Nie, 25 wrz 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
PIĘKNE ZDJĘCIA NIEZWYKLE GROŹNEGO ZJAWISKA
Czym był i jak powstał huragan Katrina
Dawno temu huragany, pioruny, burze uważano za boskie zrządzenie losu. Obecnie wiemy, że są one wynikiem przemian zachodzących w atmosferze naszej planety. Czy jednak takie nasilenie kataklizmów, jakie mamy w ostatnich latach jest naturalne? Wszystko wskazuje na to, że to działalność człowieka jest przyczyną występowania anomalii meteorologicznych. Karczowanie lasów, wyjaławianie gleb, betonowanie rzek i wiele innych, nieprzemyślanych do końca ruchów "cywilizacyjnych" sprawiło powiększenie się dziury ozonowej i wzrostu tzw. efektu cieplarnianego. Według znanego klimatologa Mojiba Latifa z Instytutu Meteorologii Max-Planck w Hamburgu: "W cieplejszej atmosferze znajduje się większa ilość energii, która musi się gdzieś wyładować. Powodzie, burze i huragany są właśnie tego przejawem".
Natomiast zdaniem prof. dr hab. Zbigniewa Jaworowskiego, członka Rady Naukowej Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej: "Najbardziej obiektywne pomiary temperatury dolnej troposfery, prowadzone przez satelity (nie zakłócane "wyspami ciepła" i obejmujące całą planetę), wskazują na lekkie ochłodzenie klimatu Ziemi (0,06 C na dekadę)". Prof. Jaworowski twierdzi też m.in., że: "W minionym tysiącleciu wielokrotnie zdarzały się 50-letnie okresy cieplejsze od jakiegokolwiek okresu w XX wieku, a gwałtowność zmian była większa niż obecnie. Podobnie siła kataklizmów, z którymi się borykamy, nie jest większa niż dawniej, ale rosną ich koszty. Rozwój cywilizacji doprowadził do zasiedlenia terenów zagrożonych, na przykład przez huragany, susze czy powodzie".
Wzmianka o ochłodzeniu, to jak powiew świeżej bryzy, który jednak nie zwalnia nas od czujności i obowiązku dbania o środowisko naturalne a patrząc na przepiękne zdjęcia Katriny, które tutaj prezentujemy - nie można odmówić naturze artyzmu w tworzeniu form, czy to będą twory organiczne czy ruch powietrza. Trzeba przyznać, że jest w tym niewysłowione mistrzostwo i choćby z tego prostego powodu szkoda, że niszczymy naszą planetę tak po prostu, dla własnej wygody. Mam nieodparte wrażenie, że powodem dewastacji przyrody są ludzie, dla których jej piękno to tylko jedna z barier do pokonania dla osiągnięcia większych zysków. Ciężko w tej sytuacji przytoczyć nawet tak popularne ostatnio powiedzenie "takie czasy".
Katrina & The Winds
Pod koniec sierpnia 2005 Luizjana, Missisipi i Alabama zostały dotkliwie potraktowane przez potężny cyklon tropikalny - Katrina. W tym roku to już czwarty huragan w rejonie Atlantyku i jedenasty sztorm, który otrzymał nazwę własną. Po przejściu przez Florydę - Katrina nabrała prędkości nad wodami Zatoki Meksykańskiej uzyskując najwyższy, 5 stopień w skali Saffira-Simpsona. Skala ta, mająca ułatwić klasyfikację huraganów, została stworzona w roku 1969 przez inż. Herberta Saffira oraz Boba Simpsona - dyrektora National Hurricane Center. Dotychczas 5 stopień osiągnęły huragany Labor Day (wrzesień 1935), Camille (sierpnień 1969) i Andrew (sierpień 1992).
Straty, które wyniosły ok. 25 mld dolarów to bezprecedensowe skutki kataklizmu na skalę globalną i zarazem największa katastrofa naturalna w historii Stanów Zjednoczonych. Dzień przed nawałnicą ogłoszono przymusową, pierwszą w historii USA ewakuację ludności tak dużego miasta, jakim jest Nowy Orlean; dzień później miasto nawiedziła katastrofalna powódź, na skutek czego około 80% powierzchni miasta znalazło się pod trzymetrowej głębokości wodą. Podczas pośpiesznej ewakuacji miasto opuściło ok. 80% mieszkańców a ponad milion domów zostało pozbawionych dostępu do prądu. W tydzień po przejściu Katriny - 80 tys. pozostałym w mieście mieszkańcom zaczęto sprawniej udzielać pomocy. Przewidywano, iż osuszanie miasta potrwa ok. 80 dni. Nadal trwają próby oszacowania liczby ofiar pochłoniętych przez kataklizm.
Intrygująca jest powtarzalność liczby 80... Czy to tylko zwykły zbieg okoliczności?
Gniew Boga
Chrześcijańscy fundamentaliści w USA twierdzą, że huragan Katrina to nic innego, jak ingerencja rozgniewanego Boga. Miała to być kara za organizowanie hałaśliwych festiwali i temu podobnych imprez. Inni ultrakonserwatyści głoszą, że to zemsta niebios za poparcie USA dla operacji usunięcia żydowskich osadników ze Strefy Gazy. Radykałowie z Filadelfii z kolei są przekonani, że huragan Katrina zesłany został przez Boga, by przeszkodzić planowanej paradzie gejów. Utrzymują, że przez bardzo długo hołubiono niegodziwościom i tolerowano je, co doprowadziło do upadku norm moralnych. Jak podała AFP - Franklin Graham uważa, iż brak religijnych drogowskazów doprowadził do masowych kradzieży i ogólnego zamieszania, do jakiego doszło w Nowym Orleanie. "Ze szkół wyprowadzono Boga, zabrano go społeczeństwu" - ubolewa Graham.
Przyczynę klęsk żywiołowych amerykańscy chrześcijanie bardzo często tłumaczą gniewem Bożym.
NASA wstrzymuje loty
Katrina przetoczyła się też nad Centrum Lotów Kosmicznych w okolicy St. Louis (Missouri) i narobiła sporo szkód, bo na ponad 1 miliard dolarów, w montażowni Michoud Assembly Facility należącej do NASA (położonej w okolicach Nowego Orleanu), gdzie budowane są zbiorniki zewnętrzne dla wahadłowców. Kataklizm i powstałe tą drogą zniszczenia stały się też przyczyną przesunięcia terminu lotu kolejnego wahadłowca: z marca 2006 na koniec 2006 roku - dowiadujemy się z oficjalnego wystąpienia szefa operacji kosmicznych NASA Billa Gerstenmaiera. "Obecnie jest tyle niepewności, tyle zmiennych, że nierozsądne są wszelkie spekulacje na temat konkretnej daty lotu" - mówi Gerstenmaier. NASA zamierza wpierw uporządkować temat poważnych strat, jakie wyrządziła Katrina oraz kwestii związanych z ok. 1000 swoich pracowników, których los po przejściu Katriny jest na razie nieznany.
To już drugi przypadek, kiedy huragan wstrzymuje loty wahadłowców. W 2004 roku huragany spowodowały straty na ponad 100 milionów dolarów w Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy'ego. NASA tym samym musiało odsunąć w czasie plany startu pierwszej misji po katastrofie promu Columbia.
Narodziny potwora
Huragany i wszelka aktywność burzowa ma swoje źródło w obszarach atmosferycznych ogarniętych niskim ciśnieniem (tzw. niże), gdzie powietrze ma charakter wznoszący. Front polarny, czyli linia graniczna pomiędzy ciepłymi i chłodnymi masami powietrza tworzy wzdłuż siebie zaburzenia w postaci cyklonów. Zawirowania te są wzmacniane przez prądy strumieniowe, które wieją w górnych warstwach troposfery. Ciepłe powietrze z trudem miesza się z chłodnym, więc spotkanie z frontem chłodniejszym sprawia, że zimne powietrze wciska się pod to ciepłe przynosząc obfite zachmurzenie z deszczami. Tarcie mas powietrza spowodowane większą prędkością frontu chłodnego doprowadza do okluzji, czyli spotkania się tych dwóch frontów. Wtedy to ciepłe powietrze znajduje się w górze a zimne przy powierzchni. Za frontem ciepłym sunie ciepłe powietrze, zazwyczaj zachmurzone i wilgotne a za nim podąża front chłodny z burzami i ulewami. W strefie zwrotnikowej, gdzie występuje najwięcej burz - intensywne prądy wstępujące unoszące ciepłe i wilgotne powietrze ponad warstwę chłodnego powietrza zalegającego przy gruncie tworzą ogromne, ciemne cumulonimbusy, zwiastujące okres burzowy.
Huragany, które składają się z wielu takich burz - tworzą układ intensywnie wstępujących mas powietrza wchłaniających parę wodną z powierzchni. Wspieranych są one obfitym zachmurzeniem i silnymi wiatrami, których prędkość waha się od ok. 150 do 300 km/h. Tak powstałe monstrum posiada nawet do 500 km średnicy (tornado rzadko przekracza kilometr średnicy, natomiast cyklon osiąga do tysiąca kilometrów). W oku huraganu, czyli jego centrum, znajduje się strefa ciszy charakteryzującej się czystym niebem i spokojnym powietrzem; można rzec - sielanka. Jednak kiedy huragan napotyka na swojej drodze wybrzeże - wyrywane zostają drzewa, fruwają auta, zrywane są dachy i dewastowane domy. W miarę posuwania się w głąb lądu - intensywność niszczycielskiej siły maleje, co spowodowane jest brakiem pary wodnej, która stanowi jego siłę napędową. Co roku notuje się ok. 11 huraganów nawiedzających USA od strony północnego Atlantyku.
Huragan, w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, otrzymuje piąty stopień wtedy, gdy prędkość wiatru jest większa niż 155 mil na godzinę (249 km/h), dachy są odrywane od licznych zabudowań, znaczna ilość drzew, krzewów i znaków drogowych jest powyrywana lub połamana oraz gdy tereny leżące w pobliżu lini brzegowej są zalane.
Wiatr, który uderzył w Luizjanę, Alabamę i Missisipi przekraczał 260 km/h.
Jak na razie, dlaczego z jednej na wiele tysięcy chmur powstają tornada lub dlaczego niektóre tylko sztormy zmieniają się w cyklony - nie wiadomo.
______________
Z ostatniej chwili:
Kolejnym huraganem o wartości 5 okazała się Rita. Właśnie dziś (sobota, 24 września), choć już osłabiona, uderzyła m.in. w tereny, przez które jeszcze niedawno przetoczyła się miażdżąca Katrina.
Nie, 25 wrz 2005 00:00
Autor: FN, źródło: FN
* Komentarze są chwilowo wyłączone.