Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 9078x | Ocen: 13
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
OD ZAWSZE JEST DATA, KTÓREJ JESZCZE NIE ZNASZ – TO DATA… TWOJEJ ŚMIERCI
Wyobraźmy sobie taką sytuację: ktoś (najlepszy na świecie jasnowidz) daje nam kartkę z datą naszej śmierci. Ma ją zapisaną w gwiazdach każdy: niektórzy mają przed sobą kilkadziesiąt lat, niektórzy kilkanaście, a inni być może odejdą jutro – taką datę mają wszyscy ludzie na Ziemi, bezdomni i aktorzy z Holywood.
Załóżmy także, że jest to data wiarygodna, pewna. Co można zrobić? Czy człowiek jest w stanie „oszukać przeznaczenie” i na przykład tego dnia leżeć nieruchomo w łóżku, dzięki czemu uniknie uderzenia przeznaczenia i - załóżmy - paskudnego wypadku drogowego? To bardzo ciekawe pytania.
W ostatnią sobotę do naszej Bazy FN przyjechali znajomi z północnej Polski. Opowiadali o niezwykłym i poruszającym serce wypadku drogowym, w których zginął ich kolega, 23-letni student. Człowiek ten był niezwykle ostrożny, prowadził super zdrowy tryb życia. Sport, bieganie, zero używek – pełna ekologia. Mówił, że bardzo chce zobaczyć świat po 2070 roku i dlatego chce żyć długo. Niestety dopadło go przeznaczenie.
Mimo, że jeździł bardzo ostrożnie uderzył w niego samochód, którego kierowca dostał zawału serca. Ten człowiek zginął na miejscu, a kierowca z zawałem przeżył. W Bazie FN długo rozmawialiśmy o tym, czy jest jakakolwiek moc, która może zatrzymać przeznaczenie. I zgodziliśmy się, że akurat data śmierci jest dla człowieka wykuta w granicie – tego oszukać się nie da, choć być może można trochę „zmienić karmę” na przykład dbając o swoją „świątynię ducha”, czyli nasze ciała – ludzie uznawani przez nas za „Mistrzów duchowych” tak właśnie tłumaczą sens zdrowego odżywiania, ćwiczeń, ekologicznego podejścia do świata wokół – to także buduje naszą karmę i wpływa na życie. I nie ma tutaj żadnej sprzeczności.
Należy jednak pamiętać, że przystępując do gry zwanej życiem niesiemy ze sobą bagaż poprzednich żywotów. I jeśli z niego wynika, że mamy umrzeć o godzinie X w dniu Y, to możemy nawet być trenerem fitness – nasze życie się zakończy.
Akurat na naszą pocztę trafił bardzo ciekawy e-mail od czytelnika, którego zainteresował jeden komentarz pod tekstem na wp.pl
Publikacja dotyczyła jednej z najbardziej tragicznych katastrof lotniczych w historii Polski.
Witam!
Czytając na łamach Wirtualnej Polski artykuł wspomnieniowy w rocznicę katastrofie lotniczej samolotu KOŚCIUSZKO w Lesie Kabackim w 1987 r. natknąłem się pod nim na krótki post, który zwrócił moją uwagę. Pozwalam sobie Wam go przesłać, a za uzasadnienie niech wystarczy treść, która mówi sama za siebie... Często poruszacie ten temat. Pozdrawiam serdecznie.
Poniżej ten komentarz.
Dodam jeszcze, że czytelniczka w swym poście pomyliła daty, pisząc o roku 97. Oczywiście katastrofa miała miejsce w roku 1987! Ale historia ta rzuca światło na to, jak działa "mechanizm" i jakie zasady gry obowiązują w Instytucji kierującej naszym losem, prawda? Nie przesądzając o jej ew. osobowym charakterze.
Nie rozumiemy współczesnego świata i kierunku postrzegania rzeczywistości, w jakim zmierza nasza cywilizacja. Nie rozumiemy, jak bardzo ludzie lekceważą fakt, że ich przygoda na Ziemi kiedyś się zakończy, a rzeczy uznawane przez nich za najważniejsze okażą się topniejącymi płatkami śniegu na dłoniach, którym poświęcili tyle energii i czasu, a które w tym ostatnim momencie przy wykonywaniu bilansu życia są nic nie warte… Co jest ważne? Rzeczy, o których piszemy m.in. w naszej SZALUPIE RATUNKOWEJ.
Jeśli ktoś jeszcze nie „odkrył” tego trochę schowanego na dole serwisu pokładu naszego okrętu, to szczerze go polecamy. Jest okazja, bo pojawił się właśnie nowy wpis pod tytułem „O ZALEŻNOŚCIACH I PRZYWIĄZANIU”.
https://www.nautilus.org.pl/szalupa,69,o-zaleznosciach-i-przywiazaniu-.html
I to są rzeczy, które kiedy przyjdzie ten moment zakończenia naszej „przygody” i rozpoczęcia nowej – okażą się najważniejsze. W naszym dziale „SZALUPA RATUNKOWA” pisaliśmy o tych rzeczach wiele razy i pisać o nich będziemy, gdyż to najważniejsza informacja, jaką możemy przekazać reszcie świata z pokładu okrętu Nautilus. UFO? Duchy? Tajne projekty? To nieistotne drobiazgi przy wiadomościach, które "przemycamy" w SZALUPIE RATUNKOWEJ, którą wysyłamy z pokładu dla wszystkich zagubionych na morzu, którzy potrzebują pomocy...
Komentarze: 0
Wyświetleń: 9078x | Ocen: 13
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie