Śr, 10 sie 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
NASA już dawno przecięła spekulacje wokół tzw. Marsjańskiej Twarzy. Wielu czytelników serwisu Nautilusa domaga się wyjaśnienia zagadki. Robimy to!
Ta sprawa do tej pory budzi ogromne emocje wśród czytelników serwisu Nautilusa, piszecie do nas listy z prośbą o wyjaśnienie zagadki tzw. "Twarzy na Marsie". Wszystko zaczeło się od niesłychanego sukcesu agencji NASA, kiedy wyprawa sondy VIKING w 1976 roku wykonała fotografie powierzchni "Czerwonej Planety" z dokładnością do 50 metrów. Wtedy uwagę przykuła formacja znajdująca się na Równinie Cydonii. W jednym za pagórków na powierzchni Marsa dostrzeżono coś w rodzaju ludzkiej twarzy. Zdjęcia "Twarzy z Marsa" obiegły prasę na całym świecie, spekulowano, że oto jest dowód na to, że na Marsie są twory sztuczne wykonane przez inteligentne istoty. Miało to dowodzić tego, że istniała tam cywilizacja.
Obok "twarzy" dostrzeżono nawet cały kompleks piramid, które swoim ułożeniem miały nawiązywać do kompleksu w Gizie w Egipcie. O Cydonii zaczęło być głośno na całym świecie, napisano kilka bestsellerów poświęconych tylko i wyłącznie twarzy na Marsie. Pojawiły się opinie, że na twarzy widać "łzę", która ma symbolizować upadek cywilizacji marsjańskiej i tak dalej w tym tonie. Udało nam się uzyskać znakomitej jakości zdjęcie z Vikinga, o które zabiegaliśmy od dawna i które pozwalamy sobie przedstawić. Fotografia jest obrobiona cyfrowo i wyostrzona w systemie "Virtual 3D". Kilka informacji. "Marsjańska Twarz" miała być gigantycznym obiektem o długości 2.5 kilometra, na szerokości 2 kilometrów. Wysokość w najwyższym punkcie wynosiła 400 metrów. Tak dokładne dane udało się uzyskać dzięki oszacowaniu wysokości na podstawie cienia, który twarz" tworzyła na powierzchni planety.
Bolesna informacja dotarła do fanatycznych wyznawców "Marsjańskiej Twarzy" w 1998 roku. Wtedy to NASA zdecydowała się publikować zdjęcia "Cydonii" zrobione nie przez Vikinga, ale nowsze - przez MGS. Niestety mityczna twarz okazała się jedynie rozmytym przez wiatr pagórkiem, który na skutek silnych burz piaskowych po prostu przypomina dużą wydmę, zmieniającą kształt. Natychmiast pojawiły się spekulacje, że NASA musi ukrywać prawdę, że szerzy dezinformację itp., ale moim zdaniem opublikowanie zdjęć w tej sprawie przecięło raz na zawsze wszystkie spory. Szkoda, że jeden z największych (obok Roswell) mitów poszukiwaczy dowodów na obecność obcych cywilizacji okazał się jedynie wydmą piachu. Pozostały jednak przepiękne zdjęcia, które prezentujemy.
Śr, 10 sie 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.