Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5283x | Ocen: 16
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
TELEOBSERWACJA CZYLI SZTUKA WIDZENIA POZAZMYSŁOWEGO
Teleobserwacja jest formą jasnowidzenia, zdolnością do odczuwania i widzenia zdarzeń, czy przedmiotów. Osoba doświadczająca tego stanu, może dowiedzieć się o ukrytych przedmiotach, czy odbywających się wydarzeniach, najczęściej dotyczą one takich które niosą ze sobą silny przekaz emocjonalny, katastrofy czy wypadki, ale nie jest to regułą. Ten stan określany także jako jeden z aspektów ESP (extra sensory perception), w skrócie można zdefiniować jako postrzeganie bez udziału zmysłów. Można go przeżyć na jawie, jak i podczas snu. Marzenia senne i jasnowidząca świadomość, potrafi dać prawdziwą odpowiedź jakiej nie znaleźliśmy podczas normalnej aktywności. Warto dla zrozumienia tego zjawiska zacytować książkę, „Świat tajemny. Leksykon magii, okultyzmu i parapsychologii” (praca zbiorowa).
„Samoistne doświadczenia psi
Nie każdy człowiek miał okazję kiedykolwiek przeżyć doświadczenie „parapsychiczne” lub przynajmniej nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że je przeżył. Jeżeli (relacjonujemy tu prawdziwe zdarzenie) kobieta ma sen, w którym widzi brata w stodole, brat strzela do siebie, a po przybyciu na miejsce, dla sprawdzenia snu, po całonocnej podróży kobieta rzeczywiście znajduje brata w miejscu, gdzie – jak sądziła – widziała, że upadł, to nie ulega wątpliwości, iż osoba ta przeżyła doświadczenie, które można rozpoznać jako jasnowidcze spostrzeganie ponadzmysłowe. Jeśli prawdziwość tej historii jest potwierdzona, a kobieta nie dysponowała uprzednio informacją, która mogłaby sugerować tak tragiczny koniec, przypadek ten można uważać za prawdziwie niezwykły.
ESP może funkcjonować intuicyjnie, bez świadomego udziału osoby w uzyskiwaniu informacji podczas doświadczenia samoistnego jasnowidzenia. Może zaistnieć to, co się zwykle nazywa przeczuciem, na przykład prosty odruch, żeby wrócić inną drogą. Później dana osoba zdaje sobie sprawę, że decyzja ta pozwoliła jej na wykonanie czegoś, o czym przedtem nie wiedziała. ….
Niektóre z samoistnych doświadczeń, szczególnie te najtrudniejsze do wyjaśnienia, wywierały na ludziach tak wielkie wrażenie od czasów starożytnych, że w efekcie we wszystkich głównych kręgach kulturowych zaczęto wymagać jakiejś teoretycznej interpretacji tych zjawisk. …
Pewne osoby miewały sny, które sprawdzały się, inne doświadczały przeczuć, czy też miały wrażenie zbliżającego się niebezpieczeństwa. Jeszcze inne posiadały dar umiejscawiania zagubionych, lub schowanych przedmiotów przy użyciu metod popularnych w danej kulturze.”
Obserwowanie odległych miejsc , przy pomocy szóstego zmysłu, teleobserwacja. Od wielu lat temat pojawia się w różnych mediach, czasami wyśmiewany, czasami brany bardziej poważnie. Jednak ciężko zaprzeczyć prostym faktom, że istnieją ludzie którzy doskonale poruszają się w wybranym zagadnieniu. Ossowiecki, Messing, Jackowski to tylko znane przykłady wśród wielu anonimowych podróżników, którzy potrafili, czy potrafią zmysłami przekroczyć bramy pięciu zmysłów. Podróż do miejsc odległych i nieprzeniknionych to sztuka, której każdy może spróbować.
Jednak nie jest to łatwa rzecz, najprościej mówiąc dane pobierane w trakcie sesji teleobserwacji pochodzą z nieświadomości, a każda świadoma myśl i interpretacja danego przekazu zakłóca go tworząc zamiast prawdziwych danych , zbór fantazji dodanych przez włączony umysł.
W praktyce wygląda to tak, że osoba która dokonuje zdalnego postrzegania, robi to nie angażując świadomego umysłu, aż do zakończenia sesji.
Aby cały proces był udany, stosuje się do niego tak zwane protokoły SRV, przy ich właściwym użyciu eksperymentator odbiera konkretne informacje z nieświadomości, które docierają niezakłócane przez świadomy umysł.
Cytowaliśmy już, kiedyś książkę Courtney`a Brown`a „Kosmiczna Podróż”, ale warto ją przypomnieć jeszcze raz.
„PROTOKOŁY SRV
Protokoły SRV mają siedem charakterystycznych etapów. W każdym stadium uzyskuje się różne rodzaje informacji na temat celu. Poszczególne fazy wprowadzane są do sesji SRV w kolejności od 1 do 7, aczkolwiek często sesja kończy się na wcześniejszym etapie, o ile tylko zostały zebrane potrzebne informacje.
Siedem faz protokołów SRV przedstawia się następująco:
Faza 1: Fazy 1 i 2 noszą nazwę “wstępnych", a celem ich jest ustanowienie wstępnego kontaktu z miejscem. Dane o celu uzyskane w Fazie 1 – na przykład czy z miejscem celu wiąże się jakaś struktura ludzka – są niekompletne.
Faza 2: Faza ta zwiększa kontakt z miejscem. Informacje z tej fazy obejmują kolory, fakturę powierzchni, temperaturę, smaki, zapachy i dźwięki związane z celem.
Faza 3: Faza ta dostarcza wstępnego szkicu celu.
Faza 4: Na tym etapie kontakt z celem jest całkiem bliski. W Fazie 4 nieświadomość cieszy się pełną władzą w “rozwiązywaniu problemu". Pozwala się jej kierować przepływem informacji do świadomego umysłu.
Faza 5: Tutaj uzyskuje się szczegóły dotyczące poszczególnych struktur, takie jak na przykład meble w pokoju. Fazę tę zwykle pomija się w sesjach SRV, chyba że potrzebne są szczegółowe informacje na temat celu.
Faza 6: Na tym etapie teleobserwator może dokonywać kontrolowanego badania miejsca. Może on sobie pozwolić na pewną, ograniczoną aktywność intelektualną w celu pokierowania nieświadomością w wypełnianiu określonych zadań. To tutaj dokonuje się analizy wykresu czasu i położenia geograficznego. W fazie tej rysowane są również zaawansowane szkice.
Faza 7: Ten etap dostarcza informacji słuchowych związanych z miejscem, takich jak np. jego nazwa.
Z punktu widzenia protokołów SRV chodzi o to, by z góry przekonać świadomy umysł, że próby odgadywania informacji na temat celu są pozbawione sensu. W ten sposób zmusza się go do tego, by całkowicie polegał na danych dostarczanych przez umysł nieświadomy. Kroki te nie są konieczne w przypadku doświadczonych teleobserwatorów, biegłych w przekazywaniu tylko tych informacji, których dostarcza nieświadomość, niezależnie od typu danych."
Jeśli mówimy o prawdziwości zjawiska koniecznie trzeba wspomnieć, że tym zagadnieniem na poważnie zajmowała się armia USA. Powstał program badawczy wykorzystujący obserwatorów na potrzeby armii. Dane które w ten sposób uzyskiwano, wymykały się racjonalnemu procesowi poznawczemu. Wszyscy pamiętamy sprawę Saddama Husajna. Jak twierdził były agent CIA Uri Geller, został on zlokalizowany przez amerykańskich teleobserwatorów. Powiedział on: Pamiętacie, w jaki sposób znaleźli Husajna? Żołnierz przechodził obok kamienia, podniósł go i odkrył wejście do tunelu, w którym ukrywał się Saddam. Wiem, że armia znała miejsce pobytu byłego przywódcy Iraku od "zdalnego obserwatora" ze Stanów.
Walka psychotroniczna to nie mit, jest poważnym narzędziem wojskowym jak i cywilnym. Istnieje wielu uzdolnionych ludzi, którzy sobie radzą w tej materii. Czemu wracamy do tematu? Otóż już w najbliższym czasie „ruszymy” z kolejnym testem, w którym nasi czytelnicy, będą mogli sami sprawdzić, czy posiadają ten unikalny dar.
Od autora:
Sam eksperyment, oraz obiekt testu opracowanego przez FN zostanie przedstawiony, kiedy będzie gotowy projekt jego przebiegu. Wszystkie odpowiedzi z nim związane, będą widoczne w komentarzach pod testem.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5283x | Ocen: 16
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie