Dziś jest:
Niedziela, 24 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 8398x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Sob, 26 maj 2018 07:18   
Autor: FN, źródło: FN   

MINĘŁY TRZY LATA OD ŚMIERCI PUŁKOWNIKA RYSZARDA GRUNDMANA

Na pokład okrętu Nautilus dostajemy wiele próśb o tekst „o tym czy owym”. Przykładem może być taki e-mail:

„Droga Fundacjo, Czy możecie napisać coś o Wiedzy Kahunów? Wydaje mi się, że tamat jest ważny... [...] Pozdrawiam”

Najpierw jednak przypomnijmy, czym jest Huna.



Tę nazwę nadał Max Freedom Long przedsiębiorca zajmujący się magią na Hawajach.



Max Long twierdził, że podczas pracy w jednej z hawajskich szkół przez przypadek zetknął się z miejscowymi praktykami magicznymi. Następnie w celu bliższego ich poznania i wyjaśnienia spędził znaczną część życia na poszukiwaniach specyficznego języka owej wiedzy magicznej.

W 1945 r. ufundował on "Huna Fellowship" a od roku 1948 zaczął publikować serię książek na ten temat. Opisuje w nich wiele przypadków praktycznego wykorzystania huny jak i pokazuje w jaki sposób można się nauczyć części magicznych praktyk.

Wiele osób uznaję Hunę jako podstawę, najstarszą religię, której elementy można znaleźć we wszystkich religiach świata. W ramach Huny istnieje rodzaj systemu opisowej psychologii człowieka, który przypomina psychoanalizę. Zgodnie z jego założeniami człowiek składa się z ku (serce, ciało, podświadomość), lono (umysł lub świadomość) i kane (duch lub Nadświadomość). Huna uczy człowieka jak zachować harmonię między nimi.



 
Według założeń Huny Kahuni używali magii do widzenia na odległość, uzdrawiania, chodzenia po ogniu i lawie, wskrzeszania zmarłych, przewidywania i zmieniania przyszłości, jeżeli była zła, czytania w myślach, kontrolowania pogody i zwierząt, itp.
 
"Huna" w języku hawajskim znaczy "tajemnica". Zgodnie z opinią niektórych antropologów, specjalistów od kultury hawajskiej słowo to nie było przez samych etnicznych Hawajczyków używane jako nazwa ich religii. Wywodzi się ono prawdopodobnie od słowa "kahuna", którym Hawajczycy określali osoby posiadające znajomość jakiejś ważnej "tajemnicy". Słowo kahuna oznaczało strażnika tajemnicy ("ka" – strażnik, "huna" – tajemnica). Do osób nazywanych "kahuna" zaliczano znachorów, osoby duchowne, sędziów a nawet budowniczych łodzi, gdyż wg dawnych Hawajczyków do wykonywania pewnych czynności należało posiadać umiejętność gromadzenia i kierowania pewną "mocą duchową" czy "psychiczną" określaną jako mana. Wg Longa mana to energia życiowa, podobna do energii określanej w Chinach jako chi.



System Huny można określić pewnymi podstawowymi zasadami

1. IKE – świat jest taki, jaki myślisz, że jest

Pierwsza zasada mówi nam o wielkiej subiektywności świata. Wyobraź sobie, że świat dla każdego jest całkiem inny. Możemy patrzeć na to samo, a dostrzegać dwie zupełnie różne rzeczy. Możemy być w tym samym miejscu, a odczucia mogą być zupełnie inne. Żyjemy w innych światach zbudowanych na subiektywnych wyobrażeniach. Budujemy swój obraz świata na własnej iluzji (mayi).

Nasze światy mogą być podobne, a to dlatego, że nasze wyobrażenia są podobne. To podobieństwo bierze się z podobnych procesów wychowawczych. Ludzie z tej samej kultury mają podobną mentalność, ich świat wygląda podobnie. Ludzie z innej kultury mogą mieć zupełnie inne światy. Dociekliwi mogą się dopatrzyć w tym przyczyn różnic miedzy krajami.Nic nie jest stałe. Wszystko zależy od tego, jak myślisz o danej rzeczy. Ktoś powie: No jak to, przecież matematyka jest stała. Prawda. Tylko, że matematyka jest pewnym schematem opisu rzeczywistości wymyślonym przez człowieka. Nie jest to rzeczywistość. Człowiek stworzył coś, co względnie pasuje do oglądanej rzeczywistości materialnej, ale nią nie jest. Matematyka staje się również nieużyteczna, gdzie do akcji wkracza czynnik świadomej wolnej woli.

Wszystko na świecie przypomina iluzję. Rzeczywistość przejawiona, jest jakby snem, który trwa w naszym umyśle. Śniąc bardzo realistyczny sen, wydaje się on rzeczywistością. I tak naprawdę jest. To jest rzeczywistość, tylko na subtelniejszym poziomie. Budząc się myślimy „jak to dobrze/ szkoda, że to tylko sen”. Sen, czyli iluzja. Teraz spójrzmy z inne strony-> świat materialny jest również iluzją, tylko na innym poziomie. Sen ten zależy od naszego poglądu, czyli tylko od nas.

Cały nasz świat jest zależny od naszych myśli. Na podstawie tego, można stwierdzić, że to właśnie my jesteśmy kreatorami. I to jest prawda. Tak jak i tworzymy naszą rzeczywistość w śnie, tak i tworzymy rzeczywistość w materii. Jedyna różnica to taka, że materia jest gęstsza. Zmieńmy swoje myśli, a zmieni się nasz świat. Wystarczy się przebudzić i to dostrzec.Wychodząc ponad myśli, można przekroczyć sen o świecie.

2. KALA – nie ma żadnych ograniczeń

Wszechświat sam w sobie jest polem o nieograniczonych możliwościach. Naprawdę, żyjemy w nieograniczonym wszechświecie. Ktoś stwierdzi, że fizyka ogranicza wszechświat. Tylko prawa fizyki jakoś dziwnie się naginają, jeśli dochodzimy do rzeczy tak abstrakcyjnych jak np. czarne dziury, czy materia przy prędkości światła. Poza tym fizyka, podobnie jak matematyka, opisuje nasz system wyobrażeń o wszechświecie.

Wszechświat jest nieograniczony. Więc dlaczego My, będąc cząstką wszechświata jesteśmy ograniczeni? I czym jesteśmy ograniczeni?Po pierwsze, aby doświadczyć czegoś w nieskończoności, trzeba to ograniczyć. Aby zaistniało doświadczenie, potrzeba granic. W tym wypadku są to granice naszej percepcji, czyli postrzegania. Dzięki nim możemy doświadczać, a co za tym idzie rozwijać się. Dzięki nim możemy właściwie istnieć. Mając ograniczone pole postrzegania, mamy również ograniczoną w pewien sposób świadomość. W miarę poszerzania świadomości, czyli rozwoju, granice się zacierają. Staje się jasne, że nie ma granic, nie ma oddzielenia, nie ma końca. Wszystko jest nieskończonym przejawem boskiego procesy, w którym my również mamy udział. Jesteśmy jego częścią.

Ograniczenia wynikają tylko z naszych ograniczonych poglądów. Jeśli nie wierzymy w cuda, one nie pojawią się w naszym życiu. To jest jasne, ponieważ sami ograniczamy naszą rzeczywistość. Sami swoimi myślami ograniczamy wszechświat. Zupełnie niepotrzebnie.

Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy w taką możliwość. Tu ocieramy się o mistykę. W niektórych kręgach cudowne uzdrawianie jest na porządku dziennym. Niektórzy są świadkami niesamowitych materializacji, czy nawet teleportacji. Z kolei inni traktują to jako wielkie bajki i oszustwa. I właśnie ci tego nigdy nie doświadczą, nigdy nie znajdą się w pobliżu takiego cudu, ponieważ ich umysł nie dopuszcza takiej możliwości. W ich rzeczywistości nie ma na to miejsca.Teraz sobie pomyśl, co by się stało, gdybyś uwierzył w coś cudownego. Wtedy prędzej czy później pojawiłoby się to w Twoim życiu. Zaczęłyby się dziać realne cuda, ponieważ wszechświat nie ma ograniczeń, a Ty z tej cechy możesz dowoli korzystać. Nie wiem czy wiesz, ale żyjesz naprawdę w magicznej i wspaniałej rzeczywistości.Jeśli uświadomisz sobie sen o rzeczywistości, wyjdziesz ponad jej ograniczenia.

3. MAKIA – Energia podąża za uwagą

Świat jest zbudowany z energii. Wszystko jest energią, a różni się „gęstością”, czy też jakością(wibracjami). Jednak to ta sama energia pod innymi postaciami. Bardzo ważną cechą energii jest to, że potrafi się skupiać i organizować. Człowiek jest skupiskiem najróżniejszych energii, dlatego przejawia się na bardzo szerokim paśmie rzeczywistości.Ciało człowieka jest zbudowane z atomów, a te z kolei nie są niczym innym jak energią, tyle że niskowibracyjną. Subtelniejszym ciałem człowieka jest ciało eteryczne, przewodzące subtelniejszą energię niezbędną do życia. Jeszcze subtelniejszym ciałem energetycznym jest ciało astralne. To w nim mieści się energia uczuć. Jeszcze wyżej jest ciało mentalne, wypełnione delikatną energią myśli. Najsubtelniejszym ciałem otaczającym człowieka, jest ciało przyczynowe. Na tym poziomie wszyscy jesteśmy jednością. Na tym poziomie, wszyscy „nachodzimy” na siebie i tworzymy jedną całość.

Człowiek jest po prostu pewnym skupiskiem (zagęszczeniem energii), jednak najsubtelniejsze przenikają się wzajemnie. Dlatego nie ma oddzielenia. Nie jesteśmy oddzieleni od Boga, od wszechświata, od samych siebie. Wszyscy jesteśmy tym światem. Takie podejście potrafi wzbudzić nieograniczoną miłość do istnienia. Warto nad tym pomedytować.Energia podąża za uwagą. Mamy wolną wolę i tą wolą potrafimy kierować energią. Możemy ja posłać gdziekolwiek chcemy i zrobić z nią cokolwiek chcemy. Jest to podobne do przemieszczania się świadomości. Ogniskując świadomość na jakiejś rzeczy powodujemy ruch energii, a ruch powoduje wzrost (doenergetyzowanie), lub utratę energii. Czyli to na czym się skupiamy, to w nas się rozwija. Z kolei to czym się nie zajmujemy, zanika.

Tworząc myślokształt, dajemy mu energię. Taka myśl trwa przy nas i oddziałuje na nasze ciała wyższe. Jest tak silna jak energia, z której powstała. Możemy tą myśl wzmacniać, posyłając jej więcej energii, czyli świadomie o niej myśleć. Wtedy uwaga skupiona jest na myśli i energia tam podąża. Można też osłabić dany myślokształt. Aby to zrobić warto sobie uświadomić jego nieprzydatność i absurdalność. Wtedy podświadomość przestaje kierować do niego energię. Można go także zastąpić jakąś inną myślą, na której trzeba się skupić, aby stała się mocniejsza od starej.

Tak właśnie działają afirmacje. Dostarczamy tyle energii nowej myśli, aby zastąpić starą. Im więcej energii ma stara myśl, tym więcej należy dostarczyć nowej myśli, aby nastąpiło całkowite wyparcie. Dlatego niektóre tematy tak trudno się afirmuje i jest to czasochłonne. Ponieważ stare myślokształty są ugruntowane i posiadają spory potencjał energetyczny.

To czym się zajmujemy rozwija się w poszczególnych ciałach energetycznych. Dlatego warto dbać o czystość własnych energii. Nie tylko czystość ciała, ale także czystość pożywienia, czystość uczyć i myśli.Własną świadomością możemy kierować energią. To zjawisko wykorzystuje się w rozwoju duchowym. To na czym się skupia umysł staje się rzeczywistością. Nie ma od tej zasady wyjątków. Nie bez powodu człowiek jest nazwany wielkim kreatorem. Nie bez powodu jesteśmy boskimi dziećmi. Mamy wolną wolę i moc kreacji, dlatego możemy bawić się w nieograniczonym wszechświecie.

W miarę rozwoju, dochodzi się do punktu, kiedy kreacja staje się niepotrzebna. Wyraźnie widać, że wszystkie rzeczy zależą od umysłu i od poglądu na rzeczywistość. Wtedy przychodzi czas wyjścia ponad tą zabawę z materią, do świadomości boskiej.

4. MANAWA – moment mocy jest teraz

Wielkie zdziwienie wywołuje czasem stwierdzenie typu: „Czas nie istnieje”. Dla nas, jako ludzi nauki, czas jest podstawowym kryterium działania. Wszystko opiera się na czasie. Cały świat jest zsynchronizowany godzinami. Wszystko odbywa się w jakimś czasie. Dlatego taki popłoch sieje stwierdzenie o braku czasu. Ludzie nie chcą nawet słyszeć, że tak naprawdę czas nie istnieje.

Tu trzeba zauważyć, że czas jest tylko miarą ruchu. To co nazywamy dniem, jest spowodowane ruchem naszej planety względem słońca. Można nad tym pomedytować i zauważyć iż faktycznie czas nie istnieje. Czas jest tylko mentalnym tworem, który nas ogranicza (umiejscawia w punkcie).Łącząc to z pierwszą zasadą traktującą o względności postrzegania, można stwierdzić, że czas płynie inaczej dla każdej istoty. Jeśli ktoś się śpieszy, ma mało czasu. Jeśli ktoś jest spokojny i wie, że zdąży, ma faktycznie wystarczająco dużo czasu. Kto chce „mieć czas” ten go ma. Ta różnica wynika tylko z wyobrażenia o czasie.

Czasem zdarzają się chwile, gdy się wydaje, że czas zatrzymał się w miejscu. Np. w medytacji lub w śnie można takiego uczucia doznać. Właściwie wtedy czas faktycznie zatrzymuje się w miejscu, dla doświadczającego. Dla obserwatorów z zewnątrz, mogło minąć 15 minut. Tym samym dla medytującego (czy śniącego) mogło minąć w jego ocenie pół dnia. Lub odwrotnie. Wszystko jest względne.

Kojeną rzeczą, która wynika z fenomenu braku czasu, jest brak przeszłości i przyszłości. Przeszłość nie istnieje. Jedyne co istnieje, to nasze wyobrażenie o niej. To co pamiętamy, to poprzednie stany świadomości, które wpływają na nasze aktualne życie, czyli na teraźniejszość. Wszystkie poprzednie doświadczenia zbudowały to, co zwiemy teraźniejszością. Dokładniej zbudowały pogląd na rzeczywistość.

Wszystkie karmiczne obciążenia czy zasługi, przejawiają się w teraźniejszości dzięki aktualnym stanom energii człowieka. Jeśli przez cały czas gromadziliśmy negatywną karmę, czyli rozwijaliśmy negatywne tendencje i cechy, to nasze pole jest pełne niekorzystnych energii. Otacza nas niekorzystna rzeczywistość. Jeśli natomiast rozwijaliśmy pozytywne cechy, zbieraliśmy zasługę karmiczną, wtedy nasz umysł pełen pozytywów, kreuje cudowną rzeczywistość. Jesteśmy otoczeni wysokowibracyjną energią.

Na uwagę zasługuje fakt, że karma się ciągle zmienia. Ponieważ jesteśmy w stanie zmieniać swoje myśli, przyzwyczajenia, dlatego potrafimy zmieniać naszą teraźniejszość. To naprawdę jest bardzo proste. Poprzez rozwijanie pozytywnych cech, szczęścia, miłości i harmonii, zmieniamy negatywną karmę na pozytywną. Zmieniamy nasze życie.Uwalniając się całkowicie od programów i wyobrażeń, ogniskujemy świadomość na chwili teraźniejszej. Tylko w teraźniejszości jest istnienie. Nic nie istnieje poza teraźniejszością. Dlatego moment mocy jest teraz. Błądząc myślami poza teraźniejszość jesteśmy rozproszeni i słabi energetycznie. Każda praktyka duchowa koncentruje się na teraźniejszości. Tak samo dla kahuny ważny jest tylko teraźniejszy moment, w którym może działać.

5. ALOHA – miłość jest po to, by przynosiła szczęście

Aloha znaczy po hawajsku miłość. Ale nie miłość w sensie seksu, nie miłość w sensie pożądania, nie miłość do czynności… W naszej społeczności wiele mówi się o miłości w takim czy innym znaczeniu, często zatracając w tym samo to uczucie.

W hawajskim tłumaczeniu Aloha oznacza: „Być z kimś tu i teraz i być szczęśliwym”. To bardzo proste, a zarazem piękne. Być tu i teraz i być szczęśliwym. To jest esencja miłości. Czuć po prostu szczęście z możliwości bycia tu i teraz z kimś lub czymś. Nie ma tu żadnego bólu, strachu, niespełnienia, żalu… jest po prostu miłość.Wszystkie negatywne wyobrażenia ograniczają miłość. Wszystkie awersje sprawiają, że nie czujemy szczęścia z przebywania z jakąś osobą, bądź rzeczą. W naszych umysłach kryją się różnego rodzaju fałszywe i nieczyste poglądy dotyczące ludzi. Oceny umysłu i iluzje ograniczają czysty pogląd rzeczywistości. Umysł ocenia ludzi jako złych, brzydkich itp.. taki pogląd może nas tylko odciąć od szczęścia, czyli miłości.

Wyobraź sobie, że nie oceniasz i niczego nie oczekujesz od drugiego człowieka. Siedzicie naprzeciwko siebie i niczego od siebie nie oczekujecie. Akceptujesz w pełni jego wolność, a on akceptuje Twoją. Nic was nie łączy oprócz siedzenia razem. Nie ma żadnego lęku, czy pożądania. Jest całkowita czystość i przyjemność. Co się wtedy stanie? Ogarnie Was całkowite uczucie szczęścia i radości. W waszych sercach będzie wibrowała delikatnie miłość. Będziecie otoczeni błogością i pięknem. Łagodny uśmiech zagości na waszych twarzach. Będzie miłość do drugiego człowieka i do siebie. Będziecie z tą osobą przeżywali „Tu i teraz”, tak po prostu. To wzbudza prawdziwą miłość istnienia. Miłość tylko dlatego, że jesteście.

Idąc dalej, miłość może płynąć nawet kiedy siedzi się w samotności. Miłość istnienia. Jest to naturalny stan istoty ludzkiej.To wszystko jest dla ciebie możliwe. Wystarczy pozbyć się awersji i lęku. Zauważyć, że ponad umysłem wszyscy stanowimy jedność. Wtedy lęk i nienawiść same opadają, ponieważ nie ma nikogo, kto by zagrażał. Kiedy nic nie przeszkadza miłości, zaczyna ona płynąć sama. Natura człowieka jest pierwotnie dobra. Człowiek jest istotą miłości, z miłości i dla miłości. Człowiek jest boskim stworzeniem.

6. MANA – cała moc pochodzi z naszego wnętrza

Jedynym źródłem mocy dla nas samych, jesteśmy my sami. Czasem zdarza się, że ludzie szukają mocy poza sobą. Właściwie taka jest najczęstsza koncepcja Najwyższej mocy – czyli Boga. Większość ludzi szuka Boga na zewnątrz. Szukają miłości poza sobą. Szukają mocy, pomocy, pocieszenia, siły, wsparcia… poza sobą. Czasem nawet znajdują i to działa. Jest to tylko iluzja, ponieważ wszystko czego się doświadcza, doświadcza się w swoim polu. Swoje pole można zmienić tylko samemu. Każda zmiana pochodzi z wnętrza.

Największa moc jaką możemy użyć, jest w nas samych. Jest to jedyna moc, jedyna energia nad jaką mamy świadomą kontrolę. Źródło jest w naszym wnętrzu. Można to przyrównać do generatora mocy. Takim generatorem mocy jest ludzka istota. Czy prądnica szuka prądu w drzewach czy w ziemi? Nie szuka. Człowiek szuka mocy w talizmanach i w innych ludziach. Jakby zupełnie nie wiedział, że sam jest źródłem największej dla siebie energii.

Warto zauważyć, że energia powstaje w nas sama. Jest to boski proces, który utrzymuje nas przy życiu. Jest to moc „podarowana” nam przez rzeczywistość. Możemy z nią robić co chcemy i wykorzystywać do każdego celu, jaki zdołamy wymyślić. Można też po prostu nieskończenie radować się z samego faktu istnienia, „darmowego życia”. Taki pogląd może całkowicie zmienić stosunek do życia w tej rzeczywistości.

Najważniejszym przejawem mocy człowieka, jest jego wola. Czasem mówi się, że ktoś ma silną wolę, tym samym posiada wielką moc. To jest prawda. Człowiek mający skoncentrowany umysł na teraźniejszości potrafi kierować własną energią. Potrafi nawet dzięki swojej woli wpływać na inne osoby (tylko na podatnych ludzi, czyli chcących podlegać „silniejszemu”). Często podziwiamy takich ludzi, zapominając, że jesteśmy tak samo boskimi istotami. Także mamy dostęp do źródła mocy, które jest w nas.

Właściwie wszystko we wszechświecie ma moc. Wszystko jest pewnym rodzajem energii. Człowiek potrafi się dostrajać do różnych poziomów energetycznych i tym samym generować odpowiednią energię. Jeśli wdychamy czyste powietrze stajemy się generatorami czystej energii. Tak samo ma się sprawa, kiedy wizualizujemy czystość i świetlistość energetyczną.Z kolei oglądając dramat, ludzie utożsamiają się z aktorami i przeżywają silne emocje. To nic innego jak dostrajanie się do pewnych wibracji. W tym wypadku do wibracji niekorzystnych. Tworzymy z boskiej energii życia energie dramatu i cierpienia. Często to, czym karmią nas media ma niekorzystny wpływ na człowieka. Warto być świadomym, do czego się dostrajamy i jakie energie nosimy w sobie.

Jak wiadomo, nikt inny nie tworzy naszego świata. Dzięki wewnętrznej mocy pole ciała zmienia się, rzeczywistość się zmienia. Dysponujemy naprawdę wielką mocą kreacji. Nasze myśli i słowa mają moc. Jeśli wypowiadamy coś świadomie, korzystamy z naturalnego prawa kreacji. Świadome i pełne przekonania słowa wpływają na rzeczywistość organizując nasze pole. Skupiony umysł i silna wola potrafią doskonale kierować energią. Ta moc nie pochodzi z zewnątrz, pochodzi z naszego wnętrza.

7. PONO – Skuteczność jest miarą prawdy

Dla kahunów ważne było to, co działało. Jeśli coś działa, to znaczy, że skuteczne i warto to robić. Jeśli dana czynność nie działa (nie przynosi zamierzonych efektów), to nie ma sensu się tym bawić. To jest bardzo zdrowe i praktyczne podejście.

Jeśli chcemy osiągnąć jakiś cel trzeba używać środków prowadzących do tego celu. Jeśli chcemy coś narysować, nie będziemy walić głową w kartkę. Przez takie działanie nic nie narysujemy, a jeszcze rozboli głowa.:) Wydaje się logiczne. Więc dlaczego wielu ludzi cierpi w teraźniejszości mając nadzieję na raj po śmierci? Przykładów „skutecznych” działań jest wiele.

Skuteczność jest miarą prawdy. Patrząc na to z innej strony, wszystko jest skuteczne. Tylko kwestia, do czego się dąży. Jeśli dążymy do upadku, praktykujmy rzeczy negatywne. Jeśli dążymy do szczęścia, róbmy rzeczy pozytywne. Każde działanie przyniesie skutek, warto być świadomym skutków swoich działań. Kahuni doskonale wiedzieli, czego chcą i doskonale wiedzieli jak to osiągnąć. Byli, więc bardzo praktyczni.

Jeśli coś nie wychodzi tak jak powinno, znaczy to, że użyliśmy niewłaściwych środków. Lub nie korzystaliśmy z tych środków właściwie. Ponieważ rzeczywistość jest prosta, „co posiejesz to i zbierać będziesz”. Tu nie ma niedomówień. To nie cel uświęca środki, tylko środki prowadzą (albo nie prowadzą) do celu. Tak działa rzeczywistość.Korzystne działania prowadzą do korzystnych skutków i odwrotnie. To z jakimi wibracjami działasz określa jakie wibracje będzie miał skutek. Jakie nasiona, takie owoce.

Poniżej prezentujemy bardzo ciekawy wywiad z  Roselle Bailey, mistrzynią wiedzy Kahunów. Roselle Bailey mieszka dzisiaj na Maui. Jej rodzina zajmuje wysokie stanowisko wśrod Hawajczykow, a ona sama jest uważana za jednego z najważniejszych „Ambasadarów Huny” na świecie. Przysłany do nas wywiad nie posiada „polskich liter”, ale wierzymy, że nie będzie to wielkim problemem dla czytelników stron FN.



Dzialaj z potrzeby serca i charakterem ludzkiej duchowosci
Wywiad przeprowadzony przez Christine Viol

CV: Roselle, mowi sie o tobie, ze jestes kumu kula zu, ktora pielegnuje dawny styl. Co oznacza to w porownaniu z nowszymi generacjami kumu hula?

RB: Nie wiem... Moze nasz styl jest bardziej miekki. Dawny styl jest zawsze troche przestarzaly. Nie oceniam nas w tym sensie, ze tanczymy stary styl, podobnie jak nie oceniam innych. Oni po prostu tancza inaczej niz my. I my tanczymy inaczej niz oni. Tanczymy tak, jak nas tego nauczono.

CV: Kim byli twoi kumu hula?

RB: Moi nauczyciele? Zaczynalam u auntie Emma Sharp. Moja matka i ojciec przyszli po czwartej klasie. W latach siedemdziesiatych uczylam sie u auntie Edith Kanaka'ole. W tamtych czasach dawni mistrzowie hula prowadzili duzo praktycznych zajec, poniewaz obawiali sie ze hula kahiko zaginie i zostanie zapomniane. George (Naope) i Edith byli tam.

Spedzilam duzo czasz u auntie Edith. Po przeprowadzce na Kauai uczylam sie u auntie Kaui Zuttermeister, ktora wlasnie otworzyla swoja szkole dla obcych.

CV: Jakie sa twoje mocne strony? Chanting albo hula, czy tez jedno i drugie?

RB: Jestem coraz starsza, a wiec hula nie jest juz moja mocną stroną.

CV: Cofnijmy sie wiec w czasie o 10 lat ...

RB: Ludzie chetnie ogladali moj taniec i bawilo ich przysluchiwanie sie moim chantom.

Wielu ludzi interesuje sie dzisiaj hula i dumni sa z przynaleznosci do jakiegos halau.

Nie jestem tego pewna. Kiedys nie nazywalo sie to halau. Slowo halau jest pojeciem oznaczajacym miejsce, do ktorego idzie sie w celu uczenia sie i studiowania. Danych umiejetnosci uczy sie w halau, tymczasowym budynku, ktory pozniej zostaje rozebrany, a nastepnie idzie sie w swiat i stosuje w praktyce nabyte umiejetnosci. Tak bylo kiedys. Gdy nastepnie hula zniknelo w podziemiu, zaniknela ta stara tradycja i hula halau staly sie we wspolczesnym sensie grupami hula. Tanczylo sie do hula auana, jak to sie teraz mowi. Tanczylo sie bez treningu z kuahu, treningu oltarzowego, religijnego aspektu hula. W tamtym czasie w podziemiu zniknelo duzo rzeczy; nie bylo juz halau, istnialy tylko grupy i klasy hula.

Dzieki Merry Monarch Festival zorganizowanym przez George'a Naope dzisiejsze huia ponownie pozyskalo nowa nazwe, a mianowicie halau hula. Lecz istnieje takze halau ua'a, halau takie a takie, zaleznie od tego, czego chce sie uczyc.
W przeszlosci halau bylo miejscem, w ktorym mozna bylo uczyc sie danych umiejetnosci. Dzisja pojecia tego uzywa sie przede wszystkim w powiazaniu z hula. Sadze, ze ludzie slyszac termin halau automatyczynie mysla o hula. Nie mysla o poszerzonym znaczeniu tego slowa. Czasami wydaje sie, ze niewielu Hawajczykow zainteresowanych jest utrzymaniem przy zyciu swojej kultury. Mam wrazenie, ze to raczej haole (obcy) sa tym zainteresowani, ale moze patrze na ta sprawe przez filtr ...

Moje halau ma slawe haole halau. Gdy ludzie slysza Bailey, od razu mowia: "A tak, to jest haole halau"

CV: To tak jakby nisko je oceniali?

RB: Tak. W pewnym sensie, a jednak nie. Nie moga nisko go oceniac. Po prostu nie chca laczyc sie z obcymi.

CV: Czy to ci przeszkadza?

RB: Nie, nie przeszkadza mi. Bardzo chetnie przyjmuje Hawajczykow. Jednak jest mi obojetne, kto przychodzi. Nikogo nie odrzucam. Oni sami sie wybieraja.

CV: Czego oczekujesz od dobrego ucznia?

RB: Hm, czego oczekuje od dobrych uczniow. Aby cwiczyli, byli szczerzy i pomagali. Aby troszczyli sie o swoje rzeczy i zawsze mieli pojecie o aktualnym stanie rzeczy. Oraz zeby byli wdzieczni.

CV: Do hula nalezy jeszcze cos wiecej, np. plecenie wianka, tzw. lei. Czy mozesz opowiedziec nam na ten temat cos wiecej? Hula nie zaczyna sie od spiewania chantow. Co oczekuje mnie jako obca osobe?

RB: Dyscyplina (smieje sie). Jedna z pierwszych regul w hula brzmi: Hula nie jest demokracja. "Olelo ho eau" jest przyslowiem, ktorym poslugujemy sie w czasie wychowywania: Wykorzystuj oczy i obserwuj; korzystaj z uszu, sluchaj i nie otwieraj ust. Poniewaz: W momencie, gdy otwierasz usta, powstrzymujesz przeplyw mysli. Przerwane zostaje to, co jest wlasnie prezentowane. Gdy oddalisz sie od temetu, wtedy zaklocisz proces koncentrowania sie. Dlatego tez nie odzywamy sie.
Sluchaj dokladnie tego, co sie mowi. Czesto chodzi nie tylko o mowione slowo, lecz trzeba rowniez zwracac uwage na ton wypowiedzi. Ton jest bardzo wazny. Nastepnie zwracaj uwage na to, co sie dzieje. Dzisiaj nazywa sie to jezyk ciala.

CV: Teraz wiem co oczekuje mnie odnosnie wartosci. Jakich praktycznych rzeczy moge nauczyc sie z hula?

RB: Musisz nauczyc sie robienia wlasnych kostiumow, lei i instrumentow. Musisz umiec tanczyc, spiewac i grac na bebenku.

CV: Czy naucze sie czegos o roslinach i kwiatach?

RB: Aby moc robic to wszystko, co wlasnie opisalam, koniecznie musisz opanowac znajomosc roslin, kwiatow i geografii. Poza tym musisz wiedziec czego potrzebuje Ziemia aby wyprodukowac te rosliny, kwiaty lub rzeczy w oceanie. Dlatego tez musisz posiadac wiedze o przyplywach i odplywach morza, wiatrach oraz klimacie. Zbierasz te rzeczy, sadzisz je i pozwalasz im wzrastac.

CV: W jaki sposob nauczasz duchowej stony tego wszystkiego?

RB: Masz na mysli ludzi nie znajacych jezyka hawajskiego? Probuje przekazac im poczucie tanca. Musza przy tym nauczyc sie na pamiec hawajskich slow. Poza tym w hula istnieja zasady: Oczy zawsze podazaja za rekami, chyba ze wyraznie poleca sie cos innego. Jesli wiec tancerz oczami podaza za ramieniem, wtedy kazdy rowniez patrzy w te strone. W ten sposob opowiada sie historie. Dzieje sie to takze za posrednictwem znajomosci jezyka. Hawajczycy maja juz w sobie poczucie tanca i to uczucie wyraza sie w twarzy oraz ciele.

CV: Wedlug mnie hula i duchowosc naleza do siebie jak maz i zona. Zalozmy, ze przyszedl do ciebie ktos, kto chce uczyc sie hula i nie ma pojecia, iz ten taniec ma bardzo duchowa nature. Czy odkryje on te duchowa strone tylko za posrednictwem tanczenia?

RB: Nie wszystko dzieje sie od razu. Biorac pod dzisiejszy sposob nauczania potrzeba na to pieciu lat przychodzac na zajecia raz w tygodniu. Po pieciu latach uczen moze juz wyrazic to. Ostatecznie chodzi wiec o cwiczenie.

CV: Czy stanie sie tym, co ty praktykujesz?

RB: Tak.

CV: Przypuszczam, ze w czasach twojej mlodosci wygladalo to inaczej, poniewaz duchowy aspekt zawsze byl czescia zycia. Bylas swiadoma tego faktu, czy po prostu wroslas w to?

RB: Nie, dzieci nie sa swiadome tych rzeczy. One po prostu sa. I ja tez bylam dzieciem, ktore po prostu bylo. Lecz wiem, ze przypominam sobie inne rzeczy, niz moje rodzenstwo. Natomiast one przypominaja sobie cos innego. Chodzi wiec o rozwiniecie indywidualnych osobowosci z ich szczegolnymi talentami.

Dzisiaj tak obchodzimy sie z dziecmi: "Musisz uwazac, to jest tak, a tamto tak i nie!"... Bawilam sie, plywalam, biegalam, wspinalam sie, bylam wolna jak ptak po tym, gdy spelnilam moje obowiazki. Tak bylismy wychowani. Bawilismy sie z dziecmi sasiadow i wzajemnie uwazalismy na siebie. Dorosli nie zajmowali sie organizowaniem nas. Sami zajmowalismy sie tym i sami podejmowalismy nowe zadania. Oczywiscie dzialo sie to za wiedza rodzicow i wiedzieli oni gdzie bylismy oraz co zamierzalismy. Zawsze. Poza tym musielismy wrocic do domu przed zachodem slonca. Gdy slonce znajdowalo sie w pewnym punkcie nieba, wiedzielismy, iz nadszedl czas na powrot do domu. Mielismy swobode w poruszaniu sie.

CV: Gdy porownujesz twoje wychowanie z dzisiejszym sposobem wychowywania dzieci, czy mozesz powiedziec, ze dawny sposob dawal dzieciom wiecej poczucia wlasnej wartosci?

RB: Tak, wzmacnialo to swiadomosc i pewnosc samego siebie oraz socjalne umiejetnosci w kregu przyjaciol. Zachowania sie w kregu doroslych uczylismy sie w czasie odwiedzania rodziny. W tym momecie chodzi mi o zupelnie inne socjalne umiejetnosci. Mielismy duza swobode. Nie musielismy zwracac uwagi na to, ze drzwi byly zamkniete. Powiedziano nam jednak, abysmy nie rozmawiali z obcymi w czasie drugiej wojny swiatowej, poniewaz w tamtym czasie na Hawajach bylo wielu obcych ludzi, ale poza tym moglismy swobodnie poruszac sie, gdyz wszyscy znali sie wzajemnie. Natomiast gdy zle zachowywalismy sie, wtedy rodzice dowiadywali sie o tym.

CV: Byl to samoregulujacy sie system.

RB: Tak, sam regulowal sie.

CV: Bylas wychowana w duchu hawajskim. Czy rowniez po chrzescijansku?

RB: Tak.

CV: Czy widzialas w tym jakis konflikt?

RB: Nie, wlasciwie nie, poniewaz bylam dzieckiem. Wychowywalam sie w czasach, gdy chrzescijanstwo bylo czescia zycia.

CV: Absolutna prawda.

RB: Tak. W niedziele chodzilo sie do kosciola i szkolki niedzielnej oraz praktykowalo chrzescijanstwo. Lecz bylismy wychowywani po hawajsku. Mozna byloby rowniez powiedziec, iz kroczylismy dwoma drogami. W tamtym czasie nie sprawialo mi to zadnego klopotu az do czasu, gdy bylam starsza i zaczelam zastanawiac sie nad tym. Zadawalam sobie pytanie jak mozna przeklinac moich przodkow jako pogan, gdyz podobno byli zli z powodu swojej zmyslowosci i praktykowali ducha aloha? Wylonilo sie wtedy zwatpienie. Dlatego tez zaczelam traktowac sprawe po swojemu. Nie oznacza to jednak, ze nie akceptowalam chrzescijanstwa, lecz wybralam inna droge. Dokladnie rzecz biorac, chrzescijanstwo propaguje ducha aloha. Na czym polega wiec roznica?

CV: Ono jest instytucja...

RB: Tak. Stalismy sie wielcy z tymi wartosciami. Ojciec zawsze powtarzal nam: "Jesli bedziecie podazali za tymi wartosciami, wtedy wszystko ulozy sie samo z siebie" Tak to wyglada dla nas.

CV: Opowiadalas, ze pochodzisz ze starej szlacheckiej rodziny....

RB: To nie jest takie wazne.

CV: Ja jednak mysle, ze tak. Gdy niedawno rozmawialam z innym kumu hula, wtedy podkreslil on ten fakt. Mowil o znaczeniu "kuleana." Kuleana? Tak, kuleana oznacza zadanie, odpowiedzialnosc... Opowiedzial mi, ze ma to cos wspolnego z krwia oraz z odpwiedzialnoscia i ograniczeniem.

RB: Nie jestem ograniczona (smieje sie). Jesli zachowanie charakteru jest ograniczeniem, albo jezeli podstawowe prawo ludzkiej duchowosci jest nim, wtedy w tym sensie jestem ograniczona ... Jednak nie traktuje tego jako ograniczenie, lecz zachowanie wartosci. Jesli natomiast chodzi o ograniczenie dzialania, wtedy nie posiadam zadnego. To zostalo mi zaoszczedzone.

CV: Jak?

RB: Przez moich przodkow. Za posrednictwem modlitwy.

CV: Co oznaczaloby to w pierwotnym znaczeniu? Oczywistym jest, ze kiedys istnialy ograniczenia. Co sie stalo?

RB: Czasy zmienily sie. Trzeba dostosowac sie do biegu czasu. Jesli ograniczymy sie w czasach przemian, wtedy pozostaniemy uwiezieni w pewnej formie.

CV: Oznacza to takze, ze nie masz nic przeciwko temu, gdy twoi uczniowe nauczaja poza twoja szkola?

RB: Oczywiscie ... zakladajac, ze robia to z sercem, powiedzmy: z charakterem ludzkiej duchowosci. Tak po prostu wyjsc na zewnatrz i uczyc nie jest dobrze. Istnieje wtedy niebezpieczenstwo wyjscia z konteksu. Jednak przy zachowaniu kontekstu, mozna to rozumiec, znac i trenowac.

CV: To znaczy, wedlug ciebie, nie trzeba miec w zylach hawajskiej krwi, aby wykonywac to?

RB: Nie, dzisiaj juz nie. Na szczyt gory prowadzi wiele sciezek. Mam za soba moich przodkow. Oni tez tak postepowali, a ja kontynuuje te droge.

CV: Uczylas sie od twojego kumu hula. Jest to jedna z mozliwosci gromadzenia wiedzy. Inny sposob polega na na dziedziczeniu po przodkach za posrednictwem wiezow krwi. Jak to wyglada?

RB: Musisz wiedziec kim jestes, czym jestes i dlaczego istniejesz. Poza tym musisz byc doskonale swiadoma tego, co robisz.

CV: Co chcialabys osiagnac w czasie zycia?

RB: Na Ziemi? Mam nadzieje pozostawic po sobie uczniow, ktorzy beda potrafili zachowac i przekazywac dalej to, czego ich nauczylam. Motto naszego stanu brzmi: "Ua mau ke'ea o' ka aina i ka pono." W tlumaczeniu oznacza to: Zycie kraju kontynuowane jest za posrednictwem sprawiedliwosci.

Nie chodzi jednak przy tym jedynie o zycie kraju. Chodzi o ducha, niezaleznosc i suwerennosc. Dlatego mam nadzieje, ze jestem w stanie uznawac dobro w kazdym, znac zle strony kazdego i pozwolic kazdemu byc tym, kim chce byc. Poza tym mam nadzieje, ze wszyscy zwrocimy sie ku dobru.

CV: Czy sadzisz, ze twoja dzialalnosc lub innych podobnych do ciebie, wspiera rozwijanie ducha aloha?

RB: Moim zadaniem nie jest wspieranie go, lecz nauczanie. Jesli wszyscy moi uczniowe beda go kultywowali i pracowali nad tym, wtedy kazdy napotkany przez nich otrzyma to, co ma moj uczen do przekazania i dzieki temu bedzie on mogl dalej rozwijac sie. Zalezy to indywidualnie od kazdego ucznia oraz sposobu, w jaki praktykuje on ducha aloha i kontaktuje sie z innymi.

CV: Jak przetlumaczylabys slowa aloha?

RB: Aloha jest ogarniajaca wszystko miloscia. Nie trzeba tego rozdrabniac na kawalki.

Za aloha kryje sie dla mnie wiele wartosci, pozytywnych wartosci, ktore nadaja zyciu sens, albo dlaczego warto byc razem z innymi ludzmi. W czasie moich poszukiwan odkrylam, ze na Hawajach, a przynajmniej dawno temu na Hawajach, istnialy wazne wartosci, ktore w pewnej formie przetrwaly do naszych czasow i sa jeszcze dzisiaj praktykowane. Dla nas, ludzi Zachodu, sa one obce, ewentualnie kiedys zatracilismy je. Aby przypomniec nam o tym , iz my rowniez kiedys posiadalismy je, moze opowiedzialabys cos na temat twojego wychowania oraz wartosci, ktorych nauczono cie.

Moj ojciec i matka zawsze podkreslali szczerosc. Ojciec zawsze mowil: Najwazniejsze jest aloha. Drugim waznym slowem jest malama. Kokua, kupono i ho´onani rowniez sa waznymi pojeciami. Cale nasze wychowanie opieralo sie na tym.

CV: Moglabys wytlumaczyc znaczenie tych slow?

RB: Wiesz juz co oznacza aloha. Malama to karmic, troszczyc sie. Kokua znaczy wspierac kogos bez oczekiwania czegos od niego. A co oznacza to w praktycznym zyciu? Brak uzaleznienia. Pomagasz z milosci i malama, po prostu dla zycia. Kazdy potrzebuje w zyciu kokua, a ty idziesz i pomagasz im, lecz nie czynisz tego oczekujac czegos w zamian. Oczywista rzecza jest, ze jeden pomaga drugiemu. Jesli widzisz kogos, kto potrzebuje pomocy, wtedy pomagasz mu nie oczekujac zaplaty. Nie na zasadzie: Jak ty mnie, tak jak ja tobie ... Chodzi o zywienie, podsycanie. Kupono oznacza bycie szczerym. Jest to ciekawe slowo. Stanie na wysokosci, ku = stac, pono = na rzeczach, ktore sa dobre. Wlasciwe, dobre, wyprostowane. Na tym opiera sie podstawa, ktorej strzezemy.

CV: Kto i co okresla poprawnosc danych rzeczy? Skad mamy wiedziec, ze postepujemy wlasciwie?

RB: Jezeli jestes Hawajczykiem lub Hawajka, wtedy wiesz od razu co to jest pono. W slowniku znajduje sie caly szereg znaczen. Musisz byc moralna, etyczna, sprawiedliwa i piekna.

CV: Piekna?

RB: No tak, jesli jestes na zewnatrz piekna, wtedy wewnatrz rowniez. Mam na mysli fakt, iz jesli ktos jest zly i smutny, wtedy widac to na zewnatrz. Wszystko to kryje sie w slowie pono. Dlatego tez bylismy wychowani w byciu takimi. Natomiast ho´onani oznacza czcic, chwalic, byc wdziecznym.

CV: A co dzialo sie, jesli jakies dziecko nie postepowalo wedlug tych zasad?

RB: Bylismy zdyscyplinowani. W rozny sposob, np. musielimy jeszcze raz wykonac zadanie albo osobiscie poprosic o wybaczenie. Jesli doszlo do jakis szkod, wtedy musielismy je naprawic.

CV: Jeszcze jedno pytanie na zakonczenie: Jak przetlumaczylabys slowo kahuna?

RB: Ekspert. Ekspert duchowego humanitaryzmu.

CV: Cieszy mnie, ze ktos wreszcie to powiedzial, poniewaz wydaje mi sie, iz nie wystarczy powiedziec, ze chodzi jedynie o eksperta w pewnej dziedzinie.

RB: Odchodzimy od tematu ...

CV: Chyba nie tak naprawde.

RB: Ekspert posiada pewna umiejetnosc. Jednak wymaga ona takze duchowego humanitaryzmu, poniewaz obiekt tej umiejetnosci otrzymuje moc eksperta. Jest to ta niewidoczna czesc i tego chcialas sie dowiedziec.


Komentarze: 0
Wyświetleń: 8398x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Sob, 26 maj 2018 07:18   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.