt dobrej jakości. Na nagrywarce mam w o wiele lepszej jakości tyle że nie mam jak dodać z nagrywarki na komputer dlatego zrobiłem okrężną drogą z telewizora na kamerę, z kamery na komputer no i przesłałem na youtube.
Pozdrawiam A.W
Prowadzimy rozmowy z TVP Lublin, aby uzyskać pełen zapis tego programu. Idzie nam… ciężko, choć wiemy, że ten materiał jest w telewizyjnym archiwum. A może ktoś z Państwa posiada gdzieś na swojej nagrywarce pełen zapis tego programu?! Dla nas jest MILION RAZY CENNIEJSZY OD ZŁOTA!!!!
Czekamy na wszelkie informacje: nautilus@nautilus.org.pl
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5409x | Ocen: 5
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie