Czw, 11 sie 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Niezwykłe światła nad domem, odgłosy pracującego transformatora, umęczona rodzina - oto typowy obraz najbardziej niepokojącego aspektu zjawiska UFO. Przedstawiamy dramatyczny list do Fundacji NAUTILUS.
Po raz pierwszy na świecie to zjawisko zostało opisane w USA. Kolejne rodziny zgłaszały się do Budda Hopkinsa i opisywały dramatyczne przeżycia związane ze zjawiskiem, które na pozór przypomina poltergeist. Jest jednak od niego o wiele groźniejsze, gdyż prawdopodobnie jest związane z UFO. Wiele wskazuje na to, że istoty zwane "Szarakami" (posiadające duże głowy i szary kolor skóry) prowadzą niepokojące eksperymenty na wybranych rodzinach.
Jaki jest cel tych eksperymentów - tego nie wie nikt. Wiążą się one z wielkim bólem i uciążliwością dla rodzin, których dotknęło to przykre zjawisko.
Oto list, który dotarł do naszej redakcji. Usunęliśmy wszelkie nazwiska i nazwę miejscowości. Chcemy pomóc, lecz potrzebujemy informacji. Czy ktoś z czytelników NAUTILUSA spotkał się z tak trudnym przypadkiem zjawiska "abductions"? Mamy kilka wskazówek, jak można pomóc, ale chętnie zapoznamy się z Waszymi obserwacjami. W tej sprawie skontaktujemy się także z naszymi przyjaciółmi w USA, którzy mają doświadczenie w tej niezwykle trudnej materii.
A oto ten list:
" Z wielką nadzieją piszę do Fundacji w sprawie, która dręczy od roku dwie siostry. Niesłychane zjawiska wzrokowe i słuchowe pojawiające się w nocy w wiejskim domu jednej z nich, przeobraziły ich życie w koszmar, którego końca nie widać. Zwracały się już o pomoc do wielu instytucji (policja,straż, prokurator, redakcje). Niestety nawet jak już ktoś przyjechał, to nie zostawał na noc, by osobiście im się przyjrzeć. Wdowa z trójką nastolatków po modernizacji dachu (teraz jest blacha), zauważyła niepokojące zjawiska w domu i okolicy (odgłos pracującej radiostacji, pracującego agregatora, strzępy rozmów, dziwne światła na dachu i "satelity, wędrujące gwiazdy nad pobliskim lasem). Nikt jej nie wierzył, a przełożona sędzina wysłać chciała do psychiatry. Dopiero po kilku miesiącach samotnej męki, kiedy starsza siostra z Warszawy wreszcie na własne oczy zetknęła się z nieznanym i postanowiła sprawdzić w nocy, co dzieje się na strychu i na dachu, znalazła bratnią duszę.
Przytoczę fragment jej zapisków, które postanowiła robić, by mieć jakieś argumenty na czarną godzinę. (Na policji mówili, przecież nie dzieje się pani żadna krzywda). Kiedy pierwszy raz postanowiła przenocować w domu na wsi, poszła sama na strych ok. godz.20, stała oparta o komin prawie godzinę w absolutnej ciszy, a potem zaczęło się. Najpierw cztery głośne kroki po szczycie dachu, potem zapaliło się ostre światło na przestrzeni ok. 70cm - 200 cm. Zaraz zgasło. Następnie dach się rozświetlił - ok. jedna czwarta powierzchni. Pojawiły się trzy małe, kolorowe światełka nad pokojem 16- letniego siostrzeńca. Po pewnym czasie pojawiło się ultrafioletowe i zaczęło wypuszczać ruchomą smugę, która jakby sprawdzała czy wszyscy domownicy są w swoich pokojach i nagle ustawiła się w kierunku stojącej kobiety. Smuga szerokości ok. 10-15cm. zatrzymała się nad jej głową i sróbowała dotknąć, ale przerażona kobieta schyliła się i uciekła. Oto zapisane przez nią obserwacje (fragm.):
- 18 maja 2005 Byłam na piętrze, zauważyłam, że w okno pokoju G.(siostrzeńca) dociera światło. Jest dziwne, rozszerzające się , dające aureolę czerwoną. W mieszkaniu słychać pracę jakichś urządzeń.(...) Nacierają na mnie światła ultrafioletowe, wiązki z jaśniejszym "okiem" w środku. Dziś głównie przychodzą one ze ścian lub sufitu.(...) Zasycha mi w gardle.
- 19 maja Godz. pierwsza w nocy.Słychać buczenie i wycie spod podłogi (W domu nie ma piwnic).Godz.2.00 pojawia się promień światła, z którego wychodzi szeroka smuga fioletowa, omiata pomieszczenie i dąży w moim kierunku. (...) W mieszkaniu każdej nocy między 2.00 a 3.00 robi się przeraźliwie zimno.
- 20 maja O 22.00 weszłyśmy na strych (jest przestronny i pusty, byłam tam w dzień. Dach powoli zaczyna świecić.(...) Widzimy na niebie zawieszony w stałej pozycji i wysokości "helikopter".Wisi 30 min.
- 3 lipca Godz. 23.30, na niebie widziałam latającą gwiazdę (satelitę?). Godz. 0.40 czuję w mieszkaniu zapach spalenizny.
- 4 lipca Wychodziłam na podwórko, obserwowałam niebo. Niby gwiazda na zachodzie obniża się jak co noc(...) po stronie wschodniej na niebie inna leciała świecąc i gasnąc.
Zapisków jest już dużo, pomocy znikąd. Od lat interesuję się dziwnymi zjawiskami, ale sama po nocy nie mam odwagi chodzić na strych. Zresztą w pobliżu mieszka samotnie moja matka i nie mogę jej narażać. Kobiety znam od lat, ale o swoich problemach opowiedziały mi niedawno. Wiedzą, że szukam dla nich pomocy. Chcemy same wreszcie wiedzieć o co tak naprawdę chodzi. bo oprócz terroru psychicznego i życia w strachu, żadnych fizycznych śladów , jak dotąd nie ma. Dzieci jeszcze nic nie wiedzą. Mam nadzieję, że znajdą Państwo trochę czasu dla nich. To odważne i zdeterminowane kobiety, ale na jak długo jeszcze starczy im sił?"
Autor listu: do wiadomości redakcji
Czw, 11 sie 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.