Dziś jest:
Czwartek, 21 listopada 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6206x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Pon, 19 wrz 2005 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

Niezwykła flaga ze Szkocji miała fantastyczną właściwość - potrafiła przyciągnąć "pomoc z nieba". Oto jedna z najdziwniejszych legend, które dotarły na pokład Nautilusa.

O tym niezwykłym przedmiocie dowiedzieliśmy się od naszego przyjaciela, który kiedyś rzucił od niechcenia: - czy słyszeliście o tej fladze, co wywieszali ją nad zamkiem i wtedy przylatywało... UFO? Okazało się, że podczas pobytu w zamku i zwiedzania z przewodnikiem kolega usłyszał wątek, który nie jest podawany w oficjalnych legendach. Mówi on dokładnie tyle, że kiedy wywieszano nad zamkiem flagę, pojawiały się niezwykłe obiekty latające. I to one symbolizują pomoc dla klanu MacLeod, a nie "cudownie rozmnożeni rycerze" czy tajemniczy Książęta. Przewodnik mówił to zupełnie obojętnie i widać było, że za grosz nie wierzy w opowieści o UFO. Sprawa jest tym ciekawsza, że flaga (choć mocno zniszczona) jest cały czas do obejrzenia w miejscowym muzeum. Można ją też wywiesić... choć to wymagałoby chyba zgody potomków rodu MacLeod. Zamierzamy udać się w to miejsce i wykonać zdjęcia, ale już teraz przedstawiamy Wam tekst, który znaleźliśmy w internecie i który został przetłumaczony przez naszych Załogantów. Redakcja NAUTILUS Legendy, jakkolwiek fantastyczne i powstałe dawno temu, rzadko pozbawione są ziarna prawdy. W sytuacji kiedy przedmiot o którym opowiada historia przetrwa, nie można tego faktu lekceważyć. Magiczna Flaga jest najcenniejszą rzeczą klanu MacLeod ... Tradycyjne opowieści o jej pochodzeniu, niektóre bardzo stare, mają dwa główne motywy: Wróżki lub Krzyżowców. Połączenie pochodzenia flagi z Krzyżowcami wzięło się stąd, że jedna z jej częsci, farbowana na żółto jest utkana z jedwabiu pochodzącego prawdopodobnie z Syrii. Eksperci datują jednak powstanie flagi na pomiędzy czwartym a siódmym wiekiem naszej ery, czyli przynajmniej na czterysta lat przed pierwszą krucjatą. Czy był to więc habit świętego, czy może sztandar Harolda Hardrada, króla Norwegii, zabitego w 1066 r., czy może wreszcie została wydobyta z tajemniczej góry w Skye? Najbardziej popularna wersja legendy : Dawno, dawno temu przywódcą klanu MacLeod był inteligentny i przystojny młodzieniec. Podobał się wszystkim młodym dziewczętom w okolicy, ale żadna z nich nie odpowiadała jego wymaganiom. Pewnego razu spotkał czarodziejską księżniczke, Bean Sidhe - kobietę z gór pochodzącą z Lśniącego Ludu. Tak jak wszystkie inne dziewczyny, również czarodziejka szaleńczo zakochała sie w chłopcu, on również zakochał się w niej. Kiedy księżniczka poprosiła Króla Czarodziejów o pozwolenie na ślub z młodzieńcem, odmówił, gdyż to małżeństwo miało złamać jej serce - ludzie starzeli się i umierali, Lśniący Lud żył wiecznie. Po odmowie Króla, dziewczyna płakała tak długo i gorzko, że w końcu władca ugiął się i wyraził zgodę pod pewnym warunkiem. Czarodziejka i chłopiec mogli pobrać się i żyć wspólnie przez rok i jeden dzień. Po tym czasie musiała pozostawić świat ludzi i powrócić do swojego królestwa. Zgodziła się i wkrótce ona i młody MacLeod pobrali się. Dla klanu nastały najszczęśliwsze czasy w historii, jego przywódca i Pani MacLeod byli w sobie szaleńczo zakochani. Jak można się było spodziewać wkrótce szczęśliwej parze urodził się syn, a uroczystości na cześć tego wydarzenia trwały wiele dni. Niestety, czas płynął, a rok i jeden dzień minął w mgnieniu oka. Krół Czarodziejów na czele swojej świty osobiście przybył z obłoków i zatrzymał się przy bramie zamku Dunvegan, czekając na Księżniczkę. Czarodziejka wiedziała, że nie ma wyjścia, więc przytuliła synka i dołączyła do czarodziejskiej świty Króla. Zanim jednak opuściła męża, kazała mu przyrzec, że ich syn nigdy nie będzie płakał, ani nie zostanie pozostawiony bez opieki. Młody mąż był zdruzgotany, ale w głębi serca wiedział, tak jak i Księżniczka, że jeszcze się spotkają. Przez wiele kolejnych lat dotrzymał słowa - jego synek nigdy nie płakał, ani nie został pozostawiony sam. Jego ojciec jednak miał złamane serce i pozostawał w żałobie po stracie żony. Lud z klanu zdecydował, że tak dłużej być nie może. W dniu urodzin swojego przywódcy wyprawiono huczną zabawę. Śpiewano się i tańczono do rana. Młodzieniec był zawsze świetnym tancerzem, ale tym razem nie miał ochoty uczestniczyć w przyjęciu. Jego przyjaciele namawiali go jednak tak długo, aż w końcu zgodził się. Tymczasem młoda opiekunka, która zajmowała się synkiem przywodcy klanu, zaciekawiona odgłosami i muzyką, zostawiła chlopca w kołysce i z ukrycia obserwowała trwające święto. Nie zauważyła, że dziecko obudziło się i zaczeło łkać. Po chwili rozległ się płacz tak żałosny i głośny, że został nawet usłyszany w Krainie Faerie. Dotarł on również do Czarodziejki, która natychmiast pojawiła się przy kołysce swojego synka tuląc go i okrywając magicznym szalem. Kiedy przestał płakać i zasnął wyszeptała mu do ucha zaklęcie, pocałowała w czoło i zniknęła. Po wielu latach, kiedy chłopiec stał się mężczyzną, opowiedział o wizycie matki. Jak się okazało szal był magicznym talizmanem. Miał być trzymany w bezpiecznym miejscu i nikt spoza klanu MacLeod nie miał prawa go dotknąć. Gdyby tak się stało Magiczna Flaga, jak nazwano szal, miała zniknąć. Jeżeli jednak kiedykolwiek klan byłby w śmiertelnym niebezpieczeństwie flaga miała trzykrotnie załopotać na wietrze. Wtedy na ratunek mieli przybyć Książęta z Faerie i królewska świta. Pomoc mogła być wezwana tylko trzykrotnie, dlatego należało z niej korzystać w najgroźniejszych sytuacjach. Setki lat później doszło do bitwy pomiedzy Klanami MacLeod i Donald of the Lord. MacLeodowie zostali okrążeni, a co było jeszcze gorsze ich przeciwnicy mieli trzykrotną przewagę. Tuż przed decydującym atakiem, który miał zniszczyć MacLeodów, ich przywódca zatknął na drzewcu Magiczną Flagę i trzykrotnie nią zamachał. Atakujący spostrzegli nagle, że MacLeodów jest dziesięciokrotnie wiecej niż przed momentem. Myśląc, że otrzymali posiłki, odstąpili od oblężenia i nigdy więcej im już nie zagrażali. Jakiś czas później miała miejsce straszna plaga, która zabiła prawie całą trzodę i bydło MacLeodów. Wódz klanu wiedząc, że w tej sytuacji jego ludzie nie przetrwają zimy wydobył Magiczną Flagę i zamachał nią trzykrotnie z zamkowej wieży. Nagle z chmur zstąpili Książęta z Faerie i na koniach niczym wiatr przejechali nad martwymi i konającymi zwierzętami. Po chwili całe bydło było zdrowe, a klan mógł bezpiecznie przetrwać zimę. Do tej pory pozostaje jeszcze jedna możliwość wykorzystania flagi, a ona sama jest wystawiona w tradycyjnej siedzibie klanu na zamku Dunvegan. W czasie drugiej wojny światowej piloci z klanu MacLeod, którzy służyli w RAFie nosili w portfelach wizerunki Magicznej Flagi - żaden z nich nigdy nie zginął w walce. W tym samym czasie, kiedy Anglia obawiała się niemieckiej inwazjii, ówczesny przywódca klanu wyraził zgodę na trzecie użycie Flagi gdyby doszło do desantu.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6206x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Pon, 19 wrz 2005 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.