Dziś jest:
Wtorek, 3 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 15230x | Ocen: 33
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
POWRÓT NA ATLANTYDĘ
Czas na kolejny materiał przesłany do nas przez p. Henryka Markowskiego, który w czasie regresji hipnotycznych cofa ludzi do poprzednich wcieleń. Materiał przesłany na pokład okrętu Nautilus jest arcyciekawy z wielu powodów. Zanim go jednak przedstawimy – fragment listu do FN od autora regresji.
[…] Witam ponownie. Ogromnie jestem wdzięczny Redakcji Portalu Messing, za udostępnienie mi „głosu”. Bardzo się cieszę, że za sprawą tego Portalu, moje prace sprzed 15-tu lat, i te późniejsze, trafią do szerszego grona czytelników.
Czytelników niezwykłych należałoby powiedzieć. Ponieważ do tej pory, tylko w bardzo małym gronie, mogłem mówić o swoich niezwykłych zainteresowaniach. Stąd też zasoby nagromadzonych materiałów, zebrane z komputerowej przestrzeni i te wcześniejsze, na kastach audio, mogą zostać „uwolnione”.
Może jeszcze nie tak „wybuchowo”, ale odwiedziny mojej witryny znacznie wzrosły. Wnioskuję więc, że owa tematyka staje się bardziej popularna jak przed laty.
Choć jeszcze i teraz, nawet wśród bliskich mi ludzi, nie ujawniam moich zainteresowań. Może i dlatego, że mało kto wie, czym jest hipnoza, i co można dzięki niej uczynić. Dlatego pragnę dodać, że hipnoza to tylko narzędzie, zaś stany transu każdy doświadcza przynajmniej dwa razy dziennie. Wtedy, gdy zasypiamy i budzimy się. Ten wąski stan, spomiędzy snu i jawy, to trans hipnotyczny.
Posługujących się tym narzędziem, też należy podzielić. Hipnotyzer to ktoś posługujący się transem hipnotycznym na pokaz. Tak zwana hipnoza estradowa. Hipnoterapeuta wykorzystuje owo narzędzie dla poprawienia relacji w osobowej formie człowieka. Tutaj niedoścignionym wzorcem jest Milton Erickson, który uzyskał 90-cio procentową skuteczność w terapii hipnozą.
Ale jest jeszcze coś takiego jak psychologia transpersonalna. W USA ów termin funkcjonuje od ’69 roku. Zatem terapia hipnozą, do ponad osobowej przestrzeni, czyli regresje do minionych wcieleń, wyczerpuje ów termin. Daje to możliwość, użycia słowa hipnoterapia transpersonalna.
Nie powinno to nikogo dziwić, że korzyści wynoszone z tego rodzaju wglądów, są znaczące dla człowieka. One ujawniają inną perspektywę wglądu w swoją tożsamość. Jednak mają tę wadę, że są niepoliczalne dla naukowego podejścia.
Pozdrawiam
Henryk Markowski
Poniżej prezentujemy cały zapis sesji z udziałem Marka. Ludzie pamiętających swoje wcielenie z czasów Atlantydy jest więcej. Niektórzy są także na pokładzie okrętu Nautilus… ;)
Sesja ta powstała po tym, jak prawie pół roku temu spotkało nas ogromne zaskoczenie. Odbyliśmy już wcześniej z Markiem wiele sesji regresji hipnotycznych do minionych wcieleń. Wszystkie z tym związane doświadczenia układały się bardzo pozytywnie. Wiedziony ciekawością i bardzo dobrze zapowiadającą się współpracą z Markiem, zapragnąłem wypróbować nowego doświadczenia. Zaplanowałem kolejną sesję na okres istnienia kultury Atlantydzkiej. Poleciłem cofnięcie się w czasie do okresu sprzed minimum dwanaście i pół tysiąca lat. Wówczas spotkało mnie wielkie zdziwienie, gdyż klient opisał doświadczenia spoza Ziemi, gdzie doświadczał w innym niż ludzkie, ciele. Była to baza w przestrzeni kosmicznej. A ciało w jakim doświadczał było podobne do tak zwanych „Szaraków” opisywanych w książkach o UFO. Po zakończeniu sesji Marek doskonale pamiętał te doświadczenia i narysował obiekty jakie widział. Był jeszcze bardziej niż ja przerażony tym doświadczeniem. Robił sobie wręcz wyrzuty, gdyż istoty te uważał za niższe gatunkowo od człowieka. Jedynym naszym nie dopatrzeniem, było brak nagrania tej sesji. Do następnych tego typu doświadczeń przygotowywałem się prawie pół roku. Zaznaczam, iż Marek nigdy wcześniej nie interesował się sprawami UFO, a do istot tego typu odnosił się z pogardą. Sesje następne zostały udokumentowane na taśmach magnetycznych.
Regresja z 24.01.02r.
Jest to jakaś ważna figura, stoimy koło jakiegoś urządzenia, to jest jakiś pojazd dziwny. Jakiś podobny do skutera na trzech kółkach. I wymieniamy jakieś informacje. Ja jemu przekazuję jakieś materiały. To są ważne rzeczy schowane w takich tubach, cylindrach, i one są specjalnie zabezpieczone. Wiem, że to jest ostatni raz, że więcej ja już nie będę pośredniczyć w przekazywaniu tego materiału. Bo to jest bardzo niebezpieczne. To się wszystko dzieje nad... – nie to nie jest rzeka – nad kanałem jakimś, to jest kanał. Tak to jest nad kanałem. Właśnie w tej chwili on odjeżdża tym pojazdem.
Jest to pojazd na kołach, tak?
Nie.
A jak, czym on jest ten skuter?
To wygląda jak skuter, ale to nie ma kół.
A czy to lata w powietrzu, czy jeździ po gruncie?
To jest jak... To jest podobne do... To tak działa jak poduszkowiec. Ono się minimalnie nad powierzchnią porusza.
Czy wydaje jakieś dźwięki, hałas?
Podobny dźwięk do pracy silnika elektrycznego. Właśnie taki szum.
Czy jakieś tumany kurzu wznosi przy okazji, czy bardzo cichutko i delikatnie leci ponad powierzchnią?
Delikatnie, a właściwie płynie, płynie nad powierzchnią.
A ty pozostajesz w tym samym miejscu, tak?
Ja się oddalam w przeciwnym kierunku na piechotę.
A powiedz mi jeszcze jak jesteś ubrany i jak tamta osoba była ubrana.
Jakieś dziwne stroje. Biały kolor, materiał. Naturalny materiał. Buty z jakiegoś tworzywa, to wygląda jak skóra. Podobne do kozaków, ale z bardzo cienkiego tworzywa. Ale to nie jest chyba tworzywo, to jest skóra, albo podobne do skóry.
A ubranie jak jest uszyte, czy jest wygodne?
Tak wygodne. To jest rodzaj bluzy jak gdyby ze stójką, kilka kieszeni z przodu i zapinane... Nie to nie jest zamek, to tak jak rzepy, właściwie takie przylepce. Tak kieszenie tak samo też są zapinane.
A jak wygląda twoje ciało. Jest męskie, żeńskie, a morze jeszcze inaczej? Opisz.
Jestem mężczyzną. Mam taką śniadą karnację cery. Włosy czarne, lekko falowane. No i taka, taka śmieszna broda. Specjalnie chyba... Tak, jest tak wyprofilowana, ukształtowana. Taka moda. Na biodrach przepasany jestem... to nie jest szarfa, ani pasek ani szarfa, coś po między jednym a drugim i ta przepaska jak gdyby określa ważność pełnienia funkcji, czy jakąś ważność w hierarchii społecznej. Ja tam, jak gdyby działam na dwa fronty. Coś w rodzaju prowadzenia działalności jakiejś takiej konspiracyjnej. Jestem niezadowolony z tego co się dzieje oficjalnie.
Czy boisz się?
Nie, nie boję się, nie boję się. Inaczej bym tego nie mógł robić co robiłem.
No to teraz idź w tym kierunku, gdzie zamierzałeś i powiedz gdzie się udajesz?
Jestem przed taką dziwną budowlą. Jest to miejsce kultu.
Opowiedz mi o tym.
Jest to budowla podobna do stupy, albo do takiej przydrożnej kapliczki. To jest miejsce, w którym się... Ono ma jakąś dziwną właściwość. Tam różni ludzie przychodzą, modlą się, albo medytują. Wyciszają się, i ja tam też jestem. Siedzę na siedzisku, bardzo prostym bez oparcia. Nie wiem, ale chyba medytuję, bo nie modlę się, ja medytuję. Ale dlaczego? Właściwie nie wiem, czy to jest wschód słońca, czy zachód słońca. Ale to jest szczególna pora gdzie można nawiązać kontakt z wyższymi istotami. I to jest wschód, to jest wschód słońca, tak.
Opowiedz mi jak nawiązujesz kontakt z wyższymi istotami.
To jest kontakt... Tak, ja jestem, jak gdybym im podlegał i oni przekazują mi, w tym miejscu, przekazują mi jak gdyby polecenia. Tak jakbym był ich człowiekiem. Ich istotą, na ich usługach. I moją rolą jest, to aby bez jakichkolwiek takich przyczynków no, żeby się tamta strona nie zorientowała, żeby robić krecią robotę. I tylko o wschodzie mogę z nimi nawiązywać... właśnie, tylko w tym miejscu o wschodzie słońca mogę z nimi nawiązywać kontakt. To jest najbardziej bezpieczny kontakt.
Powiedz mi jak nawiązujesz kontakt. Telepatycznie, umysłowo, czy masz może jakieś urządzenia techniczne do tego przeznaczone?
Nie bez żadnych urządzeń. Nie mogą wykryć. Telepatia, telepatia tak.
Czy jak nawiązujesz kontakt, to masz kontakt myślowy, czyli mentalny, czy może też wizualny, na przykład widzisz obrazy ludzi, z którymi rozmawiasz?
Jedno i drugie. Przekazują mi coś w rodzaju map, urządzeń, które należy zdobyć, zbadać. Tak, informacje i również w formie graficznej.
Powiedz mi ile możesz mieć teraz lat, jak stare jest twoje ciało, może powiesz mi jak masz na imię?
Prawdę mówiąc to nie wiem ile tam mam lat.
Nie istnieje coś takiego jak określanie wieku?
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem.
A czy twoi współtowarzysze zwracają się do ciebie w jakiś sposób, masz jakieś imię?
Hor, Hor.
Tak ci na imię?
Nie oni mi to... ja nie mam przyjaciół.
Nie masz, a twoi zleceniodawcy?
Hor mówią
Hor, tak?
Tak, ale zawsze ja się z nimi kontaktuję, nigdy oni ze mną.
A czy masz świadomość jaką robotę tutaj masz do wykonania. Jakie są twoje zlecenia?
Tak. Ja jestem jak gdyby... Jest wojna, walka o panowanie na Ziemi. Różne grupy ze sobą rywalizują. A moja wiedza, moje doświadczenie, moje powiązanie z jedną z grup, po prostu są po to żebym wykorzystał dane mi możliwości dla dobra preferowanej przez naszą grupę. Oni mają z tego galimatiasu wyjść cało i stworzyć jak gdyby nową cywilizację, nową grupę, nowy naród, nową społeczność. I wiem tylko, że oprócz mnie tam jest jeszcze kilku, którzy działają w podobny sposób jak ja.
Ale są z twojej grupy, czy z innych cywilizacji, które usiłują rywalizować o miejsce na Ziemi dla swoich grup?
Wszyscy rywalizują, z tym, że ja ich nie znam, tych którzy są po naszej stronie.
Znasz tylko tych, co są po waszej stronie?
W ogóle nie znam, wiem tylko, że istnieją. Ze względów bezpieczeństwa.
Teraz jak wyszedłeś z tej świątyni, czy tej kapliczki, gdzie idziesz?
A ja nie byłem w kapliczce. Na zewnątrz.
Ta ławeczka była na zewnątrz, tak?
Tam jest ich sporo. Kto chce może stać, kto chce może siedzieć.
A to miejsce jest jakoś ogrodzone, wydzielone? Jak to wygląda?
Nie ono jest ogólnie dostępne.
To tak pod gołym niebem są te ławeczki?
Tak, ale one są ustawione w jednym kierunku. W kierunku wschodzącego słońca. Tam przychodzą różni ludzie.
Dobrze. Skoro masz świadomość, że kontaktujesz się ze swoją cywilizacją. Cywilizacją, która jest gdzieś z innego świata. Czy masz też świadomość z jakiego świata pochodzi twoja cywilizacja?
Z naszego świata.
A gdzie on jest? Bo nie jest chyba na Ziemi, czy tak?
I tak i nie.
Opowiedz mi coś o tym.
Wiem, że kiedyś przybyli przodkowie na Ziemię, musieli ją kiedyś opuścić. I z powrotem wrócili bo czują się jak gdyby związani z tą Ziemią. Z planetą, nie tylko uczuciowo. Ale jest to jedno z bardziej dogodnych miejsc, gdzie można się osiedlić, gdzie można żyć, gdzie są takie warunki. Wszyscy tęsknią żeby wrócić na Ziemię. Ja miałem to szczęście, że jestem tutaj.
A czy możesz powiedzieć, jak dawno przyleciałeś na Ziemię, jak dawno się znalazłeś na Ziemi? Jak długo tu już jesteś?
Dawno, dawno, długo, długo.
Ale całe życie, czy nie?
Nie, nie.
Ok., wszystko w porządku. Teraz kiedy policzę do trzech i pstryknę palcami przeniesiesz się w czasie do takiego miejsca kiedy byłeś małym chłopcem, kiedy pobierałeś nauki. Kiedy byłeś w szczególnym okresie pobierania nauk. Kiedy przygotowywano ciebie do jakiejś ważnej misji. Jeden, dwa, trzy. Jesteś już w innym miejscu i w innym czasie. Powiedz mi co widzisz, co odczuwasz, jakie są twoje wewnętrzne dialogi?
Jesteśmy tam wszyscy równi. Jest to jak gdyby szkoła, miejsce gdzie ludzie, inne istoty pobierają, jak gdyby zdobywają doświadczenie. Chodzi o to, żeby doświadczyć jak najwięcej różnych zdarzeń. Wszyscy są tak samo traktowani. Jednakowo. I w tym miejscu znajdują się istoty z różnych stron. Ale wszystkim przyświeca ten sam cel.
Jaki to jest cel?
Z powrotem wrócić na Ziemię.
No dobrze, a teraz jak wygląda ta planeta, na której obecnie jesteście. Jak wygląda ten świat, którym jesteś teraz?
Jest to... nie, to nie jest planeta. To jest coś jak gdyby asteroid. Nie, nie jest to duży obiekt. Natomiast są tam jakieś urządzenia, budowle, które potrafią utrzymać życie. Ale to jest jeden z wielu obiektów, które są wykorzystywane przez różne istoty.
Powiedz mi jak wygląda ten obiekt, opisz mi go.
Praktycznie nie ma tam życia na zewnątrz. Same skały. I tylko skały. Wewnątrz są jakieś minerały, które są wykorzystywane na bieżąco. Ale tym się zajmują zupełnie inne istoty.
A jak dużo was jest w tym obiekcie. W obiekcie zamkniętym?
Nie jest dużo. Może dziesięć, może dwanaście, czternaście.
I wszyscy pobieracie nauki?
Dowiadujemy się o różnych systemach galaktycznych. Poznajemy techniki, technologie. Poznajemy sposoby działania, działalności tych którzy się od nas różnią, z którymi się od zawsze jakoś zmagamy, rywalizujemy. To jest wojna koncepcji, to jest walka, to jest współzawodnictwo o panowanie jak największej ilości, części planet, systemów, gdzie jest życie, gdzie jest możliwe życie. To jest ostra rywalizacja.
A powiedz mi jak wyglądają osobnicy twojej rasy? Jak ty wyglądasz i tobie podobni współtowarzysze? Jak są ubrani, w jakim wieku, jak wyglądają ich ciała? Czy są obu płci, czy tylko jednej? Opowiedz mi o tym.
Jesteśmy tak samo ubrani. Jakieś takie kombinezony, uniformy w kolorze białawo-srebrzystym. Żadnych ozdób, dodatków. To tak wygląda jakbyśmy wywodzili się z tego samego pnia. Są różnice, jedni mają głowy bez włosów, bez sierści, inni natomiast mają. Kształt uszów zupełnie odróżnia jednych od drugich. Kształt twarzy, jedni mają mniejsze inni mają większe oczy. Ich nosy lub brak ich, tylko otworki. Wszyscy są na takim samym poziomie i nie ma jakiegoś rozróżnienia, różne języki, tylko praktycznie wiedza, informacja jest przekazywana poza słownie.
W jaki sposób?
Bezpośrednio. Bezpośrednio do mózgu. I tam jest magazynowane. O wiele więcej informacji trafia. Dużo informacji zostaje. Nie trzeba powtarzać materiału. Bardzo dużo się nowych rzeczy pojawia w materiałach. Dużo wiedzy, i nie ma problemu nie rozumienia. Nawet wydawałoby się, że trudne rzeczy.
Powiedz mi, jakiego rodzaju wiedzę przyswajacie sobie na tych szkoleniach?
Jesteśmy podzieleni na grupy. Każda grupa jak gdyby ma taką swoją specjalizację. To jest bardzo, bardzo zaawansowana wiedza. Są tacy, którzy zostali wybrani, chyba do manipulowania genami, robienie przeszczepów, doświadczeń z innymi organizmami żywymi. Są tacy, którzy mają intelektualnie i psychicznie wpływać na inne organizmy, na inne stworzenia. I są tacy, którzy mają się zajmować chyba pilotowaniem, prowadzeniem, sprawami technicznymi. Chyba, tak mi się wydaje. Jest to zaawansowana technika, technologia, ale jej się nie rozumie, nie rozpatruje dogłębnie, tam jest wszystko takie proste i mało złożone.
A twoja grupa, w której ty jesteś, czym się zajmuje? Jaki jest jej cel nauczania?
My się uczymy o innych, o zachowaniu, o egzystencji tych stworzeń. Po to żebyśmy ich pod tym względem przygotowywali do innego życia. W innych warunkach. Ale to wszystko jest na zasadzie prób i błędów i eksperymentów. Nikt nie jest pewien do końca jak to wszystko się potoczy.
A powiedz mi, czy możesz mi to jakoś precyzyjnie określić, skąd się biorą wasze ciała? Czy są metodą normalnego porodu z matki, czy może to jest w wyniku klonowania genów, czy coś w tym rodzaju? Opisz mi jak powstają takie istoty jak ty, jak tobie podobne?
Niektórzy się rodzą tak jak zwierzęta, normalnie, inni natomiast są hodowani sztucznie, nie mają rodziców. Od samego początku są prowadzeni i pilnowani przez bardzo wyrafinowaną technikę, technologię. Ci, którzy tak jak ja byli klonowani nie mają płciowości. Jeżeli jest taka potrzeba, to dokonuje się odpowiednich zabiegów i wtedy przypisuje określoną płeć, zależnie od zadania i powierzonych obowiązków.
A powiedz mi, czy widziałeś już takie złożone instrumenty, aparaturę. Taki inkubator, w którym wylęgają się ludzkie istoty? Czy coś w tym rodzaju, takie dzieci z probówki.
Nad tym panują maszyny, jakieś urządzenia wyrafinowane. Są to jakieś takie małe baseny. Jest odpowiednia temperatura i dobór cieczy. Bardzo złożona aparatura to pilnuje. I nie zawsze to wychodzi. Zdarza się tak, że z takiej istoty nic nie ma. Ale w większości przypadków, takie istoty są powoływane do życia. Nie wiem, czy dobrze to rozumiem, ale są takie okresy, gdzie się przeznacza na wyhodowanie o odpowiednim charakterze, o odpowiednim takim złożonym psychofizycznym systemie, po to żeby dla określonych potrzeb wyhodować taką istotę. To jest wszystko wyliczone, zaplanowane. Tu się nic przypadkowo nie dzieje. Ale w trakcie tej ostatecznej fazy, ktoś bardziej inteligentny, ktoś kto ma niesamowitą wiedzę, moc, niesamowite możliwości, jak gdyby to wszystko jeszcze kontroluje. I nadaje takie dodatkowe cechy. Nie, nie potrafię tego nazwać. Ale jest coś lub ktoś, kto to wszystko kontroluje. Bez jego wiedzy, bez przyzwolenia, ten system nie mógłby funkcjonować.
A czy już spotkałeś kiedyś takie istoty wyższej inteligencji, które właśnie są odpowiedzialne za kontrolę tej właśnie kreacji istot ludzkich?
Nie było mi dane, ponieważ ja – nie wiem jak to nazwać – ale ja tam najmniej znaczę, jestem taki szeregowy.
Ok. I wiesz, że coś takiego jest, tak?
Tak.
W porządku, dobrze. Teraz kiedy policzę do trzech i pstryknę palcami, przeniesiesz się do następnego ważnego wydarzenia w tym wcieleniu [...]. Powiedz mi gdzie jesteś, co widzisz, jakie uczucia przez ciebie przepływają.
Jakaś dziwna rzecz. Nie wiem czy ja to dobrze rozumiem. Wszyscy, którzy z tycz urządzeń, z tych inkubatorów wychodzą, obdarowani są jakimś dodatkowym elementem, on jest nieuchwytny, nie da się go niczym zmierzyć, nie da się go niczym... No nie wiem czy ja to dobrze rozumiem, ale dodawana jest jakaś dodatkowa do ciała... dodatkowa cecha, dodatkowa rzecz. Jak gdyby to było to, co łączy bezpośrednio tą istotę z jakąś wyższą inteligencją. Z kimś lub czymś, kto ma niesamowitą władzę, moc, niesamowite możliwości. Jak gdyby w tym fizycznym ciele jeszcze było coś dodatkowego. Jakiś łącznik. I to każdy, każdy to w sobie ma.
Czy można by to było określić na przykład duszą?
Może i tak. Bo to jest część dana przez tą wyższą istotę, jak gdyby wszczepiona, czy włożona, wsadzona. I ona jak gdyby jest, zarazem łącznikiem i tym co jest w tym ciele. Jest to zależne i nie zależne. Nie wiem jak to nazwać, ale jest określona jakaś procedura, która mówi, że jesteś powołany do życia. Twoje zadanie jest takie a takie, czy twoja powinność jest taka i taka. Ale jednocześnie jest coś takiego, że jest przymus i go niema, jest wola i nie ma tej woli, tego przymusu. Czyli jednak... Nie wiem, to jakby się to wszystko wykluczało. Jesteś niewolnikiem i zarazem wolny. Jesteś zależny i współ zależny albo nie zależny. To od nas zależy jak my to przyjmiemy i jak to interpretujemy. Ale to coś, co dodawane jest do tego ciała, jest z tego samego Źródła.
A czy wszystkie rasy, tych istot, mają dodawane to coś, z tego samego Źródła?
Tak, ale są świadomi, albo nieświadomi. Niektórzy specjalnie są ograniczani jeżeli chodzi o tą świadomość, że coś takiego istnieje. Ale to też na zasadzie jak gdyby nauki, doświadczenia.
A jakie inne masz teraz zadanie do wykonania. W tej fazie swojego rozwoju, w którym jesteś obecnie? Czy jeszcze nadal pobierasz nauki, czy już masz jakieś sprecyzowane cele swojego działania?
Tak, ja już mam przeznaczenie.
Powiedz mi o tym przeznaczeniu.
Jest to bardzo trudne zadanie. Moim zadaniem jest bycie na Ziemi i wyciszanie emocji. Wyciszanie emocji tych, którzy się tutaj urodzili, którzy mieszkają, którzy walczą, rywalizują. Bardzo dużo złego tam jest. Bardzo dużo złych rzeczy się dzieje. Oszukują, kradną mordują się nawzajem, nienawidzą. Moim zadaniem jest właśnie uspokajać, wyciszać, doprowadzać do tego, żeby między sobą się nie kłócili, żeby nie walczyli, nie rywalizowali. Żeby współpracowali.
A czy w obecnej chwili jesteś już na Ziemi, czy dopiero masz takie przekazy, co będziesz tam robił. Jak to jest?
Ja się właśnie tam zbliżam.
Zbliżasz? I pobierasz ostatnie instrukcje, czy tak?
Nie ja już to mam za sobą.
A powiedz mi jeszcze, czy twoje ciało jest tak skonstruowane, że niczym się nie różni od przeciętnego ziemianina?
Teraz już tak.
Teraz już tak? Wcześniej było inne, tak?
Tak.
A czy teraz już posiadasz płciowość?
No muszę.
Jakiej płci teraz jesteś?
Jestem mężczyzną.
Jesteś mężczyzną i wiesz to dokładnie, tak?
Nie mogę się wyróżniać.
Ok. A czy cel twojego tam pobytu można by było nazwać duchowym nauczycielem, albo przewodnikiem, dla tych ludzi, których emocje powinieneś starać się wyciszyć?
Oni tego nie rozumieją. Nauczyciel, przewodnik, ale na pewno ja tam jestem kimś, kto tłumaczy, daje przykład, że można inaczej. Ale większość tego nie rozumie. Większość tego nie chce zrozumieć. Ja o tym wiem, to jest trudna rzecz do zrobienia. Może się zdarzyć, ja to wiem, że może mnie spotkać coś złego ze strony tych ludzi.
Ok. Teraz kiedy policzę do trzech i pstryknę palcami, przenieś się do przodu w czasie, do momentu, kiedy już znalazłeś się na Ziemi i rozpoczynasz swoją działalność. [...]. Powiedz, gdzie teraz jesteś, co widzisz, co robisz. Jakie odczucia tobie towarzyszą?
Oni są wrogo nastawieni do mnie. Nie chcą w ogóle słuchać, nie chcą w ogóle przyjąć do wiadomości tego co mówię. Muszę stamtąd odejść. Czuję jakby to była moja porażka. Oni wolą się między sobą droczyć, wolą pałać nienawiścią. Ale wiem, że muszę stąd odejść. Są jeszcze inni, do których dotrę.
A powiedz mi, jak wyglądają ludzie, do których dotarłeś w tym pierwszym kontakcie. Jaką bronią władają, jakie ubrania mają, jakie stroje, jak wyglądają ich ciała? Jaką rasę ci przypominają? Opisz mi ich.
Wyglądają jak ludzie. Są wysocy, smukli. Ich broń, coś tak jak by elektryczny [...] (kas.) Ci ludzie mają zdolność do robienia zapisów, do czytania do magazynowania wiedzy. Mają dużą wiedzę na temat tego, co wokół nich się znajduje. Dużą wiedzę dotyczącą kosmosu. Ale wszystką wiedzę i informacje, które do nich docierają, lekceważą. Uważają się ponad wszystko i to ich zgubi. Igrają z losem. Potrafią być bardzo, bardzo niebezpieczni, ale z drugiej strony są łagodni i są bezbronni. Wśród nich są osobnicy, którzy jak gdyby są prowodyrami, mają niesamowity wpływ na pozostałych. Aż to jest dziwne. Oni to robią dla własnych korzyści, nie dla korzyści społeczności. Ale wiem, że ja muszę stamtąd uciekać, bo może mnie coś złego spotkać.
A powiedz mi jeszcze jedną rzecz. Czy spotkałeś się z takim określeniem jak kultura atlantydzka. Rasa atlantydzka? Czy znasz już takie określenia, czy może jakaś inna kultura, o której słyszałeś?
To jest mniejsza społeczność. Mniejsza kultura. To jest – nie wiem jak to nazwać – społeczność, państwo, naród, jest jak gdyby taki bardziej zamknięty w sobie i zupełnie inaczej żyją jak inni.
Ma jakąś nazwę, ta kultura, ta społeczność?
W tej chwili nie wiem, nie jest to duża grupa, ale mają dużą, dużą wiedzę.
Czy wiesz może, albo masz taką świadomość, z jakiego regionu wszechświata pochodzi ta właśnie wąska społeczność, ta grupka?
Ona się wywodzi z koloni. Jakieś istoty ją tutaj założyły. Ale to jest grupa, której przodkami są... Tak to są jacyś zesłańcy, więźniowie, za karę pozostawieni na Ziemi. Ale przetrwali najgorszą próbę, najgorszy okres. Zdążyli się jeszcze rozwinąć. To się innym nie podoba. Mają dużą wiedzę.
Ok. Powiedz mi, czy mając świadomość i zakotwiczając swoją świadomość w tu i teraz mógłbyś w jakiś sposób przybliżyć okres, w którym obecnie przebywasz, okres na Ziemi? Czy masz taką możliwość?
Piętnaście, trzydzieści dwa. W tym przedziale.
Piętnaście do trzydzieści dwa, czego?
Tysięcy lat.
Tysięcy lat przed naszą erą, czy od dzisiaj?
Od dzisiaj.
Ok., piętnaście do trzydzieści dwa. Dobrze, teraz kiedy policzę do trzech [...]. Gdzie jesteś, co robisz, co ciebie otacza.
Upadła koncepcja nawracania, jak gdyby tych, którzy mają jakąś wiedzę, mają niesamowite możliwości rozwoju. I zdecydowano, że trzeba po prostu pomagać tym, którzy są przeznaczeni na nową rasę. Trzeba zadbać o ich jak gdyby rozwój. Właśnie, moim zadaniem jest, nie wiem jak to powiedzieć, rozróżnianie między dobrem a złem. Między taką koniecznością a taką. Uczenia podstawowej wiedzy. Ale to są jakieś mieszanki. To jest jak gdyby stworzona nowa rasa. Jakieś eksperymenty. Ja jestem w grupie, która ze sobą współpracuje i każdy ma jakieś zadanie. Stwarzanie jakichś nowych praw. To raczej bardziej przypomina tresowanie, tresurę niż uczenie, ale jest taka konieczność. I oni mają być jak gdyby przeciwwagą dla tych, którzy już wcześniej stworzyli inne cywilizacje. Bo tamci zostaną ukarani. To już wiadomo. I ci, których teraz przygotowujemy mają zająć ich miejsce. Czasu zostało niewiele.
A powiedz mi jeszcze, czy te różne rasy mają jakieś swoje odrębne nazwy, może jakąś numerację, albo coś jeszcze innego?
Prawdopodobnie tak, tylko że jest tyle grup wpływowych, że każda tworzy jak gdyby swoją.
A grup wpływowych jak jest dużo, możesz to jakoś przybliżyć?
Z tego co wiem, to jest kilka i to dosyć znaczących.
A czy twoja grupa wpływowa jest bardzo wpływowa, licząca się i znacząca?
Jedna z głównych. Jedna z głównych.
Czy możesz mi powiedzieć z jakiej części wszechświata pochodzi twoja rasa? Czy jest to w tej galaktyce, czy z innej jeszcze galaktyki? A może wiesz jak się nazywa twój system słoneczny?
Nam tego nie wiadomo. Ja tylko wiem, że z powrotem wróciliśmy na Ziemię. Tak jest już, że wszystko żyje we wszechświecie. Następują przeobrażenia. Co jakiś czas się opuszcza dane miejsce i po jakimś czasie się powraca. I tak w kółko.
Takie ciągłe przenosiny, tak?
Ale nie ma zbyt dużego wyboru. Warunki muszą być zachowane.
Jesteś istotą światła, dużą wiedzę posiadasz. Czy możesz przybliżyć mi jak wiele jest we wszechświecie, albo przynajmniej w naszej galaktyce, planet podobnych do Ziemi. Tak przyjaznej człowiekowi, albo jakiejkolwiek innej istocie?
Jest mało. Mało jest, jest wiele różnych, na których żyją różne istoty, ale podobnych do Ziemi jest bardzo mało. Bardzo mało.
I stąd taka rywalizacja różnych kultur i cywilizacji o wpływy na Ziemi, czy tak?
Właśnie dlatego, bo nie ma się czym dzielić. Jest to po prostu walka. Ziemia jest bardzo, bardzo cenna. Bardzo, bardzo cenna.
Ok. Teraz kiedy policzę [...]. Jesteś już w innym miejscu, w innym czasie, powiedz mi co widzisz?
Muszę wracać.
Gdzie musisz wracać?
Do swojego Źródła. Teraz dopiero wiem, że to nie ciało było najważniejsze.
A co było najważniejsze? Opowiedz mi o tym.
Boże drogi, przecież oni powinni wcześniej powiedzieć o tym, że jesteśmy jakąś kumulacją energii. Nośnikiem informacji, nośnikiem idei, doświadczenia, świadomości, pamięci, że to się nazywa... że to się nazywa dusza. Cała tam na Ziemi praca to nie była najważniejsza z innymi, tylko nad sobą i dla siebie. Ale niesamowite! Bez względu na wszystko wszyscy zdają egzamin. Nie ważne czy robią dobrze czy źle. Czy się kochają, czy się mordują, czy się oszukują. Czy są uczciwi czy też nie. Tak naprawdę wszyscy zaliczają ten egzamin. Niesamowite! Wszyscy zdają ten egzamin. A to tak naprawdę chodzi o to doświadczenie. Każdy doświadcza na swój sposób. Ale to dopiero się dowiaduje jak się oddziela od ciała. To jest piękne.
Czy zostałeś już oddzielony od ciała?
Nawet nie wiem gdzie ono jest teraz.
Nie wiesz?
A jakie to ma znaczenie?
I co jeszcze możesz powiedzieć zebrawszy te doświadczenia?
Jako dusze się specjalizujemy. Każda się rozwija w danym kierunku, jaki sobie wybrała. I tak już jest do końca. A wszystkie razem tworzą jeden ciąg, jedną grupę. Jedno wielkie różne doświadczenie i każda każdej jest potrzebna. Jedna bez drugiej nic nie znaczy. Takie mamy zadanie.
A powiedz mi, jaką rolę spełnia ciało w tym doświadczeniu?
Dzięki ciału dusza może odczuwać dobro i zło. Może doświadczać, gdy jest poza ciałem nie doświadcza niczego. Wie, że jest, że jest dobra, że jest doskonała, że jest niezmienna. A w ciele może się uczyć wrażliwości i nienawiści, wszystkiego czego pragnie. Może się oszukiwać, może innych oszukiwać, może siebie nienawidzić, może innych nienawidzić. Tak naprawdę to chodzi o doświadczenie. Nie o naukę, nie o wiedzę, a o doświadczenie.
(Zakończenie).
Uwagi: Niedogodność z nagrywaniem na taśmę magnetyczną polega na tym, że taśma się kończy i trzeba ją przewrócić na drugą stronę lub wymienić. W tym miejscu powstaje krótka przerwa w utrwalonym materiale. Zaznaczam to w ten sposób: […] (kas.) oznacza to, że w tym miejscu może brakować kilku słów z tekstu.
Inne moje spostrzeżenie, na które pragnę zwrócić Twoją uwagę, to fakt z jaką łatwością Byt się porusza, gdy już opuści swoje ciało. Jest to tak zwany stan Bardo. Zwróć uwagę do jakiej szerokiej rzeczywistości posiada wtedy dostęp. Jest to zupełnie inny dostęp i o wiele szerszą wiedzą dysponuje taka świadomość. W późniejszych sesjach obserwacja ta zaowocuje głównie penetracją stanów Bardo, bowiem czerpana z tamtych wymiarów wiedza posiada nieograniczone możliwości.
(Uwaga: słowo „stany Bardo” zaczerpnąłem z książki Life Between Life - Kanadyjskiego psychiatry Joela Whittena. Inaczej mówiąc: świadomość duszy, poza cielesną formą istnienia.)
Komentarze: 0
Wyświetleń: 15230x | Ocen: 33
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie