Dziś jest:
Czwartek, 28 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6587x | Ocen: 19
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
O WSZYSTKIM DECYDUJE MYŚL
Tekst został napisany przez naszego czytelnika i trafił do Projektu Messing, czyli naszego serwisu www.messing.org.pl
Uznaliśmy, że warto go zaprezentować także w serwisie FN ze względu na to, że sprawa "czakr" pojawiała się u nas incydentalnie. Jest dość "specjalistyczny" i skierowany raczej do wąskiego kręgu zainteresowanych tematem, ale... dla chętnych - prezentujemy go poniżej.
W twojej myśli leży szczęście…
Zainteresowanie tematem czakr oraz ich natury, roli w życiu człowieka i funkcjonowania nie słabnie. Badając świat widzialny i ten „poza” zasięgiem wzroku, dotknąłem również i tego zagadnienia. Chciałbym w tym miejscu zaprezentować ciekawe, w moim odczuciu, jak i biorących w nim osób, wyniki niewielkiego, acz skłaniającego do refleksji eksperymentu. Wierzę, że wnioski, jakie tu wyprowadzę, pozwolą choć na chwilę skupić się czytającemu na sobie samym, w celu pełniejszego odczucia posiadanej mocy stwórczej i odświeżyć prawdę, że zmiany na lepsze powinny zaczynać się od nas samych.
Eksperyment przeprowadziłem na sobie, swojej żonie, oraz później na siostrze i moim przyjacielu, (co sprawia, iż jest to eksperyment niereprezentatywny dlatego proszę go potraktować jako najwyżej sugestię do szerszych badań).
O co chodzi? Otóż, już od dłuższego czasu studiowałem prace Max’a Freedom Long’a opisujące system wiedzy Kahunów, czyli Hunę. Jednocześnie, starałem się zauważać jak funkcjonuje w rzeczywistości odbicie tej wiedzy wokół nas i w nas. Bardzo, przyznam szczerze, urzekła mnie ta wizja człowieka, bo Huna to przede wszystkim wiedza o człowieku, jego istocie duchowej i psychice, która w przejrzysty i prosty sposób jest tu objaśniona. Jedna z ksiąg siedmioksięgu Long’a zawiera opisy tzw. analizy psychometrycznej, którą stworzył dr. Brunler jeszcze zanim Long rzetelnie opisał wiedzę Huny. Postanowiłem wykorzystać tę wiedzę do badania stanu ludzkich centrów energetycznych, czyli czakr. Badałem dziewięć znanych mi (w momencie prowadzenia doświadczenia) czakr.
Swego czasu m.in. miesięcznik Nieznany Świat opublikował relację z odkrycia faktu, że nasze myśli wpływają w sposób zauważalny na energetykę ciała już w kilka sekund, a nawet, że możliwym jest rejestrowanie stanu duszy nieżyjącej osoby, co napełniło mnie entuzjazmem do dalszych badań. Niebawem wpadłem na pomysł, by ten sam system, czyli wahadło i podstawy psychometrii wykorzystać do sprawdzenia, jak reagują czakry na konkretne myśli, czy inaczej, konkretne rodzaje myśli. Wybrałem czakrę serca, ponieważ wskazuje się ją jako tę, która ma być źródłem najpotężniejszych energii ludzkiej istoty żyjącej świadomie.
Muszę tutaj dodać, że już po tych eksperymentach trafiłem na źródła mówiące, iż czakr serca jest więcej niż jedna, czego jednak nie mogę potwierdzić z całą stanowczością, choć nie jestem pewien jednocześnie jakie ma to praktyczne znaczenie. Uważam, iż mimo to, badanie oddziaływania na cały, nazwijmy to „ośrodek” serca dało pogląd na reakcje energii określonej wibracji/jakości w ciele, ponieważ jeśli nawet jest więcej, niż jedna czakra serca, wszystkie one są związane z sercem energetycznym, nie zaś z energią zgoła odmienną, jak np. czakra gardła. Wspomniane czakry bowiem miałyby różnić się subtelnymi różnicami, jak np. tym, że jedna z nich odpowiadać ma za miłość osobniczą, inna za miłość do wszystkich istot. Poza tym również to, iż serce jest wielopłaszczyznowo utożsamiane z esencją człowieczeństwa, skłoniło mnie do skupienia się na tym ośrodku energetycznym.
W końcu „dobrze widzi się tylko sercem”, więc ta brama postrzegania powinna być najważniejsza. Postanowiłem monitorować zmiany tego ośrodka w czasie skupiania myśli na konkretnym ich rodzaju. Dokonałem tych odczytów na sobie i mojej partnerce. Poźniej wykonałem takie samo badanie na siostrze i jej mężu, w przypadku którego jednak zastosowałem na jego prośbę metodykę eliminującą sugestywny wpływ badającego. Wyglądało to tak, że on bez oznajmiania mi jakie myśli właśnie przywołuje (posiadał listę z góry określonych tematów) oznajmiał, kiedy mam dokonać odczytu. Dopiero po zapisaniu wszystkich odczytów, odszyfrowałem, który odczyt towarzyszył której myśli. Rozpoczynając, przyjąłem więc odczyt psychometryczny stanu neutralnego umysłu (nie skupionego na niczym konkretnym) i obrazu stanu czakry serca w tym czasie, jako punkt wyjścia do rejestracji zmian.
Na załączonym rysunku widać odpowiadający stanowi normalnemu okrąg oznaczony jako „c”, przyjęty za dr. Brunlerem i Longiem. Dla uzupełnienia dodam, że używałem wahadła Karnak, które cechuje się dużą czułością, wrażliwością i ma być najdoskonalszym do pracy mentalnej, czyli do badania energii nie związanych z obiektami materialnymi.
Poleciłem by wahadło dopasowało odczyt stanu czakry do okręgu „c”, który byłby punktem wyjścia. Dodam tu dla wyjaśnienia, że okręgi na tym schemacie oddają poziom energii czakry oraz ewentualne zniekształcenia jej pracy odzwierciedlające się w zniekształceniach okręgu, czy to są spłaszczenia, czy wręcz przyjęcie kształtu linii. Long za Brunlerem przyjął, że spłaszczenie w poziomie wiąże się z podejściem osoby w sprawach związanych z daną czakrą i jej energiami, zbyt zakorzenionym w materialności, natomiast spłaszczenie w pionie to zbytnia idealizacja tej sfery umysłowej. Wszystko to zostało gruntownie wyjaśnione i wielokrotnie przebadane w pracach Long’a i jego poprzedników.
Dopasowanie, więc stanu czakry wyjściowego do okręgu „c”, który Brunler uznał, za odpowiednik normalnego stanu czakry, właściwego dla przeciętnego, zdrowego człowieka, dało możliwość rejestrowania zmian, tylko pod wpływem skupienia na konkretnej myśli oraz jak wierzę skali tych zmian. Przyjąłem listę konkretnych tematów myślowych, które analizowałem w niewielkich przerwach, żeby umożliwić czakrze powrót do stanu podstawowego, co zwykle działo się w kilkanaście sekund. Opiszę tutaj najciekawsze rezultaty, które uważam, mają największe znaczenie i najważniejsze konsekwencje dotyczące życia codziennego. Zilustrowane są przykładami szkiców stanu badanego ośrodka serca. Otóż: w stanie normalnym, wahadło zaznacza następujący rysunek (poniżej).
W przypadkach myśli typu: światło słońca, które oświetla serce, czy wody w rzece, która obmywa je albo całe ciało, czy wiatru, generalnie obejmujących interakcję z czystymi żywiołami, odczyty były bardzo zbliżone u wszystkich i wyglądały tak: rys. z prawej. Mieściły się w przedziale „d-e”, a okręgi zataczane przez wahadło były regularne. Podobne efekty dawały również myśli np. o delfinach, o obecności aniołów, jak również np. myśli o świetle wypełniającym całe ciało.
Nieco zaskakujący, ale łatwo wytłumaczalny jest odczyt stanu serca w czasie myślenia o dziecku, które miało się niebawem urodzić (moja partnerka była w ciąży). Powstało tu spłaszczenie w poziomie, co zgodnie zinterpretowaliśmy, jako efekt myślenia głównie o jego fizycznej obecności, czyli zdjęciach USG itp., czyli o jego fizycznej formie, która w tym momencie była jedyną namacalnie istniejącą dla nas postacią dziecka, co zapewne silnie wiązało nas z odczuciami cielesnych funkcji życia i rozmnażania. Odczyt wyglądał u obojga podobnie.
Silnie podnoszące wibracje czakry serca odczyty, ukazały się w przypadku mnie, żony i siostry po podjęciu myśli takich jak: myśl o seksie (co ważne, o seksie z osobami kochanymi), myśl o tym, że jesteśmy szczęśliwi z tym, co aktualnie posiadamy (że nie trzeba nam nic więcej, choć to może być trudnym do ubrania w myśli, to jednak wyraźnie odróżniało się od myśli np. o materialnym posiadaniu), myśli o kosmosie, a także w moim przypadku o świetle wypełniającym ciało. Tutaj okręgi zaznaczały się między „e” i „f” i były również dosyć regularne, co należy wg. Brunlera interpretować jako silne podniesienie energetyki. W przypadku mojego przyjaciela wystąpiło tu pewne odchylenie od naszych rezultatów, ponieważ u niego myśli o kosmosie nie spowodowały widocznych zmian, podobnie jak myśli o świetle wypełniającym ciało.
Wyjaśnienie jest tutaj jednak bardzo proste, ponieważ, mój przyjaciel należał wtedy do osób silnie osadzonych w rzeczywistości fizycznej, co sprawiało, iż jego umysł nie wiązał z tymi pojęciami żadnych istotnych wyobrażeń, a zatem nie wzbudzały one w nim znaczących emocji, a być może, nie miał żadnych sprecyzowanych osobistych wyobrażeń dotyczących tych tematów. Przy tym ten odczyt dał nam do myślenia na temat tego, co zmagazynowane jest w ludzkich pokładach pamięci, podświadomości, a co ma niezaprzeczalny wpływ na całą energetykę ciała. Należałoby powiedzieć, iż wygląda na to, że dla każdej osobnej osobowości źródłami ekscytacji i sposobami podnoszenia energetyki, mogą być zgoła odmienne zjawiska i rzeczy, których siła oddziaływania zależy od bardzo wielu elementów, jakie w ciągu życia zgromadziliśmy w podświadomości, a zatem i wiedzy, jaką posiadamy. Bardzo podobny rezultat u wszystkich czworga dała myśl o seksie.
Najbardziej zaskakującym było na tym etapie jednak, silne oddziaływanie myśli o byciu szczęśliwym w obecnym stanie posiadania. Fakt ten pozwala odczuć, jak ważne jest zdrowe podejście do spraw materialnych na co dzień.
Najbardziej jednak spektakularne rezultaty w postaci okręgów wychodzących poza skalę, dały w moim przypadku myśli o uzdrawianiu ludzi (faktycznie zdobywam wiedzę i umiejętności jakie mają służyć temu celowi, więc ten odczyt w sposób subiektywny wiąże się zapewne z moim poczuciem misji dotyczącej uzdrawiania, która jest dla mnie istotną częścią życia) W przypadku mojej żony była to myśl o Archaniele Metatronie (który był od dłuższego czasu znaczącym elementem naszych inspiracji) jednak u Niej odczyt ten wyglądał tak (powyżej, pionowe spłaszczenie, aż do zamknięcia okręgu).
Nasza interpretacja była taka, iż stosunek Żony do Archanioła Metatrona jest dość wyidealizowaną sumą wyobrażeń i wiedzy o jego potędze, ale jednocześnie jest naznaczony pewnym brakiem zaufania z powodu braku bezpośrednich doświadczeń „z jego energią” (inaczej mówiąc brakiem kontaktu z tym Archaniołem, którego faktycznie Ona nie potrzebowała i do którego świadomie nie dążyła). Odczyt wykraczał jednak poza skalę, co oznaczało, że ta myśl podnosiła bardzo silnie wibracje serca, ale czakra mimo to nie była na tę energię otwarta. U siostry myśli o Aniołach również wywołały podobną zmianę, zaś u mojego przyjaciela znów brak było większych zmian.
Najbardziej zaś zatrważające rezultaty (które z racji ciąży i dbałości o nie narażanie dziecka na destruktywne energie, sprawdzałem na sobie oraz siostrze i moim przyjacielu, dały myśli o zabijaniu, czy myśli wyrażające żal i przygnębienie, np. z powodu samotności (były to przede wszystkim wspomnienia takich chwil, ponieważ właściwie każdy takimi wspomnieniami dysponuje) lub też myśli o cierpieniu dzieci i posiadaniu bogactwa materialnego itp. Odczyty wyglądały następująco:
Co ciekawe odczyty, jakie widać (powyżej) po prawej stronie, tzn. linia i punkt, były odczytami stanu ośrodka serca w momencie myślenia o posiadaniu bogactw. W przypadku mojej żony wahadło zatrzymało się całkowicie (co zresztą odczuła fizycznie jako ból w okolicy serca !!!), zaś u mnie rysowało linię skośną o rozmiarze niewiele wykraczającym poza pole „a”. Muszę również dodać, że zatrzymanie się wahadła w przypadku czakry serca mojej Żony spowodowała myśl o... uzdrawianiu, co było dla nas kompletnym zaskoczeniem.
Po zastanowieniu się jednak doszliśmy do wniosku, że będąc w ciąży nie powinna ona „wydatkować” swojej energii dla nikogo innego poza dzieckiem, gdyż jest to obecnie najważniejsze w tym momencie jej życia, by zadbać o nie należycie. Poświęcanie swojej energii (oczywiście wiemy, że nie chodzi o zasilanie swoją energią kogokolwiek bezpośrednio, bo prawdziwy uzdrowiciel nie sili się na działanie swoją własną energią), było by w tym momencie działaniem przeciwko naturalnemu porządkowi istnienia, gdyż dowodziło by braku należnego szacunku i troski dla nowopowstałego życia, co winno być najistotniejsze. Potwierdziło to również polecenia naszego znajomego, wszechstronnie uzdolnionego bioterapeuty, który wskazał podczas szkolenia w jakim uczestniczyliśmy, aby Żona nie wykonywała do czasu rozwiązania żadnych zabiegów na nikim poza mną.
Szokiem dla nas okazał się odczyt serca przyjaciela, którego poziom energii wzrósł na myśl o zabijaniu. Kiedy to ujrzałem, nie mogłem uwierzyć, że otrzymałem taki wynik, a przypominam, że w celu wyłączenia wpływu świadomości próby z nim, były podwójnie ślepe. Szybko jednak w czasie rozmowy, odnalazłem prawdopodobną przyczynę, co jednak do dziś pozostaje dla mnie faktem wymagającym badań i szerszych wyjaśnień.
Otóż, przyznał On, że jego wrażliwość i świadomość wielu złych wydarzeń z codziennej rzeczywistości, wywołują w nim czasem myśli o tym, że jednym z prostszych sposobów naprawy sytuacji mogłoby być wyeliminowanie nieodpowiednich osób z nieodpowiednich stanowisk, środowisk itd. Nazwijmy to tymi słowami, zaś wierzę, iż każdy rozumie o co chodzi. Wniosek stąd niepokojący, ale dość logiczny, że jeśli człowiek jest do czegoś zupełnie przekonany, to jego podświadomość zrobi wszystko, by zrealizować związany z tym cele. Nie wiadomo jednak jak wyglądałby odczyt, gdyby badany pomyślał o złu dotykającemu jego samego (tego nie sprawdziliśmy). W tym przypadku zaś dodam, jako próbę szerszego spojrzenia, iż czasem frustracja osiąga rozmiary, które graniczą z chęcią bycia mścicielem...
Pozostawiam to bez dalszego komentarza. Wystarczy w tym miejscu zaznaczyć, że to, co jednemu wydaje się złem, innemu może posłużyć jako motywacja do wprowadzania ładu, co jest pewnym dowodem na subiektywność pojęć „dobra” i „zła”, lub też definicją „mniejszego zła”. Oba powyższe rysunki dowodzą jednak podobnych rzeczy, a mianowicie, że myśli o złych czynach, czy myśli o przygnębiających aspektach życia, są dla naszego serca (jeśli mamy względnie stabilny i unormowany system moralny) czymś niszczącym, gdyż czakra niemal zamyka się i przestaje pracować. W takich sytuacjach nie może być mowy o tworzeniu pozytywnych impulsów, o emanowaniu szczęściem i radością. Wiemy przecież, co dzieje się, gdy wszystkie czakry zatrzymują się... człowieka nie ma! (ostatnio docierają do mnie informacje o ludziach bez czakr, co jednak wykracza poza ramy tego opracowania)
Zaskoczyło mnie również bardzo to, co ukazało się przy monitorowaniu serca w czasie myślenia o posiadaniu bogactwa, gdyż okazuje się, że skupianie swoich energii na nim jest podobne do niszczenia samego siebie, wtedy kiedy chcemy innym wyrządzić zło. Znów jednak (może i na szczęście, dla obiektywności eksperymentatora) mój przyjaciel ujawnił odmienny odczyt, gdzie myśl o bogactwie nie spowodowała obniżenia energii serca.
Wracają tu w myślach dwie sprawy. Jedną jest cytat z Biblii: „Nie troszczcie się, co będziecie jedli, albo pili, alb, w co się przyodziewać będziecie. Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją, ani nie żniwują, a Pan daje im wszystko, czego trzeba do życia. O ileż wtedy wy jesteście ważniejsi od ptaków, żeby Bóg nie zadbał o Was(...)” Są to słowa jednoznacznie wskazujące na to, że zabiegając o posiadanie działamy wbrew naturalnym prawom, dowodzimy swej nieprawidłowej postawu względem wszechświata, jak nazwałby to znakomity rosyjski uzdrowiciel i diagnosta karmy - Siergiej Łazariew. Oczywiście w dzisiejszych czasach trzeba wziąć pod uwagę, że człowiek już dawno odszedł od życia zgodnie z naturą i nie jest możliwym życie bez dbałości o status materialny, choć są tacy, którzy żyją w ten sposób mimo wszystko (przypomnijmy sobie wspaniałe małżeństwo wędrujące z osiołkami przez Polskę jakiś czas temu).
Druga rzecz to głośna ostatnio książka, wokół której narosło zainteresowanie i swoisty biznes związany z wykładami omawiającymi „SEKRET”. Jest tam między wieloma innymi aspektami życia, mowa o przyciąganiu bogactwa. Nie odważę się wysunąć żadnych wniosków, wszak, moje badania są tylko poszlaką, ale mnie samego bardzo wstrząsnęły, sprawiając, że od momentu przeprowadzenia tego eksperymentu często zastanawiałem się nad większością myśli, jakie pojawiają się w mojej głowie.
Reasumując, wydaje się oczywistym stwierdzenie, że wszelkie otrzymane przez nas rezultaty zwracają świadomość ku większej dbałości o to, co generują nasze umysły oraz o to, jakim myślom pozwalamy do siebie dopływać. Źródeł wszakże emanujących ciężkimi i przygniatającymi wibracjami, mamy pod dostatkiem. Media celują dziś w dramatyzmie i sensacji, co jeśli się temu głębiej przyjrzeć, nie pozostaje bez szkody dla nas samych. Jest to jak wierzę weryfikowalny i bardzo znaczący wpływ, który nie może pozostać niezauważony.
Wiele jest oczywiście głosów, które krytykują poziom kultury masowej i jej wymowę, ale jak dotąd nie znajduję wśród nich takich, które wystarczająco wyraźnie akcentują jak namacalnie negatywnym jest to zjawiskiem. Wystarczy uzmysłowić sobie, że osoba chora na depresję, która bywa nazywana życzeniem śmierci lub niechęcią życia, posiada czakry o minimalnym poziomie energii i właściwie wyblakłym kolorze, co występuje właśnie przed śmiercią i powiązać to z sytuacją, kiedy życzymy komuś źle, a czakra naszego własnego serca zatrzymuje się i niemal znika.
Warto pomyśleć, że każda niszcząca myśl niemal natychmiast redukuje naszą energię życiową i być może bardziej, niż obiekt naszej nienawiści, niszczy nas samych. Na proces ten składa się zapewne wiele czynników, które ostatecznie zdecydują, czyja energetyka będzie odporniejsza, jednak ograniczając sytuację do nas samych warto wiedzieć, że tworzymy swoją własną przyszłość i zadajemy sobie rany, już tu i teraz.
Gdyby jeszcze obraz poszerzyć do skali mieszkańców miast, czy państw, dodać interferencję tych niszczących wibracji i jednostki, które wyjątkowo silnie dążą do zniszczenia, podbudowane całym wachlarzem instrukcji wpojonych w podświadomość, mamy przynajmniej po części odkryty wzór na zagładę. Wykorzystajmy jednak jasne kierunki, w jakich podążają powyższe wnioski i zobaczmy społeczeństwo świadome swoich „ukrytych” mocy, pełnego ludzi inspirujących siebie nawzajem cichymi emanacjami najwspanialszych wyobrażeń i uczuć, patrzących na drugiego człowieka jak na błogosławieństwo na ich drodze, znających prawdę, że jeśli z tym, co mamy najlepsze wyjdziemy do innych to w rzeczywistości uczynimy jeszcze więcej dla siebie… wtedy być może zobaczymy naszą wyśnioną przyszłość i zrozumiemy, że jej początki leżą ukryte w każdym naszym słowie, wypowiadanym dziś, w każdej myśli, jaką wysyłamy do wszechświata.
Według tego eksperymentu tworzenie rzeczywistości wydarza się tu i teraz, a jej uzdrawianie to misja każdego z osobna i bez wyjątku. Niech Wasze umysły i serca napełnia wszystko, co zbliża do Miłości, niech wasze oczy widzą przez serca nawet najgłębiej ukrytą jasność, a wasze ręce niech podążają za nimi tworząc w radości wszystko, czego chcielibyście zasmakować w życiu na tej cudownie cierpliwej planecie. Pokój z Wami!
Autor tekstu przysłanego do FN: Łukasz Michewicz
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6587x | Ocen: 19
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie