Dziś jest:
Sobota, 23 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 8441x | Ocen: 21
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
CMENTARZ, DUCH I CZARNY PIES – WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA
List z opisem tej historii trafił do nas w ostatnich godzinach. Jest poruszający i dlatego natychmiast pokazujemy go w naszym serwisie. Dlaczego? Wierzymy w każde słowo napisane przez naszego czytelnika, gdyż dobrze wiemy, że takie historie naprawdę się zdarzają!
Więcej w komentarzu na końcu, ale teraz – czas na tę zadziwiającą historię. Wybaczcie, że nie poprawimy „polskich znaków”, ale mamy sporo pracy i po prostu nie mamy na to czasu.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Saturday, September 30, 2017 2:18 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: DUCH HISTORIA JAKICH MALO.
Witam Fundacjo :)
Chciałbym wam przedstawić historie mojego kolegi z pracy, na potrzeby tego opowiadania nazwę go Jankiem.
Jest to 55 latek, jak to sami często określacie "twardo stąpający po ziemii" . Historia która mu się przydarzyła jest tak nieprawdopodobna i zarazem 100% wiarygodna, że nadawałaby się spokojnie na kolejny odcinek programu o duchach, które lecą na programie ID.
A wiec, historia miała miejsce około 30 lat temu (kilka elementów moglem lekko przekrecic). W niektorych z tych wydarzen brala udzial jego ówczesna narzeczona (teraz zona). Zaczelo sie od tego ze Janek dostal zaproszenie na urodziny do swojego Ojca, Janek wahał sie czy przyjsc na impreze ale koniec koncow na niedlugi czas przed rozpoczeciem podjal decyzje ze uda sie do Ojca.
Tylko ze byla to zima i juz pozna godzina i nie mial gdzie kupic kwiatow wiec wpadl na pomysl ze pojdzie na cmentarz i ukradnie i z nagrobka. Tak tez zrobil i wreczyl je w prezencie.
(tu opisze wydarzenia ktore mialy miejsce pozniej, na przelomie okolo pol roku .Moglem pomylic kolejnosc lub cos lekko przekrecic poniewaz opowiadal mi to jakis czas temu)
Pierwsze niepokojace rzeczy zaczely sie dziac u niego w domu gdy siedzac na lozku, ktore bylo dosuniete do sciany, ktora dzielila dwa pokoje, zaczal slyszec stukanie w sciane z pokoju ktory jest za nim (oczywiscie nikogo tam nie bylo).
Poszedl sprawdzil oczywiscie nic. Wrocil na lozko znowu pukanie. Sprawdzenie - nic. Po jakims czasie to juz nie bylo pukanie ale ogromny huk o ktorym opowiadal brzmialo to tak jakby ktos podniosl stojace w tym pokoju lozko i rzucil nim o ziemie.
Jakis czas pozniej (nie chce klamac ile minelo od pierwszych wydarzen) Janek wracal przez swoje miasteczko i byl tam uzywany przez mieszkancow skrot przez szkolne boisko. Poszedl ta droga i nagle bedac na srodku tego boiska podbiegl do niego ogromy czarny Pies (tzw. wilczur) i stal przy nim strasznie ujadal, szczerzyl zęby.
Gdy Janek wykonywal jakis ruch pies probowal atakowac. Wg. jego opowiesci cala ta sytuacja trwala blisko godzine (!!!) i nikt w miedzyczasie nie przechodzil obok (co tez wydaje mi sie dziwne). Janek niewiedzac co ma zrobic sprobował ostatniej deski ratunku, czyli ataku na tego psa zaczal na niego krzyczec i ruszyl w jego kierunku.
I wtedy...
Pies zaczal uciekac i po kilku metrach... zaczal rozplywac sie w powietrzu, znikl na srodku boiska, nie uciekl w bok,w krzaki, po prostu sie"rozpuscil"!
Żeby nie opisywac wszystkiego dokladnie to tylko wspomne ze pozniej zaczely sie w jego mieszkaniu stukanie w drzwi, bieganie po suficie i takie standardowe rzeczy jesli chodzi o pojawienie sie duchow, przejde do sedna historii. Pewnego razu odprowadzal z narzeczona kogos na dworzec PKP dosyc pozno w nocy,
Gdy wracali z niego wspolnie szli droga wzdluz ktorej rosly duze drzewa, w pewnym momencie jego kobieta dostrzegla ze przy jednym z dalej oddalonych drzew w kierunku ktorych ida ktos stoi. Gdy dotarli na wysokosc tej osoby (idac srodkiem jezdni) spojrzeli na ta osobe ktory stala na bacznosc w garniturze.... bez twarzy.... bylo tam tylko blizej nieokreslone chmura/plama/niewiem .
Po dotarciu do domu zaczelo byc jeszcze gorzej, paprocie ktore wisialy w doniczkach na snianach zaczely cale latac jakby ktos je zlapal reka i nimi szarpal. Po chwili Janek uslyszal szelest za oknem (warto nadmienic budynek obrastal bluszcz) podbiegl do niego bluszcz caly sie rusza ale w tym momencie gdy on stoi przy oknie zaczyna sie walenie w drzwi wejsciowe, podbiega do drzwi to znowu bluszcz i tak w kolko raz drzwi, raz ktos sie wspinal po bluszczu.
Do Janka az do tego momentu nie docieralo co sie dzieje, dopiero po tym zaczal sie zastanawiac o co w tym wszystkim moze chodzic i przypomnial sobie o kwiatach ktore ukradl z nagrobka i wreczyl ojcu.
Ta historia ma pozytywne zakonczenie, poniewaz po odkupieniu bukietu i zaniesieniu ich na ten grob wszystkie nekania ustaly.
Od siebie chcialbym dodac ze wiarygodnosc tego czlowieka jest wg. mnie 100%
Jesli chcielibyscie panstwo sie z nim skontaktować (telefonicznie lub we Wroclawiu) moge sprobowac go do tego namowic
pozdrawiam
Nieprawdopodobnie ciekawy opis wydarzenia, który natychmiast trafia do naszej półki „TOP STORIES”. Kilka uwag. O tego typu „przykrych konsekwencjach różnych dziwnych działań na cmentarzach” mamy już w naszym Archiwum więcej opisów. Także z czarnym psem, w którego zamienia się jakaś postać demoniczna! Nie są to żadne fantazje – sami znamy osobę, która także przeżyła spotkanie z takim psem. On także „rozpłynął się w powietrzu”, ale zanim to zrobił wbiegł na taflę jeziora i zaczął po niej biegać jednocześnie… śmiejąc się ludzkim głosem!
My naprawdę radzimy dużym łukiem omijać cmentarze, gdyż tam najczęściej nie ma żadnych „duchów zmarłych bliskich osób”, natomiast są to ulubione miejsca przebywania przeróżnych istot ze świata niewidzialnego, które mogą pójść śladem człowieka, jeśli ich zainteresował z jakiegoś powodu. Prawdopodobnie taka właśnie istota zauważyła „kradzież kwiatów z nagrobka” i postanowiła wyrównać rachunki w dość makabryczny sposób. W każdym razie – naprawdę mocna historia!
Komentarze: 0
Wyświetleń: 8441x | Ocen: 21
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie