Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6923x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
KILKASET LUB KILKA TYSIĘCY WCIELEŃ – OTO DROGA PRZEBYTA PRZEZ KAŻDEGO Z NAS
Ile razy słyszymy wypowiadane przez ludzi zdanie „ciekawe, kim byłam/byłem w poprzednim wcieleniu… Jeśli jest reinkarnacja, to chciałbym poznać kiedyś tę prawdę o sobie”. Oczywiście, że reinkarnacja jest prawdziwa i jest bezdyskusyjnym faktem, że było „poprzednie życie”. Ale jest w tym mała pułapka związana ze "skalą".
Gdzieś w tym stwierdzeniu jest bowiem ukryta myśl, że na pewno „kimś się kiedyś było”, a teraz jest się sobą – w sensie „było kiedyś jedno moje życie”. Ludzie mają ogromny kłopot z zaakceptowaniem faktu, że nasze obecne życie w ludzkiej postaci może być kolejnym z setek lub tysięcy "żyć" jako różni ludzie, które już przeżywaliśmy.
Działający w ramach FN projekt MESSING zajmuje się ustalaniem reguł związanych z reinkarnacją. To właśnie z tego projektu jest ciekawy tekst przysłany przez jedną z naszych stałych czytelniczek, który poniżej publikujemy. Pokazuje on prawdziwą skalę czegoś, co jest związane z ilością „żyć” jako różni ludzie, czasami jako mężczyźni, a czasami jako kobiety, o różnych narodowościach i kolorach skóry. Każde z tych wcieleń nas czegoś uczy, dzięki każdemu stajemy się coraz bardziej doskonali i coraz więcej wiemy o uczuciach, postrzeganiu innych i w ogóle o wszechrzeczy. Taki jest bowiem cel życia – nauka i doskonalenie się poprzez kolejne życia w długim łańcuchu żyć. Przy okazji – warto zastanowić się czasami, jak z punktu widzenia takiej wiedzy wyglądają ludzie, którzy są np. zaciekłymi nacjonalistami, skoro dzięki temu w kolejnym życiu będą mieli okazję „zasmakować” bycie przedstawicielem grupy, którą tak zaciekle zwalczali… ale to uwaga na marginesie.
Poniżej tekst Beaty Dąbek – naszej czytelniczki zainteresowanej tematem reinkarnacji, która od lat współpracuje z Projektem Messing.
[...]Nazywam się Beata Dąbek, przesłałam już Panu wcześniej kilka tekstów. Do napisania tego tekstu zainspirował mnie cytat Dalaj Lamy, który był zamieszczony na głównej stronie Nautilusa i który pozwoliłam sobie tutaj zamieścić.
W gruncie rzeczy reinkarnacja nie jest tylko jakąś buddyjską czy hinduistyczną koncepcją religijną. Reinkarnacja jest faktem i jak najbardziej ma ona wpływ na ludzi i historię tworzenia dziejów Ziemi. Mam nadzieję, że intensywne, poważne, porównawcze badania naukowe będą nadal prowadzone , żeby współczesny człowiek , który często wierzy tylko temu co "szkiełko i oko" , zyskał pewność , że możliwe jest porozumienie i znak równości między nauką i religią.
Dalaj Lama
Jeden z moich poprzednich tekstów mówił o zagadnieniach reinkarnacji w ujęciu badań przeprowadzonych przez prof. Stevenson'a, a kontynuowanych przez naukowców z wielu krajów pod przewodnictwem prof. Tucker'a. Badania te obejmują dzieci pamiętające poprzednie wcielenie. W badaniach tych nigdy nie jest używana hipnoza. Pomyślałam sobie zatem, że dobrze byłoby przedstawić spojrzenie na zagadnienie reinkarnacji poprzez dowody uzyskane podczas leczenie hipnozą. Myślę, że jednym z najciekawszych hipnoterapeutów posiadających olbrzymie doświadczenie w tej dziedzinie jest doktor Bruce Goldberg.
Ten dzisiaj siedemdziesięcioletni mający wszechstronne wykształcenie psycholog, stomatolog, biolog i chemik jest od 1974 roku praktykującym psychoterapeutą. Przeprowadził on w swoim życiu ponad 35 tysięcy seansów regresji, czyli powrotu do życia w przeszłości i co bardzo ważne progresji, czyli wędrówki do przyszłych wcieleń. Dr Bruce Goldberg prowadzi od lat wykłady na temat hipnozy, terapii regresji, progresji i świadomości. Często przekazuje swoją wiedzę w mediach, jest autorem wielu publikacji i znanych książek (m.in.: "Past Lives, Future Lives", "Soul Healing", Self Hypnosis", "Astral Voyages", 'Destiny", "Time Travelers from our Future ", "Egypt: an Extraterrestrial and Time Traveler Experiment").
Jednym z najciekawszych i do dnia dzisiejszego jednym z najlepiej udokumentowanych dowodów na istnienie reinkarnacji jest historia jednej z pacjentek dr Bruce Goldberg'a, który odkrył jej 46 wcieleń, a ostatnie z nich pozwoliło na poznanie okoliczności nierozwiązanego od 60 lat przez policję w Buffalo zabójstwa.
Na tej podstawie został również zrealizowany paradokumentalny film przez stację CBS, który zdobył ogromną popularność. Przypadek ten jest o tyle ciekawy, ze kobieta ta trafiła do dr B. Goldberga na terapię w celu uwolnienia się od toksycznego związku miłosnego z mężczyzną, który był wobec niej brutalny i trzykrotnie próbował pozbawić ją życia. Dzięki hipnozie i wnikliwej analizie udało się ustalić, że z 46 odkrytych wcieleń aż w 20 wcieleniach był on z nią związany w różnych konfiguracjach karmicznych i ją mordował.
Istotną rzeczą w badaniach dr B. Goldberg'a jest odwoływanie się do zagadnień fizyki kwantowej i mechaniki kwantowej, a co za tym idzie warto wyjaśnić sobie na początku jedną z bardziej spornych kwestii. Mianowicie ludzie, którzy są sceptycznie nastawieni do regresji, często zgłaszają zastrzeżenia dotyczące dat. Zwracają uwagę, że czasami data urodzin nakłada się na czas poprzedniego wcielenia, co według nich oznacza, ze jest to dowód na to, że dusza nie jest w stanie istnieć równolegle w dwóch ciałach. Jak podkreśla dr B. Goldberg w jednej ze swoich książek nic jednak poza tą koncepcją czasu nie jest dalsze od prawdy, bowiem fizyka kwantowa udowadnia, że istnieje nieskończenie wiele światów równoległych, lub inaczej mówiąc w częstotliwościach pozorna symultaniczność występuje w różnych okresach czasowych, których nakładanie się jest tylko złudzeniem.
Życia na tej samej częstotliwości nigdy nie nakładają się na siebie. Sceptycy powinni przyjąć do wiadomości, że dziedziny takie jak fizyka kwantowa i dynamika nielinearna codziennie przynoszą dowody na to, że nauki ścisłe potwierdzają zjawiska uważane za metafizyczne, do których zaliczamy np. wielowymiarowość, symultaniczność, reinkarnację czy karmę. Fizyk kwantowy dr Alan Wolf twierdzi, że dusza, która nie jest fizyczna, może podróżować szybciej niż prędkość światła, tzw. "prędkością nadświetlną" i w momencie śmierci lub w stanach zbliżonych - dusza w nadświetlnej prędkości wychodzi poza czas i przestrzeń, której doświadczamy w tym fizycznym wymiarze. To powoduje zjawisko poruszania się w przód i wstecz w czasie i przestrzeni.
Chciałabym teraz omówić przykład terapii wspomnianej pacjentki dr B. Goldberg'a o imieniu Ivy. Trafiła ona do niego pod koniec lat 80-tych, i tak jak nadmieniłam wcześniej, próbowała ona wyjaśnić przyczyny toksycznej miłości do mężczyzny o imieniu John, od którego nie potrafiła się uwolnić.
Jednocześnie w jej życiu był też drugi mężczyzna Dave, którego darzyła sympatią i który zabiegał o jej względy, a który był całkowitym przeciwieństwem brutalnego i agresywnego John'a. Gdy trafiła na terapię, była 26-letnią miłą i spokojną kobietą, Amerykanką, pracowała jako farmaceutka, a jej pasją była gra na fortepianie.
Dr B. Goldberg przeprowadził ją przez 46 wcieleń, z których wcielenie ujawnione podczas ostatniej sesji okazało się niezwykle ważne, bo jak stwierdził m.in. słynny dr Raymond A. Moody czy też zmarły w maju tego roku Brad Steiger (autor m.in. takich książek jak "You Will Live Again" i "Returning from the Light" "Project Blue Book") jest to jeden z najlepiej udokumentowanych przypadków reinkarnacji, który został poparty zebranymi przez niezależnych badaczy naukowych badaniami, które doprowadziły do wyjaśnienia śmierci autentycznie żyjącej kobiety Grace Doze, która została zamordowana w niewyjaśnionych okolicznościach w 1927 roku w Buffalo, w stanie Nowy Jork. Omówię tutaj tylko kilka wybranych wcieleń Ivy z 46.
Podczas pierwszej sesji Ivy opisała wcielenie, które może być dość interesujące dla nas, ponieważ Ivy mieszkała w Warszawie. To pierwsze doświadczenie z przeszłego życia wyjaśniło z skąd się wziął jej obecny talent muzyczny oraz regresja ta ujawniła trójkąt miłosny pomiędzy Ivy, Dave'm i John'em z obecnego jej życia, który jak się później okazało ciągnął się przez wiele kolejnych wcieleń i często doprowadzał do przejawów przemocy a nawet śmierci. Wracając do tej pierwszej sesji Ivy mieszkała w Warszawie jako młoda kobieta o imieniu Zofia w rodzinie bogatego przedsiębiorcy w 1782 roku.
Chciała zostać pianistką, dlatego uczęszczała na lekcje do znanego i utalentowanego kompozytora Macieja, który był autorem kilku znanych wtedy oper i był od niej sporo starszy. Jednocześnie była związana z młodym muzykiem i kompozytorem Jakubem, który nie odnosił jednak żadnych sukcesów, co powodowało jego frustrację. Nie był bogaty, dlatego często wykorzystywał materialnie Zofię, która pochodziła z zamożnego domu. Zofia opisała również Jakuba jako człowieka związanego z ruchem niepodległościowym i oporu wobec Rosji i innych zaborców (należy tutaj wspomnieć,że Polska była wtedy pod zaborami).Dr B. Goldberg przeprowadził Zofię przez kolejne lata jej życia w Warszawie, podczas których jej związek z Jakubem był coraz trudniejszy ze względu na jego agresję a także coraz mocniejsze zaangażowanie w polski ruch narodowo-wyzwoleńczy, który całkowicie go pochłaniał. Jednocześnie Zofia cały czas uczęszczała na lekcje gry na fortepianie do kompozytora Macieja, z którym połączyła ją szczera przyjaźń.
Regularne lekcje przyczyniły się do tego, że stała się na tyle dobrą pianistką, iż występowała w salonach oraz środowiskach muzycznych. Historia jej życia zakończyła się w tym wcieleniu tragicznie, ponieważ nie potrafiła uwolnić się od Jakuba, którego cały czas kochała, a którego zazdrość o Macieja doprowadziła do tego, że Jakub utopił ją w wannie. Z poziomu nadświadomego umysłu Ivy dr B. Goldberg odkrył, że Maciej to był Dave, a Jakub był John'em z jej obecnego wcielenia. Udało się tutaj również zidentyfikować Macieja. Okazało się, że był to Maciej Kamieński warszawski nauczyciel muzyki, żyjący w latach 1734-1821, autor wielu polskich oper, śpiewogier i wodewili odnoszący sukcesy (np."Zośka, czyli wiejskie zaloty" z 1779, czy też opera "Nędza uszczęśliwiona" z 1778). Należy nadmienić, że Ivy nie jest Polką, nie ma wiedzy na temat polskiej muzyki czy polityki w okresie zaborów i w ogóle historii Polski, a także w swoim obecnym amerykańskim wcieleniu nigdy nie była w Polsce. Jej doświadczenie z pierwszej sesji, jak stwierdził dr B.Goldberg stanowiło zachęcający początek do dokumentowania kolejnych wcieleń zakończonych kulminacyjną tragiczną historią Grace Doze.
Kilka wybranych kolejnych sesji pacjentki Ivy omówię w sposób skrótowy.
Druga sesja poprowadziła Ivy do wcielenia z 1308 w Południowej Francji. Żyła wtedy jako mężczyzna o imieniu Claude. Początkowo Claude wiódł życie pasterza, ale po namowie przez znajomego zakonnika postanowił zostać księdzem, co też się stało. Trafił do parafii, gdzie jego przełożonym był stary zakonnik, który od samego początku był o niego zazdrosny, ponieważ młody ksiądz, którym został Claude, cieszył się wśród lokalnej społeczności większym zaufaniem niż on sam. Jedna z parafianek o imieniu Marie nawiązała bliski przyjacielski kontakt z młodym księdzem, ale bez kontekstu miłosnego czy seksualnego. Stary zakonnik wykorzystał to jednak przeciwko Claude'owi i zachęcił grupę mieszkańców do aresztowania Claude'a i Marie. W upozorowanym procesie uznano ich za winnych czarów i skazano na spalenie na stosie, co też się stało. Udało się ustalić, że zakonnik, który namówił Claude'a, aby został księdzem, to obecny ojciec Ivy, natomiast stary zakonnik, który doprowadził do śmierci Claude'a i Marie, to John, Marie natomiast to poprzednie wcielenie Dave.
Kolejna sesja zaprowadziła Ivy do roku 1777, gdzie ponownie była mężczyzną o imieniu Tomasz. Pracował on w drukarni w Williamsburgu, w stanie Wirginia. Był to czas wojny o niepodległość Ameryki. Tomasza łączyły dobre stosunki z szefem drukarni, miał też kochającą żonę Abigale. W jego życiu pojawiła się jednak inna kobieta o imieniu Katherine, która trafiła do drukarni, w której pracował Tomasz, jako klientka. Okazało się, ze była sympatykiem Brytyjczyków i wykazywała zainteresowanie stłumieniem, amerykańskiej rewolucji. Rozkochała w sobie Tomasza, który za jej namową stał się szpiegiem. Wkrótce Katherina została aresztowana i obciążyła swoimi zeznaniami Tomasza, co doprowadziło do jego aresztowania, a w rezultacie do jego śmierci poprzez powieszenie. Z poziomu nadświadomego umysłu z pomocą dr B. Goldberga Ivy odkryła, że Katherina to John, Abigale to Dave, a szef Tomasza z drukarni okazał się być siostrą Ivy z obecnego jej wcielenia.
Następne wcielenie miało miejsce w 1849 roku w Irlandii. Ivy była wtedy dziewczynką o imieniu Jane, mieszkała na wsi z rodzicami, braćmi i siostrami. Z powodu biedy za zgodą ojca często kradła jedzenie. Gdy była starsza trafiła do sklepu z tkaninami, gdzie została brutalnie zgwałcona przez właściciela sklepu. To spowodowało, że opuściła rodzinę i udała się do Londynu. Tam zatrudniła się w fabryce jako szwaczka, ale i tutaj niestety miała również bardzo brutalnego szefa o imieniu Sam. Jednocześnie poznała młodego i odważnego krawca, który posiadał mały sklep w centrum miasta i miał na imię Lloyd. Zaczęli się spotykać, co tak rozwścieczyło Sam'a, który od jakiegoś czasu zabiegał o jej względy, że i on również ją zgwałcił. Jane opowiedziała wszystko Lloyd'owi, który dotkliwie pobił Sam'a. Niedługo potem pobrali się i wspólnie pracowali w sklepie Lloyd'a. Bardzo dobrze im się powodziło, jednakże Sam postanowił się zemścić i wtargnął do sklepu w celu zamordowania Lloyd'a. Rozegrała się walka w wyniku której to Lloyd zabił Sam'a. Na szczęście policja oczyściła Lloyd'a z zarzutów zabójstwa uznając, że była to oczywista samoobrona. Jane i Lloyd wkrótce wrócili do normalnego i szczęśliwego życia. Podświadomy umysł Ivy poinformował, że Lloyd to Dave, a Sam to John.
Kolejna sesja dotyczyła życia Ivy, które toczyło się w Paryżu w roku 1790. Żyła tam wtedy jako dziewczyna o imieniu Monika, była wychowywana przez ojca, który dużo pił i był znerwicowany po śmierci żony i synka oraz po trudach Rewolucji Francuskiej. Doprowadziło to w rezultacie do gwałtu jakiego pewnego dnia dokonał pijany ojciec na Monice. Po tym wydarzeniu opuściła ona ojca i rozpoczęła pracę w karczmie jako kelnerka. Tam poznała miłego kucharza o imieniu Pierre oraz jednego ze stałych klientów o imieniu Paul, w którym się bez pamięci zakochała. Zamieszkała z Paul'em, ale wkrótce okazało się, że był on bezwzględnym sutenerem, który w krótkim czasie wysłał ją na ulicę, aby pracowała dla niego jako prostytutka. Jedyną osobą, która wspomagała ją w tym trudnym czasie był kucharz Pierre. Paul bardzo źle ją traktował, była często przez niego bita i poniżana. Nie chcąc, aby spotykała się ona z Pierre'm zadźgał go nożem. Monika całkowicie załamana tym faktem popełniła samobójstwo podcinając sobie żyły w wieku 18 lat. Ciekawą rzeczą w tym wcieleniu okazało się, że zarówno ojciec Moniki jak i Paul to był John, a Pierre to Dave. Trzeba się tutaj odnieść do zasad fizyki kwantowej, że ojciec Moniki i Paul to ta sama nazwijmy dusza, ale w tym wcieleniu rezonowała na dwóch innych stosunkowo niskich częstotliwościach w dwóch różnych ciałach.
Poszukiwanie początku dramatycznych wydarzeń krzyżujących się ludzkich losów jest rzeczą naturalną, jednak czas i karma nie działają w ten sposób. Często tłumaczymy sobie wydarzenia swojego życia liniową przypadkowością zdarzeń, wywodzi się to jeszcze z teorii Newton'a, którą cywilizacje Zachodu uznały za pewnik, a która w rzeczywistości jest zwykłą iluzją.
Kolejne wcielenie przeniosło Ivy do czasów antycznych, a miało ono miejsce w Rzymie. Ivy wiodła tutaj życie 25-letniego rzemieślnika o imieniu Józef, który był chrześcijaninem i nienawidził Rzymian z powodu ich prześladowań. Żył samotnie przyjaźniąc się jedynie również z jednym z prześladowanych chrześcijan Laramus'em. Często wspólnie uczestniczyli w tajnych nabożeństwach ukrywając się przed Rzymianami, którzy tropili miejsca zgromadzeń chrześcijan w celu ich likwidacji. Laramus został aresztowany i uważając, że stało się to z winy Józefa wydał go. Wkrótce obaj zostali skazani na śmierć. Lamarus był w tym wcieleniu John'em , a Józef to Ivy. Dave w tym wcieleniu się nie pojawił.
Można byłoby pomyśleć, że to najstarsze z odkrytych przez dr B. Goldberga wcieleń podczas sesji Ivy dało początek karmicznej wendety John'a w stosunku do Ivy, ale tak jak wspomniałam wcześniej karma nie działa w sposób linearny i tak jak stwierdził fizyk kwantowy A.Wolf każdy czas istnieje równolegle, a nasze istnienie w czasoprzestrzeni jest pozorne. Przykładem na potwierdzenie tej tezy w przypadku Ivy może być to, że życie Moniki żyjącej w Paryżu po roku 1790 zaczęło się po śmierci Tomasza w Williamsburgu, a zakończyło przed narodzinami Doris z Filadelfii (której wcielenie opiszę za chwilę), ale jednocześnie zbiegło się z życiem pianistki Zofii w Polsce, które istniało jednak na zupełnie innej częstotliwości, ponieważ jeszcze raz należy podkreślić (biorąc pod uwagę zasady fizyki kwantowej), że życia na tej samej częstotliwości nigdy nie nakładają się na siebie, ale może się tak stać, kiedy występują na innych częstotliwościach.
Wracając do tego wspomnianego przed chwilą przeze mnie kolejnego wcielenia Ivy było to wcielenie Doris z Filadelfii i miało ono miejsce w roku 1830. Doris była chorowitym dzieckiem, miała ojca i starszego brata. Kiedy dorosła poznała mężczyznę o bardzo gwałtownym temperamencie, który uwielbiał polowania i miał na imię Artur.
Mieli oni córkę o imieniu Jane, która podobnie jak Doris w dzieciństwie często chorowała.Ten fakt doprowadził do poznania przez Doris doktora Barry'ego, z którym Doris dobrze się rozumiała. Połączył ich platoniczny związek, mieli wspólne zainteresowania oraz podobną wrażliwość i nastawienie do świata. Artur pomimo, iż sam zdradzał żonę, to jak to często bywa w takich przypadkach, był chorobliwie zazdrosny o Doris.
W rezultacie doprowadziło to do tego, iż pewnego dnia wtargnął do poczekalni doktora Barry'ego, w której czekała Doris z małą chorą Jane, tam zamordował je obie strzelając do nich z dubeltówki, a następnie sam popełnił samobójstwo. Przypominało to karmiczny taniec, w którym Ivy była po raz kolejny ofiarą John'a, ponieważ jak w poprzednich wzorcach umarła znowu nagle na skutek jego gwałtownych działań. Jak się można łatwo domyślić, Dave był tutaj doktorem Barry'm, a John jej mężem Arturem.
Wszystkie przeprowadzone przez dr B.Goldberga regresje do przeszłych wcieleń miały oczywiście cel terapeutyczny, a nie służyły badaniom historycznym. W tym przypadku chodziło o uwolnienie Ivy z toksycznego związku z John'em, który ją bił i trzykrotnie próbował ją zamordować w obecnym wcieleniu. Chodziło również o uwolnienie Ivy z innych fobii, które były rezultatem jej poprzednich wcieleń, jak np. lek przed uduszeniem, z tego powodu nigdy nie nosiła golfów. Cel został osiągnięty. Ivy znalazła w sobie siłę, aby zakończyć chory związek z John'em i związać się z Dave'm tworząc zdrową i opartą na szczerej miłości relację. (Po kilku latach Ivy wtedy dobiegająca czterdziestki poinformowała dr B.Goldberg'a, że jej związek z Dave'm trwał dwa lata i zakończył się w przyjaźni, że cały czas pracuje, małżeństwa nie planuje i jest szczęśliwa.)
Dr B. Goldberg stwierdził, że cel terapeutyczny został osiągnięty, jednakże Ivy odczuwała niedosyt i czuła, że należy jeszcze coś wydobyć z jej karmicznej przeszłości, aby uzyskać całkowite uspokojenie. Doprowadziło to do przeprowadzenia 46 sesji, w trakcie której zostały odkryte niewyjaśnione okoliczności śmierci kobiety o imieniu Grace z 1927 roku.
Tak jak wspomniałam wcześniej ten przypadek uważany jest do dzisiaj za jeden z najlepiej udokumentowanych przypadków reinkarnacji. Stało się to za sprawą stacji CBS, która dysponując oczywiście znacznie większą ilością pieniędzy niż dr b. Goldberg zatrudniła niezależnych badaczy naukowych do prześledzenia życia Grace i zostało ustalone, że taka kobieta istotnie żyła, została zamordowana 17 maja 1927 w Buffalo, w stanie Nowy Jork, dokładnie tak jak to opisała ponad 60 lat później znana nam już pacjentka dr B. Goldberga Ivy cofnięta do poprzedniego życia za pomocą hipnozy.
Stacja CBS od dłuższego czasu nosiła się z zamiarem nakręcenia filmu paradokumentalnego opierającego się na doświadczeniach dr Bruca Goldberg'a. Dr B.Goldberg, jak nadmieniłam na początku, był od dawna cenionym specjalistą w leczeniu hipnozą, dlatego wielokrotnie był zapraszany do różnego rodzaju programów m.in. często występował w programach Oprah Winfrey. Przekazał on stacji CBS różne swoje przypadki regresji, w tym przypadek Ivy. Wcielenie odkryte podczas 46 sesji było o tyle dobrze udokumentowane, ponieważ Ivy podała w nim szereg istotnych faktów, które znalazły potwierdzenie w rzeczywistości.
W tym wcieleniu żyła w 1925 roku w Buffalo wraz z mężem i synkiem. Miała tutaj zupełnie inną osobowość niż we wcześniejszych wcieleniach. Była bowiem zimną i wyrachowaną kobietą, która nienawidziła swojego męża i często go zdradzała. Podała podczas sesji swoje nazwisko, wspominając, że jej mąż Chester nosi nazwisko, które całkowicie wyraża jego naturę, bowiem nazywa się Doze (z angielskiego "drzemać, spać"), a jej mąż, jak to określiła, miał w zwyczaju całe dnie wylegiwać się i spać.Był zatrudniony jako robotnik w General Electric. Ich syn miał na imię Cliff i miał 3 lata. Grace opisała wiele swoich przygód z mężczyznami, których chętnie poznawała w nielegalnych lokalach (był to czas prohibicji w Stanach Zjednoczonych). Była tzw. "wesołą dziewczyną" szalonych lat 20-tych.
To życie Ivy jako Grace Doze zasadniczo różniło się od poprzednich, ponieważ ciągle wchodziła w nowe romanse z podejrzanymi mężczyznami. Była jednocześnie silnie związana ze swoim synkiem Cliffem w wychowaniu którego pomagała jej matka.
Grace podała dokładny adres zamieszkania. Wcześniej była już mężatką, miała dwójkę dzieci, które zmarły. Grace zdecydowała się opuścić męża, gdy poznała kolejnego mężczyznę Jake - przemytnika, na punkcie którego zupełnie oszalała. Doprowadziło to do kłótni pomiędzy małżonkami, w trakcie której Grace zraniła wielokrotnie męża nożyczkami w ramię.
Grace w tym wcieleniu bardzo lubiła chodzić na basen, na którym była również w dniu odejścia od męża. Po wyjściu z pływalni spotkała się z Jake'm, którego poinformowała, że opuściła męża i że zamierza zabrać ze sobą syna. Jake, który stwierdził, że nie chce wychowywać "cudzego bachora" oraz że pewien barman poinformował go, że Grace znana jest z tego, że spotyka się z wieloma mężczyznami, nagle bez ostrzeżenia zaatakował ją i udusił,a następnie wrzucił jej ciało do potoku o nazwie Ellicott Creek. Grace powiedziała, że stało się to 17 maja 1927 roku, opisała także swój strój, który miała tego dnia na sobie, szczególnie chwaląc się, ze założyła tego dnia nowe buty z charakterystycznymi czerwonymi obcasami. W tym wcieleniu Dave nie miał swojego odpowiednika, matka Grace była jej obecną siostrą, a John'em w tym życiu był oczywiście Jake. Sprawca jej morderstwa według departamentu policji w Buffalo nigdy nie został wykryty.
Niezależni specjaliści z telewizji CBS rozpoczęli swoje śledztwo dokopując się do starych raportów policji oraz nielicznych wzmianek na ten temat w lokalnej prasie. Udało się zebrać niezbędne dokumenty jak raporty policji, artykuły, świadectwo urodzenia Grace, świadectwo urodzenia jej syna Clifford'a C. Doze oraz świadectwo zgonu Grace Doze.
Wszystkie fakty podane przez Ivy podczas regresji zgadzały się w 100% z przebadanymi i zgromadzonymi dowodami. Zgadzały się wszystkie imiona, nazwiska (łącznie z panieńskim nazwiskiem Grace, które brzmiało Loveless, adresy (adres Grace to 1711 Main Street). Zgadzał się również wiek Grace, w chwili śmierci miała 32 lata. Badacze dotarli do raportu z sekcji zwłok, gdzie było napisane, iż lekarz medycyny sądowej Earl G.Danser potwierdził, że Grace zmarła we wtorek 17 maja 1927 roku około 22.00 z powodu uduszenia i śmiertelnego pobicia przez silnego mężczyznę. W raporcie dokładnie opisano strój, w którym była ubrana kobieta, były tam również opisane charakterystyczne buty z czerwonymi obcasami. Badacze dotarli także do szczegółów z przesłuchania męża Grace - Chestera Doze. Zeznał on, że żona poinformowała go, iż od niego odchodzi, co spowodowało, że doszło pomiędzy nimi do bójki w trakcie której zraniła go nożycami w ramię. Zgadzało się również miejsce znalezienia zwłok -potok Ellicott Creek,oraz informacja,że śledztwo zakończyło się niewykryciem sprawcy.Dotarli również do zeznań koleżanek Grace,które potwierdziły jej swobodny styl życia.
Ważną informacją jest to, ze wcześniej ani Ivy ani dr Bruce Goldberg nie byli w Buffalo.
Do 15 maja 1994 roku grób Grace nie był oznaczony, dopiero tego dnia pojawiła się w tym miejscu płyta nagrobna ufundowana przez dr Bruce Goldberg'a i scenarzystę filmu stacji CBS "W poszukiwaniu Grace" Alexa Ayresa. Interesującą rzeczą jest także to, iż nastąpiło tutaj zjawisko synchroniczności zdarzeń, a mianowicie choć nie było to celowo zaplanowane, paradokument o Grace Doze został wyemitowany dokładnie co do godziny 67 lat po jej niewyjaśnionej śmierci w dniu 17 maja 1994 roku o godzinie 22.00 w stacji CBS.
Dr Bruce Goldberg podkreśla, że hipnoza pojawia się również w ciągu normalnego dnia w ciągu 3-4 godzin, kiedy marzymy. Jest to stan, w którym mózg wysyła fale ALFA mierzone przez urządzenie EKG. Bez tego ochronnego procesu umarlibyśmy na wylew lub atak serca z powodu niemożności poradzenia sobie ze stresem. Hipnoza jest więc stanem naturalnym, w którym każdy człowiek przebywa 1100-1500 godzin w ciągu roku. Wielu pacjentów odczuwa największą skuteczność terapii w czasie snu w nocy.
Wydaje się, że wiele snów zawiera zarówno fragmenty przyszłości jak i wyrywki z przeszłości. Podczas snu umysł wędruje swobodnie w przód i tył poprzez linię rozgraniczającą przeszłość i przyszłość. W najgłębszym poziomie świadomości nie istnieje poczucie czasu, jest tylko wieczna teraźniejszość, w której współistnieją wszystkie wydarzenia.
Przyszłość jest w stanie przybierać wiele ostatecznych kształtów. Interesującym elementem i pewnym wyjaśnieniem teorii, że we śnie widzimy przeszłość i przyszłość jest zjawisko deja vu. Na poziomie ALFA emitowane jest promieniowanie elektromagnetyczne podobne do fal radiowych lub telewizyjnych. Niestety dusza na niskim poziomie rozwoju (duch lub podświadomość - terminy te są zamienne) wytwarza wibracje na niskiej częstotliwości, a ponieważ celem karmy i wynikającego z niej procesu reinkarnacji jest oczyszczenie duszy, musi ona podwyższyć w jakiś sposób częstotliwość.
W naszym życiu często spotykamy się z wyzwaniami, które można nazwać karmicznymi testami. Jeśli uda się nam zaliczyć nazwijmy to karmiczny test, przechodzimy na wyższy poziom i nasza częstotliwość rośnie, ale jeżeli testu nie uda nam się zaliczyć, częstotliwość naszych fal nie zmieni się.Istota każdego życia polega na tym, jak się je traktuje i uczy z jego doświadczeń,co powoduje zwiększenie częstotliwości wibracji podświadomego umysłu.
Oczyszczanie można nazwać procesem, podczas którego hipnoterapeuta próbuje skontaktować podświadomy umysł pacjenta z jego nadświadomością lub wyższą jaźnią. Nadświadomość jest doskonała, a co za tym idzie, dotarcie do niej i połączenie się z nią powoduje podwyższenie poziomu energii podświadomego umysłu pacjenta. Jak podkreśla dr B. Goldberg terapia jest zakończona, gdy pacjent dociera do swej nadświadomości, dociera do Księgi Akaszy i rozmawia ze swoimi mistrzami i przewodnikami. Należy tutaj podkreślić, że w swojej praktyce dr B. Goldberg przenosi pacjentów również do przyszłych żyć - progresja. Można byłoby się zatem zastanowić, jak się ma regresja do przeszłości do progresji do następnych lat bądź do przyszłego życia. Odpowiedź na to pytanie jest proste, ponieważ te techniki używane są, aby pokonać przeszkody w dotarciu do poziomu nadświadomości.
Fizyka kwantowa może wyjaśnić progresje i regresje za pomocą serii równań ilustrujących continuum czasoprzestrzeni, w której każdy czas biegnie równolegle. Według wspomnianego już przeze mnie wcześniej fizyka A.Wolfa istnieje coś innego niż czasoprzestrzeń, coś niefizycznego, niemożliwego do zmierzenia, coś poza prawami fizyki, coś co jest czystą świadomością. To co wiemy, zależy od poziomu naszej świadomości. Badanie odmiennych stanów świadomości wykazały, że dostęp do pewnego rodzaju wiedzy zależy od stanu w jakim znajduje się człowiek. A. Wolf podkreśla, że jeżeli ktoś nie jest w określonym strumieniu świadomości, o pewnych rzeczach nie będzie wiedział.
Czysta świadomość to oczywiście poziom ALFA fal mózgowych, którym zajmuje się hipnoterapia. Fizyka kwantowa mówi nam, że mamy wpływ na naszą przeszłość i przyszłość za pomocą naszych myśli i to nie jest siła woli, ale właśnie świadomość. Przyszłość nie jest nam dana raz na zawsze i może być zmieniana.
Wielu praktyków psychologii transpersonalnej określa świadomość jako absolutną i ostateczną rzeczywistość Wszechświata. Niektórzy nazywają ją Allachem, Trójcą Świętą, Tao albo Umysłem Uniwersalnym. Umysł jest wieczny, nieskończony i nie posiada przestrzeni. Połączenie z nadświadomością jest jedną z dróg dotarcia do Umysłu.
Jeżeli zastosujemy pozytywne programowanie tu i teraz poparte percepcją pacjenta można za pomocą oczyszczenia bloków energetycznych we wcieleniach przeszłych i przyszłych sprowadzić taką osobę na bardziej pozytywną i wydajną drogę życia. Hipnoterapia regresji i progresji jest oparta na zasadach fizyki kwantowej, stanowi też jedyną dziedzinę medycyny zatwierdzoną przez Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologi, która jest oparta na naukach ścisłych.
Ważne jest również zróżnicowanie terminów "los" i "przeznaczenie". Los odpowiada koncepcji tego, co się wydarzyło (karma) lub było naznaczone np. czujemy się ofiarami losu.
Natomiast przeznaczenie, co w przybliżeniu znaczy to samo co hinduska dharma jest zorientowane na przyszłość, jest wolne i elastyczne. Wybieramy to, co chcemy robić lub kim chcemy być. Wypełniamy przeznaczenie korzystając ze swojej wolnej woli, a kontakty z nadświadomością pozwalają człowiekowi maksymalizować wolną wolę i przez to spełniać przeznaczenie.
Fizycy kwantowi Wolf, Toben i Everett omówili szeroko kwestię światów równoległych prezentując wiele idei, które mogą być powiązane z tematem regresji i progresji.
Zwracają oni uwagę na to, że istnieją światy równoległe, w których żyją ludzie będący dokładnym powieleniem nas samych i mogą być oni z nami połączeni mechanizmami osiąganymi dla nas tylko dzięki fizyce kwantowej. W tych światach podejmowane są przez tych ludzi w tej samej chwili odmienne decyzje. Efekty tych decyzji są różne i stąd wynika zróżnicowanie tych samych światów. Niekreślona zatem liczba przeszłości i przyszłości może komunikować się z naszą teraźniejszością.
A.Wolf stwierdził, że jest możliwe poznanie i wybranie innej drogi, czyli częstotliwość przyszłości, ale też wyjaśnia, że takie choroby jak schizofrenia to stan duszy uwięzionej pomiędzy równoległymi światami.
Natomiast dr B.Goldberg na podstawie własnych doświadczeń z pacjentami sugeruje, że istnieje 5 głównych częstotliwości. Dzięki hipnoterapii można znaleźć się jednocześnie na tych 5 ścieżkach i wybrać dzięki fizyce kwantowej swoją najbardziej atrakcyjną przyszłość, ponieważ gdy pacjent ujrzy swoją przyszłość w kilku możliwościach (dotyczy to zarówno życia bieżącego jak i przyszłych wcieleń) staje się silniejszy psychicznie, przez co zdobywa zdolność wpływu na swój los dzięki wyborowi optymalnej dla niego częstotliwości.
Przykładem może być tutaj jeden z seansów progresji, podczas którego dr B.Goldberg spowodował, że pewien pacjent, który przyszedł do niego na hipnoterapię został przeniesiony do roku 2088. Człowiek ten po załamaniu nerwowym spowodował wyciek z reaktora w ośrodku badań nuklearnych w Tulsa, w stanie Oklahoma. Pacjent został następnie przeniesiony na pozostałe 4 częstotliwości i wybrał oraz zaprogramował się na jedną z nich. W tym świecie był psychicznie stabilny i niebezpieczeństwo katastrofy zostało zażegnane.
Oczywiście, tak jak już wspomniałam regresje i progresje mają cel terapeutyczny, ponieważ głównym celem pacjentów zgłaszających się do hipnoterapeuty jest pozbycie się lęków, fobii itp., których trudno się pozbyć przy zastosowaniu konwencjonalnego podejścia. W trakcie terapii okazuje się, że wszystko ma swoje podłoże w przeżyciach z innych wcieleń. Można tutaj na koniec podać przykład innej pacjentki dr B.Goldberg'a o imieniu Carla. Zgłosiła się ona do dr B.Goldberg'a, ponieważ cierpiała na klaustrofobię i agorafobię, co tak utrudniało jej życie, że z trudem wychodziła z domu i często wpadała w panikę w większych skupiskach ludzi. Zrelacjonowała ona dwa swoje przeszłe życia w średniowieczu. W jednym była bogatym właścicielem ziemi skonfiskowanej przez kościół. On i jego córka byli osadzeni w lochach, torturowani i choć przeżyli, to córka oszalała.
W innym życiu Carla znowu żyła jako mężczyzna, który został zmuszony przez ojca do zostania księdzem. Był na jednej z krucjat, gdzie był świadkiem wielu okrucieństw. Początków agorafobii należało się doszukiwać w obcowaniu z nadmierną brutalnością, a klaustrofobii w przebywaniu w lochu. Opisała ona także swoje przyszłe wcielenie w roku 3070. Miała na imię Julia i pracowała wraz z mężem jako astronom. Opisała społeczeństwo w stanie ciągłego rozwoju, językiem uniwersalnym był angielski, cała energia służyła do rozwijania dobrobytu. Julia opisała także swój ostatni dzień życia w tym wcieleniu, gdy w wyniku kolizji zmarła w wieku 45 lat. Stwierdziła, że opuściła swoje ciało nie czując bólu. Na pytanie dr B.Goldberga, czy ktoś z jakiegoś innego życia jest teraz przy niej w tym obecnym wcieleniu odpowiedziała ona, że obecnie spotyka się z mężczyzną, który był jej mężem w roku 3070.
Czas i przestrzeń są ze sobą związane. Fakt ten jest nam znany od czasów Einstein'a, ale to właśnie dzięki ciągłości czasoprzestrzeni możemy wędrować w przeszłość oraz przyszłość.
Beata Dąbek
Ps.1 Załączam 9 zdjęć, niestety nie są zbyt dobrej jakości, ponieważ są zdjęciami kserokopii.
Ps.2 Wiem, że tekst jest długi, ale chciałabym podzielić się jeszcze jedną rzeczą. Zaraz po napisaniu tego tekstu wpadła mi do rąk stara książka o Krzysztofie Kieślowskim, zapomniałam, że ją w ogóle mam. Z ciekawości zaczęłam ją kartkować i pierwsza strona, na której ją otwarłam brzmiała w sposób następujący, co zaraz przytoczę. Z pozoru nie jest to temat związany z tekstem powyżej, ale po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że opowiada o zjawisku synchroniczności, czyli odnosi się do zdarzeń, które występują pozornie bez powodu - które można nazwać zbiegiem okoliczności, ale z punktu widzenia parapsychologii i psychologii transpersonalnej zbiegi okoliczności nie występują, bo każde wydarzenie ma swoje znaczenie.
"Po skończeniu filmu "Czerwony" kupiłem w jakiś okropny zimowy dzień w Warszawie tomik wierszy Wisławy Szymborskiej dla mojego tłumacza we Francji Romana Grena, który kocha jej poezję. I przeglądając tę książeczkę nagle znalazłem wiersz "Miłość od pierwszego wejrzenia..." Przeczytałem go i okazało się, że opowiada dokładnie o tym, o czym przed chwilą zrobiłem film.
A więc dwie osoby w połowie 1993 roku - pani Wisława w Krakowie, ja zaś w Paryżu - pomyślały dokładnie o tym samym i w taki sam sposób. Do sformułowania tego potrzebowałem kilku milionów dolarów, pani Szymborska - kilkunastu linijek. Oznacza to, że istnieje możliwość myślenia wspólnego, choć ludzie się nie znają..."
Wisława Szymborska "Miłość od pierwszego wejrzenia":
Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność piękniejsza.
Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?
Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamiętają -
może w drzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś "przepraszam" w ścisku?
głos "pomyłka" w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.
Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?
Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.
Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.
Na koniec przedstawiamy materiał z naszego ARCHIWUM WIDEO FN. To odcinek serii dokumentalnej „Moje Poprzednie Wcielenie” pokazujący historię dwóch osób: Shelise i Juliana. Polecamy zwłaszcza zapoznanie się z tą drugą historią.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 6923x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie