Dziś jest:
Piątek, 22 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5244x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
DZIEWCZYNKA PAMIĘTA ROZMOWĘ 'PRZED NARODZENIEM' – NIEZWYKŁE WYDARZENIE W RADIOWEJ TRÓJCE
Fundacja Nautilus ma za cel ustalenie reguł związanych z naszym życiem, celem życia, tego co jest po śmierci ciała fizycznego człowieka i przed tym momentem. Od lat mówimy i piszemy o reinkarnacji jako o czymś oczywistym, co powinno pozostawać poza sporem. Potwierdzenia istnienia reinkarnacji znajdujemy w tysiącach elementów rozrzuconych „po stole”, które zbieramy i które idealnie pasują do siebie. Czym są te elementy? To relacje tysięcy ludzi o „spotkaniach z nieznanym” w ich życiu, ale także przeróżne teksty i materiały publikowane w mediach, o których dowiadujemy się z naszego „pokładowego monitoringu mediów” lub o których informują nas nasi czytelnicy.
I tak się właśnie stało w tym przypadku – dostaliśmy kilka informacji o arcyciekawym występie w radiowej „Trójce” znakomitej polskiej divy operowej p. Aleksandry Kurzak, której zawrotną karierę na scenach operowych całego świata z podziwem i dumą śledzimy od lat.
Tym razem artystka wystąpiła w programie „Myślidziecka 3/5/7”. Opowiadała o sobie, swojej pracy i wreszcie o życiu prywatnym. W pewnym momencie zaczęła mówić o swojej 5-letniej córce, z którą była w Wiedniu na wycieczce. Nagle ku jej bezgranicznemu zdumieniu dziewczynka powiedziała coś, co wzbudziło nasze ogromne zainteresowanie. Widać tutaj wyraźnie tzw. „ślad w pamięci o życiu przed życiem” tym ciekawszy, że córka p. Aleksandry miała okazję obserwować świat – jak się wyraziła – „z chmurki”, czyli pamiętała okres tuż przed obecnym narodzeniem. To się naprawdę zdarza i tego typu relacji o zdumiewających relacjach małych dzieci mamy bardzo dużo w naszym archiwum.
Mieliśmy spisać dokładnie to, co p. Aleksandra Kurzak powiedziała w audycji, ale tę pracę wykonał za nas nasz stały załogant R72. Poniżej prezentujemy e-maile, które dostaliśmy po tej audycji, a ostatni e-mail zawiera właśnie dokładny zapis słów z tego fragmentu programu.
[…] Od:dareQ68
Witam! Dziś rankiem kiedy jechałem samochodem i jak zwykle włączona była "Trójka" słuchałem fragmentu audycji i rozmowy z p. Aleksandrą Kurzak (śpiewaczką operową). I z niemałą radością usłyszałem jej słowa rozmowy z kilkuletnią córką, która relacjonowała jej "swoją rozmowę z Mozartem... jak byłam tam na chmurce... zanim weszłam do Twojego brzucha..."
Całość audycji do odsłuchania na stronie: "https://www.polskieradio.pl/9/6085/Artykul/2219854,Aleksandra-Kurzak-na-scenie-jestem-subtelnym-motylem" w player'ze a interesujący fragment jest pod koniec... tak na 3/4 rozmowy (niestety brak licznika czasu). Myślę że to kolejny przyczynek do Waszych relacji w temacie "Reguły gry" i wspomnień dzieci sprzed narodzin...
pozdr. serdecznie
Darek […]
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Saturday, November 24, 2018 10:37 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: wywiad z Aleksandrą Kurzak
Dzień dobry,
Od dawna jestem wierną fanką Fundacji i pana Bernatowicza w szczególności :), a dziś pierwszy raz do was piszę. Słuchałam dziś rano (24.11.2018) w Trójce wywiadu z panią Aleksandrą Kurzak. Opowiadając o swojej pięcioletniej córce w pewnym momencie przytoczyła rozmowę z nią, kiedy to córka stwierdziła, że rozmawiała z Mozartem. W tedy pani Kurzak powiedziała, że przecież Mozart nie żyje. Na to jej córka, że wie i rozmawiała z nim na chmurce. Pani Kurzak odparła córce, że przecież ona żyje, nie umarła. A córka wtedy odpowiedziała, że rozmawiała z nim na chmurce, zanim się urodziła. Weszłam na stronę Trojki, ale nie widzę tego wywiadu.
Pozdrawiam serdecznie zespół Fundacji,
[dane do wiad. FN]
Dzień dobry raz jeszcze,
Wspomniany przeze mnie wywiad już jest na stronie Trójki https://www.polskieradio.pl/9/6085/Artykul/2219854,Aleksandra-Kurzak-na-scenie-jestem-subtelnym-motylem
Pozdrawiam
[…]
-----Original Message-----
From: r72 […]
Sent: Tuesday, November 27, 2018 3:04 AM
To: Fundacja Nautilus <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: Śpiewaczka operowa, jej córka i życie przed życiem
Poniżej zapis fragmentu rozmowy z audycji „Myślidziecka 3/5/7” z dnia 24 listopada 2018 r. (35:46-37:03)
Katarzyna Stoparczyk: A jest coś, czego Ty się boisz?
Aleksandra Kurzak: No i teraz zabrzmię bardzo poważnie, boję się śmierci. Dawniej się nie bałam śmierci w ogóle, od kiedy zostałam mamą to się boję. Dawniej podchodziłam do tego na zasadzie "każdy musi umrzeć, jest to sprawa normalna, no też mnie to czeka". Ale w momencie jak masz kogoś i wiesz, że musisz tę osobę, to dziecko zostawić same, no to się boisz.
K.S.: A czym dla Ciebie jest śmierć?
A.K.: Znaczy ja wierzę, że to nie jest takie odejście zupełne w niebyt. Absolutnie. Moje dziecko na przykład mówi do mnie tak – „Mamo, bo wiesz co?...”, byliśmy ostatnio w Wiedniu, robiliśmy sobie takie zwiedzanie miasta bryczką i ta mówi - a tu Mozart napisał to, a tu Mozart tamto, a Mozart…
– „Kto to jest ten Mozart?”
– „Taki kompozytor”
Maléna teraz śpiewa cały czas arię Królowej Nocy i „Eine kleine Nachtmusik”...
K.S.: Maléna?
A.K.: …tak. Tak. I kiedyś do mnie:
– „Wiesz mamo, bo... yyyhmm..., jak rozmawiałam z Mozartem...”
Ja mówię – „Malenko, ale Mozart nie żyje, on żył bardzo, bardzo dawno temu.”
– „Mamo, ja wiem, że on nie żyje, ale ja z nim rozmawiałam!”
– „Gdzie Maléna?”
– „Na chmurce”
Ja mówię – „Co to znaczy - na chmurce?”
– „No tam w niebie, przecież mówiłaś, że tam do nieba się idzie”
Ja mówię – „No..., ale ty jeszcze nie umarłaś, ty żyjesz”
– „No tak! Ale wcześniej, jak czekałam, żeby wejść do twojego brzucha, to czekałam na chmurce i rozmawiałam z Mozartem! I on mi powiedział, że ja będę śpiewać kiedyś jego muzykę...”
Więc to jest moja odpowiedź, mojej córki, co ja myślę o śmierci.
Źródło:
audycja „Myślidziecka 3/5/7” z dnia 24 listopada 2018 r.
https://www.polskieradio.pl/9/6085/Artykul/2219854,Aleksandra-Kurzak-na-scenie-jestem-subtelnym-motylem
https://www.polskieradio.pl/9/6085
Serdecznie pozdrawiam
Rafał (R72), Starachowice
PS.
W załączniku plik audio z fragmentem audycji (tylko dla Fundacji).
Pięknie dziękujemy wszystkim za e-maile informujące nas o tym niezwykle ciekawym programie radiowym, gdzie pojawił się kolejny ważny element „naszej wiedzy o reinkarnacji”, który natychmiast trafia do naszego archiwum. Jest oczywiste, że córka Aleksandry Kurzak pamięta moment, kiedy była jeszcze przed obecnym wcieleniem i miała okazję „być na chmurce” i obserwować świat poniżej. Bardzo często dzieci mogą dzięki temu zobaczyć swoich przyszłych rodziców na długo przed tym, zanim oni jeszcze się poznali. Potężna siła boskiego przeznaczenia dopiero w przyszłości sprawi, że dwoje ludzi stanie naprzeciwko siebie, ale na długo przed tym momentem „wszechświat” dobrze o tym wie i ta wiedzą w jakiś zdumiewający sposób trafia także do istot, które dopiero mają się pojawić na Ziemi i ponownie narodzić.
Pisaliśmy o tym wielokrotnie, a także prezentowaliśmy materiały z naszego „archiwum wideo”. Poniżej jeden z odcinków, gdzie pojawia się taki wątek znakomitej serii „Ghost inside my Child”. Jest tam bardzo interesujący fragment relacji matki o tym, co mówił jej 4-letni syn. A mówił rzecz poruszającą: „był w niebie, stamtąd obserwował wszystko w tym przyszłą mamę, którą… sobie wybrał!”
Wracając do historii p. Aleksandry Kurzak, której nieprawdopodobny talent świadczy o tym, że już wcześniej w poprzednich wcieleniach miała do czynienia z muzyką. Takie dusze rodzą się w rodzinach muzyków, a tak się właśnie stało w jej przypadku. Ciekawe niezwykle jest to spotkanie jej córki z Mozartem, kiedy to on mówi jej, że kiedyś „będzie śpiewała jego muzykę”. Jest wielce prawdopodobne, że także córka p. Aleksandry będzie podążać drogą podobną do jej życia i także zostanie śpiewaczką operową.
To pokazuje, że ten świat będzie jeszcze trochę istniał, gdyż za 20 lat (kiedy mała Maléna będzie dorosła) będą nadal działały szkoły muzyczne i istniały teatry operowe… ale to uwaga na marginesie.
Bardzo zaciekawił nas wątek Mozarta. Od dawna śledzimy losy tej potężnie uzdolnionej „duchowej istoty ludzkiej” i rzeczywiście od kilku lat ta istota przebywa w krainie światła po swoim ostatnim „ziemskim wcieleniu”. Ale o szczegółach naszego śledztwa w sprawie Mozarta napiszemy innym razem.
Na koniec jeszcze jeden ślad „po poprzednim wcieleniu”, który pojawił się w poczcie do FN. Tym razem jesteśmy przekonani, że dziwne sny naszego czytelnika o „śmierci w warunkach wojennych” są jedynie obrazami z poprzedniego życia, które rzeczywiście powracają w snach.
WIADOMOŚĆ Z OKRĘTU WWW.NAUTILUS.ORG.PL:
Od: [dane do wiad. FN]
Mam bardzo dziwne sny. Gdy miałem około 9 lat, gdzieś po 2 miesiącach po śmierci mojej babci Barbary przyśnił mi się sen w którym wystąpiła. Była dla mnie bardzo bliską osobą, dlatego było mi jej żal, że tam szybko odeszła że świata żywych. Cały sen wydarzył się na cmentarzu na, którym została pochowana babcia. Śniło mi się, że siedzę obok grobu mojej babci. Lecz znienacka pojawiła się ona obok mnie i powiedziała do mnie takie słowa ,,Nie martw się. Nie jesteś sam. Zawsze będę z wami." Po wymuwieniu tych słów znikła, a jej twarz pojawiła się na tablicy nagrobku uśmiechnięta tak jak przed śmiercią. Nagrobek był w kolorze jasno różowym. Taki podobny do pudrowego różu tylko bardziej intensywny.
W wieku 10 lat przyśnił mi się kolejny sen tylko w innym temacie. Zaczął się od mojego pobytu na polu walki. Byłem ubrany w polski mundur, a w ręku trzymałem broń. Gdy byłem blisko wojska wrogiego ktoś postrzelił mnie w trzech miejscach na klatce piersiowej. Zobaczyłem ciemność przed oczami. Po kilku sekundach ocknąłem się. Zobaczyłem sanitariusza który opatrywał moje rany. W tamtym momencie obudziłem się że łzami w oczach. Pamiętam jedynie, że czułem wewnętrzny ból w trakcie postrzału. Było to straszne uczucie.
W wcześniejszym okresie gdy miałem 6 lat śniły mi się często czołgi przejeżdżające przez ulicę na której mieszkam. Ostrzeliwały każdy dom. Ja aby przeżyć schowałem się w piwnicy i przykryłam się grubą kołdrą z pierza.
W ostatnim okresie przyśnił mi się pradziadek od strony babci. Biegł on przez pole a za lasem jechały Niemieckie czołgi. Krzyczał do prababcia, że nie może tłumaczyć, ponieważ musi otrzeć całą wieś. Ja siedziałem obok pieca do wypiekanie chleba. A obok mnie moja ciocia Marysia, czyli starsza siostra babci Basia. Była ukazana w tym śnie jako mała dziewczynka. Po tym śnie pojechałem do cioci aby zapytać się o kilka wydarzeń które wydarzyły się w moim śnie. Okazało się, że miało miejsce takie wydarzenie i to prawda co mi się przyśniło. Do dziś nie mogę tego zapomnieć. Co mogą oznaczać te sny?
Od FN
Te sny mogą znaczyć w sposób oczywisty, że nasz czytelnik zakończył poprzednie życie podczas walki jako polski żołnierz w czasie ostatniej II Wojny Światowej, a dokładniej mówiąc Kampanii Wrześniowej w 1939. Nie on jeden ma takie właśnie sny, kiedy w polskim mundurze „otrzymuje strzały i ginie” – takich relacji jest tak wiele, że już dawno założyliśmy na nie w naszym archiwum oddzielny katalog.
Wiemy, jak bardzo ważny dla wielu osób jest nasz projekt „REGUŁY GRY”. Ludzie piszą do nas, że dzięki temu nabrali spokoju i mniej boją się śmierci fizycznej. Bardzo nas to cieszy, gdyż tak dokładnie ma być – śmierci trzeba się bać (to naturalne), ale wiedzieć jednocześnie, że jest największym złudzeniem w naszym świecie.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 5244x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie