Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5891x | Ocen: 11
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
MROCZNA TAJEMNICA AUTORA 'MISTRZA I MAŁGORZATY'
Michaił Bułhakow miał w dzieciństwie koszmarne sny, które prześladowały go przez wiele lat. Widział diabła przybierającego obraz czerwonego węża, próbującego go udusić. Jego ojciec (historyk religii i profesor Kijowskiej Akademii Duchownej) chcąc go chronić przed demonami, zaczął mu opowiadać o Bogu, jego potędze i bezgranicznej miłości. Jednak kiedy Bułhakow miał 15 lat, jego ojciec umiera. Siedząc na schodach swojego domu i rozpaczając po jego śmierci, uniósł oczy ku niebu i powiedział;
„ Nie wierzę... gdybyś był, nie zabrałbyś by go.” Jakby w odpowiedzi na te słowa wkrótce demon powrócił w jego snach i wizjach.
Michaił zaczął czytać książki satanistyczne, chodził na seanse spirytystyczne i szukał odpowiedzi na to, co się dzieje po śmierci, o co chodzi w jego śnie. Rosła jego fascynacja szatanem i ostatecznie stwierdził, że nie wierzy już w Boga.
Misza ukończył uczelnię i został pediatrą, ożenił się. Rok po ślubie wybucha I wojna światowa i trafia na front, zaczyna się koszmar. Jego żona dołącza do niego jako sanitariuszka, pomaga mu w lazarecie. Przenoszą ich do wsi Nikolskoje. Na miejscu dowiaduje się, że jest jedynym lekarzem w okolicy. Czekała na niego wielka ilość pacjentów, przyjmował po 100 osób dziennie i robił wszystko; odbierał porody, leczył rany, amputował nogi.
Pewnej nocy obudził się z krzykiem... śnił mu się ojciec; „ Bóg cię ochroni, po prostu módl się”.
Uznał, że to był znak. Postanowił, że nie będzie już leczyć, ale w korytarzu czekał mężczyzna z chorym synem, który się dusił. Postanowił zrobić szybko tracheotomię. Dmuchnął mu powietrze do ust i wtedy przestraszył się, że się zaraził. By uchronić się przed ewentualną chorobą wstrzyknął sobie surowicę, na którą zareagował alergicznie. Wtedy zaaplikował sobie po raz pierwszy morfinę.
Poczuł, że lewituje i znowu zobaczył diabła. Sen, który dręczył go ponad 15 lat urzeczywistnił się, teraz wąż dusił go naprawdę. Pojawił się też nieznany człowiek, który przemówił głosem ojca,
„Módl się, Bóg cię uzdrowi.” Stanął po chwili oko w oko z Azazelem, upadłym demonem, który był odpowiedzialny za wiedzę uleczania. Spotkanie skończyło się nagle.
Pisarz przyznał: „Po tym, jak po raz pierwszy wstrzyknąłem sobie morfinę, w moim pokoju zjawił się dojrzały mężczyzna, elegancko ubrany w drogi popielaty garnitur i zagraniczne pantofle. Na głowie miał fantazyjny beret, a pod pachą ozdobną laskę. Wyglądał na ponad czterdzieści lat. Był starannie ogolonym brunetem o nieco krzywych ustach, z nieregularnie rozmieszczonymi brwiami i różnymi kolorami oczu: prawym – czarnym i lewym – zielonym.” Przybysz z narkotykowego snu obiecał mu, że wyjawi prawdę o Bogu, który w tak okrutny sposób odebrał pisarzowi ojca. „Pewne jest, że od pierwszej iniekcji narkotyku: coraz niecierpliwiej czekałem na wieczorne spotkania z Demonem, który zjawiał się w moim pokoju po wciśnięciu tłoka strzykawki.„
Bułhakow zaczął brać morfinę regularnie, by uczyć się od Azazela. Pewnego razu usłyszał; „Wyrzekłeś się GO niepotrzebnie, ON naprawdę istniał”. Ten głos powiedział mu co się zdarzyło przed wiekami, jak wyglądało ukrzyżowanie.
Lekarz zaczął brać morfinę kilka razy dziennie, by móc doznawać dalszych objawień i uczyć się. Szybko się uzależnił, a jego żona Tatiana coraz trudniej znosiła tę sytuację. Kiedy zaszła w ciążę, Bułhakow osobiście ją usunął. Poszło jednak coś nie tak i jego żona nigdy już nie mogła mieć dzieci.
Bułhakow kiedy poznał prawdziwą historię Męki Pańskiej uciszył się, przestał też brać narkotyki. Doznał objawienia ukrzyżowania Chrystusa i wiedział, że to coś wyjątkowego. Postanowił spisać, to co zobaczył. Zaczął pisać ewangelię szatana znaną później jako... ”Mistrz i Małgorzata.”
W 1921 zamieszkał w Moskwie – pracował m.in. jako reporter, kronikarz, urzędnik oświatowy. Pisywał korespondencje i felietony do różnych gazet i czasopism. Ledwo wiąże koniec z końcem. Kiedy jednak napisał „Białą Gwardię”, która została zaadaptowana jako sztuka na potrzeby teatru (grana jako Dni Turbinów), odniósł sukces. Na premierę przyjechał sam Stalin, oglądał ten dramat ponad 30 razy. Bułhakow z dnia na dzień przeistoczył się z dziennikarza w znanego dramaturga, zdobył licznych zwolenników.
Jego małżeństwo rozpadło się, kiedy Misza zaproponował, by w ich wspólnym domu zamieszkała dodatkowo jego kochanka. Kiedy Tatiana na to się nie zgodziła, wyprowadził się. Wychodząc powiedział, „Bóg mnie za to pokarze”. Wyrzuty sumienia męczyły go aż do śmierci.
Stał się sławny, przestały go nękać nocne koszmary, wkrótce jednak dostanie przypomnienie o pakcie, który zawarł z diabłem. Pewnego dnia dostał do ręki powieść „Pamiętne wydarzenia mojego życia” gdzie autor Aleksander Czajanow opisuje wizytę szatana w Moskwie. Bohaterem książki jest student o nazwisku Bułhakow (!). Jeden fragment tej książki zaczyna się od słów;
„ Wiesz co leży w tej żelaznej szkatule?... twoja dusza Bułhakow. Jestem królem, a ty wobec mnie robakiem. Moja władza jest nieograniczona i nieskończone me katusze. Im więcej władzy, tym gorsze cierpienia”.
Michaił dostrzegł znak, który został przekazany mu przez innego pisarza. Zrozumiał, że musi pisać dalej.
Pierwszy rozdział książki przedstawił w swoim wydawnictwie. To rozdział o ukrzyżowaniu Chrystusa. Natychmiast zainteresowało się tym NKWD i tak zaczęła się powolna śmierć Bułhakowa. Zawieszono jego sztuki, zaczął być krytykowany, był bez grosza, nadziei i wiary, rozszedł się ze swoją drugą żoną Lubow. Prześladowany przez NKWD, napisał list do Stalina prosząc o pozwolenie na wyjazd z ZSRR. W depresji chwyta swoją niedokończoną powieść i wrzuca do ognia w kominku. Bierze rewolwer, przykłada lufę i.... wtedy dzwoni telefon. Odbiera i drętwieje; rozmawia ze Stalinem. Stalin nakazuje mu objąć stanowisko z-ca dyrektora teatru. Bułhakow uwierzył, że Stalin uratował mu życie.
„Rękopis, nie palić”
Postanowił napisać jeszcze raz swoją powieść. Volandowi nadał cechy Stalina i upodobnił do mężczyzny ze swoich wizji. Wierzył, że pisze powieść właśnie dla niego. Kilka lat później Bułhakow zachorował. Diagnoza była jednoznaczna – nerczyca. Jako lekarz i świadek śmierci swojego ojca na tę samą dolegliwość, nie miał wątpliwości co do swojej przyszłości – miał świadomość, że pozostało mu sześć miesięcy życia. Jego stan zdrowia na przemian pogarszał się i poprawiał. Przez cały czas była przy nim jego trzecia żona (Helena jest pierwowzorem Małgorzaty). Do lutego 1940 pisarz dyktował ostatnie poprawki do Mistrza i Małgorzaty. Powiedział na zakończenie „Niech ludzie wiedzą”. To wówczas powstał początek rozdziału 32. "Przebaczenie i wiekuista przystań". Po 10 latach powieść została ukończona.
Michaił Bułhakow umiera 10 marca 1940 r. Wydanie „Mistrza i Małgorzaty” było w ZSRR niemożliwe. Została wydana dopiero po 27 latach w 1967 r i była jedyną pozycją o Bogu i szatanie wydane w tym kraju. Czy Stalin przeczytał książkę? Nie wiadomo....
http://www.sciaga.pl/tekst/28777motywy_biblijne_i_ich_funkcje_w_mistrzu_i_malgorzacie_m_bulhakowa
http://www.filmy-dokumentalne.pl/w-poszukiwaniu-prawdy-michail-bulhakow-ewangelia-dla-stalina/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5891x | Ocen: 11
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie