Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7306x | Ocen: 21
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
MOJE ‘PIESKIE ŻYCIE’
Czytelnicy serwisu FN dobrze wiedzą, że piszemy o reinkarnacji jako o czymś oczywistym. Nie ma „żadnych wielu teorii, a to jest jedynie jedna z nich”, gdyż tutaj nie ma żadnej wiary, a jedynie jest wiedza. Wszyscy mamy dusze, które ulegają wędrówce zmieniając ciała i pnąc się coraz wyżej ku doskonałości. Zauważyliśmy, że osoby odwiedzające pokład okrętu Nautilus są w stanie zaakceptować fakt istnienia reinkarnacji, ale mają już kłopot z uznaniem, że dusze zwierząt są w stanie przekroczyć granicę „zwierzę-człowiek” i w kolejnym życiu być człowiekiem. Ale materiał zebrany przez FN nie pozostawia złudzeń – to jest nie tylko możliwe, ale wyraźnie wszyscy mamy gdzieś na początku naszej drogi etap świata minerałów, potem roślin, a potem zwierząt. I wreszcie ludzi.
Historie z naszego Archiwum FN są prawdziwą „Biblioteką o Tajemnicy Wszechrzeczy”, z której można poznać prawdę o duszy, Kreacji i wreszcie wędrówce światła, które wypełnia nasze ciała i sprawia, że mieszanina wody, wapnia, żelaza i kilku ciekawych metali tworzy istotę, która „myśli i czuje”.
Kilkanaście godzin temu dostaliśmy historię, która natychmiast wzbudziła nasze zainteresowanie i została błyskawicznie umieszczona w naszym katalogu o pamięci o przeszłych „zwierzęcych wcieleniach”.
Poniżej ta historia.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Friday, June 30, 2017 7:58 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Dzień dobry.
Nazywam się [dane do wiad. FN], mam [dane do wiad. FN] lat. Proszę o niepublikowanie moich danych. Dziękuję. Ja także chciałabym podzielić się zdarzeniami z mojego życia...
Pamiętam dzięki snom moje poprzednie wcielenia, o innych wiem z opowiadania moich Dziadków, którzy twierdzili od zawsze, że mam strasznie wybujałą wyobraźnię.
Jako pierwsze przeżycie, być może z chwili kiedy się urodziłam, pamiętam jak zapytałam samą siebie: "- Ciekawe, kim teraz jestem? Człowiekiem, czy Zwierzęciem?"
Kiedy miałam około 3, 4 lat (tak opowiadała Babcia), gdy ktoś przychodził do domu, zaczynałam szczekać... Udawało mi się to tak realistycznie, że ci co nie znali moich Dziadków, prosili aby "zamknąć psa". W tamtym czasie uwielbiałam wręcz przesiadywać pod stołem, kładłam się próbując zwinąć się w kłębek...Wiedziałam bardzo dużo o zachowaniach psów, a przecież nie mieliśmy żadnych zwierząt, a ja nie potrafiłam czytać. Do dnia dzisiejszego mam wspaniały węch...
W wieku 9 lat, miałam sen o... sobie... Byłam Rottweilerem, suczką. Mieszkałam wysoko w kamienicy; jako obserwatorka siebie wywnioskowałam po małym balkonie z żelazną poręczą. Leżałem na boku, w ciepłym słońcu, czułam obecność moich opiekunów. Przy mnie klęczał jakiś mężczyzna; jako widz, zauważyłam strzykawkę w jego ręce. Kiedy wstrzyknął mi jej zawartość, nagle zalała mnie jasność, ciepło i sen się skończył. Po obudzeniu chciało mi się płakać... Zatęskniłam za moim poprzednim życiem...
A potem nie chciałam być duża. Dziadek wiele razy mi tłumaczył, że urosnę, ale moja histeria na ten temat, zagłuszała skutecznie prawdę Jego słów. Wiem, że zrywałam się w nocy z krzykiem "nie chcę umrzeć!"
Jeśli moje zwierzenie brzmi niewiarygodnie, trudno, ja wiem, że byłam Psem w poprzednim życiu... Jestem z tego bardzo dumna, i cieszę się, że mogłam siebie zobaczyć w tamtym ciele.
Około miesiąca temu znów miałam sen o sobie. Tym razem byłam szkolona na Psa Obronnego. Wydawano mi komendy, atakowałam i puszczałam pozoranta na rozkaz. Nie czułam gniewu w sobie czy nienawiści. Rzucałam się na danego człowieka, bo tak mi kazano. Potem w innej scenie z mojego życia, znalazłam się z kimś, jakimś mężczyzną, do którego byłam bardzo przywiązania, na ciemnej ulicy. Chyba była noc i wiem, że padał deszcz. Dopiero wtedy, widziałam siebie atakującą kogoś bardzo złego w moim odczuciu. Powaliłam go, i tak uratowałam tego, do którego się przyzwyczaiłam. Sen skończył się, jak bawił się ze mną jakąś psią zabawką, w deszczu... Czy uwierzycie mi Szanowni Państwo, że nie chciałam już w ogóle się obudzić?
O innych wcieleniach nie opowiem teraz, bo mam świadomość, że to, co opisałam o moim poprzednim życiu brzmi jak coś nierealnego. Jakkolwiek to Państwo odbierzecie, tak pamiętam moje pieskie życie.
Pięknie dziękujemy za tę historię, którą uważamy za bardzo ważną w naszym „śledztwie o sensie życia i zasadach gry stworzonych przez Stwórcę”. Czy wiele osób pamięta swoje wcielenia, kiedy byli zwierzętami? I tak i nie. Bardzo często dziwne zachowania ludzi wobec określonego gatunku zwierząt mogą świadczyć o tym, że kiedyś byli „jednym z nich”. Przykład? Piękna historia o chłopcu, który rozmawiał z ptakami, gdyż prawdopodobnie w poprzednim życiu mógł być jednym z nich... - z naszego Archiwum Wideo FN.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7306x | Ocen: 21
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie