Pt, 16 wrz 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
Trójkątny świecący obiekt był obserwowany przez wielu świadków. Czy na szosie pod Los Angeles doszło do "wzięcia"?
Źródłem poniższej relacji jest organizacja Proyecto Argus, a sama informacja pochodzi z dnia 14 września 2005 r. i dotyczy rejestracji niezwykłego, dużego trójkąta nad Los Angeles.
Cały czas trwa gromadzenie relacji od świadków gdyż obiekt przelatywał nad szosą na której znajdowało się wiele osób. Obiekt był widziany także przez mieszkańców Los Angeles. Na razie tylko jedna osoba zrobiła zdjęcie niesamowitego obiektu.
Równocześnie z analizą tego zdarzenia, Proyecto Argus prowadzi ustalanie danych co do obserwacji podobnego trójkąta nad Puerto Rico.
W dniu 15 maja br. Wilfredo, jeden ze świadków wyjechał swym vanem z pracy około godziny 12 w nocy. Był w mieście Carolina w pobliżu Los Angeles tuż przy szosie wiodącej na lokalne lotnisko. Nagle dostrzegł dziwną łunę wyłaniającą się zza wzgórza i pomyślał, że jest to w tym miejscu dziwne. Wtedy też posłyszał ujadanie psa, a ptaki zaczęły się bardzo dziwnie zachowywać, wykazywały dziwny niepokój. Gdy się obrócił za siebie dostrzegł naprawdę dużych rozmiarów żarzącą się łunę. Zjechał vanem na pobocze i wysiadł z niego. Wtedy dostrzegł trójkątny zarys obiektu. Nie jest w stanie podać jego wymiarów lecz twierdzi, że był on duży. Bardzo wolno się przesuwał, bezpośrednio nad świadkiem. Wilfredo nie słyszał żadnych dźwięków, tylko wciąż patrzył na intensywne światło wydobywające się ze środka spodu obiektu. Wyczuł jednak, iż światło to emitowało jakiś rodzaj ciepła, tak jak wysoko amperowa żarówka i czuło się ciepło od tego właśnie światła. Obiekt bezdźwięcznie i bardzo spokojnie przemieszczał się. W tym momencie silnik i światła vana przestały pracować. Świadek próbował uruchomić samochód lecz bezskutecznie. Zanim jednak usiłował uruchomić silnik wziął komórkę z aparatem aby zrobić zdjęcie dziwnego „pojazdu”. Światło obiektu było tak intensywne, iż praktycznie uniemożliwiało wykonanie zdjęcia. Mimo to świadek uchwycił obiekt znacznie zmniejszając na komórkowym aparacie intensywność świecenia obiektu. Następne zdjęcie świadek zrobił już z samochodu. Zauważył, że nic z elektrycznych rzeczy nie funkcjonowało w vanie.Telefon komórkowy jednak działał.
Na poboczu zaczęły zatrzymywać się i inne samochody lecz dalej od świadka. Gdy obiekt odleciał, van mógł zastartować. Obiekt był w pobliżu lotniska zatem jest szansa, iż mogą być zarejestrowane jakieś obrazy radarowe. Świadek w chwili obserwacji obiektu nie zauważył żadnych samolotów. Było pochmurno i gdy obiekt wznosił się w górę wyraźnie oświetlał i świecił poprzez chmury. Świadek miał wrażenie, iż gdy obiekt przesuwał się nad nim, tworzył silną poświatę księżycową, oświetlającą spory obszar terenu.
Samochód po incydencie funkcjonował dobrze, choć 3 miesiące po obserwacji został skradziony spod domu. Co ciekawe, po incydencie świadek zauważył na lakierze swego samochodu dziwne plamki, których nie dawało się zamalować. Sam świadek po obserwacji zachorował na dwa tygodnie. Był przykuty do łóżka. Jak sam stwierdził, chyba nigdy nie był tak chory.Czuł się słabo. Po tym powrócił do dobrego samopoczucia. Kradzież samochodu też miała miejsce w dziwnych okolicznościach. Stało się to po rozmowie z kobietą, która utrzymywała, że była wzięta przez Obcych. Po jej opowieści po dwóch dniach samochód został skradziony, a świadek miał poczucie inwigilowania przez kogoś. Pomimo zwrócenia się do policji nie udało mu się odnaleźć pojazdu. W noc kradzieży, gdy świadek spał miał wrażenie niepokoju, jak by ktoś go obserwował.
Trudno ocenić co też za obiekt widział świadek. Obserwacja jest niezwykła gdyż dotyczy rejestracji jarzącego się, a nie ciemnego pojazdu w kształcie trójkąta. Należy poczekać na dalszy rozwój wydarzeń i raport z Puerto Rico. Być może ten sam obiekt nadleciał nad tamten obszar.
Pt, 16 wrz 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.