Dziś jest:
Czwartek, 18 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 5193x | Ocen: 8

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 26 paź 2017 13:36   
Autor: Andrzej Kotowiecki, FN, źródło: FN   

VINETA - LEGENDARNE ZATOPIONE MIASTO WIDMO I NOWE FAKTY W SPRAWIE UDERZENIA METEORYTU W BAŁTYK

O mitycznym mieście Vineta na Bałtyku pisaliśmy już w serwisie FN.

https://nautilus.org.pl/artykuly,2124.html




Jeden z naszych stałych autorów Andrzej Kotowiecki przebywa w tej chwili w Indiach, ale nie przeszkadza mu to śledzić wydarzenia związane z tym miastem. Dostaliśmy od niego ciekawą wiadomość.

Witam serdecznie,
Kilka lat temu tj, w 2011 roku napisalem krotki artykul pt. "Legenda zaginionego miasta Vineta - czy upadek meteorytu do Bałtyku mógł być sprawcą tego wydarzenia?". Obecnie w internecie pojawia sie informacja o odkryciu krateru uderzeniowego na dnie Baltyku, no coz moze mialem racje? Krater musi byc zbadany co do pochodzenia oraz wieku. Jezeli sobie tego życzycie, to prosze zamiescic ten artykul na stronach internetowych Fundacji Nautilius.
Lacze serdeczne pozdrowienia z Indii
Andrzej Kotowiecki

Tekst poniżej.


" Legenda zaginionego miasta Vineta - czy upadek meteorytu do Bałtyku mógł być sprawcą tego wydarzenia? "

Od wielu wieków  na zachodnim wybrzeżu Bałtyku, znana jest legenda zatopionego  w pierwszy dzień Wszystkich Świętych 1304 roku wspaniałego miasta Vinety. Legenda tajemniczego zatopionego miasta inspirowała uczonych historyków do podjęcia badań, a pisarzy, poetów malarzy do tworzenia dzieł związanych z tym tematem.
O czym opowiada ta legenda ? Znanych jest wiele jej wariantów różniących się w detalach. Jedną z tych wersji, najbardziej popularną i cytowaną jest:

Oczywiście bardzo, bardzo dawno temu, przed więcej niż tysiącem lat u północnych wybrzeży wyspy Uznam znajdowało się wielkie portowe bogate miasto. Miasto Vineta, bo tak je zwali, było niewiarygodnie bogatym i największym wówczas znanym miastem. większym nawet niż leżący na styku Europy i Azji, Konstantynopol. Żyli tam przedstawiciele wielu nacji, mówiący różnorodnymi językami ówczesnego świata: Grecy, Słowianie, Wenecjanie, Sasi i inni. Wierzyli oni w różnych bogów, jedynie Sasi byli chrześcijanami, ale nie było im wolno głosić ich wiary. Głównym zajęciem mieszkańców był handel na wielką skalę. Ich kramy i składy były przepełnione najrzadszymi i najbardziej kosztownymi towarami, które każdego roku przywozili na statkach kupcy z najdalszych nawet zakątków świata. Dlatego też w mieście znajdowało się nieprzebrane bogactwo, pędzono niezwykłe luksusowe życie, o którym tylko marzyć można było.



 

Mieszkańcy Vinety w której znajdowały się nieprzebrane dobra, byli rzec można obrzydliwie wręcz bogaci, a bogactwo swe okazywali na każdym kroku. Bramy miasta wykonane były ze spiżu, dzwony licznych kościołów z czystego srebra. Srebro było w mieście tak powszechne, że najbardziej pospolite przedmioty były zeń wykonane, a dzieci na ulicach bawiły się talarami. Konie nawet podkuwano srebrnymi podkowami. Takie bogactwo, a przy tym pogańska bezbożność, przywiodły w końcu to piękne i wielkie miasto do zguby.

Nad wyraz bogaci mieszkańcy Vinety pławili się w zbytkach i rozkoszy wszelkiej, w sposób niebywały a potępienia godny. Tak mężowie jak i niewiasty oddawali się rozpuście wręcz nieopisanej, za nic mając cnotę i wierność małżeńską. Nie szanowano też żadnych świętości ani przykazań. Kpiąc z bogów i przykazań wszelkich i w wielki piątek powszechnie jedzono mięso. Ale nie tylko. Z czystej rozpusty nawet ludzkie mięso jeść próbowano. To wywołało niebywały gniew bogów, którzy zesłali na rozpustne miasto ogromne fale morskie, które je niemal w mgnieniu oka zatopiły. Nastąpiło to wczesnym rankiem dnia pierwszego świąt wielkanocnych. Nad to zatopione rumowisko, przybywali następnie z wyspy Gotland na wielu statkach Szwedzi i wydobywali stamtąd nieprzebrane ilości złota, srebra i cyny, a nawet przepiękne marmury. Odnaleźli także, wydobyli i wywieźli do Visby na wyspie Gotland spiżowe bramy miejskie. Tam też przeniósł się handel z Vinety. Po rozpustnej Vinecie pozostało jeno rumowisko skryte pod falami Bałtyku.

Vineta przez historyków umiejscawiana była w wielu punktach wysp: Uznam i Wolin. Nawet i dzisiaj niektórzy przyjmują, że to właśnie Wolin znany był w tamtym okresie i wcześniej jako Vineta , Jomsborg,  Wineta, Jumne, Jwmneta, Julin, Jomsburg, Wollin, niemniej jednak w trakcie prowadzonych tam prac wykopaliskowych nie natrafiono na ślady tragedii opisywanej w legendzie.

Większość przyjmuje, że miejsce, gdzie niegdyś znajdowało się zatopione miasto, można jeszcze ponoć dzisiaj oglądać. Znajduje się u brzegów wyspy Uznam na wysokości wsi Koserow w odległości około 1 mili od brzegu, gdzie rozciąga się wielka kamienista płycizna nazywana Vinete-Riff.

Według relacji okolicznych mieszkańców gdy morze jest spokojne, w głębinach morskich widzi się wielka ilość kamieni, marmurowe kolumny i fundamenty. To są gruzy zatopionego miasta Vineta. Dawne małe uliczki wysypane są kamykami, a kamienie wielkie ukazują, gdzie były narożniki ulic i fundamenty domów. Niektóre rumowiska są wielki i wysokie, to były świątynie i ratusz.
Z pobliskiej wioski Loddin prowadzi jeszcze dzisiaj stara droga do tego rumowiska nazywana jak niegdyś “drogą do Vinety".

We wsi Golęcin, na wyspie Uznam w roku 1883 wyjęto z zakopanego garnka 8700 sztuk srebrnych monet. W sześć lat później 108 sztuk srebra z tego samego miejsca. W Kwiliczu 5,6 kilogramów srebra a ponadto monety angielskie i arabskie, pierścionki, bransolety, osiem złotych kolczyków, złote paciorki. W Pianoujściu – dokładnie tam gdzie Niemcy zbudowali wytwórnię pocisków V-1 – osiem złotych naszyjników wagi 390,8 grama

Z nurtów  Świny w końcu XIX w. został wyłowiony dzwon uznawany za dzwon z Vinety, który obecnie znajduje się w Muzeum Narodowym w Szczecinie.

Co jednak się naprawdę mogło stać, niektóre źródła podają, że była to jednorazowa ogromna fala. Przy oczywiście hipotetycznym przyjęciu, że wiele opowieści i legend ustnych opisuje nam zdarzenia, które wydarzyły się naprawdę, lecz z biegiem lat uległy różnym zniekształceniom to mogła to być fala spowodowana przez działania tektoniczne – tsunami,  powódź spowodowaną długimi ulewnymi deszczami (o czym też wspomina jedno źródło) lub też  np. spadek meteorytu, który mógł wywołać taka falę.  Działania tektoniczne powinniśmy wykluczyć, gdyż obszar Bałtyku nie znajduje się na styku płyt tektonicznych mogących wywołać tak wielką falę.

Należy podkreślić, że mamy jeszcze tutaj bardzo zbieżne  dwie inne daty.
Pierwsza z nich  mówi, że około roku 1304 w Strzelcach Krajeńskich doszło do spadku obfitego deszczu meteorytów.

Druga natomiast  dotyczy hipotezy obserwacji bolidu w 1304 (?) roku  tzw. „Bolidu Wielkopolskiego” w wyniku którego spadły meteoryty Tabarz, Przełazy, Morasko i Jankowo Dolne. Zdarzenie to jest wiązane z doniesieniem Bierzwnik 1304.

Czy aby nad Polskim niebem w 1304 roku istotnie nie rozegrało się kosmiczne widowisko, które mogło zakończyć się tragedią Vinety?

Wydaje mi się, że należy dokładnie przestudiować archiwa w poszukiwaniu dalszej dokumentacji na temat zdarzeń związanych z opisami obserwacji ew. spadków meteorytów na początku XIV wieku, gdyż tragedia Vinety mogła być realna.

Wydaje się także, że akwen  Morza Bałtyckiego może być  również ciekawym terenem poszukiwań meteorytów.



 
BIBLIOGRAFIA:

●        Brzustowicz Grzegorz Jacek, (2001), Czy cystersi z Bierzwnika widzieli meteoryt?, Nadwarciański Rocznik Historyczno-Archiwalny, 8, 2001, s. 317-320.
●        Chladni Ernst F.F., (1826), Nouveau catalogue des chutes de pierres ou de fer; de poussières ou de substances molles, sèches ou humides, suivant l’ordre chronologique. W: Arago François, Gay-Lussac Joseph Louis, Annales de chimie et de physique. vol. XXXI, Paris 1826, s. 253-270.
●        Czajka Wiesław, (2011), Weryfikowanie XIX-wiecznych katalogów spadków (Verification Catalogues of Meteorites and Firaballs from XIX Century). Acta Soc. Metheor. Polon., vol. 2, 2011.
●        Karwowski Łukasz, Brzustowicz Grzegorz J., (2009), Strzelce Krajeńskie - średniowieczny deszcz meteorytów. Acta Soc. Metheor. Polon., vol. 1, 2009.
●        Schreiber Herman i Georg – Zaginione miasta -,(1959), WYDAWNICTWO ŚLĄSK, 1959,str 298.
●        www.iswinoujscie.pl
●        Błahij Kazimierz – (1971), Ostatnia tajemnica zatopionych bogów, Wyd. Iskry 1971,str 211.
●        Kiersnowski Ryszard –  (1950), Legenda Winety , Studium Historyczne, Biblioteka Studium Słowiańskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego Seria A, nr 6, Kraków 1950, str. 173

https://www.researchgate.net/publication/269222690_Meteorite_impact_structures_-_geotourism_in_the_Central_Baltic

 

Komentarze: 0
Wyświetleń: 5193x | Ocen: 8

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Czw, 26 paź 2017 13:36   
Autor: Andrzej Kotowiecki, FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.