Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6584x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 18 sie 2005 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Jak donoszą amerykańscy naukowcy, antyczne zapiski to szczegółowe księgi rachunkowe biurokratycznego imperium

Państwo Inków istniało niewiele ponad trzysta lat. W tym czasie mieszkańcom Andów udało się stworzyć wspaniałą cywilizację, która jednak, jak wiele innych, padła podbita przez hiszpańskich konkwistadorów. Obok zadziwiających budowli i pięknych naczyń Inkowie pozostawili po sobie zagadkowe kipu - przypominające mopy do mycia podłóg wiązki sznurków. Ponieważ nie natrafiono nigdy na inkaskie zapiski (była to najprawdopodobniej jedyna rozwinięta cywilizacja, która nie wykształciła pisma), sznurkowe znaleziska to jedyne dokumenty, jakie ostały się po tej cywilizacji. Na złamanie węzełkowego szyfru trzeba było czekać ponad wiek - wreszcie udało się to dwójce naukowców z Uniwersytetu Harvarda. - To precyzyjna dokumentacja podatkowa oraz instrukcje państwowych zarządców - tłumaczy prof. Gary Urton, współautor pracy opublikowanej w dzisiejszym "Science". Gryzipiórki z Andów Przypuszczenie, iż misterne sploty mają jakiś związek z gospodarką, nasunęło się naukowcom po analizie hiszpańskich kronik. Przybyli w XVI w. kolonizatorzy nie mogli się nadziwić organizacji inkaskiego państwa - choć jego terytorium rozciągało się na 5,5 tys. km, to cała administracja działała jak w szwajcarskim zegarku. - Mimo wielkiej niechęci Hiszpanie musieli pozwolić Indianom na używanie kipu, póki ci ostatni nie opanowali jakiegoś alfabetu zrozumiałego także dla najeźdźców - komentuje Galen Brokaw, specjalista w dziedzinie andyjskich tekstów ze Stanowego Uniwersytetu Nowego Jorku w Buffalo. Mimo dość oczywistych konotacji z gospodarką i handlem, nie było jednak wiadomo, jak właściwie owe supełki mają się do buchalteryjnych zapisków. Zamiast dalej bezowocnie łamać sobie głowę, prof. Urton postanowił zwrócić się do swojej koleżanki z uczelni Carrie J. Brezine, studentki matematyki i specjalistki od komputerów - skoro człowiek nie dał rady, czas powierzyć zadanie maszynie. Naukowcy postanowili dokładnie zbadać 21 kipu odnalezionych w Puruchuco - słynnym stanowisku archeologicznym oddalonym o 11 km od stolicy Peru Limy. Puruchuco było ważnym centrum administracyjnym. Znajdowały się tu liczne urzędy oraz centralne biura administratorów. W jednym z odkopanych budynków natrafiono na owalną urnę przykrytą wieczkiem z wydrążonej połówki tykwy. W jej wnętrzu przetrwały nie tylko sznurkowe dokumenty, ale także materiały konieczne do ich „pisania” - luźne nitki, patyczki i paciorki. - Dom należał najprawdopodobniej do khipukamayuq, czyli skryby - tłumaczy Urton. W świecie Inków był to bardzo elitarny zawód, a do szkolenia dopuszczano jedynie wybranych młodzieńców. W analizie odnalezionych zapisków pomogła wielka komputerowa baza danych, jaką kilka lat wcześniej utworzyła para badaczy. - W bazie znajdują się elektroniczne kopie ponad 300 kipu - wyjaśnia Brezine - dzięki temu specjalny program może wyszukiwać powtarzalne wzory, jakie tworzą węzełki - nawet gdy badany fragment zawiera ich 1500! Szczególnie interesujących okazało się siedem supełkowych dokumentów, które - jak uznali badacze - musiały być raportami podatkowymi wędrującymi po kolejnych poziomach inkaskiej biurokracji. Supełek do supełka - Na pozór to tylko supełki, ale w rzeczywistości każda taka linka zawierała uniwersalną informację zrozumiałą i użyteczną dla urzędników różnych szczebli - twierdzi Urton, nie kryjąc podziwu dla funkcjonalności inkaskiego systemu. Jak się okazuje, kipu występowało w trzech rodzajach - każdy z nich odpowiadał poszczególnemu poziomowi struktury gospodarki państwa. Jak wykazała analiza, dany rodzaj kipu był sporządzany według ściśle określonego wzoru. Zawierał od dwóch do sześciu rozdziałów, a czasem nawet wstęp z dodatkowymi informacjami. Badaczom udało się odnaleźć po kilka egzemplarzy każdej z odmian, ale dopiero ich sąsiedzkie ułożenie pozwoliło na złamanie inkaskiego kodu. - Na każdym kipu wyższego rzędu są zapisane sumy jednostkowych rachunków z kipu niższego rzędu i na odwrót - wyjaśniają naukowcy w swojej pracy. Dany rodzaj kipu był przypisany i używany przez urzędników tylko jednego ze szczebli administracji. Najbardziej szczegółowych używali lokalni zarządcy, a tych szczytowych - sekretarze gubernatora. Mimo mnogości urzędów cała administracja imperium była bardzo logicznie zorganizowana, a to warunkowało sprawność działania państwowej gospodarki. Każdy robotnik musiał przepracować określoną liczbę dni na państwowych polach oraz dodatkowo przeznaczyć część swojego urobku na daninę. Zobligowani do podatków rolnicy byli pogrupowani w dziesiątki, pięćdziesiątki, setki i tysiące, a na czele każdej takiej grupy stał urzędnik (każdy z nich miał określoną nazwę, np. Pachaka Kuraka - Pan Stu) pilnujący, by do skarbca wpłynęła odpowiednia ilość ziarna czy innych dóbr. Zadziwiająca jest dokładność inkaskich księgowych - według relacji harwardzkich archeologów, przechodząc na kolejny poziom rachunków, nie mylili się oni więcej niż o kilka jedności (np. 2904 zamiast 2908 lub 161 zamiast 162). - Aby rząd mógł się jakoś połapać w tym galimatiasie, trzeba było stworzyć jasny system informacyjny. Instrukcje mówiłyby, ile dany region ma wypracować, a raporty - ile zostało zebrane z danego terytorium. - Jak dowiedliśmy, kipu spełniało wszystkie te wymagania - zauważa Urton. Ponieważ każda wiązka miała swoisty identyfikator, można było łatwo zweryfikować, z jakiej prowincji pochodziła. I tak np. trzy węzełki w kształcie ósemek umieszczone we wstępie kipu oznaczały rejon Puruchuco. - Jak na biurokratów przystało, kipu były archiwizowane, ale urząd danego szczebla zachowywał jedynie swoje kipu - dodaje prof. Urton. Mimo to łatwo było wydedukować, z czego owe zapiski się brały i co wnosiły w informacje o globalnym budżecie państwa. Andyjski węzeł gordyjski Jednak to nie koniec tajemnic kipu. Badacze z Harvardu od razu przyznają się, iż dalej nie wiadomo, co dokładnie było przedmiotem tajemniczych rachunków. - Wiemy ile, od kogo i dla kogo, ale dalej nie wiemy czego - kwituje Brezine. Liczby, jakie zapisywano za pomocą węzełków, mogą bowiem równie dobrze odnosić się do kolb kukurydzy, zwerbowanych robotników czy dni, jakie pozostały do odrobienia na państwowych uprawach w danej prowincji. Jedyną szansą na rozwiązanie tej zagadki byłoby odnalezienie andyjskiego odpowiednika kamienia z Rosetty. - Podobnie było z hieroglifami - wspomina Urton - dokąd nie znaleziono obelisku, na którym wyryto ich greckie tłumaczenie, nikt nie miał pomysłu, co oznaczają egipskie inskrypcje. Jeśli chodzi o Inków, archeologom udało się jedynie odkryć kilka pisanych tekstów, w których zaznaczono, iż są przekładami z kipu. Problem w tym, że nie wiadomo, które kipu są owymi oryginałami. - Jesteśmy mimo wszystko dobrej myśli - zaznacza badacz. - Niedawno odnaleziono kilka kipu o niemal identycznym wzorze - a zatem i treści, ale powstałych w odległych krańcach państwa. Zarówno te, jak i każde kolejne znaleziska przybliżają nas do ostatecznego rozwiązania gordyjskiego węzła, jakim jest pismo Inków - w tym przypadku na nic zda się zdecydowane cięcie. Co to jest kipu? Kipu (quipu, khipu) to trójwymiarowe pismo węzełkowe, jakiego używali Indianie zamieszkujący południowoamerykańskie Andy. Tworzono je, wiążąc supełki na pionowych linkach przymocowanych do poprzecznego sznurka lub patyczka. W sumie jedno kipu składało się nawet ze stu nitek. Najstarsze kipu, którego autorami mieli być Inkowie, liczy sobie ok. 800 lat. Bardziej wiekowe węzełkowe dokumenty - protokipu - odnaleziono w tym roku w peruwiańskim Caral - mają ok. 4,5 tys. lat. Informacje zapisywano za pomocą siódemkowego kodu binarnego - podobnego, choć bardziej skomplikowanego od języka, w którym programuje się komputery. Znany nam system dwójkowy operuje tylko dwoma znakami (0,1); kipu wykorzystywało ich aż siedem, co stwarzało 1536 możliwości. Mnogość kombinacji zapewniały odległości rozdzielające poszczególne supełki, kolor użytego sznurka (m.in. czarny, dwa odcienie brązu, biały), kierunek splotu, dwa rodzaje nici (wełna, bawełna) oraz paciorki, jakie można było na nie nanizać.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6584x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 18 sie 2005 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.