Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5940x | Ocen: 11
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
„OTWARTE NIEBO” W SEROCKU
W czerwcu tego roku Fundacja Nautilus wzięła udział w festiwalu „Wibracje”, który miał miejsce w Serocku w bardzo malowniczym miejscu. Pogoda dopisała i na miejsce przybyło bardzo wiele osób, co jest na pewno ogromnym sukcesem organizatorów. Było naprawdę wspaniale i spotkanie pokazało, że jest zainteresowanie ludzi tematyką związaną z rozwojem duchowym, a przy okazji można bardzo sprawnie zorganizować masową imprezę.
Wśród wielu wykładów był także nasz skromny występ o kilku wybranych manifestacjach tzw. zjawisk niewyjaśnionych z terenu Polski.
W programie festiwalu „Wibracje” był także wykład naszych przyjaciół o „Nieuchwytnej sile” (to jednocześnie tytuł książki, w której została opisana cała historia) prowadzących miesięcznik „Nieznany Świat”, czyli Anny Ostrzyckiej i Marka Rymuszko.
Poniżej książka "Nieuchwytna siła".
Autorzy przedstawili historię nastoletniej wtedy Joanny Gajewskiej, która stała się najbardziej znanym polskim przypadkiem spontanicznej psychokinezy, zamieniającej życie jej rodziny w koszmar. W mieszkaniu dochodziło nie tylko do spektakularnych manifestacji sił pozazmysłowych, ale również do przenikania przedmiotów przez materialne przeszkody. Po wykładzie każdy mógł zobaczyć przedmioty, które Joanna Gajewska wyginała używając swojej „Nieuchwytnej siły” – zdjęcia natychmiast jako ważna dokumentacja manifestacji "nieznanej nauce siły" trafiły do Archiwum FN.
...dziewczynka bez kłopotu potrafiła pozginać kabel telefoniczny, którego nie sposób zgiąć bez użycia ciężkich narzędzi jak np. imadło!
Nasz projekt „Otwarte Niebo” jest od wielu lat jednym z najciekawszych prowadzonych w ramach FN. Zakłada on, że istnieją niewidzialne dla naszych oczu obiekty, które jednak są widoczne dzięki matrycom cyfrowym aparatów fotograficznych czy kamer wideo. W Serocku zaproponowaliśmy uczestnikom mały eksperyment. Na miejsce wybraliśmy fragment terenu przy wodzie. Słusznie uznaliśmy, że w nocy będzie to idealne miejsce do tego typu doświadczenia.
Wewnątrz został ustawiony głośnik, z którego emitowaliśmy silną mantrę wykonywaną przez mnichów tybetańskich. Tego typu działanie zawsze sprzyja podniesieniu wibracji miejsca i znacznie zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się „niewidzialnych gołym okiem bytów”.
Na początku ważne wyjaśnienie: dlaczego nie widzimy tych obiektów? Powód jest bardzo prosty: nasze oczy odbierają tylko część widzialnego pasma, natomiast pozostała część jest wychwytywana przez matryce cyfrowych aparatów czy kamer. To jest powód tego, że ludzie bardzo często przeglądają zdjęcia wykonane przez siebie i nagle dostrzegają na niebie (na zdjęciu) obiekt, którego przecież nie było, kiedy robili fotografię.
- Co to jest? Ja nie pamiętam, aby coś takiego było na niebie! – bardzo często właśnie takie zdania można usłyszeć podczas przeglądania materiałów w postaci zdjęć czy nagrań wideo. Projekt „Otwarte Niebo” jest właśnie próbą uchwycenia przy pomocy sprzętu tego niewidzialnego świata.
Przeprowadzaliśmy dziesiątki takich eksperymentów i zrobiliśmy tysiące, a raczej dziesiątki tysięcy zdjęć w przeróżnych konfiguracjach. Po raz pierwszy jednak pojawił się bardzo osobliwy efekt. Jeden z naszych kolegów z FN robił cały czas zdjęcia, które wychodziły normalnie - widać było ostre kontury piramidy i sylwetek osób, które przyszły na miejsce. Takie zdjęcia ten aparat wykonuje praktycznie zawsze i uważamy go za sprzęt pod tym względem niezawodny.
O 21.00 zaprosiliśmy wszystkich chętnych na polanę tuż przy jeziorze, na której ustawiliśmy tzw. piramidę szkieletową. Chwilę po uruchomieniu mantry z naszego głośnika zostały wykonane dwa ciekawe zdjęcia. Pojawiła się na nich bardzo zastanawiająca poświata nad piramidą lub rodzaj mgły - o efekcie "zmiany ustawień aparatu" czy "silnym doświetleniu z boku" nie może być mowy - poświata po kilku minutach znikła i kolejne zdjęcia wyglądały już normalnie. Poniżej fotografie z ową "poświatą" - lub czymkolwiek to było. Trwało to zaledwie ok. dwóch minut - potem zdjęcia wychodziły normalnie bez tego zabawnego efektu.
Wszystkich uczestników eksperymentu poprosiliśmy o skupienie i tym samym zaczęliśmy właściwy etap naszego eksperymentu. Zapowiedzieliśmy, że za chwilę zaczniemy wykonywać zdjęcia i przy odrobinie szczęścia powinniśmy sfotografować rzeczy niewidoczne dla ludzkiego oka. Przez pierwsze minuty na żadnym ze zdjęć nie było nawet śladu czegoś, co my nazywamy kulami „orbs”. Nie było żadnego wiatru - pogoda była idealna do eksperymentu z serii "Otwarte Niebo".
Po chwili zaczęliśmy zauważać pojedyńcze kule na ekranach LCD naszych aparatów. Aby je wyraźnie dostrzec trzeba było powiększyć fragment zdjęcia i następnie go rozjaśnić. Poniżej przykład takiej właśnie fotografii.
Na pierwszych zdjęciach kule były widoczne w znacznym oddaleniu od piramidy.
I wreszcie kule zaczęły pojawiać się praktycznie na każdym zdjęciu. Poniżej kilka wybranych fotografii wykonanych naszymi aparatami (używaliśmy dwóch, w tym jednej lustrzanki SONY). I właśnie tym ostatnim aparatem wykonane zostało ciekawe zdjęcie małej kuli, która na chwilę zawisła nad piramidą.
Poniżej powiększenie i rozjaśnienie fragmentu zdjęcia.
Ta sama kula, ale trochę niżej (na kolejnym zdjęciu z tego samego aparatu).
...poniżej powiększony fragment z kulą.
W kolejnej fazie naszego eksperymentu poprosiliśmy jedną z osób o wejście do środka piramidy szkieletowej i zagranie na bardzo osobliwym przedmiocie zwanym "misą tybetańską". Wydaje ona z siebie przejmujący dźwięk, który bardzo często przywołuje byty złożone z energii duchowej. Liczyliśmy na to, że dźwięk misy tybetańskiej i piramida sprawią, że nawet przy tak dużej ilości osób mamy szansę sfotografować obiekty "orbs".
Okazało się, że mieliśmy rację. Już po chwili zostało wykonane bardzo ciekawe zdjęcie czegoś, co także jest nam dobrze znane z tego typu eksperymentów. Co to było? Oczywiście można już tylko snuć hipotezy.
Od momentu pojawienia się w naszej piramidzie osoby grającej na tybetańskiej misie oba nasze aparaty rejestrowały kuliste, białe i półprzezroczyste obiekty, które pojawiły się w pobliżu piramidy. Poniżej kilka wybranych fotografii - wybór był bardzo trudny, ale wybraliśmy naszym zdaniem zdjęcia najlepsze.
zdjęcie 1
...powiększenie.
zdjęcie 2
/poniżej powiększenie fragmentu/
zdjęcie 3
I wtedy udało się naszą lustrzanką wykonać pierwsze zdjęcie, które pokazywało zjawisko zwane przez nas "stadem orbs". Jest ono naprawdę niezwykle ciekawe przez ułożenie się kul.
...bez rozjaśnienia i zmiany barwy.
zdjęcie 4
zdjęcie 5
...rozjaśnione poniżej.
zdjęcie 6
zdjęcie 7
I kolejne bardzo ciekawe zdjęcie pokazujące wspomniane wcześniej "stado orbs". Najpierw zdjęcie bez żadnych retuszy i zmian jasności.
zdjęcie 8
...i to samo zdjęcie po rozjaśnieniu.
I jeszcze dwa zdjęcie z czymś, co roboczo nazwaliśmy "połączonymi kulami orbs". Taki efekt pojawił się na dwóch fotografiach - to także dobrze znane nam zjawisko z naszego archiwum.
W Serocku zwróciliśmy się z prośbą do uczestników eksperymentu, aby przysyłać do nas zdjęcia wykonane w trakcie próby przywołania niewidzialnych gołym okiem energii. Poniżej kilka najciekawszych zdjęć spośród tych, które zostały przysłane do FN przez uczestników „Otwartego Nieba” podczas Festiwalu Wibracje w Serocku.
Pięknie dziękujemy wszystkim, którzy uczestniczyli w naszej odsłonie "Otwartego Nieba" w Serocku. To był naprawdę niezapomniany wieczór i jesteśmy pewni, że wiele osób będzie go wspominało jako bardzo ciekawy czas. Uczestniczyliśmy w wielu tego typu eksperymentach na świecie i wiemy, że od dawna zdjęcia "orbs" zostały już dawno wyparte przez filmy. One nie pozostawiają nawet cienia wątpliwości co do nadzwyczajnego pochodzenia tych obiektów i w daleki kosmos posyłają wszelkie bajdurzenia o "wszechobecnych pyłkach czy owadach". W kolejnej publikacji - niestety wymagającej ogromnej pracy ze strony zespołu redakcyjnego FN - pokażemy filmy przysłane przez czytelników serwisu, na których widać te obiekty. A jest tego sporo... ;)
Zostaliśmy zaproszeni do USA przez instytut naukowy działający przy jednym z amerykańskich uniwersytetów zajmujący się zagadnieniami życia po śmierci i poproszeni o wygłoszenie prelekcji o naszych doświadczeniach z "niewidzialnych światem". Wśród prezentowanych zdjęć i filmów (chcemy pokazać ok. 250 zdjęć) będą także trzy zdjęcia z "Otwartego Nieba" w Serocku.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5940x | Ocen: 11
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie